227 + 1 = 228
Tytuł: Mad Max: Fury Road
Rok produkcji: 2015
Kategoria: sci-fi/akcja
Reżyseria: George Miller
Czas trwania: 120 minut
Ocena: 10/10
Oglądałam ten film wiele razy i uważam go za absolutny majstersztyk na wszystkich możliwych płaszczyznach. Dosłownie każdy, kto przyłożył rękę do jego powstania, odwalił swoją robotę perfekcyjnie. Zdjęcia, muzyka, scenografia, wymyślony świat, fabuła i akcja, aktorzy, bogactwo symboliki, wszystko dosłownie wymiata, a każdą klatkę z tego filmu można oprawić w ramkę i powiesić na ścianie.
Na samym początku wskakujemy do nieznanego nam uniwersum, w którym nie ma czasu na zadawanie pytań (kto? skąd? jak i kiedy?), ani na przydługie dialogi, którymi często twórcy filmów raczą widza, chcąc wprowadzić go do świata w którym dzieje się akcja. Zaczyna się od rozpierduchy, która trwa od tego momentu już do samego końca filmu. Takie "wskakuj do wozu, nie ma czasu na wyjaśnienia" - wszystkiego dowiesz się po drodze. Dosłownie po drodze.
Absolutnie niezwykły jest fakt, że twórcom udało się stworzyć film - pełen ryku silników, smrodu spalin, kurzu, eksplozji, brutalnej walki - film o feministycznym przesłaniu. Główna bohaterka jest świetnie skonstruowaną kobiecą postacią. Mimo tego, że walczy, prowadzi wojenny rydwan, radzi sobie w świecie zdominowanym przez mężczyzn, mimo że ma krótkie włosy i męski strój - słowem, nie posiada wtórnych atrybutów kobiecości, nie ma w niej kokieterii - nie jest też chłopem z cyckami - jest kobieca, bo wskroś kobiece są jej motywy postępowania. Pragnienie życia w spokoju, wolności, bez przemocy, opieka nad słabszymi. Nie ma w niej agresji, żądzy rywalizacji, władzy i posiadania, radości z przemocy.
Jej atagonistą jest z kolei człowiek i jego koledzy, którzy symbolizują typowo "toksyczną męską", komiksowo przerysowaną do absurdu patriarchalną władzę - nad zasobami, nad kobietami, nad pieniędzmi i sądownictwem. Nad innymi młodymi ludźmi, wykorzystywanymi do swoich celów jako mięso armatnie.
Podoba mi się też przesłanie tego filmu, mocno aktualne w dzisiejszych czasach - raj to nie miejsce, które na nas gdzieś czeka, na które ktoś inny zapracował, gdzie możemy uciec i skorzystać ze schronienia przed złem tego świata. Ucieczka przed siebie na oślep raczej zaprowadzi nas donikąd. Raj to miejsce, które musimy sobie sami stworzyć, które musimy wywalczyć, podejmując ryzyko i stawiając czoło złu.
#filmmeter #filmy