@rith
Jest to coś o czym rzadko się myśli no ale oczywiście jeśli w jednym kraju jest tor szeroki, w innym jest tor normalny a w innym tor wąski no to realistycznie nie ma zmiłuj. Większości europy to nie dotyczy, bo od Lizbony po Suwałki jest 1435mm, ale połączenie do Wilna jest realizowane z przesiadką w Mockavie, no bo dalej nie ma normalnego toru.
Są 4 główne systemy zasilania w Europie - 1,5KV DC (rzadko używany), 3KV DC (między innymi Polska), 15KV 16Hz AC (Między innymi Niemcy) oraz 25KV 50Hz (największa część). Jeśli chcesz puścić pociąg przez wiele krajów (a czasami nawet przez wiele linii w jednym kraju) to musisz mieć lokomotywę/skład, która obsługuje wszystkie te systemy, albo przemanewrować wagony jakimś spaliniakiem z końca jednego systemu do początku drugiego i obsługiwać kurs 2 lokomotywami na 2 różnych systemach. Problem oczywiście nie występuje w przypadku składów spalinowych, ale nikt normalny nie będzie Ci obecnie międzynarodowego połączenia na spaliniaku puszczał.
Większość krajów ma jakiś urząd, którego zadaniem jest przyjrzenie się danemu składowi i stwierdzenie czy na pewno ma prawo wjechać do tego kraju. Może być to formalność, ale jest to czasochłonna formalność i jeśli się jej nie załatwi to na mazury pojedziesz, a nie w Europę. Ze składów obecnie posiadanych przez PKP Intercity w tej kwestii EU44 (sztuk 10) może wjechać do Niemiec (jest wielosystemowa, może być zasilana 3KV DC oraz 16KV AC), EP09 (sztuk oryginalnie 47, obecnie 44) może wjechać do Czech. Mają też 15 EU200 które mają mieć możliwość wjazdu i do Niemiec i do Czech, ale nie mają homologacji to na razie patrz punkt mazury.
- Systemy bezpieczeństwa i zarządzania pociągami (z góry mówię, że jest to nie do końca moja działka, więc trochę wyciągam wiedzę z fiuta, ale jako tako powinno się zgadzać)
Co kraj to obyczaj tutaj. Reguła ponownie jest, że musi obsługiwać systemy z wszystkich linii po których będzie się poruszał. W Polsce szczytem technologii jest SHP - system informowania o semaforach czy innych ostrzeżeniach. Maszynista ma zatwierdzić że zobaczył, jak nie to pociąg mu się zatrzymuje. Oczywiście nie wszystkie linie są w to wyposażone. Podobnie czuwaki - raz na jakiś czas maszynista ma udowodnić, że nie śpi, jak nie to mu się pociąg zatrzymuje. Warty uwagi jest jeszcze radiostop, maszyniści mają w kabinie przycisk do zatrzymania wszystkich pociągów w okolicy - wykorzystywany jak już widać że jest chujowo i trzeba na szybko zatrzymać pociągi bo będzie wypadek. Z niedawnych użyć sławniejszych był incydent w Trzebinii. Cytując RK:
> – O godz. 16 maszynista pociągu relacji Żary-Lublin, wyjeżdżając ze stacji Trzebinia, nie zatrzymał się przed semaforem, który wskazywał sygnał "stój". Maszynista użył sygnału radio-stop i zatrzymał swój pociąg oraz pociąg, który nadjeżdżał z naprzeciwka. Oba pociągi zatrzymały się – powiedział Onetowi Jakubowski.
> Drugi z pociągów PKP Intercity jechał z Przemyśla w kierunku Wrocławia i Zielonej Góry.
> Oba składy zatrzymały się w odległości około 100 metrów od siebie.
Oczywiście wszystkie te systemy to jest śmiech na sali w skali europejskiej. W Niemczech popularne, zwłaszcza na liniach KDP jest LZB, bardziej potężny, ciągły system kontroli pociągu - więcej niestety nie wiem, ale idzie wyszukać.
Jest z tym taki pierdolnik, że ktoś musiał w końcu uderzyć ręką w stół i powiedzieć "Dość" i powstał ETCS - ogółnoeuropejski system zarządzania. Od jakoś 2015 wszystkie pociągi produkowane w Polsce muszą być w niego wyposażone i bardzo powoli są modernizowane linie kolejowe, aby móc z tego korzystać. Najlepszym przykładem są LK 4 i LK 9: Katowice/Kraków - Warszawa - 3miasto. ETCS na pozwolił na podniesienie prędkości do 200 km/h na dużej części tych linii. Idea jest taka, że za jakieś 20 lat już większość pojazdów w Europie będzie ten ETCS miało i większość znaczących linii będzie ETCS obsługiwało to będzie to ułatwione, ale na razie jest ciężko.
To powinny być główne przeszkody na daną chwilę