@Peter_Mountain @bartek555 Przede wszystkim białko - jajka, ryby, produkty mleczne (twaróg, ser), mięso, białko roślinne - nasiona, orzeszki, pestki, soja itp. Dużo błonnika - tutaj też warzywa, orzeszki, nasiona, pestki. Zdrowe tłuszcze, ale nasyconych też się nie bój, jak jesteś w deficycie. Twój własny tłuszcz z bebzona to też tłuszcz nasycony. Organizm umie go przepalić.
Ja bym ci radziła co najmniej rozważyć minimalizację łatwo przyswajalnych węglowodanów - o wysokim indeksie glikemicznym - czyli minimalizację pieczywa, produktów mącznych, ziemniaków, białego ryżu. Do tego redukcja do 2-3 posiłków dziennie. Moim zdaniem lepiej dwa razy się najeść do syta, niż przez cały dzień co 3 h podjadać i nigdy się nie najeść. Każdy posiłek z węglowodanami podnosi poziom insuliny, hamując spalanie tłuszczu.
(Taka anegdota - ja na przykład nie jestem w stanie zjeść na raz więcej niż dwa jajka, czyli jakieś 200 kcal, niech będzie do tego jeszcze nawet majonez, 300, 350 kcal. Jestem full. Za to dwa moje wczoraj pieczone rogale (2 x 800 kcal = 1600 kcal) czyli całe moje dzienne zapotrzebowanie, byłabym w stanie opierdolić od ręki. Kaloria to kaloria, ale zupełnie inaczej zaspokajają głód. I to nawet nie musi być kwestia objętości tego jedzenia.)
Możesz - jak najwyraźniej ja - mieć coś nie tak z wytwarzaniem/reakcją na leptynę (hormon sytości wydzielany pod wpływem węglowodanów i insuliny w komórkach tłuszczowym), ale jest jeszcze drugi hormon sytości cholecystokinina (CCK) to hormon wydzielany przez dwunastnicę i jelito cienkie w odpowiedzi na tłuszcze i białka w posiłku, oraz trzeci hormon sytości, serotonina, powstający w jelicie grubym, wytwarzany przez bakterie karmiące się błonnikiem (stąd dobrze dostarczać błonnik). Z tym że ten ostatni powstaje ze sporym opóźnieniem, czyli zmniejszy apetyt przy następnym posiłku.
A co do aktywności fizycznej jak jest ciemno i zimno, jak nie masz innej możliwości, to polecam codzienne spacery. Ciepła kurtka, dobre buty i można się przejść nawet o 22.00, jak w dzień nie masz czasu. 30 minut dziennie to niewiele ale sumarycznie dużo daje.