
(...) mam nawet pierwszego reklamodawcę i kandydata: KitKat – "czas na przerwę". Wiele lat temu podejmowałam takie próby. We Włoszech jest np. "popcorn pauza". W Stanach też są przerwy. To czas, kiedy ludzie wychodzą do baru, do toalety, na papierosa, potrzebują chwili oddechu. Prowadziłam takie rozmowy i kto wie, może taka oferta też będzie u nas na wybranych tytułach, jako ciekawostka. Na to musi zgodzić się jednak też dystrybutor.
Ile jest ogólnie kin w Polsce? Około 600. To dużo czy mało? Kiedyś nie było w Polsce tylu popularnych kin sieciowych, więc trudno porównywać 1:1, ale dam ci perspektywę. W latach 90. czy na początku lat dwutysięcznych, gdy zaczynałam pracę w tej branży, samych niezależnych kin było 1000. A dziś? 500.
Dla większości Polaków synonim kina to Helios, Cinema City, Multikino. To efekt rozwoju Polski, gdy potrzebowaliśmy wielkich centrów handlowych czy dużych sal kinowych, bo taka była moda. Dziś ewidentnie jest trend na to, co lokalne, polskie, butikowe. Z całym szacunkiem do kin sieciowych, ale to, że kina niezależne mają swojego właściciela, który opiekuje się jednym obiektem, sprawia, że to kino jest dopieszczone i dopilnowane. Nie jest tajemnicą, że w kinach sieciowych sterowanie np. klimatyzacją czy filmami jest scentralizowane gdzieś w Europie, co rzutuje na jakość. To jest pewna sztampa, te kina są "przyłożone do matrycy”, a każde z kin niezależnych jest inne.
[[ @cebulaZrosolu dobrze kojarzę, że to Ty jakiś czas temu pisałeś o tym jak to sieciówka niskimi cenami wykosiła lokalne kino w Puławach, bo nie miało ono nic unikalnego do zaoferowania?]]
Ile ludzi musi obejrzeć film w Polsce, żebyśmy mogli powiedzieć, że dobrze się obejrzał? Generalnie frekwencja w kinach w Polsce to sinusoida. Kiedyś było wiele produkcji, które generowały 2, 3 czy 5 mln widzów. Przykładami ogromnego sukcesu były “Ogniem i mieczem” czy “Pan Tadeusz”, które obejrzało 7-8 mln widzów. W ostatnich latach żaden film nie zrobił takiego wyniku. Jeśli miałabym uśrednić, to powiedziałabym, że dziś dystrybutor jest bardzo szczęśliwy, jeśli film mainstreamowy ma ponad 700-800 tys. widzów. W przypadku kina niszowego, festiwalowego 100-200 tys.jest już bardzo dobrym wynikiem. A co było największym hitem ostatnich lat? “Kler”, który zrobił ponad 5 mln widzów, jest jednym z najlepszych wyników. Ostatnio absolutne rekordy z ostatnich miesięcy pobił “Minecraft”. A wtopa? Coś, co miało być murowanym hitem, a się nie obejrzało? Flopem frekwencyjnym w ostatnich latach była “Śnieżka” i “Wicked”. Były bardzo duże oczekiwania, które nie zostały spełnione.
#kino #filmy #reklama #reklama #reklama #reklama
