#przemijanie

0
2
Też macie coś takiego, że wasze życie zatrzymało się na jakimś etapie i już was w sumie nic nie czeka/nic się ciekawego nie dzieje? Ostatnio u mnie wśród znajomych wysyp ciąż i ślubów (często gęsto bo "ostatni dzwonek"). A ja się cofam co raz bardziej w rozwoju tzn. co raz częściej imprezuje, myślę o podróżowaniu po świecie i takim slow life i jak to osiągnąć, nie mam już żadnych ambicji za bardzo - do własnego biznesu się nie nadaje, a w korpo zawsze jesteś tylko numerkiem.
Ostatnio moja najlepsza przyjaciółka zaszła w ciążę - znamy się od przedszkola, ale ostatnie lata to kontakt mocno sporadyczny. Ona zawsze chciała mieć dzieci, ślub itd. Widzę, że ślubu dalej nie mają, w ogóle nie lubię koszmarnie jej wybranka i jej współczuje, że z nim jest i sobie jeszcze dziecko zrobiła (on straszny materialista, podejrzewam, że brak ślubu to z tego względu, dodam, że chłop sam jest z biedniejszej rodziny, ale ma aspiracje, chuje muje). I ta jej ciąża to był dla mnie taki szok - niby zawsze wiedziałam, że ona będzie miała męża i dzieci, bo całe życie o nim gadała. Jeszcze dodatkowo transferowała na mnie swoje lęki ((nie wiem czemu laski to robią, ale często miałam koleżanki, które miały chłopów, którzy nie chcieli z nimi ślubów i wtedy te laski oceniały mój związek (8-letni), że mój facet to powinien się już zadeklarować/oświadczyć/musimy brać ślub - chociaż ani ja, ani on nie chcieliśmy ślubu i dzieci i ta luźność relacji nam zawsze odpowiadała)) co mnie wkurzało, bo mnie te rzeczy nie jarają. Jestem już grubo po 30., ale nie będę ukrywać, że za młodu się poświęcałam mega dla moich związków i rezygnowałam z siebie. Pierwszy raz w życiu od ukończenia pełnoletności jestem sama i zaczyna mi się to podobać, ale wjeżdża też co raz większa samotność - moi znajomi zaczynają być na innym etapie życia, a ja mam co raz bardziej pstro w głowie - chciałabym imprezować, podróżować, studiować tylko... chciałam ostatnio kupić fajną wycieczkę, taką z dodatkowymi atrakcjami, dla singli, aż w opisie nie doczytałam, że to dla młodych osób i w sumie zaczęłam się zastanawiać, czy ja się tam kwalifikuje - bo były tam zdjęcia z poprzednich i ludzie w wieku studenckim.
Tak samo jak pójdę na studia to się boję, że będę najstarsza itd.
Nikt nie robi manuala dla samotników/singli 4ever. Wszystkie filmy/historie są o parach, rodzinach, a Ty jako osoba samotna musisz sobie wymyślić siebie i życie.
Macie podobne przemyślenia?
#zycie #przemyslenia #rozkminy #30club #przemijanie
Kondziu5

Nie bierz tego co napiszę do siebie.


Kobiety w pewnym wieku mają nagle potrzebę założenia rodziny i to tak nagłą że te przypadki które znam szły dosłownie na całość by ten cel osiągnąć.

Jest to dla mnie trochę przerażające, babka po studiach z fajną pracą, pasjami i tym luzem w sobie nagle przeistacza się w szukającego bolca desperatką która weźmie nawet i skończonego alkoholika co jedyne o czym myśli to kiedy otworzy kolejne piwo czy flaszkę ale nie ucieknie odrazu tylko na jakiś czas ten teoretycznie związek i "dom" będzie trwać.


A tak jak wyżej pisał ktoś inny, często już leci się i nawet bez pewności czy śniady ojciec nie zniknie po pierwszym tygodniu.


Pamiętaj nic na siłę ale otwórz tą furtkę w swojej głowie że jakby pojawił się ktoś fajny to można i się hajtac, bo z tego co napisałaś to ja widzę że sama pewną blokadę na takie opcje założyłaś.


Z fartem ;)

GtotheG

@Kondziu5 nie biore tego do siebie. Ja w ogole nie mam problemu typu bycie w ciazy. Po prostu nie chcialabym sie dzieckiem zupelnie zajmowac wole zajmowac sie soba. Ostatnio nawet myslalam nad zajsciem w ciaze - ale tylko po to, zeby miec dlugie l4. Czaisz? Raczej wypalenie zawodowe. Urlop pomogl i mi te mysli przeszly. Dzieci mnie kosznarnie nudza. Ogolnie zycie mnie nudzi, nie widze sensu w skazywaniu kogos na zycie i cierpienie. Tak, wiem, ze sa ludzie, ktorzy lubia zyc. Ja tak nie mam. Moim ulubionym zajeciem jest gapienie sie w ekran komputera i czytanie bzdurek i odliczanie do konca. Zycie nie ma za bardzo sensu. Widze ludzi w mojej pracy - sa zmeczeni zyciem, a mimo to produkuja kolejne bombelki, ktore beda jeszcze bardziej zmeczone. dla mnie to lekki scam.

Co do slubu to nigdy nie chcialam, ale po ostatnim zwiazku troche zalowalam, ze go nie przywiazalam na zawsze do siebie. Z drugiej strony jak na to patrze to nic by to nie zmienilo - i tak bysmy sie rozstali i tak. Ogolnie nie lubie papierologii i ciesze sie, ze jej juz przy pozegnaniu nie bylo.

Sluby sa dla mnie ogolnie mega abstrakcyjne - nie lubie stac w centrum zainteresowania i ja bym padla na zawal jakbym musiala wystepowac przed 60 osobami. To w ogole nie jestem ja. No i wesela mnie nudza. Po ostatnim sobie powiedzialam, ze nie pojde na zadne nigdy wiecej. Nie moje klimaty totalnie.

Enzo

@GtotheG Wziąć ślub z fajną osobą to najlepsza opcja bo ma się kogoś do końca życia na kim można polegać i iść razem przez życie a im się jest starszym tym co raz mniej ma się osób do pomocy. Jak ważni są bliscy zdałem sobie sprawę gdy straciłem zdrowie i kilka miesięcy chorowałem. Lepiej jednak nie brać ślubu wcale niż brać z byle kim.

GtotheG

@Enzo no wlasnie znam przypadki gdzie ktos od kogos uciekl bo zdrowie sie tej drugiej osobie posypalo (w obu przypadkach faceci uciekli) - dlatego ja za bardzo nie wierze w sluby. Jak ktos nie chce z Toba byc to nie bedzie. I w druga str. - jak chce to bedzie. Moim zdaniem slub nie gwarantuje nic poza szarpaniem sie na koniec - ustalaniem winy, finansow itd.

Mi sie tez zdrowie posypalo, w kilku przypadkach przez eksow - wypadki spowodowane przez nic. Sa tu dzisiaj dla mnie? Nie. Dlatego obiecalam sobie, ze juz nigdy nic dla nikogo nie poswiece. Ale to decyzja indywidualna. Kazdy czuje inaczej - jak opisana przeze mnie kolezanka, marzyla o slubie, a jej facet pewnie jej wmowil, ze zamiast slubu bedzie lepiej kase wydac na mieszkanie (i choc sie z nim zgodze, to mysle, ze jej marzena nie zostaly zrealizowane i byc moze nigdy juz nie beda, bo dziecko to znowu studnia bez dna).

SpokoZiomek

@GtotheG >Nikt nie robi manuala dla samotników/singli 4ever. Wszystkie filmy/historie są o parach, rodzinach, a Ty jako osoba samotna musisz sobie wymyślić siebie i życie.


Jako 35 letni stary kawaler, wiem co czujesz. Z tym że u mnie jest ta różnica że jestem raczej #przegryw i są nieduże szanse na ratunek dla mnie.

GtotheG

@SpokoZiomek szczerze Ci powiem, że wydaje mi się, że lepiej być "przegrywem" i nigdy nie doświadczyć bycia w związku, niż raz doświadczyć i później całe życie czuć, że czegoś ci brakuje. Mi np. brakuje poczucia tego, że ktoś się mną opiekuje, jak nie miałam pracy to facet mnie utrzymywał, jak on nie miał pracy to ja go utrzymywałam. A teraz? Nie mogę płakać, nawet jak mam to wypalenie zawodowe. Muszę zaciskać zęby i pracować. Nie ma opcji, żeby wrócić do rodziców w moim wypadku - zazdroszczę często ludziom, którzy mogą. Myślę, że męczył byś się dużo bardziej gdybyś kogokolwiek, kiedykolwiek miał. Widzę to po moim ostatnim byłym - byłam jego jedyną dziewczyną, oboje jesteśmy dosyć "dziwaczni" i on juz sobie dziewczyny nie znajdzie. Kiedys byl super szczesliwa i zadowolona z zycia osoba i myslalam, ze dalej tak jest, a zaczal mi ostatnio opowiadac, ze zaczyna miec problemy psychicznie. Pomimo, ze kiedys to byl najszczesliwszy/najbardziej zadowolony z zycia czlowiek jakiego znalam.

Zaloguj się aby komentować

Kończę w tym roku 30 lat i powiem Wam że przykro mi patrzeć jak młodość ucieka, uczucie które mógłbym określić jako "wypadłem z gry" nasila się każdego dnia.
Jeszcze kilka lat temu byłem wściekły - gryzłem, szarpałem, walczyłem z niewidzialnymi przeciwnikami, stawiałem sobie nieprawdopodobne wyzwania. Czułem że mam siłę spalić cały świat i postawić go na nowo. Cierpiałem, narzekałem ale chociaż chciałem. Dzisiaj pozostałem tylko swoją własną skorupą przeszłości bo choć niewiele zmieniło się w moim wyglądzie to w życiu wszystko jakby przesunęło się dalej. Praca, kredyt, mieszkanie to trzy orbitujące wokół mnie tematy, które nie dają mi żadnej satysfakcji. Cudem istnieje kobieta która widzi we mnie więcej niż ja sam w sobie widzę i chyba tylko dla niej mam jeszcze trochę energii żeby wstać rano i być człowiekiem.
Najgorszy jest ten brak tego... smaku. Smaku oraz koloru. Jeszcze od czasu do czasu mam takie milisekundy, jakby ktoś przepuścił przeze mnie prąd o wysokim napięciu, ale po chwili to spada i ponownie jest szaro. Znacie na 100% to odczucie. Jest taką jakby energią która podnosi wszystko kilka poziomów wyżej. Nie umiem inaczej tego opisać niż jako: "kolory pachną, smakują, wszystko jest bardziej nasycone". Przygnębia mnie myśl że kiedyś ta milisekunda potrafiła trwać dniami. Przyjemne uczucie że każdy dzień jest przygodą, że czai się ona za każdym rogiem.
Nie wiem dlaczego tak było. Może byli to przyjaciele którzy rozleźli się po Polsce, może ja sam byłem motorem napędowym swojego istnienia. Po prostu nie wiem bo nie umiem tego odzyskać. Coś straciłem, a nic nie przyszło w zamian.
Wiecie, lubię piwa kraftowe. Moimi ulubionymi są wszelkiej maści stouty i pilsy. Tylko że ostatnio najbardziej ochotę mam na bezalkoholowego desperadosa. Smakuje jak lato, jak coś utraconego, miligramy tego czegoś pływają w butelce, po łyku czuję chwilowy bas i zapach molo nad zalewem. Jest noc i nie skończy się ona z następnym dniem. Wokoło są przyjaciele i obietnica wielkiej przygody.
#zycie #przemyslenia #feels #przemijanie #trzydziestka #zalesie #doroslosc
powaznyczlowiek

@L24D jak tak dalej pójdzie to stracisz kolejne lata życia na wspominaniu jak to było i smutku że już nie jest

kurlapejter

@L24D każdy chyba przez to przechodzi, jedni lepiej inni gorzej. Dobrym pomysłem na "odskocznię" jest stworzenie długiej listy, może 100 pozycji które chciałbyś spełnić i zacząć działać? Cos co zawsze chiałes zrobić, zobaczyć, kupić ale nie miałeś czasu, chęci, pieniędzy? Skoro jesteś na takim etapie chwilowego "postoju" to wykorzystaj go w pozytywny sposób?

Jarosuaf

Wszystko chuj, i tak umrzemy. Jeśli tęskno Ci do pełnego smaku życia z młodości, to to nie wróci. Pozostały wspomnienia, skoro są miłe to super, nie wszyscy tak mają. Teraz można tylko cieszyć się małymi rzeczami i przebłyskami szczęścia.

Od Ciebie zależy czy będziesz dołować się wspominaniem przeszłości czy będziesz skupiał się na tworzeniu dobrej, lub chociaż znośnej teraźniejszości i przyszłości.

Zaloguj się aby komentować