Czy było by zainteresowanie opisaniem historii związanych z ASO różnych marek? Od około 10 lat jeżdze nowymi pojazdami, zmieniam średnio po 2 latach samochód, i z reguły co zmiana to inna marka? Plus motocykle - też nowe, i też dość częsta rotacja, to historii zebrała się mała sterta. W skrócie - 80% wyjazdów z ASO kończyło się reklamacją naprawy, dziadostwo owiane kawką z ekspresu i ładnymi recepcjonistkami. Dodatkowo, interesuje się motoryzacją i wiem, co się dzieje z moim pojazdem.
Mały zalążek, Honda:
- ASO Honda w mieście wojewódzkim, Hondy Civic 10 gen miały wadę fabryczną w postaci problemów z rurką od klimatyzacji, po czasie wewnątrz słychać było dziwne ćwierkanie z nawiewów. Pojechałem, zgłosiłem - niechęć biła od samej informacji że frajer nie przyjechał wymienić oleju za 1200zł, tylko z realnym problemem. Po około 3 tygodniach od zgłoszenia dzwonie - czy może część już dotarła? NIE, części NIE MA i nie będzie. Ale jak? Nadmienię, że producenci rozróżniają różne typy akcji, akcje bezpieczeństwa, które wzywają użytkownika do salonu lub akcje "na zgłoszenie", czyli "wiemy że problem jest, ale dopiero jak klient się poskarży to naprawiamy - tutaj jest instrukcja, problem znany". To była ta 2 opcja. Okazało się, że części nie ma i chyba nigdy nie będzie, a jak świszczy, to radio troszkę głośniej ( w rocznym samochodzie ). Tak się składało, że leciałem za wielką wodę więc musiałem się udać na lotnisko, więc wyprawa do innego miasta - po drodze zahaczyłem o inny salon. Wymiana od ręki, plus naprawa po poprzednim aso które na reklamacje naprawy blacharskiej zderzaka nawpychało w niego podkładek metalowych by go wyrównać.
#motoryzacja #samochody #mechanikasamochodowa