Powiem Wam, że będąc na wykopie od 2005(?) roku czułem się tam jak na każdym innym portalu. Czyli totalnie wyobcowany. Nie miałem czasu, żeby śledzić każdą aferkę, czytać te ogromne ilości komentarzy i znajdować taki, do którego chciałbym się odnieść. Nie chciało mi się wrzucać postów czy komentować, ze względu na ogromną ilość negatywnej energii - choćby za sprawą zakopywania czy minusowania, nie mówiąc o komentarzach. Tu na #hejto czuję się za to częścią jakiejś społeczności. Chyba pierwszy raz w życiu tak mam "w internecie".
Są tu użytkownicy, których lubię, są tacy których nie lubię, ale czasem mówią mądrze i trudno nie dać im pieruna (nie daję tylko nigdy wiaderowi, nawet jak wrzuca śmieszne obrazki - trzeba się szanować, k⁎⁎wa). Lubię regularne posty tworzone(!) przez użytkowników. Lubię Rzymian, memy ze stoikami i całą resztę, którą regularnie tu wrzucacie! Lubię codzienną kawę o 6:30, doprawioną #void od @ICD10F20 #bojemsiem
Fajny portal tu tworzymy.
Niektórzy narzekają, że za mało się dzieje na hejto. Nie wiem czy chciałbym, żeby działo się dużo więcej.
#gownowpis #wynurzeniazdupy #fiksacjafekalna


