@VonTrupka
to nie społeczeństwo się umawia jaka jest jej wartość
A niby kto, pingwiny? XD Oczywiście, że społeczeństwo, choć w przypadku drogich dzieł sztuki jakiś jego wąski wycinek. Mona Lisa to stary kawałek płótna z farbą, tam nie ma nic obiektywnie cennego, a jednak ludzie wiedzą, że żeby coś takiego kupić, trzeba wydać dużo pieniędzy, a nie mało.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu
jprdl gadanie z nawiedzonym ewangelistą takich krzywych wynalazków, część 2137
Idąc za twoimi własnymi słowami- wartość NFT będzie zależała od tego, na ile społeczeństwo się umówi. I tak jakoś wyszło, że umówiła się na zero, bo stwierdzili, że te wszystkie małpy i inne miśki są tyle w istocie warte, więc nie rozumiem o co twoje jęczenie. 2023 rok a takim jak ty dalej trzeba tłumaczyć, że zaczęliście używać w internecie reguł z realnego świata, które są z nim niekompatybilne i płaczecie, jak ktoś powie na głos, że wam się to rozjeżdża. I kto tu jest prawdziwym boomerem?
Człowieku, dokładnie takie same wypociny czytałem jak wchodziły kryptowaluty. Te same zdania, te same teorie. I przez kolejne lata tacy jak Ty się brandzlowali do tego, że jakiś hash nigdy nie zamieni się w poważne pieniądze, aż przyszły duże skoki i nagle okazało się, że nie mieli racji.
Naprawdę nie umiesz wyciągać wniosków z historii tylko ostatnich 10-15 lat? Przecież to jota w jotę ta sama śpiewka, bitcoin też szorował po dnie i też w pierwszych latach ludzie na tym tylko tracili. A nie wspominam o krypto, które w ogóle przepadły i nigdy się nie podniosły.
Bo widzisz, jest tylko jedna tycia różnica- Van Gogh nie namaluje drugich "Słoneczników", a Da Vinci "Damy z gronostajem". Natomiast obrazek pieseła czy innej żaby pepe sobie mogę ściągnąć z neta z pierdyliona stron, skopiować go i milion razy i wszystkie będą tyle samo warte, bo to zwyczajna banda zer i jedynek
Nie kompromituj się. Możesz mieć dokładnie taki sam obraz jak ten malowany przez Da Vinci (choć będzie to droższe niż ctrl c ctrl v). Identyczny, łącznie z różnymi detalami wynikającymi z np. upływu czasu. Takie rzeczy się na świecie robi już od lat.
Ale nadal nawet najdoskonalsza kopia nie będzie warta tyle, co ten obraz malowany ręcznie przez malarza. I to jest znany od setek lat mechanizm - mamy coś, co samo w sobie nie jest szczególnie cenne, ale przez otoczkę umawiamy się, że za to płótno z farbą płacimy miliony, a za inne płótno tysiąc razy mniej.
Przekładając to na dzisiejszą technologię - jeżeli ktoś zapisuje sobie ciąg 0 i 1 w formie obrazka małpy, to jego wartością jest ta sama umowa: ten konkretny ciąg znaków jest warty tyle, a inny mniej lub więcej. I Twoja kopia zapisana na Twoim komputerze będzie taką kopią obrazu Da Vinci - może i wygląda tak samo, może ma wszystkie detale takie same, ale to nie ten sam obraz - bo to można zweryfikować i potwierdzić. Koniec, kropka.