Panie Ferdku, wstawaj pan, afera jest!


Za fanpejem Sigillum Authenticum:


Dawno nie czułem takiego zażenowania.


Karolina Opolska, dziennikarka i wykładowczyni dziennikarstwa, nie miała cywilnej odwagi przyznać się, że w swojej książce "Teoria spisku, czyli prawdziwa historia świata"… po prostu zmyśliła część przypisów. Nie pomyliła się, wymyśliła nieistniejące książki, albo nie zweryfikowała tego co wypluł jej AI.


W poniedziałek zapytałem ją publicznie na platformie X, dlaczego posunęła się do czegoś takiego. Trudno tu mówić o prowokacji czy o żarcie, te fikcyjne źródła są zbyt banalne, by mogły być zamierzonym pastiszem (casus Kpinomira). To nie jest kwestia błędu w nazwisku autora, pomyłki w tytule, roku wydania czy numerze strony. Mówimy o całkowicie zmyślonych publikacjach, rzekomo autorstwa znanych historyków:

• Stanisław Mikołajczyk, Historia Polski, PWN, Warszawa 1989, s. 55-59 - taka książka nie istnieje, nie figuruje w żadnym katalogu bibliotecznym.

• Witold Kula, Historia cywilizacji słowiańskiej, PWN, Warszawa 1984, s. 89-95 - również nie istnieje. Zresztą Kula zajmował się przede wszystkim historią gospodarczą, więc od razu mnie zdziwiło, skąd u niego ta słowiańszczyzna.

• Gerard Labuda, Chrystianizacja Polski, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1999, s. 17-20 - ta pozycja także nigdy nie została wydana.

Edycja Roczników Jana Długosza też jest pomylona.


Sami przyznacie to nie są zwykłe i przypadkowe błędy. To rodzi duże wątpliwości w jaki sposób powstawała książka, a to tylko fragment jednego z osiemnastu rozdziałów. Dalej już nie sprawdzałem, ale nie z lenistwa, lecz z obrzydzenia, bo jaki był następnie bieg spraw…


Zamiast rzeczowo odnieść się do sprawy, Karolina Opolska nie odpowiedziała publicznie, tylko zaczęła kontaktować się z naszymi wspólnymi znajomymi, próbując wciągnąć ich w „wyjaśnianie” sytuacji. Nie był to przejaw odwagi, tylko próba rozproszenia odpowiedzialności i wywarcia nacisku środowiskowego. Przyznam, przez chwilę ta toksyczna taktyka zadziałała, przez dobę zastanawiałem się, czy w ogóle warto sprawę nagłaśniać, by nie obciążać ludzi, którzy nie mają z tym nic wspólnego.


Ostatecznie otrzymałem od Karoliny Opolskiej prywatną wiadomość na Fanpage. Napisała, że to wina wydawnictwa i jeśli będzie taka potrzeba to wydawnictwo wyda oświadczenie. Zabrzmiało to tak, jakbym to ja miał o tym zdecydować. Dodała też, że nie odpisała publicznie, ponieważ nie wypowiada się na platformie X. To dziwne tłumaczenie, bo nie tylko ma tam konto, ale i aktywnie je prowadzi. Lepiej przecież spróbować zamieść sprawę pod dywan.


Czuję żenadę, bo mówimy o osobie uchodzącej za doświadczoną dziennikarkę, wykładającą warsztat przyszłym dziennikarzom. Zamiast wziąć odpowiedzialność, zrzuca winę na okoliczności, system, przypadek, na wszystkich, tylko nie na siebie. W „Sarmatii” popełniłem błąd nazwisku koleżanki, która podsunęła mi jedno źródło, wyszła głupia sprawa, ale nie obwiniam wszystkich wokół, tylko wziąłem to na klatę, przeprosiłem publicznie i prywatnie.


Nie łudźmy się też, że ktokolwiek w mediach nagłośni sprawę. Nie będzie artykułów w stylu „Znana dziennikarka wymyśla książki w przypisach”. Taki Cynarski od lechickiej hoplologii to wdzięczny przypadek, więc pojawiły się artykuły w portalach informacyjnych. Tu zadziała mechanizm, który dobrze znamy: kolesiostwo i źle pojmowana solidarność zawodowa.


Używajmy AI, ale mądrze.


#ai #sztucznainteligencja #bekazdziennikarzy #pseudodziennikarstwo

fe405b85-e7e0-435a-a6d0-38e8c6f0d7a0

Komentarze (33)

maximilianan

@Vampiress wyjątkowo żenujące XD powinna na kopach wylecieć z TV i z uczelni

Vampiress

@maximilianan znając polską TV i uczelnie w naszym kraju, nic jej się nie stanie.

A jak nawet poleci, to znajdzie zatrudnienie na jakimś WSB.

maximilianan

@Vampiress a to prawda. Tak czy siak żenujące do potęgi, miałem ją za w miarę dobrą dziennikarkę...

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Vampiress albo jeszcze jej dadzą jakąś nagrodę tej czy tamtej redakcji

WatluszPierwszy

@Vampiress Nie wiem dlaczego, ale nie ufam jej. Po prostu. Czasami jest tak, że się komuś nie wierzy i nawet nie wie się dokładnie dlaczego. Swego czasu w robocie słuchałem jej podcastów i nigdy jej tak na prawdę nie polubiłem.

Lemon_

@WatluszPierwszy Też nie ufasz osobom z tatuażem na szyi?

Nie wiem jak to jest oceniane wśród historyków, ale wśród kadry firm finansowych "neck tattoo" jest bardzo poważną flagą ostrzegawczą, że to oszust.

WatluszPierwszy

@Lemon_ Sam mam tatuaże, ale jeśli ktoś ma tatuaż na szyi a nie jest muzykiem w jakiejś odjechanej kapeli albo tatuatorem, to mu nie ufam. Wychowałem się w czasach kiedy dziara na szyi była zarezerwowana dla wyrokowców.

lechaim

Zastępczyni Kierownika Katedry Dziennikarstwa i Nowych Mediów Uniwersytet Civitas


XDDD

cyberpunkowy_neuromantyk

@Vampiress


To jest tak łatwe do sprawdzenia, że nie chce mi się wierzyć, że ktokolwiek wpadł na tak głupi pomysł zmyślenia jakiejkolwiek pozycji.

nbzwdsdzbcps

@cyberpunkowy_neuromantyk Raczej to błąd z przekopiowania odpowiedzi od Chata, który lubi zmyślać źródła.

DEAFCON_ONE

@nbzwdsdzbcps czat nie zmyśla źródeł – czat generuje najbardziej prawdopodobne odpowiedzi na zadany prompt.

Iknifeburncat

@DEAFCON_ONE "najbardziej prawdopodobne" mocno zależy od kontekstu i wcale nie musi być tym co jest rzeczywiście najbardziej prawdopodobne dla zadanego przypadku. Dlatego "zmyślanie" jest całkiem poprawnym określeniem, bo model musi podać odpowiedź, niezależnie od jak daleki jest w swoim "rozumowaniu" od rzeczywistości omawianego przypadku.


Ze źródłami jest tak, że albo są poprawne albo błędne, nie ma nic pomiędzy. Jako, że model nie może popełnić błędu nieumyślnie, bo nie ma w nim intencji jak u ludzi, model zmyśla.

Vampiress

@DEAFCON_ONE akurat kiedyś zmyślał. Ba, nawet, jak mu zadasz pytanie typu "szukam książki o takiej i takiej fabule", daje wyniki wyssane z dupy zamiast konkretnych pozycji (oczywiście pod warunkiem, że nie szukasz jakiegoś znanego powszechnie klasyka).

MalyDiabel

@DEAFCON_ONE oczywiście że zmyśla, czat akurat tutaj podnosi poprzeczkę jeżeli chodzi o halucynacje xD

onpanopticon

@Vampiress Gdyby było coś na rzeczy z błędem, to by bez problemu o nim napisała. Bo takie wpadki mogą się zdarzyć i jak ktoś wynajdzie, to wytłumaczenie jest nieraz na tyle prozaiczne, że aż zabawne i fajnie się tym podzielić. Natomiast tutaj najpewniej właśnie generowanie nie tylko przypisów, ale i książki z ejajem.


Pracowałem kiedyś chwilkę przy dtp i sam wciskałem w celu uzupełnienia i złożenia się druku - różne losowe teksty, akapity etc. No i mój podpis fotografii który miał być zabawnym wtrętem jak ktoś zerknie, wyglądał chyba wiarygodnie, bo przeszedł przez wszystkie ręce, ale na szczęście ktoś tam na samym już końcu się kapnął na próbnym wydruku. No bo jednak przekleństwo było. Zwyczajnie nikt tego uważnie nie przejrzał.


Niemniej gdyby poszło do druku, to by było żenująco, ale i śmiesznie. Błąd oczywisty, to by się powiedziało co i jak. A ta pindeczka kręci, konfabuluje, gdzieś tam wycieczki do znajomych. No gupie piździsko.

nbzwdsdzbcps

@Vampiress Nie wierzę, że wymyśliła wpisy bo jest to za głupie i za łatwe do sprawdzenia. Prawdopodobnie kopiowała wszystko jak leci z Chata mimo, że uwielbia kłamać. Już teraz większość artykułów wygląda jak skopiowana, a może być jeszcze gorzej.

onpanopticon

@nbzwdsdzbcps wymyślanie przypisów zdarzało się nawet w pracach naukowych Tylko jak ktoś już wymyśla, to wie że to robi i kombinuje, żeby było to jak najtrudniejsze do weryfikacji. Nie wspomnę już teraz dokładnie, ale jeden autor po pojawieniu się wątpliwości co do kilku, zaczął tworzyć fake'owe profile, strony, publikacje tego autora, żeby uwiarygodnić jego istnienie xd

nbzwdsdzbcps

@onpanopticon Tylko nie widzę w ogóle sensu w czymś takim bo sprawdzenie tego jest stosunkowo łatwe.

onpanopticon

@nbzwdsdzbcps łatwe jest poddanie w wątpliwość. Niestety niekoniecznie tak prosto jest udowodnić jeśli ktoś się postarał z bredniami w przypisach. Oczywiście jak się zrobi z tego drama, a komuś zależy, to tak. Wylezie na wierzch. Natomiast w większości przypadków ludzie odpuszczają. Nie będą szukać jakiegoś japońskiego czy mongolskiego autora i jego publikacji za paywallami w celu weryfikacji. Nieraz źródło jest i prawdziwe, ale treść zmyślona.


W wielu przypadkach to nie wychodzi, bo nie znalazł się nikt na tyle zawzięty, a nawet jak wyjdzie, to zasięg jest na tyle nieistotny, że niknie jako krzykactwo. Trochę to boli, bo przez to takie badziewie uchodzi płazem. Chociaż jest bardzo ryzykowne, wszak jak trafi się ktoś nieugięty, to może narobić sporego ambarasu

AureliaNova

@onpanopticon może w bardzo niszowej publikacji by to przeszło (i pewnie przechodzi tonami w doktoratach i magisterkach), ale jak ktoś pisze popularną książkę o czymś, od czego mamy specjalistów w każdym social medium, to na pewno ktoś to wyłapie w erze internetu

onpanopticon

@AureliaNova dlatego też nie dzieje się to nagminnie i przykładów nie ma na pęczki. Nie licząc oczywiście nieraz popularnych książek, ale będących stekiem bzdur, typu "super metody leczenia". Tam źródła są zmyślane, albo kreowane i nikt się nie przejmuje żadnymi fake źródłami, bo cała książka to stek bzdur i czytelnicy takiego badziewia i tak nie wsłuchają się w głos naukowej strony Niemniej w całej reszcie zdarza się od czasu do czasu i nie mi już szukać motywów, bo tych też jest sporo.

Lemon_

@Vampiress Czyli ostatecznie wyszła z tego "Nieprawdziwa historia świata"

Vampiress

@Lemon_ pewnie Mel Brooks zrobił bardziej wiarygodną xD

Maciek

Jeny kochany, przecież ona już zrobiła się niewiarygodna w głównych tematach w których szkoli innych

Uwielbiam jak rzeczywistość weryfikuje coachów

992ce2d2-844f-4221-9a13-73e5c8201f5b
lukmar

@Maciek Dla mnie to CV aż krzyczy przekazem "nic nie umiem, ale potrafię ugadać HRy tak żeby mnie zatrudniły"

Maciek

@lukmar jako osoba która przygotowywała talki od małych meetupów po duże konferencje - zgadzam się - to są typowo TEDowe tematy które każda osoba z nieco większa niż przeciętnie charyzmą, albo po prostu dobrym storytelingiem ogarnie bez żadnej wiedzy eksperckiej.

JackDaniels

@Maciek "garnitur, tatuaż i mikrofon - czyli jak zbudować silny, nietypowy wizerunek" To już wiadomo skąd ta dziara na szyi. Jak ją parę razy widziałem w TV to się zastanawiałem, kto ją tam zatrudnił?

AureliaNova

Heh, to mi przypomniało sytuację z pewnymi prawnikami z USA, którzy w ten sposób zgruzowali swoje kariery

https://www.youtube.com/watch?v=oqSYljRYDEM

WujekAlien

@Vampiress gdy opowiadasz jak to się znasz na AI, jakie przynosi zagrożenia, ale i jak pożyteczne to narzędzie, a później wpierdalasz się po szyję w kałużę, o której sama mówiłaś innym z perspektywy eksperta

kodyak

Ale w czym problem. Mama ginekolog zabierała sobie narzedzia medyczne badania znajomych poza kolejnsocia i jej się też nic nie stało. Czy ktoś w ogóle jeszcze to pamięta?


Poczeka aż sprawa przycichnie

Hilalum

@Vampiress jak piszesz o książkach to weź może taguj #ksiazki bo tak to mnie ten wpis ominął xD

Zaloguj się aby komentować