STOP! Test bezpieczeństwa
Macie w domu instalację elektryczną? Niemal na pewno 107% z was odpowiedziało że tak.
A skoro macie instalację to jestem gdzieś tam rozdzielnica elektryczna w której na 95% siedzi urządzenie zwane wyłącznikiem różnicowoprądowym. Jest to sprytne urządzenie które zabezpiecza wasze zdrowie i życie przed porażeniem. Nie, ono nie ma zadziałać w czasie porażenia tylko ma jemu zapobiec. Na większości tych urządzeń producent umieścił napis, zazwyczaj mały, często tylko po angielsku. A jego sens brzmi tak:
Testować co....No i tu różnie zalecają, jedni co miesiąc, inni co dwa, trzy, co pół roku a czasami co rok. A po co to? A żeby sprawdzić czy faktycznie urządzenie wciąż jest sprawne. Czy wciąż możemy mu ufać. Testowanie polega na naciśnięciu przycisku TEST. Jak urządzenie jest sprawne to się wyłączy. Ale nawet takie testowanie nie zwalnia z okresowych pomiarów instalacji elektrycznej.
A czy ty testowałeś już swoją różnicówkę?
A skoro jesteśmy przy testowaniu elementów bezpieczeństwa to zadaj sobie kolejne pytanie. Jaki typ ogrzewania budynku masz?
I tu też blisko 100% ankietowanych powie że hydrauliczne, czyli ciepło rozprowadzane za pomocą wody/glikolu/oleju przez rurki.
Każdy element takiej instalacji ma swoją objętość. Np 100mb rurki PEX do ogrzewania podłogowego to jest ok 11 litrów, a w domu potrafi być ponad kilometr a czasami dwa takiej rurki. Ale ogrzewanie podłogowe to pikuś, bo to ogrzewanie niskotemperaturowe. Ale stare systemy na grubych rurach, starych grzejnikach i stare kotły śmieciuchy. Tam jest dużo wody gdzie jednocześnie jest sporo różnica temperatur między wygaszonym kotłem a rozpalonym. A jak wiemy każda substancja ma coś takiego jak rozszerzalności temperaturowa. Np dlatego kiedyś pociągi stukały, bo były przerwy dylatacyjne dla kompensacji wydłużania i skracania się szyn od temperatury. Teraz już się od tego odchodzi. Ale ja tu o wodzie, w takiej instalacji CO objętość wody może zmienić się o kilka % w zależności od różnicy temperatur. A to powoduje że gdyby układ był szczelny to rosło by ciśnienie i mogłoby dojść do jakiegoś uszkodzenia. Stare układy otwarte miały naczynie wzbiorcze którym dochodziło do przelania się naddatku do kanalizacji/poza budynek. W nowych systemach stosuje się układy zamknięte, i jako kompensację robią naczynia przeponowe, zazwyczaj stalowy zbiornik z gumowym balonem w środku. Poduszka powietrzna kompensuje zmianę objętości wody, taki mały hydroforek. I tu dochodzę do tego czego chciałem. Zazwyczaj przy takich zbiornikach jest kolejny element bezpieczeństwa, nazywa się zawór bezpieczeństwa. Proste urządzenie, tłoczek dociskany sprężyną do otworu, jak ciśnienie będzie za duże to się tłoczek uchyli i upuści trochę wody zmniejszając ciśnienie. Tylko zawór musi być sprawny. A jako że tłoczek jest zazwyczaj gumowy to potrafi się przykleić do gniazda, lub tak odkształcić że nie będzie wstanie się poruszyć. Dlatego i tu producenci dają instrukcję żeby testować okresowo zawory bezpieczeństwa. Zazwyczaj polega to na przekręceniu gałki o 90 lub 180° i tu uwaga, a w sumie dwie.
Jeśli zawór jest sprawny to poleci dosłownie kilka mililitrów wody, jeśli jest niesprawny to może polecieć bardzo dużo wody. Więc jeśli nie testowaliście zaworów przez długi czas to przygotować się na to że może trzeba będzie go wymienić.
Ile takich zaworów jest w instalacji, zazwyczaj dwa. Jeden na cześć CO, a drugi na CWU.
A czy ty, testowałeś już swoje zawory bezpieczeństwa?
Tak że możecie wpisać sobie w kalendarz nowe zadania, zazwyczaj co kwartał.
Testować RCD i zawory bezpieczeństwa w CO.
W ten oto sposób dbacie o bezpieczeństwo swoje i bliskich, oraz wasze życie nabrało jakiegoś sensu.



Mam, przy montażu PV zmieniłem nawet ze starego typu AC na lepszy typ A biorąc pod uwagę że przez ostatnie 20lat zmienił się rodzaj urządzeń w typowym gospodarstwie.