Umarl moj tata. Niby kazdy sie tego spodziewal, bo ojciec od lat chorowal i odrzucal pomoc, nasza i lekarska, izolowal sie, pil i nie probowal sobie pomoc. Jednak jak juz to sie stalo, to smutek i emocje przerosly moje oczekiwania. Nieobecnosc ojca za zycia, to zupelnie co innego niz martwy ojciec, ktory umarl sam. Nagle przypominaja sie te chwile kiedy byl, kiedy bylismy jeszcze dziecmi. Spieszcie sie kochac ludzi, a jak sie nie da... to sprobujcie chociaz nie chowac urazy, bo koniec koncow przychodzi taki moment, kiedy nic sobie nie bedziecie mogli juz powiedziec.
#feels
