@moll i #ksiazki #terrypratchett
w jakiej książce pratchetta był władca co karał śmiercią jak ktoś powiedział np "była tak piękna że każdemu się podobała" a znalazł się ktoś komu się jednak nie podobała?
no doiłem z tego a nie mogę znaleźć

Byka zrobiłem w loginie ale nie chce mi się zmieniać ;)
@moll i #ksiazki #terrypratchett
w jakiej książce pratchetta był władca co karał śmiercią jak ktoś powiedział np "była tak piękna że każdemu się podobała" a znalazł się ktoś komu się jednak nie podobała?
no doiłem z tego a nie mogę znaleźć
Olaf Quimby II w Light Fantastic
@Michumi podpinam się xD
Chat tak wypluł, ale niech ciocia potwierdzi jego bajania lepiej.

Zaloguj się aby komentować
z wykopu
najpierw myślałem że to gówna a potem że suszone banany w czekoladzie
#smiesznypiesek

Zaloguj się aby komentować
Może ktoś nie widział?
Życzenia od aktorów dubbingujących postaci w #wiedzmin 3
https://www.youtube.com/watch?v=r7WzAOY0Di8
#gry
Pamiętam, jak byłem z kumplami na Warsaw Game Show i pokazywali efekty prac nad pierwszym Wiedźminem, system walk, robiło to wówczas spore wrażenie. To było przeszło 20 lat temu ( ✧≖ ͜ʖ≖)
W sumie to śmiesznie się czyta teraz komentarze odnośnie tamtej imprezy.
https://www.gry-online.pl/newsroom/targi-warsaw-game-show-rozpoczete/komentarze/zb3f20
Tutaj relacja
https://www.gry-online.pl/opinie/raport-z-warsaw-game-show-2004/z8f2
https://twojepc.pl/news8732/Relacja-z-targow-Warsaw-Game-Show-04.html
Ależ to było ( ͡ಥ ͜ʖ ͡ಥ)

Zaloguj się aby komentować
@bojowonastawionaowca czy admini i moderacja Hejto mogą czytać Pirvy między użytkownikami?
@Michumi Panie, 1,5 roku im zajęło usunięcie prywatnej wiadomości z fotką laski trzymającej bardzo pokaźną część konia. I myślisz, że by im się chciało czytać te wiadomości?
@Michumi ja nie mogę, admini podejrzewam, że mogą mieć jakąś opcję, ale nie wiem
Ja moge czytac te wyslane do mnie (° ͜ʖ °)
Zaloguj się aby komentować
Uwielbiam sery - wszystkie, włącznie z twarogami - lecz szczególnie lubię sery dojrzewające i "nietypowe"
Nie jestem przy tym nawet znawcą jakimś tam gatunków, po prostu wiem jakie mi przypadły do gustu i zawsze jak chcę kupić to googlam sobię nazwy itp
Uwielbiam zwłaszcza te "cuchnące"
Serki Ołomunieckie czy mocno dojrzałe camemberty określane jako "de caractere", najlepiej dość ładnie po dacie "najlepsze przed" - tego zapachu nie idzie okiełznać normalnymi sposobami - pakuję to w oryginalne pudełko, woreczek foliowy i w plastikowy pojemnik a i tak kumpel jak mnie odwiedził na nowym mieszkaniu to mi wyznał, że jak podałem ten ser to mu ulżyło bo myślał, że takie z nas syfiarze
Danish Blue, Blue Stilton - sery nieco od siebie odmienne ale przecudnie przerośnięte pleśnią, Stilton lekko bardziej kremowy za to Danish aż szczypie w jęzor.
Każdy ser pleśniowy lubię (wiadomo wszystkie Lazury i rozmaite dodatki w składzie typu chilli) ale to powyżej to mój top
Ktoś coś dorzuci i poleci do spróbowania?
#jedzenie #gotowanie #kuchnia
@Michumi Brunost, żółty ale warty spróbowania

Spróbuj Vieux Lille albo Maroilles. Wyborny zapach :)
Widzę jestem w mniejszości, bo ja nie lubię pleśniowych.
Lubię sery twarogowe, większość żółtych, kocham dojrzewające, nawet topione są okej.
Ale kilka razy kupiłem te pleśniowe i strasznie się z nimi męczyłem. Może w formie jakiejś degustacji, że zje się tego bardzo niewiele, albo jako składnik jakiegoś dania, gdzie cały smak skomponuje się z innymi smakami. Ale tak, żeby zeżreć na kolację to nie.
Zaloguj się aby komentować
Trzymam się od #polityka raczej z daleka ale ten mem mnie rozwalił, więc wrzucam xdd

@Michumi ale on nadal jest prezydentem Warszawy
Zaloguj się aby komentować
UWAGA, będzie długi wysryw w stylu opowiadania dla smarkaczy, zapewne niewart czytania ale muszę to gdzieś wrzucić, podczas pisania często czuje ulgę jak coś z siebie wypluje.
Dziś nad ranem obudziłem się strasznie smutny. Poduszka była lekko mokra, morda też lecz nie wiem czy ryczałem przez sen czy się spocilem. Ryczałem z powodu który jest przedmiotem tego wpisu setki razy. Więc może i teraz tak było?
Obudziłem się ze wspomnieniem, które lata, lata temu wywaliłem z świadomości. Wspomnieniem chwil, które bardzo długo mnie męczyły w przeszłości i powodowały fizyczny wręcz ból, gdy myślałem czemu tak to się potoczyło. To wspomnienie wróciło z przytłaczającą szczegółowością i tym okropnym uczuciem, kiedy budzisz się jeszcze przez ułamek sekundy mając nadzieję, że to nie był tylko sen.
Madzia, to była dziewczyna, którą spotkałem przypadkiem. Takim przypadkiem, co to bywają wtedy, kiedy się w ogóle ich nie bierze pod uwagę. Jesteś sobie, coś tam robisz - ja akurat piłem bełty z kolegami na pomoście w malutkiej wsi nad jeziorem, Ontario, się nazywało to wino - i nagle dzieje się coś, co zmienia ci życie. Robi taki wir w świadomości, zostaje we wspomnieniach i zostaje z tobą do końca życia. Myślałem, że zapomniałem - zapomniałem na długie lata. Ale dziś okazało się że nie. Cały czas siedziało gdzieś głęboko i wróciło w pełnej, bolesnej postaci dziś w nocy.
Noc była wtedy, piękna lipcowa noc pachnąca wodą, drzewami, tymi bełtami i czymś jeszcze. Czymś co tam nie pasowało bo było egzotyczne, jak jakiś składnik perfum. Lata później odkryłem, że to był tatarak. Ale dla mnie na zawsze to będzie Jej zapach. Zapach mojej pierwszej miłości, zapach Magdy,
Ta miejscowość była w lesie, w Borach tucholskich - nie wypoczynkowa lecz były tam ogródki działkowe a'la ROD - było jezioro, był pomost no nie wiem czemu i jak tam znalazłem się pod namiotem z dwoma kumplami - Michałem i Sławkiem (który później został bandziorem, pisałem tu już o nim) oraz Piotrem ksywa Mysza bo miał taką mordę jak mysz w stylu Disneya. Mieliśmy 17/18 lat. Ja 17 ale w lipcu właśnie mam urodziny więc liczyło się jak 18. Mysza był starszy jakieś 2 lata. Mysza był porządny z rodziny inteligentów i artystów (Myszy nie pozwolono z nami spać, kimał w domku na ROD u rodziców bo tam mieli), sam bardzo inteligentny, razem pisaliśmy gry na Atari. Tekstowe z obrazkami ale dalej gry
Siedzieliśmy i gadaliśmy o kosmosie bo było czyste niebo, pięknie widoczne gwiazdy, Mysza umiał pokazać z 10 konstelacji a ja tylko mały i wielki wóz. Michał poszedł się odlać a z nim Sławek. Ja siedziałem i gadałem z Myszą, nie wiem jak długo ale bełt się skończył i planowałem iść do namiotu po kolejnego gdy nagle ktoś zakrył mi oczy (w sumie nie wiem po co bo i tak było całkowicie ciemno pomijając świecący spłachetek księżyca i gwiazdy) i usłyszałem głos Sławka "no ładnie ładnie". Dłonie były malutkie, pachniały.. Pachniały czymś egzotycznym, czymś lekko korzennym i cytrusowym. Usłyszałem śmiech i głos "Cześć jestem Madzia".
Zaraz obok zmaterializował się Sławek z drugą dziewczyną - koleżanką Magdy: Moniką. Spotkali te dziewczyny na "plaży" przy przejściu na (nielegalne) pole namiotowe. Sławek natychmiast zaanektował Monikę - wysoką brunetkę z wielgachnymi cycami a Magda chciała poznać resztę z nas lecz Sławo powiedział - "tam czeka ktoś na ciebie, chodź poznacie się". Nie wiem czemu to zrobił bo Michał latał wkoło niej jak spaniel ale stało się tak, że Magda "przypadła mnie" i resztę tej nocy spędziliśmy we czwórkę na pomoście, oświetlając sobie otoczenie taką płaską latarką co miała kilka różnych kolorów i była na duże płaskie baterie a którą w namiocie miał Michał. Mysza poszedł do domku a obrażony Michał sam zawinął się do namiotu mimo, że nikt go nie wyrzucał.
Dziewczyny były z Grudziądza, znały się od dzieciaka a przyjechały na działkę dziadka Moniki. Siedzieliśmy, gadaliśmy i piliśmy bełty. Ja w pewnym momencie już tak się zaprawiłem, że rzygałem do tego jeziora z pomostu, Sław coś pi⁎⁎⁎⁎lił, że jutro przyjdziemy łowić tu ryby bo będzie zanęcone (w ciągu całego dnia zjadłem 4 kromki suchego chleba) co bardzo spodobało się dziewczynom. Magda powiedziała: chodź, zaprowadzę cię do spania. Złapała mnie za dłoń i jakoś sprowadziła z pomostu, w dalszej drodze wodowałem w trzcinach i miałem pijawkę ale dotarliśmy. Rano wstałem na takim kacu jakiego nigdy dotąd nie miałem (nie piłem też bełtów wcześniej jedynie piwo).
Poszliśmy popływać w jeziorze i umyć się (pamiętam "mydło ulegające biodegradacji") oraz w końcu wyszczotkowałem mordę cuchnącą płucząc pastę wodą z szklanej butelki "Połczynianka" - okropna słona woda.
Jedliśmy jajecznicę co przyniósł Mysza od jego mamy i wtedy przyszły dziewczyny. Pierwszy raz mogłem zobaczyć je w świetle dnia, pamiętam każdy szczegół, każdy detal ubioru i wyglądu Magdy. Była bardzo szczupła, można by powiedzieć, że chuda lecz miała szerokie, kształtne biodra i naprawdę proporcjonalny do tego tyłek. Ubrane miała krótkie spodenki zrobione z jeansów z jedną tylko kieszonką w której mała założony palec. Wiecie jak się trzyma kciuki w kieszeniach, no. Miała fioletową koszulkę Phoenix Suns z Tomem Chambersem, lekko przydługą, na lewym nadgarstku rzemyki z kuleczkami czy jak to się nazywało. Była piękna, idealna. Jej twarz - która dziś mi się śniła - jaśniała uśmiechem, błyszczącymi białymi zębami, najbłękitniejszymi oczami jakie w życiu widziałem. Mały nosek z blizną (później dowiedziałem się, że ugryzł ją za dzieciaka pies dziadka - dziadek po incydencie bez słowa wziął psa i zastrzelił za domem). Jej pierwsze słowa do mnie - bałem się, że na trzeźwo i za dnia powie, żebym spierdalał - to "cześć grubasku pijaku" (zawsze byłem klocowaty i co z tego) i pocałowała mnie w usta. Była odrobinę niższa ode mnie choć sam nie byłem wysoki. Miała blond włosy, naturalnie poskręcane i opadające na ramiona, ciągle odgarniała kosmyki z twarzy.
Zakochałem się od razu. Gdyby ktoś zapytał to było chwilę po dziesiątej rano. Miałem wcześniej dziewczyny ale to było coś, czego nigdy wcześniej ani też nigdy później nie poczułem.
Ten dzień spędziliśmy całą grupą by wieczorem znowu zostać we czwórkę. Kolejne tak samo, jedynie Mysza pojechał do domu. Dziewczyny miały wyjechać za 2 dni, dokładnie tak jak my. Ostatniego dnia siedzieliśmy przy altance Moniki dziadka i gadaliśmy do białego rana, gdzieś koło 4 wzięła mnie za rękę i powiedziała: "chodź wykąpiemy się".
A, właśnie. Zanim się rozjaśniło Sławek i Monika poszli gdzieś, na bank się r⁎⁎⁎ać, my zostaliśmy sami przy altance. Opierała głowę na moim ramieniu, ja mierzwiłem jej włosy gdy nagle podniosła na mnie wzrok i powiedziała - "chyba jesteś drugą częścią mnie" i pocałowała mnie, pocałunek trwał z 5 minut - jeśli pierwszy strzał koksu daje uczucie, którego potem próbuje się doświadczyć kolejny raz ćpając coraz więcej i więcej, to ten pocałunek był tego odpowiednikiem.
Potem poszliśmy się kąpać, choć poranek był bardzo chłodny, (k⁎⁎wa jak sobie przypomnę, że wtedy się slipy nosiło to mnie mierzi) i gdy władowałem się w galotach do wody, powiedziała "ale na golasa grubasku". Stała już całkiem naga po kolana w wodzie a ja stałem i się gapiłem na nią jak debil. Nie będzie tu pornografii - wystarczy powiedzieć, że przyszła do mnie, przytuliła do siebie, czułem - w tej zaskakująco ciepłej wodzie - jej ciało, gęsią skórkę. Nie było nic poza tym, bała się panicznie ciąży a ja w końcu się uspokoiłem i potem już tylko sobie dryfowaliśmy w tym jeziorze.
Nazajutrz musieliśmy się pożegnać. Po mnie i chłopaków miał przyjechać mój tata - Magda wracała ze swoimi rodzicami, Monika została jeszcze bo dziadek do niej miał przyjechać z jej bratem.
Dała mi karteczkę z numerem telefonu i adresem. Ja jej tylko adres bo nie mieliśmy wtedy telefonu ale były budki telefoniczne. Było mi ciężko, bardzo ciężko widząc ją jak odjeżdża z rodzicami machając mi przez tyle okno fiata 125 (śliwkowego koloru - kojarzył mi się z jej koszulką Phoenix Suns).
Nigdy już nie miałem jej zobaczyć.
Dzwoniłem z 200x - bez skutku - z budek i od kolegów. Najpierw nikt nie odbierał, potem "nie ma takiego numeru". Wysłałem z 5 listów. Bez odpowiedzi. Jak w tej piosence Łez, dosłownie.
Minęły wakacje, minął rok 1996. Pogodziłem się z tym, że mnie wystawiła, że dała fałszywe dane. Lecz zanim pojąłem, że to koniec, myślałem o niej miesiącami, wracając do tamtych wakacyjnych chwil myślami, wyobrażając sobie co byśmy teraz robili.
Pewnego dnia tata powiedział ze jedzie po towar do.. Grudziądza. Wtedy to była nie lada wyprawa ale wsiadłem z nim do żuka (wojskowego) i pojechaliśmy.
Adres pamiętałem, miałem wyryty w głowie. Jeszcze miałem nadzieję, że coś poszło nie tak. Że to pomyłka. Zadzwoniłem z budki w Grudziądzu mając nadzieję, że to "błąd na liniach międzymiastowych" - nie ma takiego numeru.
Poszedłem pod adres z karteczki - kilka bloków, domofony, numer mieszkania 21, dzwonię. Odbiera jakaś kobita, pytam się czy jest Magda. Magda? Nie, nie ma a pan to kto? Mówię kto ona ma minę jakbym przyłapał ją na sraniu do paczkomatu, każe mi wejść. Daje mi moje listy. Listy do M.
To jej ciocia.
Magda zginęła w wypadku samochodowym wracając z wakacji w ubiegłym roku razem z rodzicami. Mieli zderzenie czołowe z innym autem które z niewiadomych przyczyn zjechało na ich pas, impet uderzenia wyrzucił ich z drogi, wpadli do oczka wodnego które tam było. Nie utonęli, nie żyli już po zderzeniu.
Moja Madzia. Moja pierwsza miłość, miłość od pierwszego pocałunku, nie żyła w parę godzin po naszym rozstaniu w tej przeklętej wsi. Przez te wszystkie dni i miesiące, gdzie ciągle miałem nadzieję, że to nieporozumienie, że jakaś pomyłka - ona nie żyła.
Listy wyrzuciłem. Nie poszedłem na cmentarz.
Dziś mi się śniła - że była u mnie w domu, u moich rodziców. W tamtym czasie. Że siedzieliśmy i oglądaliśmy coś na video. Nie pamiętam za dużo.
Pobudka i ułamek sekundy nadziei. Potem smutek i wspomnienia, których już nigdy nie chciałem mieć.
Dla M.
#wysryw
@Michumi Takiej historii się nie spodziewałem. Ja na Twoi miejscu odwiedziłbym cmentarz, ale nie jestem na Twoim miejscu. A bełty też pierwszy raz słyszę w takim znaczeniu, u mnie mówiło się tak na rzyganie - "puścić bełta". Piorun

@Michumi znowu ci cholerni ninja kroją cebulę, a już mi wracał humor. Teraz siedzę smutny ಠ_ಠ
Zaloguj się aby komentować
Jak ktoś lubi pochrupac ale nie je węgli, to jest kurde mistrzostwo
UWAGA na kalorie
To prawdziwy ser
Do zup też i sałatek jak znalazł
@dildo-vaggins
#jedzenie #dieta#keto

Gdzie można kupić?
@Michumi liofilizowane?
Suszone ale nie liofilizowane

Zaloguj się aby komentować
Kiedy pierwszy raz w życiu jedliście kebaba?
Ja będąc w liceum podskoczyłem z kumplami do Torunia. Tam w narożnym budynku w malutkim pomieszczeniu przy ulicy Szewskiej był właśnie kebab.
A raczej "kebab" - bułka duża, taka jak dawniej do hamburgerów, z sezamem. Mięso o ile dobrze pamiętam robili sami z karkówki wieprzowej, warzywa też robili sami tak jak sosy. Uwielbiałem to żarcie.
A pierwszy prawdziwy turecki kebsior wpadł zaraz po maturze, pojechałem do kuzynki do Niemiec i wzięła mnie do knajpki z turkiem co zrobił kebsa z baraniną. Zakochałem się w tym mięsie. Jedynie co to posypał to w c⁎⁎j pietruszką której NIENAWIDZĘ jak bym mógł to bym to z ziemi zmiótł razem z kleszczami.
EDIT: lata 90
#jedzenie #kuchnia #kebab
ja nie jadłem nigdy
@Michumi to musialo byc jeszcze w latach 80tych. Tata mnie zabral na kebaba w Sopocie.
@Michumi Jakoś 2005 albo 2006 kebs przy Świętokrzyskiej w Warszawie od starszego pana pic rel co zawsze trochę mięsa ekstra dorzucił

Zaloguj się aby komentować
pamięta ktoś taki rysunek jak takie siłowniane koksy były ale czytały książki i rzucały koksiarskie teksty typu "no dalej jeszcze 3 strony" albo "dziś wieczorem wrzucę feuda" czy jakoś w tym stylu?
#memybiblioteczne #memyksiazkowe #ksiazki #biblioteka
@Michumi

@Michumi J⁎⁎ać tych, co za plecami czytają streszczenia!
@Michumi @KatieWee
Dobra książka to przyjaciel. Ch⁎⁎⁎wa książka to nieprzyjaciel.
Jakie to głębokie... To powinno być mottem społeczności "Książki"
Zaloguj się aby komentować
Może ktoś pamięta mój wpis o niespodziewanym awansie.
Dziś został zaakceptowany mój budżet na zrealizowanie planu centralizacji i ujednolicenia infrastruktury i digitalizacji/automatyzacji części procesów, ujednolicenie raportowania w grupie i paru(nastu) innych.
Mam do wydania ponad 15 baniek. Chce ktoś?
A tak na poważnie, stresuję się.
#wyznaniezdupy #hejwesolamanagerka
@Michumi gratulacje! To Twój roczny budżet? Muszę przeczytać wcześniejsze informacje, bo nie wiedziałem. Jaka branża? Ja wszystko automatyzuję (szeroko pojęte IT), i jako jedyny dostaję marne premie i chyba największe podwyżki, bo mam bardzo płaską strukturę zarządzania. Aż się martwię czasem o mój koszt dla firmy...
Zaloguj się aby komentować
Mam teorię, że zniknięty użytkownik @sum którego wrzutki z #ostrejedzenie bardzo lubiłem i wydawał mi się bardzo sympatycznym użytkownikiem, to teraz użytkownik @Compositum
Prawda li to? A jak nie to co się stało z sumem =(
#pytanie
@Michumi Oba konta to tylko boty służące do generowania ruchu na portalu
Dobija do konkretnej rangi i myk nowe konto?
Komentarz usunięty
Zaloguj się aby komentować
Wczoraj podjechałem pod fabrykę, widzę kawałek miejsca do zaparkowania zaraz przy bramie to wbiłem i tyłem zaparkowalem przed stojącym tam autem.
Jak już stanąłem to widzę że chłop z portierni z rękami na łbie w geście 'k⁎⁎wa co się odjebało' stoi ale najwyraźniej już luzuje poślady.
Wyszedłem, dzień dobry co tam panie drogi.
A on
"Ale z Pana kierowca, nieźle to Panu wyszło"
Wtf, pytam o co chodzi
A ten pokazuje mi "dziurę" ze schodami nad którą przejechałem milimetrem opony cudem się w nią nie wpierdalając. Nie widziałem jej kompletnie xddd
Jak bym tam wpadł to pozamiatane.
No cóż, teraz muszę mierzyć się z famą kierowcy przechuja.
#heheszki #samochody
Rozrysuj to bo nie potrafię sobie tego wyobrazić
@Michumi Kiedyś na mało uczęszczanym parkingu ze studzienki czy czegoś równie niewielkiego zdjęto płytę. Wjechałem w to jednym kołem, a drugie się uniosło. W większości samochodów osobowych napęd jest na przednie koła, więc nie byłem w stanie wyjechać. Pytam kogoś czy ma linkę, nie ma. Dopiero jedna ogarnięta babka miała, bo mieszka wyżej w górach i często musiała jej używać. I mnie wyciągnęła. A potem do domu, do domu już pojechałem.
A to przechuj, jak wycyrklował!
Zaloguj się aby komentować
O co chodzi z @UmytaPacha ?
Widziałem wpis @Dziwen ,siedzę tu prawie codziennie a za wuja nie wiem o co biega xd
#pytanie
Znikła ¯\_(ツ)_/¯ złośliwi podejrzewają moderację
Zaloguj się aby komentować
ale żaden to nie jest rutkowski xD
Zaloguj się aby komentować
@Michumi czyli jednak pójdziesz na pizzę? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
Byliśmy se na 3 dni nad morzem i ostatniego wieczora mieliśmy ochotę na pizze. To Google i znalazłem jedną pizzerie co tam operuje. Szukam strony, ni ma. Jest jakiś gówno Facebook, zero jakiegoś spisu czy cennika. Dzwonię i pytam, powiedziałem co chcę, pizza rozmiar normalny dodatkowe salami 56 pln dowóz 10.
Hm, podziękowałem i mówię żonie to mówi oki idziemy jeszcze na spacer potem zamówimy, wróciliśmy, mówi jeszcze skocz po cole do żaby a ja zamówię. Idę dzwoni żona i mówi ty, ta pizza 66 pln plus dowóz. ?? Dzwonię do nich i mówię że dzwoniłem i cena była 56 PLN a baba do mnie że ma już dosyć cwaniaków i kombinatorów i się rozłączyła xdd
O jaki c⁎⁎j chodzi, nie wiem. Zakładam że celowo na stronie nie ma żadnego cennika bo na czuja przez tel podają cenę jaką chcą. K⁎⁎wa no kwarantanno wróć bo tym debilom odpala już całkowicie.
Wziąłem w tej żabie 2 te ich, pepperoni i 4 sery. 30 PLN i na bank nie gorsze niż od tego Janusza.
#ciekawostkizdupy #zalesie
@Michumi trzeba jeszcze było spytać, czy dostaniesz paragon
Zaloguj się aby komentować
Biorąc tak zwane ogólne umiejętności życiowe, średnio w waszym otoczeniu - w domu, w rodzinie, w pracy, na osiedlu i na ulicy, w samochodzie i samolocie, bez cherrypickingu, czy uważacie, że mężczyźni są równie inteligentni, zaradni, wydajni, uniwersalni i 'ogarnięci' jak kobiety?
#ankieta #( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Michumi - niektórzy tak a niektórzy nie
Zaloguj się aby komentować
Biorąc tak zwane ogólne umiejętności życiowe, średnio w waszym otoczeniu - w domu, w rodzinie, w pracy, na osiedlu i na ulicy, w samochodzie i samolocie, bez cherrypickingu, czy uważacie, że kobiety są równie inteligentne, zaradne, wydajne, uniwersalne i 'ogarnięte' jak mężczyźni?
#ankieta
Średnia jest taka sama dla kobiet i mężczyzn ale rozkład jest bardziej spłaszczony dla mężczyzn. Czyli masz więcej mężczyzn bardzo zaradnych czy inteligentnych. Ale masz też więcej mężczyzn w piwnicy/więzieniu.
@Michumi Ukończyłam politechnikę, uważam się za ogarniętą w sprawach technicznych. Umiem obsłużyć wiertarkę, ale udarową zostawiam mężowi. Podobnie dla niego instalacja elektryczna, ale zapchany syfon ogarnę sama. Gdybym została z jakichkolwiek względów samotną matką, to z własnej pracy utrzymam siebie i dzieci.
Wg testów IQ jestem znacznie inteligentniejsza niż przeciętny człowiek, ale nie przywiązuję do tego zbytniej wagi, bo jestem również świadoma ograniczeń własnego mózgu. Nie umiem pisać wierszy, nie mam talentu plastycznego ani muzycznego. Dosyć biegle mówię po angielsku i spokojnie porozumiewam się w języku niemieckim. Nie używam sztucznej inteligencji do napisania pism urzędowych. W szachy i Scrabble ogrywam małżonka, ale on z kolei dużo szybciej potrafi liczyć w pamięci i lepiej pamięta daty historycznych wydarzeń.
Umiem nakarmić rodzinę bez termomiksa, prać i sprzątać. Choć zdarza mi się płacić za sprzątanie domu.
I w życiu spotkałam wielu chłopaków, później mężczyzn, których bardzo drażniło to, że jestem od nich bardziej kumata.
Przez wiele lat traktowałem kobiety jako mniej zaradne życiowo bo naoglądałem się dużo takich.
W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że tak samo jest z mężczyznami. I zrozumiełem dlaczego wcześniej tego nie dostrzegałem.
Zwyczajnie, zwracałem uwagę na kobiety, one mnie interesowały. Tyle wystarczyło do wytworzenia negatywnego skojarzenia.
Aktualnie jestem na etapie pogardy do ludzkości i płeć nie ma tu żanego znaczenia XD
Zaloguj się aby komentować
@Michumi jakby przełożyć to na lata 90 to byłoby to piękne wspomnienie...
Realia na dziś: Pizze wpier...yy wpałaszają Twoje dzieci, Kola "niechcący wylana w kuchni na podłogę, Na kompie tapeta z psiego patrolu i brak miejsca na Twoja ulubioną grę bo dysk zawalony zdjęciami z wakacji i filmami. Jutro o 5 pobudka bo pod blokiem oczywiście brak miejsc parkingowych i z buta idziesz po auto 500m dalej pod okoliczną biedronkę. Twoi rodzice zapowiadają się że wpadną do wnuków za 5 min. i oczywiście nie przychodzą. Siadasz przed klawiaturą po 2sek. już masz wizytacje małych ludzików z pytaniem "Co robisz Tate?". Zapowiada się kolejny idealny dzień.
@Michumi we wtorek wziąłem wolne. Zawiozłem bombelka do przedszkola, do drugiego jak codzien przyszła niania. Pojechałem na basen, poskręcałem sobie jakieś pierdoły w piwnicy, a na koniec poszedłem na średnią pepperoni z pizza hut podawaną w tej czarnej blaszce. Chrupiąca, idealna. Delektowałem się ciszą i spokojem. Po wszystkim wróciłem do domu jak zawsze z pracy. Żonie, ani dzieciom o tym nie powiedziałem.
It was a good day.
Zaloguj się aby komentować