@izopropanol ale po co? jesteśmy dorosłymi ludźmi, jak chcę sobie kupić jakąś rzecz, to mam do tego prawo - co zmienia, że będę to robił z prywatnego konta? chodzi o to, żeby żona nie miała nic do gadania? Mam trochę inną wizję małżeństwa.
No i wszystko się sprowadza do tego, że jak masz np. kredyt na dom, to w sumie dobrym pomysłem jest nadpłacanie ile wlezie, no ale jak czytam komentarze w tym wątku, to widzę, że jestem w mniejszości xD
No chyba że to jakieś nieporozumienie i gadamy o tym, że mam sobie wydzielić kieszonkowe typu 500 zł na miesiąc, które mogę wydać na kebsy, lunche i inne pierdoły... Ja pisałem o takich parach gdzie koleś (osoba, która lepiej zarabiała) wydawał po 15000 na rower, a potem strasznie wszystkim się żalił, że ceny nieruchomości w PL to porażka (to jeszcze przed pandemią było)...
Anyway - to jest kwestia podejścia do kasy i zupełnie nie kumam, co dobrego moze wyniknąć z tego, że ja swoje wynagrodzenia będę trzymał tak, że druga połówka nie będzie miała do tego nic do gadania. To może być dobre na etapie dziewczyny, ale jak tworzycie rodzinę, to to jest jakiś absurd