@lurker_z_internetu @DiscoKhan @Coldridge
Pozorny paradoks wierzących naukowców jest... właśnie, pozorny. Nauka i religia nie tyle są sprzeczne, co zwyczajnie niezbieżne. Religia postuluje wiarę w jakieś byty, podczas gdy nauka nastawia się na poznanie pewne, oparte na dowodach, podległe metodzie naukowej.
Stąd, przywołani naukowcy (których nie ma wielu, bo nauka dosyć skutecznie leczy z przesądów) nie są schizofrenikami, po prostu oddzielają te dwa światy. Czasem, w przypadku pewnych poglądów religijnych można "wpasować" byt najwyższy w wizję naukową. Jedno drugiemu nie przeczy, bo te dwa światy nigdy się nie spotkają, nawet jeśli do siebie pasują.
Z samej logiki, z wymogu Hume'a, pytanie o jakiś byt boski jest pozbawione sensu. Ten sam wymóg jest nadrzędnym w przypadku nauki.