Skoro tak jest, to najwidoczniej tak być musi ( ͡° ͜ʖ ͡°) .
-
Elektryczne rowery to chinczyki - bo kosztuja 2x taniej niz europejskie. To jest bądz co bądz rower i powinien być tani. Te pojazdy powinno sie promować by odkorkować miasta.
-
Te rowery jeżdza na manetce - bo chinskie "wspomaganie" jest słabe i wygodniej jezdzić na manetce. Poza tym skoro tak robią - to co w tym złego, oprócz przepisów które tego zakazują ? Nie jestem pewien ale w USA chyba tego wymogu nie ma.
-
Jeżdza za szybko - póki co to nie ma plagi newsów że rowerzysta zabił pieszego lub siebie, jedynie jest o strachu pieszych że jadą szybko obok nich. Jakoś standardem kierujacych samochodem jest jazda +10 w miescie, poza miastem nie wspominajac, przy jeżdzie jednosladem mimo wszystko wiekszość ludzi stara sie być ostrożna bo wie że wypadek będzie niebezpieczny - nie licząc dzieci na hulajnogach elektrycznych.
-
Jeżdza po chodniku - skoro decyduja sie jechac po chodniku to oznacza ze okoliczna infrastruktura jest słaba i to jest problemem.
Według mnie zamiast z tym walczyć to powinno sie to dostosować.
-
Wpuscić motorowery na scieżki rowerowe - takie coś ponoć funkcjonuje gdzieś na zachodzie, przystosowujac pieszych że scieżka rowerowa jest jak jezdnia, i że nie jadą nią tylko ludzie na zwyklych rowerach z predkoscia 15km/h. Dopuscić jazde po chodnikach jako ostatecznosc z predkoscią pieszego czy coś w tym stylu - jak w hulajnogach elektrycznych.
-
Zakwalifikować te rowery elektryczne jako motorowery i dać im tablice - bez żadnego wymogu homologacji których te rowery nie mają, te rowery istnieja i bedą istnieć, kwestia czy ten rynek ucywilizujemy - damy zasady które bedą na tyle rozsądne że ludzie bedą sie do nich stosować, czy będziemy próbowali je zablokować.
-
Wywalić do kosza prawo jazdy kat AM - pojazdy które wczesniej nie wymagały prawa jazdy i były na dowód teraz wymagaja prawa jazdy z całym kursem, lekarzem, kosztami egzaminów. Tutaj nie powinno sie wymagać nic - jak było wcześniej, albo niewiele, tak żeby było tanio i szybko.
-
Rozszerzyć infrastrukture dla takich jednosladów, na drogach pobocznych które są co do zasady dojazdowymi - ostatnie kilkaset metrów do celu, ludzie powinni jezdzić jezdnia - zbadać dlaczego tego nie robią i w tym temacie działać, robiąc to sensownie - samo postawienie znaku ograniczenia do 30km/h i stawiania ustąp pierwszeństwa czesto nie działa i samochody dalej jada 60km/h. Na takich drogach ruch powinien być spowolniony - raz by wpuscic na te drogi rowery, hulajnogi elektryczne, rowery elektryczne a dwa by ograniczyć halas.
Czyli krótko mowiać zalegalizować takie rowery, dając im tablice do identyfikacji, dostosować przepisy tak by były zyciowe by ludzie ich co do zasady nie łamali, tak samo z infrastrukturą, a tym którzy po takich zmianach nie bedą sie stosować - kij w szprychy.
Dopóki przepisy są bezsensowne to ludzie je nałogowo łamią i tak sie dzieje, mamy całkiem fajną koncepcje pojazdu - lekki jednoslad elektryczny który można trzymać w domu, dobry do miasta, nie trzeba sie nim poruszać po drogach głownych jak skuterem, jest scieżka ? to jedziesz scieżka, mało ruchliwa ulica jedziesz ulicą, a jak nie ma nic, co czesto sie zdarza jedziesz od biedy chodnikiem. To znacząco zwieksza bezpieczeństwo i ten kto nie wsiadłby na skuter, na taki rower wsiadzie, przez wiekszą predkość można rozwazać ten pojazd jako dobra alternatywe na dojazd do pracy, to się to wszystko próbuje ubić, jednocześnie płaczać że ludzie nie wybieraja ekologicznego transportu - gdy tym transportem jest komunikacja miejska z czasami zblizonymi do roweru, zwykly rower - gdzie czlowiek potrzebuje po takiej jezdzie prysznica, lub europejski legalny rower elektryczny który może i kosztuje tyle co używany stary samochód, ale za to jest nie wiele szybszy od pozostałych zielonych alternatyw.