Zdjęcie w tle
WujekAlien

WujekAlien

GURU
  • 1284wpisy
  • 4770komentarzy

Spacerowicz, czytelnik, książkozbieracz

Zaloguj się aby komentować

cremaster

@WujekAlien ja się tego najwięcej za młodu naluskalem

WysokiTrzmiel

Smak dzieciństwa. Pamiętam jak chodziłem z dziadkiem na ogród, zrywaliśmy słoneczniki, siadaliśmy przy stodole i skubaliśmy patrząc na zachód Słońca.

Aż poczułem zapach tych wieczorów.

Roszak

@WujekAlien i żołnierzy Wojska Polskiego rzucających palenie.

Zaloguj się aby komentować

aerthevist

@WujekAlien ale to już było circa 2011/2012

WujekAlien

@aerthevist powtórka z rozrywki ;)

kodyak

Klasycznie straszą ale pierwsi spierdalaja

mitsue

Przykre że odradza się u nas faszyzm

Zaloguj się aby komentować

Wrzoo

@WujekAlien Chłopów mi szkalują 😢

WujekAlien

@Wrzoo muszę chyba zrobić reread, bo z pierwszego podejścia pamiętam tylko wieś i nagrodę Nobla 🥸

Zaloguj się aby komentować

NiebieskiSzpadelNihilizmu

Bez żartów o akwareliście huh? Dalej za mało biura 😂

WujekAlien

@NiebieskiSzpadelNihilizmu towarzystwo multikulti w #korpo takie, że akwarelista mógłby nie podejść

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@WujekAlien w każdym korpie jest towarzystwo multisrulti i reprezentacja nadwrażliwych uczuciowo A Erikę i tak się czasem puści

Zaloguj się aby komentować

1109 + 1 = 1110


Tytuł: Jutro możesz zniknąć

Autor: Lee Child

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Albatros

Format: e-book

Liczba stron: 480

Ocena: 6/10


Jack Reacher i nowojorskie metro o drugiej w nocy. 

Brzmi jak klasyczny początek dobrej książki? I przez chwilę naprawdę tak jest. Reacher zauważa kobietę spełniającą wszystkie 12 kryteriów izraelskiego wywiadu wskazujących na potencjalnego zamachowca-samobójcę. Zaczyna z nią rozmowę i chce rozbroić sytuację. Ale zanim zdąży powiedzieć coś sensownego, co mogłoby ją przekonać do nie zmieniania się w pędzącą chmurę wnętrzności, kobieta wyciąga pistolet i... strzela sobie w głowę.


Reacher wdeptuje w śledztwo mimochodem, bo przecież nie potrafi przejść obojętnie obok tajemniczej śmierci, która nie pasuje do schematu. Kobieta była urzędniczką Pentagonu. Dlaczego więc nosiła w sobie taki ciężar? I czemu nagle zaczyna interesować się nią cała galeria podejrzanych typów - od rządowych agencji przez senatora, po tajemniczych najemników z bliskiego wschodu?


Im dalej, tym ciemniej - dosłownie i w przenośni. Lee Child po raz kolejny wrzuca Reachera w wir intrygi, w której wojskowa przeszłość, tajne dokumenty i polityczne układy mieszają się w niebezpieczny koktajl. Reacher oczywiście staje się celem numer jeden. Bo wie za dużo. A raczej – nie wie, choć inni myślą, że wie, więc czy tego chce czy nie - musi się szybko się dowiedzieć.


To przyzwoity tom serii (już 13) z mocnym otwarciem, ciekawym tropem i mroczniejszą atmosferą niż zazwyczaj. Ale nie wszystko tu gra idealnie. Trochę za dużo biegania w kółko, niektóre zwroty akcji są przewidywalne, a napięcie potrafi się rozłazić. Ksiązka cierpi na syndrom - muszę dobić do XYZ stron, przez co momentami jest sztucznie przeciągana. Niektóre walki przypominają te z Dragon Ball Z, nawet jeśli rozgrywają się w głowie Jacka. 


Niemniej jednak, jako kolejne spotkanie z Jackiem Reacherem, absolutnie nie zawodzi. Może nie najlepszy tom, ale z pewnością wystarczająco dobry, by chcieć sięgnąć po następny. Dodam, że jest to również książka, która nie wymaga znajomości poprzednich tomów, żeby ją przeczytać.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 114/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

6115ced4-37a8-410b-9e55-eee62ad2f757

Zaloguj się aby komentować

1108 + 1 = 1109


Tytuł: The AI-Driven Leader: Harnessing AI to Make Faster, Smarter Decisions

Autor: Geoff Woods

Kategoria: poradnik, rozwój osobisty

Wydawnictwo: ‎ AI Thought Leadership

Format: e-book

Liczba stron: 304

Ocena: 8/10


The AI-Driven Leader to pozycja, która nie udaje naukowego traktatu, ani nie mami wizjami sztucznej inteligencji, jako mesjasza lub zagrożenia dla ludzkości. Zamiast tego dostajemy praktyczny przewodnik, który zaskakująco przystępnie pokazuje, jak liderzy mogą i powinni, korzystać z AI, żeby podejmować lepsze decyzje, szybciej działać i realnie rozwijać swoje organizacje.


Woods nie owija w bawełnę - AI nie jest już „na horyzoncie”, tylko siedzi z nami przy stole konferencyjnym. A jeśli liderzy nie nauczą się z nim rozmawiać (a najlepiej: wykorzystywać jego potencjał), to zostaną po prostu w tyle. Książka podaje konkretne przykłady zastosowań, pokazuje, jak zbierać dane, analizować je, jak stawiać pytania i jak AI może wesprzeć intuicję i doświadczenie menedżera - nie zastąpić go, ale wzmocnić, uczynić bardziej efektywnym, produktywnym i lepiej przygotowanym do spotkań i wyzwań.


While AI is a timely tool, strategy is timeless. That’s why this is not an AI book; it’s a leadership book. Your leadership is what will make the difference.


Podobało mi się też, że autor nie wpadł w pułapkę buzzwordów. Mimo że pisze o nowoczesnych technologiach, to książka jest klarowna, nieprzeładowana terminologią, a narracja prowadzona jest z perspektywy kogoś, kto rozumie zarówno technologię, jak i realia zarządzania.


I believe with the right leadership, you can create a world where the majority of your people’s time is invested in high-impact priorities, aligned with their strengths, supercharged by AI.


Czy to lektura obowiązkowa? Jeśli jesteś liderem w czasach post-pandemicznych, gdzie transformacja cyfrowa nie jest opcją, a rzeczywistością - to zdecydowanie tak.

Woods pokazuje, że AI nie jest już science fiction, tylko nowym językiem przywództwa, któego musisz się nauczyć, zanim zostaniesz przetłumaczony przez konkurencję.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 113/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #rozwojosobisty

b29619a2-f09e-4f6b-a174-f536fc9a31aa

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Rozpierpapierduchacz

@WujekAlien obejrzałem do drugiej szuflady i wyłączyłem. Za biedny jestem na takie marzenia a wkurwiać się na wieczór nie ma sensu XD

Zaloguj się aby komentować

WujekAlien

@aerthevist Dziękuję, była pyszna

vredo

@WujekAlien Zjadłeś żonę? Czy talerz?

dolitd

Pizza bez salami, to nie pizza.

WujekAlien

@dolitd gorzej, tu jeszcze z ziemniakami

vredo

@WujekAlien "rurzne" sa zboczenia - je się to co się lubi.


Albo co żona poda

Hajt

Wygląda marketowo ale pizza to pizza więc leci piorun 😍

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

PlatynowyBazant20

@WujekAlien dobre to? co internet otwieram to gdzieś ten napój

WujekAlien

@PlatynowyBazant20 Jeśli lubisz smak samego tonicu, to będzie Ci smakować. Jeśli nie, to nie polecam, bo tonic czuć w tym napoju bardzo wyraźnie i dość mocno wygasza smak samej kawy. Natomiast mi tonicepresso smakuje dużo bardziej niż mrożona kawa, stąd częściej je piję.

PlatynowyBazant20

@WujekAlien mrożonej kawy nie lubię, ale moze z toniciem spróbuję

kopytakonia

Tonic espresso jest spoko, ale potem mi gorzko w ryju dlugo

Zaloguj się aby komentować

1097 + 1 = 1098


Tytuł: Wciąż żywa

Autor: Peter James

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Skinnbok

Format: e-book

Liczba stron: 536

Ocena: 7/10


Wciąż żywa to ksiązka, która trzyma poziom całkiem solidnego Uścisku nieboszczyka i czuć, że autor znowu ma jakiś pomysł na bohatera i fabułę, a nie tylko odcina kupony jak Mróz w Chyłce.


Fabuła skupia się na ochronie gwiazdy pop, Gai Lafayette, która przyjeżdża do Brighton, żeby zagrać w filmie. Problem w tym, że ktoś ewidentnie chce ją zabić i prawie mu się udaje. W drugim prowadzonym równolegle śledztwie odnalezione zostaje ciało: korpus bez głowy i kończyn. Dodajmy do tego powracający wątek zagranicznego gangstera, osobiste problemy Roya, ciążę Cleo i sprawę jego "prawie" uznanej za zmarłą żony Sandy i mamy niezły pierdolnik.


Największy plus tej części to tempo - akcja rusza praktycznie od początku (jak w poprzednim tomie) i dość sprawnie się toczy. Poza tym, lubię te wątki, które dają nam poznać lepiej głównego bohatera - Roya - kiedy balansuje między pracą, a życiem prywatnym, w którym też się niestety nie nudzi.


Największy minus? Trochę za dużo tego wszystkiego. Fabuła miejscami się rozjeżdża, niektóre wątki są bardziej na siłę niż z potrzeby historii, a momentami zastanawiałem się, czy nie lepiej byłoby opowiedzieć to wszystko w dwóch osobnych tomach. Sama książka jest też około 100 stron dłuższa niż poprzednie tomy i jak zazwyczaj nie zwracam na takie rzeczy uwagi, to tu już to czuć.


Ale mimo wszystko, dobrze się czytało, nie miałem poczucia straconego czasu i to chyba najlepsze, co można powiedzieć o książce numer osiem w długiej serii. Jest to też ostatnia książka, wydana po polsku, w której mogłem się posiłkować audiobookiem i zmieniać formę w trakcie czytania, więc mój entuzjazm do sięgania po kolejny tom lekko opadł


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 112/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

195bbe6b-f704-4856-9483-e38928fcff96

Zaloguj się aby komentować

1096 + 1 = 1097


Tytuł: Uścisk nieboszczyka

Autor: Peter James

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Albatros

Format: audiobook

Liczba stron: 448

Ocena: 7/10


Po dwóch słabszych tomach serii, Roy Grace wraca w lepszej formie, a Uścisk nieboszczyka (7 tom) to dla mnie książka, która przywraca nadzieję, że cykl Petera Jamesa jeszcze ma coś ciekawego do zaoferowania.


Punktem wyjścia jest tragiczny wypadek - ciężarówka potrąca rowerzystę na jednej z ulic Brighton. Rowerzysta wjeżdza na skrzyżowanie na czerwonym świetle, kierowca ciężarówki przekracza dzienny limit jazdy, oprócz tej dwójki są jeszcze kobieta kierująca osobówką - która jest pijana, a kierowca 4 pojazdu - dostawczaka - zbiega z miejsca zdarzenia. Niezły Meksyk, a jesteśmy dopiero w 1 rozdziale. Z pozoru banalne zdarzenie ze skutkiem śmiertelnym, jakich wiele na ulicach Anglii, ale szybko okazuje się czymś znacznie większym, gdy wychodzi na jaw, że ofiara to nikt inny, jak syn ojca chrzestnego nowojorskiej mafii. To wydarzenie uruchamia serię dramatycznych konsekwencji, bo dla mafii nie ma przypadków – a powód do zemsty jest ogromny.


Roy Grace zostaje wciągnięty w śledztwo, które sięga daleko poza granice Wielkiej Brytanii. Na szali są nie tylko lokalne porachunki, ale i bezpieczeństwo samego Grace’a oraz jego najbliższych. Atmosfera zagęszcza się z każdą stroną, a autor udanie buduje napięcie, przypominając, jak dobrze potrafi prowadzić wątki międzynarodowej intrygi.


Uścisk nieboszczyka daje satysfakcję z lektury, nie jest to lektura wybitna, ale cała ta seria od początku jest od tego daleka. Mamy tu wciągającą historię, sprawnie napisane dialogi, ciekawy punkt wyjścia i trochę oddechu po bardziej rozwleczonych tomach. Dla fanów serii z pewnością tom obowiązkowy. 


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 111/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

4b5937cc-613b-4d29-9dd4-73c8583590ed

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Arkil

Wypisz wymaluj ja xD

Zaloguj się aby komentować

MostlyRenegade

@WujekAlien a co to się pali?

WujekAlien

@MostlyRenegade Hala magazynowa fabryki opakowań foliowych

enderwiggin

@PanNiepoprawny Raczej GRU.

PanNiepoprawny

@enderwiggin aj, no racja

Gustawff

Nie dziwi was, że w tym roku nie ma sezonu na pożary wysypisk śmieci?

enderwiggin

@Gustawff Kacapy się przerzuciły na bardziej strategiczną infrastrukturę.

Zaloguj się aby komentować

1090 + 1 = 1091


Tytuł: Do perfekcji

Autor: Vincenzo Latronico

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Czarne

Format: e-book

Liczba stron: 128

Ocena: 7/10


Do perfekcji to minimalistyczna, niemal chłodna opowieść o Annie i Tomie - parze freelancerów z branży kreatywnej, którzy żyją w Europie, projektując sobie życie w najmodniejszych dzielnicach Berlina i innych eropejskich stolic. Ich codzienność pełna jest pięknych wnętrz, idealnych kadrów i kontrolowanej estetyki - ale im dalej w lekturę, tym bardziej czuć, że pod tą idealną powierzchnią coś się niebezpiecznie rozpada.


Latronico trafnie oddaje napięcie między pozorem a prawdziwym doświadczeniem. Anna i Tom w teorii mają wszystko - niezależność, swobodę pracy, wybór zleceń, możliwość mieszkania gdzie chcą. A jednak ich życie staje się powoli wydmuszką: relacje zaczynają się zacierać, język, którym mówią, staje się coraz bardziej odklejony od emocji, a perfekcja, do której dążą, przestaje mieć jakikolwiek sens.


To książka o nowym stylu życia klasy kreatywnej - niby globalnej, ale odciętej od korzeni, niby wolnej, ale jednak uwięzionej w potrzebie ciągłego bycia naj, świata udawanego i nieprawdziwego, którym oszukują innych. Latronico pisze subtelnie, oszczędnie, wręcz ascetycznie i ten styl dobrze współgra z historią ludzi, którzy z perfekcji zrobili nie tylko estetykę, ale i sposób na życie. Pytanie tylko, czy da się tak żyć naprawdę?


Dla mnie Do perfekcji to ciekawe, nieoczywiste studium samotności we dwoje - pozbawione dramatycznych zwrotów akcji, ale pełne mikropęknięć, które z czasem zamieniają się w emocjonalne szczeliny. Szczelin, które sprawiają, że ostatecznie zyskujemy dwie odrębne połówki.


Książka dziwna, ale jednocześnie prawdziwa, za krótka, a może miejscami za długa, trudna do jednoznacznego określenia i zbierająca skrajne oceny i wywołująca skrajne emocje.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 110/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

8e508b8d-a312-4324-9394-ad43212a57a1

Zaloguj się aby komentować

1089 + 1 = 1090


Tytuł: Chemia śmierci

Autor: Simon Beckett

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Czarna owca

Format: e-book

Liczba stron: 368

Ocena: 8/10


To jeden z tych thrillerów, które kiedyś zostawiały mnie z opadem szczęki, a pierwsze podejście zakończyło się oceną 10/10. 


Kolejny powrót po latach, do książek, które kiedyś stanowiły moją topkę i po części ukształtowały mój gust czytelniczy. Tym razem po Szumie, przyszła kolej na Chemię śmierci. Jest to książka, dzięki której polubiłem thrillery i kryminały, gdzie głównym bohaterem nie jest ani detektyw ani policjant (płeć bez znaczenia).


Przy ponownej lekturze emocje były już mniej intensywne, ale Chemia śmierci wciąż trzyma klasę. Znałem zakończenie, więc tym razem bardziej zwracałem uwagę na warsztat i atmosferę - i wciąż jest czym się zachwycać.


Beckett kreśli historię Davida Huntera - byłego antropologa sądowego, który po tragicznym wypadku, który załamał jego świat, próbuje zacząć nowe życie w małym prowincjonalnym brytyjskim miasteczku o nazwie Manham, jako lekarz rodzinny. Ale spokój kończy się, gdy zostaje odnalezione zmasakrowane ciało kobiety, a Hunter, błyszcząc wiedzą na temat rozkładu zwłok, zostaje wciągnięty w brutalną zagadkę i zmuszony do zmierzenia się z własną przeszłością.


Klimat angielskiej prowincji, precyzyjny opis pracy antropologa sądowego i umiejętnie budowane napięcie sprawiają, że książkę czyta się świetnie - nawet kolejny raz, po latach. Ale tym razem bardziej uwierało mnie coś, co wcześniej łatwiej mi było zignorować, a może nawet tego nie zauważałem: ten thrillerowy kliszozabieg, w którym antagonista - zamiast po prostu działać - urządza protagoniście show z udziałem najbliższej osoby. Trochę jakby zło nie mogło się obejść bez monologu i personalnej wycieczki. Brzmi efektownie, ale w tej historii wydało mi się to niepotrzebnie przerysowane i sztucznie podkręcające emocje, któych i tak przecież nie brakowało.


Mimo wszystko Chemia śmierci to wciąż mocna książka. Nieco mniej szokująca przy ponownym spotkaniu, ale dalej doskonale napisana, z dusznym klimatem i mroczną precyzją, której nie da się odmówić.


Jeśli nie czytaliście, to polecam i zazdroszczę możliwości pierwszego spotkania z tym tytułem.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 109/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #powrotywujka

c3fc7262-c76a-422a-ab51-feb671ed9045
AndzelaBomba

Tak sobie czytam ten opis i myślę; to można się tak łatwo przebranżowic z lekarza medycyny sądowej na internistę? 🤔

WujekAlien

@AndzelaBomba wydaje mi się, że łatwiej w tą niż w drugą stronę Jak czytałem za pierwszym razem to zadawałem sobie podobne pytanie i z tego co pamiętam, to w obu przypadkach na studiach przechodzi się przez wszystkie gałęzie medycyny, a różnią się jedynie specjalizacją. Nasz bohater swojego poprzedniego fachu uczył się na farmie trupów w USA, która też jest realnym miejsce i przewija się w kilku innych książkach.


Z drugiej strony, to taki internista na wsi też raczej nie ma zbyt różnorodnych przypadków i po za szyciem ran, wypisywaniem recept, wysyłaniem pacjentów do szpitala, zbyt wiele mu nie zostaje

Hilalum

@WujekAlien mało czytam kryminałów, ale tego czytałem ze 3 części i było sympatyczne. Tylko pamiętam że były problemy z tempem.

WujekAlien

@Hilalum Bo to prawda, książka ma problem z tempem. Ale to częsta przypadłość thrillerów, z medycznym zacięciem, że w nich się mało co dzieje przez większość czasu, a później niemal wybucha bomba i mamy akcję za akcją na przestrzeni kilkunastu stron.

Mr.Mars

@WujekAlien Sama prawda o tej książce.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować