No dobra, doszłam do siebie to mogę podsumować dzisiejszy start.


TLDR: Pobiegłam lepiej niż się spodziewałam, dużo srałam i myślałam że padne z wycieńczenia.


A więc, wystartowałam dziś w ultramaratonie imprezy GUR (Garmin Ultra Race) na dystansie 52 km po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Był to mój pierwszy udział w tej imprezie. Generalnie polecam, trasa bardzo dobrze oznaczona, nie prowadziła jakimiś ujebami.

Plan A (czyli ta najlepsza opcja): Pobiec poniżej 6 godziny

Plan B: Zmieścić się w 7 godzinach

Dosyć ciężko mi było oszacować na co mnie stać, raz już biegłam podobny dystans 1,5 roku temu ale na totalnym luzie i chillerce gdzie wykręciliśmy coś koło 7,5h.

Start o 8:00. Mieliśmy wstać o 5:00, ja już od 4:25 kręciłam się w łóżku więc zdecydowałam że wstanę. Śniadanie - bułki z nutellą i dżemem oraz kawusia z zwiększoną ilością kofeiny z KFD (którą gorąco polecam). Udało się uwolnić potwora z jelit. Przebieramy się, pakujemy, po godzinie 6 wsiadamy do auta i jedziemy do Gdańska. Na miejscu odebraliśmy sprawnie pakiet, zrobiliśmy rundę drugą w toi toiu (nie było kraników ani gdzie umyć rączek, za to srogi minus). Przebraliśmy się i w sumie zaraz było już za kilka minut 8:00. Ustawiliśmy się strefie startowej, ostatnie buzi z @scorp i życzenie powodzenia. Równo o 8 wystartowaliśmy.

Warunki pogodowe niemalże idealne, 6-7 stopni. Zero opadów, praktycznie bez wiatru. Pochmurnie. Czasem gdzieniegdzie więcej błota było, no to trzeba było uważać aby się nie poślizgnąć.

Pierwsze kilometry cacy, choć (O ZGROZO) czuję że coś mi się kręci w jelitach ale w delikatnym stopniu. Postanawiam, że na pierwszy punkcie odżywczym o ile będzie toitoi to zatrzymuje się na zrzut. Po 6 kilometrze przyjmuję żel sis beta fuel. Tuptam sobie elegancko.

Pierwszy punkt odżywczy, brak toi toia. Łapię się za dwa żelki i kilka paluszków, lecę dalej. Po 16 kilometrze wlatuje drugi żel. Zaczyna mi nie fajnie jeździć po jelitach. Dobiegam do drugiego punktu odżywczego na 22 kilometrze, na nim również nie ma toi toia. Uzupełniam softlask wodą, piję z kubeczka kilka łyków elektrolitów, łapię za 2 ciasteczka i bułeczkę z czekoladą. Maszeruje i sprawnie przeżuwam. Po chwili truchtu, udaje mi się znaleźć "ustronne" miejsce na pierwszą stacje zrzutu taktycznego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Lecę dalej, skurcze jelit co jakiś czas się pojawiają. Biorę żel z kofeiną na 27 kilometrze. 30 kilometr wbijam równo z czasem 3h00' co mnie bardzo podbudowuje, gdyż wiem, że mam spory zapas czasu do zamknięcia trasy w 6h. Generalnie na płaskim i z górki lecę żwawo i systematycznie wyprzedzam pojedyncze osoby. Pod delikatne wzniosy delikatnym tuptankiem, a na mocniejszym profilach power hiking. Dobiegam na punkt odżywczy na 31 kilometrze, tu toi toia też nie ma i już wiem że chyba nigdzie nie będzie ಠ_ಠ Trochę z obawy przed rewolucją jelitową nie biorę dużo, zaledwie dwa paluszki, cukierek czekoladowy i kilka łyków herbaty. Zgernęłam również żel energetyczny na "czarną godzinę". Po 500 metrach idę się znowu schować w "ustronne" miejsce bo krecik nie puka a zaczyna walić w taborecik ( ͡° ͜ʖ ͡°). Lecę dalej, po 4 kilometrach znowu murzyn piłuje kraty. Akcja zrzut nr 3. Mam już dosyć swoich jelit xD Jest już jakiś 35-36 kilometr. Trochę robi się ciężko. Biorę żel. Czasem sobię podchodzę, czasem maszeruje. Jak jest z górki to korzystam. Po 40 km czuję, że woda powoli mi się kończy. Wyczekuje ostatniego punktu odżywczego, na który trafiam w końcu na 43 kilometrze. Uzupełniam wodę, biorę łyk energetyka, łapię kilka paluszków i maszeruje dalej wsuwając je po kolei. Widzę na zegarku, że do celu zostało mniej niż 10 kilometrów, trochę to buduje. Natomiast po 46 kilometrze już mocne demony mi weszły do bani. To już był marszobieg z podkreśleniem na marsz. Starałam się dzielić na odcinki typu dawaj przetruchtaj 250 metrów, potem drugie tyle przejdziesz etc. Podczas truchtu po prostu miałam wrażenie jakby mi miała zaraz pikawa wyskoczyć, czułam spore zmęczenie wydolnościowe. Fizyczne też, ciało bolało jak cholera. Przyjęłam żel z "czarnej godziny". Jakoś dotrwałam do 50 kilometra, a stamtąd, to już głownie było z górki w kierunku do mety. O niczym innym nie myślałam, byleby już mieć to za sobą. Na ostatniej prostej czekał na mnie mój ukochany @scorp Ostatkami sił wbiegłam na metę w czasie 5 godzin i 36 minut. Na punktach odżywczych i wizytach w krzakach spędziłam łącznie z tego 12 i pół minuty. Byłam 14 kobietą z 87, oraz drugą z mojej kategorii wiekowej.

Padłam na kolana, dochodzę do siebie w pozycji na czworaka, chce mi się płakać z wycieńczenia. @scorp mi gratuluje i myśli że to łzy szczęścia xD doprowadza mnie do ławki, podaje zupę pomidorową i owija folią nrc. W taki sposób powoli dochodzę do siebie i relacjonujemy swoje pierwsze wrażenia.

Po czasie jestem zadowolona z biegu choć uważam że mogło mi pójść lepiej. Nie wiem do końca co mogło spowodować takie rewolucje jelitowe, żele brałam te co zawsze. Może po prostu za mocno mnie wytrząchało na zbiegach, podbiegach. No nic, czasem tak bywa, uroki tego sportu. Zachowawczo mniej przyjęłam żywienia w trakcie i mocno tym przypłaciłam na koniec. Miałam kur*a serdecznie dosyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ale o dziwo stopy w bardzo dobrym stanie. Tylko jednego małego odcisku się nabawiłam, który nawet w trakcie biegu nie dokuczał mi szczególnie.


#bieganie #biegajzhejto #ultramaraton

14d72cd4-82f1-454e-a043-a1eada133cf2

Komentarze (36)

vredo

@Trypsyna Pisałem komentarz i akurat internet zdech na chwila. I zapomniłem co miałem napisać oprócz pozdrowień.


Może kiedyś @scorp cię dogoni? Po fotce wnioskuję, że czai się w krzakach, o tam, za drzewem

scorp

@vredo Czy dogonię to nie wiem, ale próbować warto!!!

b939b949-6041-4fe6-ae85-56cccb13b892
vredo

@scorp Próbuj nie poddawaj się!

Na pewno warto

Trypsyna

@scorp przed klaunami się ucieka ಠ_ಠ

vredo

@Trypsyna Ale klauny dajo cukierki

Mr.Mars

@Trypsyna Nogi zaczęły mnie boleć po tym wpisie. 52 kilometry.


Szaleństwo należy przedefiniować na nowo.


@scorp ty wcale nie lepszy od @Trypsyna


Wielkie gratulacje!!!

Trypsyna

@Mr.Mars A dziękuję Każdy z nas ma co najmniej gram szaleńca

scorp

@Trypsyna Wywalczyłaś to, brawo!!! 😍Jak dobrze że za lekko ponad miesiąc lecimy 76km ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽

Trypsyna

@scorp kochanie, od dziś to jest temat tabu w naszym domu

onpanopticon

@Trypsyna to całe bieganie to jednak przesrane ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Gratulacje! Takie zawody z problemami więcej dają niż te luzackie. Jak się parę razy takie nomen omen gówno przejdzie, to potem byle pierdoła nawet nie ruszy! Najważniejsze, że dane z wątroby i mimo zawirowań i tak kozacki wynik.

Trypsyna

@onpanopticon oj tak, wzmacniają psychikę jak nic innego. Było z wątroby, jelita, serca, mięcha i reszty Dziękuję!

AdelbertVonBimberstein

@Trypsyna ten krecik też mnie prześladuje i dlatego nie biegam na zawodach, za dużo świadków.

Niemniej, gratuluję, świetny wyczyn.

Trypsyna

@AdelbertVonBimberstein Ach Ci biegacze zasrani :DD Mówi się, że nie wolno ufać biegaczowi którego mijasz w lesie i nie ma on jednej skarpetki na stopie. Wtedy domyślasz się do czego została zużyta ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dziękuję

Opornik

@Trypsyna 

ubrana na czarno, w pierdoły które można łatwo szybko zrzucić...


@scorp zauważyłem też dziwne powiązanie ciemnych paznokci z ciemnymi butami (#nostalking)

9223a5d5-39e6-4000-bdc8-fafea6241ccc
Zioman

@Trypsyna elegancko, przetrwałaś ten jelitowy rollercoaster i jeszcze jaki wynik, mega!

Enzo

Może trzeba zmienić odżywianie bo trochę to dziwne xD np. bułki rano mi jakoś nie pasują w taki dzień

Trypsyna

@Enzo Nie wiem, na ile się interesujesz dietą u biegaczy ale pieczywo z dżemem to jest jeden z klasyków przed treningiem/zawodami. Lekkie i szybko wchłanialne węglowodany, czyli to na czym nam zależy.

Enzo

@Trypsyna Akurat dietą biegaczy się nie interesuję ale ogólnie dietą tak. Bułka kojarzy mi się z pszenicą którą wielu ludzi źle toleruje. Czy np. kasza jaglana lub dobrej jakości ryż byłyby złe? A może bułka z mąki orkiszowej by się lepiej sprawdziła.

Trypsyna

@Enzo Twoje założenia są dobre, jako ogół diety dla populacji. Dla biegacza w posiłku przedtreningowym lub przed zawodami jest lepszym wyborem posiłek o ograniczonej ilości błonnika. Dlaczego? Bo błonnik wydłuża pasaż jelitowy, może powodować wzdęcia. Coś co nie jest wskazane dla osoby biegającej na treningu/zawodach. Tak jak wspomniałam - szybkodostępne węglowodany. Co nie oznacza że biegacz je tak cały dzień. To jest kwestoa doboru posiłku do planu dnia. To, że w jednym posiłku, przed treningowym zjem posiłek ubogi w błonnik nie oznacza że w pozostałych 3 posiłkach w ciągi dnia które zjadam również go unikam, wręcz przeciwnie.

zed123

Gratuluję "pokonania" samej siebie i dobrego wyniku. A swoją drogą trzy "dwójki" w 12:30 to też wysoko postawiona poprzeczka. Podejrzewam, że życiówka. Czy tam rzyciówka.

Trypsyna

@zed123 nie byle co, dziękuję 😀

Belzebub

Szacun. Ja dziś 45 minut na rowerku stacjonarnym i już mnie d⁎⁎a bolała

jelonek

@Trypsyna fejk. Ładne dziewczyny nie srają.

Furto

Nie wiadomo kto ma bardziej przesrane, biegacz w poszukiwaniu wystarczającego krzaka, czy kolarz przez te cholerne spodenki z szelkami, przez które nie można skorzystać nawet z dziury w siodełku xD

Ja prawie nie mam problemów z jelitami w trakcie jazdy, ale gdybym miał takie rewolucje jak Ty dzisiaj, to szybko jebnąłbym DNF. Psycha silna, gratki.

Trypsyna

@Furto do dziś pamiętam, jak pierwszy raz podczas biegania w lesie (jakoś 2,5 roku temu) tak mnie złapało na qpe jak nigdy. Do domu miałam daleko, wiedziałam że nie mam wyjścia i poszłam w krzaki. Ten bieg odmienił moje życie i wzmocnił moją psychike jak nigdy xD Dzięki!

Furto

@Trypsyna Mnie w tym sezonie tylko raz mocno złapało... 2 metry od drzwi wejściowych do Orlenu xD ale gdyby to było śródmieście większego miasta, to nie wiem jakby się to skończyło, bo ścisnęło mnie momentalnie.

Trypsyna

@Furto dlatego ja zazwyczaj jak biegam po mieście, to planuję trasę tak aby mieć co jakiś czas stacje paliw/galerie lub inne szalety. Działanie taktyczne ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Z_buta_za_horyzont

Gratuluję ukończenia kolejnego fajnego ultra czytam, że była kupa zabawy .

Trypsyna

@Z_buta_za_horyzont idealny dobór słów 😁 Dzięki!

Pawelvk

Moje gratulacje, brzmi jak niemały wyczyn. Dodatkowo ten bieg ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@scorp również gratulacje, jaki wynik udało Ci się zrobić?

Zaloguj się aby komentować