@Time_Machine Mierzyli się. Najpierw były książki i szkoły. W książkach można napisać wszystko co się chce, nawet erotykę, a w szkołach wiadomo fala i bezduszni nauczyciele (chodzi mi tutaj o dawne szkoły, które działały na zasadzie internatów, a nie dojeżdżania samochodem tak jak teraz). Potem było radio. W radiu też można było mówić co się chciało, komunikować, puszczać satanistyczne lub seksualne piosenki. Następne były telefony (takie analogowe). I znowu dzieciaki mogły się komunikować, obgadywać i gnoić nawzajem. Potem przyszły komputery z internetem 1.0 i znowu kolejna fala rodziców musiała sobie radzić. Następnie internet 2.0 i smartfony, a teraz jeszcze doszło AI. W przyszłości będą pewnie okulary VR/AR, wirtualna rzeczywistość, czipy bioniczne i inne cuda.
Każde pokolenie mierzyło się z czymś innym i potencjalnie destrukcyjnym dla dzieci oraz przyszłych pokoleń, ale sobie radziło. A teraz dorośli zostali tak uwarunkowani i zrobili się tak leniwi oraz apatyczni, że chcą dobrowolnie zakuć się w kajdany i godzić na inwigilację, byle tylko ktoś inny zajął się ich gówniakami za nich, bo im się nie chce.