Zdjęcie w tle
Kanciak

Kanciak

Kosmonauta
  • 61wpisy
  • 998komentarzy
456 + 1 = 457

Tytuł: Gra w klasy
Autor: Julio Cortazar
Kategoria: Literatura piękna
Liczba stron: 688
Ocena: 10/10

Nie mogłem tej książki ocenić inaczej, mimo, że wciąż nie potrafię rozstrzygnąć czy czytanie jej było karą czy nagrodą. 

Książka składa się z 155 krótkich rozdziałów. Jedynie 3 lub 4 są dłuższe. Głównym bohaterem jest Oliveira-argentyński emigrant mieszkający w Paryżu. Typowy artysta „bez teki”
Nie budzi on sympatii. Poznajemy jego historie z „tamtej strony” w Paryżu i z „tej strony” w Buenos Aires. Książka ma swoją chronologie ale tylko umowną, można dowolnie mieszać rozdziały doszukując się różnych znaczeń, motywacji bohaterów. Na początku książki jest krótka rozpiska, wg której powinnismy czytać powieść. Możemy również samodzielnie układać książkę jak kostkę rubika.

Za co ta 10? Po pierwsze za język, piękne opisy rzeczy przyziemnych jak i brutalnie proste opisy rzeczy wzniosłych. Po drugie za zabawę z czytelnikiem w kotka i myszkę. Ilekroć w ksiazce niemal namacalnie, na tacy dostajemy definicje sensu życia, gąszczu uczuc w którym każdy z nas w jakimś stopniu jest uwikłany tylekroc jesteśmy odpychani do zwykłego życia, niemal wyśmiewani z powodu swojej naiwności. Bo nic nie jest łatwe, wszystko można rozumieć na różne sposoby, kazdy kij ma dwa konce a tle cały czas przewija się tytułowa, dziecięca zabawa.

Bardzo długo mi zeszło by te książkę przeczytać z tego powodu, czytałem 3/4dni z rzędu z zachwytem by później przez tygodnie książki nie dotknąć. Jednak po jakiejś przerwie zawsze chetnie wracałem do cortazara bo przeplata patos z banałem, humor ze smutkiem w genialnej równowadze. 

Książka jest otwarta i z pewnością do niej wrócę, wiele fragmentów zapadło mi w pamięć zarówno ze względu na wydźwięk jak i sam opis pewnych zdarzeń. Według mnie to uczta na całe życie. 

#ksiazki

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter

Zaloguj się aby komentować

yeboah oficjalnie w rakowie:)
#ekstraklasa
MiernyMirek

@Kanciak paniczny transfer po kontuzji Iviego, ciekawe czy wypali, bo spora kasa poszła

Kanciak

@MiernyMirek Nie wiem czy paniczny, jeszcze papszun chciał go ściągnąć. Tak czy siak, brak iviego to spora strata a sezon ciężki. Niwy trener, sporo nowych zawodników. Zobaczymy co z tego bedzie

MiernyMirek

@Kanciak mam czutkę, że będziemy mieli 2 kluby w grupie pucharu konferencji i żaden z nich nie będzie Rakowem. Boję się, że w przypadku mistrza skończy się na rundach przedwstępnych. Za dużo tam zmian i osłabień

Zaloguj się aby komentować

Mam takie pytanko. Mam zabieg w szpitalu na ochojcu w Katowicach. Będę tam prawdopodbnie 2-3 dni. Można gdzieś bezpłatnie zostawić auto w pobliżu na te pare dni?
#katowice #kiciochpyta
Zly_Tonari

@Kanciak tam nie ma bezpłatnego, są tylko płatne albo dzikusy pod lasem z opcją porysowanej blachy przez pojazdy budowy obok.

Mogę poratować za drobna wpłatę na jakiś cel społeczny bo mam biuro 250m od szpitala z własnym parkingiem [̲̅$̲̅(̲̅ ͡° ͜ʖ ͡°̲̅)̲̅$̲̅]

Kanciak

@Zly_Tonari wiem ze nie ma bezpłatnych ale nie muszę mieć tez auta pod szpitalem, mogę się kawałek przejść:) Skoro mówisz ze mógłbyś pomóc to chetnie skorzystam tylko ja muszę być tam na 7 rano, nie będzie to problem? Jak coś to zapraszam na prv

Zaloguj się aby komentować

O aferze „rakietowej” każdy już słyszał. Nic nowego ani ciekawego w tym temacie nie mam ale przypomniała mi się anegdotka mojego kolegi który jest zwykłym szeregowym w pewnej jednostce. Myśle, że da to trochę poglądu jak podejmowane są decyzje w naszym wojsku.
Otoz kolega (k) miał służbę. Polega to na tym, ze jest się na jednostce 24h w dwie lub więcej osób i pilnuje się jakiegoś obszaru po za normalnymi godzinami pracy tego terenu.
Jest wyznaczony harmonogram takiej służby, trzeba zrobić obchód/patrol wyznaczonego odcinka co ileś tam czasu sprawdzic czy wszystko jest Ok, nikt obcy się nie kręci itp.
Jeden żołnierz robi taki obchody przez np 4h a drugi w tym czasie może zjesc/odpocząć/przespać się później się zmieniają i tak leci służba. Oczywiście gdy coś odbiega od normy trzeba informować dowódcę.
Kolega miał służbę z jakimś świeżym żołnierzem, nawę go tutaj młody. Noc.
Siedzial sobie w kanciapie i przybiega mlody ze widział drona nad jednostką i pyta co robić, czy zgłaszać czy olać. Kolega mówi, że skoro widział to niech dzwoni do dowódcy. Swiezak od razu zaproponował ze zadzwoni ale to kolega ma powiedzieć xD Serio, rozkmina jak przed pokojem nauczycielskim. Mlody jednak zadzwonił, przewinął sytuacje i dowódca przyjechał, oczywiście poirytowany, że ktoś go ściąga na jednostkę w czasie wolnym.
Dowódca po przyjeździe przycisnął młodego co widział, kiedy itp, delikatnie sugerując ze jak widział coś przez chwile to nie warto tego oficjalnie zgłaszać bo papierologia, z góry będą pytania co się działo, słowem z igły widły.
Mlody chyba sugestii nie zajarzyl wiec dowódca pyta się mojego kolegi, starszego służbą czy on tez coś widzial. Ten odpowiada, ze wtedy jadł, był w budynku wiec nie mógł nic widzieć. Dowódca na to ze skoro tylko jeden widzial i przez chwile to nie będzie robił afery, młodemu się przywidziało coś w nocy, koniec historii. To żeby temat zamknąć pyta sie oficjalnie tego mlodego.
(D) szeregowy x, widziałeś jakis obiekt nad jednostka o godzinie x?
(M) [niepewnie] Nie, panie dowódco
Tutaj dowódca zwrócił sie również do kolegi
(D) a szeregowy y, ty coś widziałeś?
Tutaj mój kolega już poirytowany cała sytuacja odowiada
(K) a miałem widzieć czy nie?
Dowodca sie tylko uśmiechnął, powiedział, że dla niego temat jest skończony i ani słowa już nie chce słyszeć. Życzył chłopakom dobrej nocy i wrócił do domu.
Czy rozmowa podobna do tej mogła sie odbyć od momentu namierzenia tej rakiety do jej zniknięcia z radarów. Nie wiem choć sie domyślam.
#wojsko #polska
wrukwiony

Bedziecie mieli kurewsko ciężkie następne rządy pisu

tak_bylo

@Kanciak typowa polska trepownia

Kanciak

@tak_bylo najgorsze jest to, że takie rzeczy dzieją się w całej budżetówce. Gdy pojawia się problem pierwsza reakcją jest próba zamiatania pod dywan.

Najniżej położeni pracownicy boją się zgłaszać sprawę wyżej bo wiedzą, że przynoszenie problemu do danej instytucji stawia ich w złym świetle i automatycznie obarcza ich winą. Weźmy głośną teraz sprawę zakatowania tego dziecka z Częstochowy.

Naprawdę myslisz, że w szkole nikt nie wiedział i nauczycielki nic nie zgłaszały?

System jest zły, premiuje cwaniactwo, kolesiostwo. Nawet jeśli są w nim osoby uczciwe to muszą sie poruszać w tych zależnościach i służalczości między jedna instytucją a drugą. Drugim filarem tego zepsucia jest rozmycie odpowiedzialności między instytucje a w nich niejasne kompetencje wśród decydentów. Ten burdel to nie pomyłka, jest celowo zaplanowany przez kolejne rządy żeby trzymać sie przy korycie i być bezkarnym.

Kismeth

Typowe wojsko post-sowieckie

Zaloguj się aby komentować

Nie wiem jak to otagowac. Kolega zgubił telefon z soboty na niedziele. Byliśmy w kilku barach, po powrocie do domu zorientował się ze nie ma telefonu. Przyszedł do mnie następnego dnia żeby pomóc mu szukać. Telefon był włączony, normalnie był sygnał. Zalogował się na gmaila by sprawdzic lokalizacje-strzał w 10! Telefon znajduje się głównej komendzie. Tyle, że policja twierdzi, że żadnego telefonu nie mają i to nie ich robota-odesłali nas do straży miejskiej bo tam jest biuro rzeczy znalezionych xD Pokazywaliśmy lokalizacje telefonu ale oni tylko rozkładają ręce. Lazilismy wkoło budynku dzwoniąc na te telefon ale nie znaleźliśmy. Wieczorem Ok 20 telefon już ktoś wyłączył. Kumpel twierdził ze miał cała baterie wiec raczej się nie rozładował. Ktoś ma jakiś pomysł co zrobić w takiej sytuacji?
#policja #czestochowa #telefony
5f3b174b-a046-40f1-9e21-bc636fee67e7
DiscoKhan

@Kanciak z Polską policją jak cokolwiek załatwiasz to wszystko nagrywaj, inaczej ciebie zleją. Tak to możesz łatwo na nich skargę złożyć, dostaną reprymendę i jeszcze stracą premię.


Zawsze bierz dane od policjanta z którym masz doczynienie a jak cokolwiek nagrywasz to niech to od razu leci w chmurę, żeby sobie w klocki nie polecieli.


Niestety w naszym kraju inaczej się za bardzo nie da jakkolwiek to wszystko jest uciążliwe i na pewno niezbyt normalne. To już takie rady bardziej na przyszłość. Policjant jest tobie mniej więcej tak przychylny jak i złodziej i z miejsca musisz robić sobie na niego haki żeby cokolwiek na nim wymusić. Aha, pamiętaj żeby zacząć nagrywanie przed samą rozmową, bo inaczej cwaniaczki nie chcą dawać danych i wymyślają sobie, że już wcześniej je podali. Jest aż tak źle, że nawet podanie danych trudno jest wyegzekwować.

100mph

Ja bym zglosil kradziez na innej komendzie i dolaczyl print screen z googla.

Pan_Buk

Gdybym znalazł czyjś telefon, to bym zadzwonił na ostatni numer, albo wyszukał "Mama" czy ktoś w tym rodzaju i powiedział, że znalazłem telefon, oddaję go do straży miejskiej.

Capo_di_Sicilia

@Pan_Buk W tych czasach to raczej niemozliwe bo kazdy ma odcisk palca na odblokowanie albo chociaz jakis wzór

Spider

@Capo_di_Sicilia Nie każdy z tego korzysta Moja połówka to wyłączyła także kurde ten...

Zaloguj się aby komentować

287 + 1 = 288
Tytuł: Najlepsze miejsce na świecie
Autor: Jacek Bartosiak
Kategoria: inne
Liczba stron: 506
Ocena: 6/10
Postanowiłem przeczytać ostatnią książkę Bartosiaka, który cieszy się ostatnio bardzo dużą popularnością.
Na tyle dużą, że doczekał się zajadłych wrogów jak i niemal fanatycznych „wyznawców”
Ja jestem raczej pośrodku, na początku napięcia na granicy ukraińsko-rosyjskiej a później wojny uważałem Bartosiaka za bardzo kompetentnego, później zmieniłem zdanie. „Drabina eskalcyjna”, „struktury przepływów strategicznych”
„Pivot” zaczęły mi pachnieć zwykłym laniem wody- byle dużo gadać a faktycznej treści jak na lekarstwo. Przy takim stanowisku sięgnąłem jednak po „Najlepsze miejsce na świecie”
Jeśli miałbym rzetelnie ocenić te pozycje to musiałbym ocenić treść na 8/10 ale sposób pisania, przestawienie swoich argumentów i przemyśleń na 4/10. Najbardziej przeszkadzają skróty myślowe autora, które nie są klarownie wytłumaczone, wg mnie brakuje przykładów na których najlepiej byłoby wytłumaczyć te klasyki Bartosiaka, które wymieniłem wyżej. 
Na duży plus pokazanie mechanizmów w naszej polityce. Jeśli zastanawialiście się dlaczego rząd podejmuje często absurdalne decyzje to tutaj jest to bardzo fajnie wytłumaczone na zależności plac(społeczeństwo)-wieza(ośrodek władzy) I nie są to wcale mechanizmy które powstały za pisu. 
Obraz naszych rządzących jest wg mnie prawdziwy-ignoranci,karierowicze, faceci w krótkich spodenkach. Jak to zmienić?
To praca na pokolenia i najważniejsza jest edukacja i zmiany systemowe na które żaden rzad nie pozwoli bo mądre społeczeństwo zacznie wymagać od rządzących czegoś więcej niż frazesów. Dlatego uważam, że książkę naprawdę warto przeczytać, tylko zmieniając świadomość społeczeństwa możemy doczekać się klasy politycznej z prawdziwego zdarzenia. Uważam, że ta książka to cegiełka w tym kierunku.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #ksiazki #bartosiak
jestem_na_dworzu

@Kanciak słaba książka moim zdaniem. Naobiecywał, a nie dowiózł. Mnóstwo powtórzeń z innych materiałów, wewnątrz samej książki. Jestem zawiedziony. Jednak chyba spełniła swoje zadanie, bo widzę duży ból dupy u polityków.

Zaloguj się aby komentować

253 + 1 = 254
Tytuł: Lód
Autor: Jacek Dukaj
Kategoria: fantasy, science fiction
Liczba stron: 1046
Ocena: 9/10
Książka jest ogromna, fizycznie i bogactwem treści. Przenosimy się do początków XX wieku do alternatywnej historii gdzie carskie inperium wciąż istnieje, dalej włada min Polską i jest pod wpływem lodu. Ogromnego oziębienia klimatu, które zostało zapoczątkowane z katastrofą tunguską z 1908 roku. To zlodowacenie wiąże się z powstaniem nowych pierwiastków, zjawisk pogodowych, tajemniczych lutych-kompletnie innej rzeczywistości.
Wszystkie te nowe realia poznajmy zza oczu Benedykta Gierosławskiego, który udaje się na daleka syberie by spotkać się z ojcem który wg informacji minaterjum zimy ma niezwykle zdolności.
No i ruszamy w drogę. W ksiazce jest wszystko-trochę humoru, polityki, romansu,intrygi, filozofii, awantur spod znaku płaszcza i szpady, alkoholu, hazardu-chyba krócej by było wymienić czego nie ma. Wszystko napisane językiem odpowiadającym epoce, z zachowaniem zwyczajów salonów jak i realiów życia zwykłych ludzi. Mimo lawiny tekstu rzadko kiedy czułem się znużony, może z 2-3 fragmenty są słabsze lub mniej interesujące. Cały czas coś się dzieje, postaci są wyraziste, świat pięknie opisany. Przez cała powieść miałem wrażenie, że czytam s-f z epoki a nie książkę wydana po 2000 roku. 
Myśle, że to znakomity scenariusz dla serialu jeśli trafi się ktoś na tyle odważny by to wszystko zwizualizować i ktoś na tyle szalony by wyłożyć na to pieniądze. 
Przeczytałem gdzieś wcześniej, że jest to książka totalna- i to jest najlepsze dla niej określenie. Zamarzło.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter
tankowiec_lotus

Przeczytałem z dwa miesiące temu, podróż dla mnie wyglądała chwilami jakbym czytał jakąś krzyżówkę Agaty Christie z harlequinem, później jednak robi się coraz bardziej gęsto

StaryMokasyn

@Kanciak to rzeczywiście jest książka totalna. O ile jakieś 3/4 pokonałem względnie szybko, o tyle końcówka strasznie ciężka. Mimo to wspaniała lektura.

Default_User

@Kanciak świetna książka. Słuchałem, nie czytałem i to jeszcze nie do końca.


Czy ostatnie zdanie to nawiązanie do Totenmesse?

Kanciak

@Default_User nic mi nie mówi totenmasse. W ksiazce, już w irkucku ludzie tak potwierdzali zawarta umowę lub postanowienie.

Default_User

@Kanciak a widzisz, mój błąd.

Zamarzło kojarzy mi się z tą nutą

https://youtu.be/u45IoKhuuBU

Zaloguj się aby komentować