#frondeusbezjaja #nfz #rakkurwa
Nawiązując do: https://www.hejto.pl/wpis/frondeusbezjaja-nfz-onkologia-rakkurwa-rakjadra-zalesie-tl-dr-mialem-konsylium-o
Mija 3 dzień chemioterapii. Wiedziałem że będzie ciężko. I jest. Mdli, duszności, brak apetytu. Wpisz wymaluj. Całe dnie śpię. Ale drobnymi krokami do przodu.
Lecze się w dolnośląskim centrum onkologicznym. 5-6 dni na oddziale.
Jedzenie - gorsze niż np. w specjalistycznym ( gdzie usuwali jajo ), ale nadal znośne. Być może moja ocena jest zaniżona przez brak apetytu.
Pielęgniarki milsze, młodsze też. Lekarze pomcni. Bardzo szybko reagują i przepisują leki na uśmierzenie symptomów.
Szpital Stary. Poniemiecki budynek. Brak lozek, sprzęt Stary. W porównaniu z specjalistycznym spory downgrade. Ale nowy jest w trakcie budowy. Ba, ponoc nawet pracę wyprzedzają harmonogram. Mają otwierać w 2028 bodajże .
Oblozenie spore. Pacjenci czekają nieraz do 18-19ej by poprzedni zwolnili im łóżka. I nie raz widzę starcia pielęgniarek z lekarzami. Pielęgniarkom zależy na jak najwcześniejszym wypuszczaniu do domu. A lekarze wolą ostrożniejsze podejścia .
Więc jeden pacjent słyszy różne wersje tego co się stanie. Zależy od kogo.
A i muszę sikać do butelki by badać bilans płynów. Ale to j⁎⁎ie xD. Chemia dodaje aromatu xD
Najgorsi zaś są sami współlokatorzy. Co co nie potrafią wytrzymać na tyłku, ci co chrapią albo gadają na głośnomówiącym. A najgorsi z nich to palacze. Łazienki zasmrodzone. W pokoju jak wraca taki to nie da się wytrzymać. A i tak już walczę z mdłościami. I nie przetłumaczysz Januszowi lvl 70 bo tu głównie tacy są, że palenie na oddziale onkologicznym to nie dobry pomysl. Ze truje innych. No k⁎⁎wa. Nie. Bo on musi bo się udusi xD.
Na dwór oczywiście nie wyjdzie bo nie wolno w trakcie chemii xD debile jedne jak ja ich nienawidzę.
No to ten. Odezwę się pewnie za jakiś czas. Liczę na to że kolejne tygodnie będą już łatwiejsze . Zwłaszcza że w domu nikt nie pali.

