@100mph
"Ograniczenia mentalne" - mówisz tutaj o kimś, ale naprawdę Ty dalej nie widzisz swojego ograniczenia w zrozumieniu odrębnej perspektywy na dany temat? To nie chodzi o to czy ktoś może czy nie może się przeprowadzać - tylko o tym że proponujesz systemowe rozwiązanie, które wygląda dobrze tylko na papierze. Pieprzysz o ludziach 50+ kiedy artykuł mówi o schorowanych ludziach, którzy nie mogą zejść z czwartego piętra. 50+ to jeszcze ludzie w wieku produkcyjnym a nie dziadkowie, którzy co półpiętro muszą robić przerwę na oddech.
Też mam przykłady taki przeprowadzek - ale jednocześnie widzę, że im człowiek starszy, tym większe to dla niego poświęcenie.
Moi rodzice przeprowadzili się bliżej mnie i mojego rodzeństwa, zaraz po przejściu na emeryturę, po to żeby nie zostać samemu na starość na drugim końcu Polski. Kwestią nadrzędną jest tutaj fakt, że 20 lat wcześniej wyprowadzili się z naszego rodzinnego miasta w bieszczady, z których się właśnie wyprowadzili. Mimo tego, przez te 20 lat, zapuścili jakieś korzenie bo choć nie mieli dużo znajomych to pokochali okolicę. Starość nie radość, więc pragmatycznie postanowili że na emeryturę wolą być bliżej rodziny, niż siedzieć w pięknym sercu bieszczad.
Widziałem jednak, co taka przeprowadzka dla nich znaczy. Są już starzy, schorowani więc sam fakt że ciężarkówki z ich dobytkiem będzie podróżowały te 500+km to już był powód do nerwów. Rozpakowywanie się i układanie sobie lokum, to raalnie kilka miesięcy - zwyczajnie dlatego że zdrowie nie pomagało rozpakowywać rzeczy i przenosić mebli całymi dniami. To było dla nich mega poświęceniem, mimo tego że żyli w bieszczadach tylko 20 lat. Nie wyobrażam sobie, ich rozdarcia emocjonalnego, gdyby te 20 lat temu nigdy nie pojechali w bieszczady i rozpatrywali przeprowadzkę w to samo miejsce - ale z naszego rodzinnego miasta, w których do tej pory pozostały ich korzenie - znajomi, wspomnienia czy dalsza rodzina.
Natomiast Ty pierdolisz o jakimś ograniczeniu mentalnym, bo podchodzisz do tematu czysto pragmatycznie wykręslając z równania emocje czy sentymenty. Moim zdaniem, to też częśćtego równania, które często są języczkiem u wagi w tego typu decyzjach.
Ograniczenie mentalne, masz Ty negując perspektywę starych ludzi, której nie jesteś w stanie zrozumieć.