Chłop zmienił pracę – lepiej płatną, przebranżowił się na DevOpsa, bo klepanie API zaczęło go denerwować.

W poprzedniej firmie standardy kodu i procesów były całkiem wysokie. No dobra, code review często było robione po łebkach, ale z tego, co słyszał od różnych osób, to raczej norma niż wyjątek. Poza tym wszystko działało całkiem sensownie.

Nowa firma...

Okazuje się, że nie używają Gita ani żadnego systemu kontroli wersji. Wszystko zapisują w Excelu i trzymają w SharePoint. Żadnych pipeline'ów do deploymentu – wszystko kopiowane ręcznie z tych exceli.

Ogólnie jakieś 90% zespołu to juniorzy. Jak powiedział, że to wszystko nadaje się do du**, to usłyszał, że jest negatywny i dramatyzuje.

Chyba czas szukać nowej roboty...

#programowanie

#zalesie

Komentarze (28)

GazelkaFarelka

@komentator_2020 Gdzie jedni widzą problem inni widzą szansę, masz okazję wprowadzić jakieś nowoczesne rozwiązania, porządek i automatyzację... I ustawić się w tej robocie jak nigdzie indziej.

komentator_2020

@GazelkaFarelka Niestety, wykonują projekt dla klienta z sektora dość krytycznego pod względem danych osobowych itp.

Problem polega na tym, że musiałbym przekonać swoją firmę – co jest jeszcze w miarę wykonalne – ale dodatkowo muszę przekonać klienta. I tu pojawia się problem, bo mogą to być procesy, które będą się ciągnąć w nieskończoność. Mam wrażenie, że to będzie kopanina z koniem.

GazelkaFarelka

@komentator_2020 no to zaproponuj bezpieczne rozwiązanie, typu repo na gitlabie na serwerze klienta, z dostępem po VPN

komentator_2020

@GazelkaFarelka Zaproponowałem, ale usłyszałem, że w tym roku tego nie przewidują.

Mamy maszyny klienta, na których konfigurujemy Kubernetes, i w zasadzie moglibyśmy sami to tam hostować we własnym zakresie. Problem w tym, że wszyscy się boją – zarówno po stronie klienta, jak i u nas.

komentator_2020

@GazelkaFarelka Szukam teraz czegoś poza tymi wrażliwymi sektorami i branżami, bo wiąże się to z dużo większą papierologią.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@GazelkaFarelka to działa pod warunkiem że firma nie jest zabetonowana przed wprowadzaniem jakichkolwiek zmian, nawet takich faktycznych polepszaczy życia "bo tak". Kumpel zmienił robotę, bo mu zaproponowali lepszą stawkę, w nowej firmie miał automatyzować procesy, czyli w sumie to co robił dotychczas. Pracę zmienił, 4 miesiące później był u nas z powrotem jako codename "syn marnotrawny". Czemu wrócił? Bo się nie dało nic zrobić. Totalnie nie. Poszedł automatyzować procesy, ale na jakąkolwiek wzmiankę dostawał ostre nie od leśnych dziadków. Na pytanie co w takim razie ma robić słyszał nie obchodzi mnie to, a manager cisnął go o to żeby robił i w dupie miał betonowanie się dziadków, którzy robili to z premedytacją wiedząc, że po zautomatyzowaniu polecą, bo ich skillset praktycznie nie istniał i tak sobie słodko pierdzieli w stołki pilnując, żeby im się konkurencja nie pojawiła.

komentator_2020

@NiebieskiSzpadelNihilizmu No właśnie, w tym przypadku tymi „leśnymi dziadkami” jest klient.

Chyba jedyne, co mi pozostaje, to spróbować jakoś go przekonać, a jeśli się nie uda – uciekać z tej firmy w podskokach. Klient to gigantyczne korpo, odcinają nam wszystkie możliwe usługi.

Sami sobie strzelają w stopę, bo jakość tych deploymentów jest bardzo niska. Jeśli się nie zgodzą, to spieprzam – szkoda mojego czasu. Chciałem się czegoś nauczyć, a tu ani nie ma osób, które się znają, ani nie ma możliwości samemu czegoś zrobić czy zaproponować.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@komentator_2020 zacznij już teraz się ostro rozglądać. jeśli tym leśnym dziadkiem jest korpo, to szansa na zmianę podejścia praktycznie nie istnieje, no chyba, że tak bardzo by im się coś wyjebało, że na kolanach by cię błagali, ale tak, to prędzej ścianę głową przebijesz, niż ich przekonasz do zmiany. A nawet jeśli, to bezwładność tam jest taka, że nawet jakby się jakimś cudem do twoich racji przekonali, to cały ten jebany proces dawania wam uprawnień, integrowania usług i tak dalej potrwa przy dobrych wiatrach pół roku. Przy dobrych wiatrach. A potem co- kolejny rok "wdrażania zewnętrznego rozwiązania"? Bo tak- w korpo wszystko musi być klepane inhousowo "bo hur dur devops" poza 2 działkami- CI/CD i security. Pierwsze bo to za dużo jebaniny z wdrażaniem i utrzymywaniem jakiegoś gita plus jeszcze tworzenie własnego ci/cd, nawet ja tym pierdolonym jenkinsie, a drugie to obligatoryjny dupochron, żeby mieć w razie fuckupu na kogo zwalić winę. Tak więc jak dobrze by poszło, to "już za półtora roku" mógłbyś coś myśleć. To bardzo krzyczy jak "uciekaj"

LondoMollari

@komentator_2020 No to zabieraj się i poprawiaj, krok po kroku. Zaczęcie od stwierdzenia "wszystko jest do wyjebania", kiedy nie wiesz dokładnie co i czemu tam jest, jest faktycznie słabe. Ale jeśli wykażesz inwencję i z głową zaczniesz poprawiać komponenty, i ludziom praca dzięki temu będzie lepiej szła, to może coś się uda ruszyć.

komentator_2020

@LondoMollari Tutaj klient jest tak wymagający, że dostajesz od niego myszkę i klawiaturę i nie możesz używać niczego innego. To właśnie klient nie wyraża zgody na Gita. Niestety, zespół składa się w ogromnej większości z juniorów i zgodzili się na takie rozwiązania.

Teraz wymusiłem zapytanie, czy klient ma GitLaba albo czy jest możliwość hostowania go na ich serwerach. Odpowiedź? W tym roku nie przewidują stawiania GitLaba, może w przyszłym.

Więc tak trochę nie wiem, czy nie szkoda nerwów i czasu...

GazelkaFarelka

@komentator_2020 up to you


pamiętaj, jeżeli ich zmusisz po dobroci do pewnych rozwiązań i sam będziesz kontrolował jakich, to będziesz już w tej firmie tym "panem informatykiem" który trzyma za mordę i ogarnia wszystko, ale do tego trzeba płomiennej wiary, daru przekonywania i wykłócania się

komentator_2020

@GazelkaFarelka Dzięki za radę, zobaczę.

Zgłaszałem już prośby wielokrotnie i podnosiłem ten temat w całym naszym zespole. Pracuję tu od miesiąca, ale szkoda mi czasu, bo jak widzę, jak kopiują i wklejają z Excela, a kilka osób siedzi i patrzy na to cały dzień, to mi ręce opadają.

Spróbuję to jakoś wdrożyć, ale pewnie muszę zacząć od przekonania klienta.

koszotorobur

@komentator_2020 - może zacznij od automatyzacji wklejania tych informacji do Excela? Po co ludzie mają to ręcznie robić? Potem możesz zastąpić Excela bazą danych i zrobić integrację z jakimś frontendem lub systemem do ticketów jak Jira.

Znam Twój ból bo w tym siedzę w różnych finansowych korpo od lat i trzeba zacząć od małych zmian bo nikt Ci nie pozwoli wywracać jako tako działającego stolika.

W timelinie korpo rok to szybko - więc ciśnij o tego GitLaba - ale nie tak, że tylko o nim gadaj - zidentyfikuj procesy przez które musi wszystko przejść aby można kupić licencję i go wprowadzić na produkcję i aktywnie pomagaj przy nich.

Uważam, że dalej możesz się dużo gdzie jesteś nauczyć - przede wszystkim jak działają korpo i jak się w nich efektywnie poruszać - a ta wiedza z wiekiem jest coraz cenniejsza (i AI jej jeszcze dług nie posiądzie).

nbzwdsdzbcps

@komentator_2020 Bez żadnego systemu kontroli wersji to rzeczywiście partyzantka.

komentator_2020

@nbzwdsdzbcps Codziennie są z tego powodu problemy – ktoś zrobi literówkę w jakimś Excelu albo zapomni coś dopisać.

Nie jestem jakimś ultrafanatykiem zarządzania kodem, ale tutaj naprawdę aż się prosi o to. Sześć różnych environmentów, a zamiast CI/CD jest jeden plik Excel, w którym trzeba wszystko ręcznie zmieniać i dopasowywać.

LondoMollari

@komentator_2020 Jeśli faktycznie chcesz to zmienić, to może zacznij odnotowywać takie fuckupy, i zrób listę z ostatniego miesiąca + jakieś porównanie jak takie błędy byłyby wychwycone przez system kontroli wersji + ewentualnie review przed releasem.


W starych firmach jest pewna inercja i lenistwo (skoro działa, to nie ruszamy), ale jeśli często nie działa, i są mierzalne straty, to nawet najtwardszy beton idzie skruszyć.

komentator_2020

@LondoMollari W sumie to bardzo fajny pomysł z tym spisywaniem tych fuckupów.

Spróbuję, ale chyba równolegle zacznę szukać czegoś nowego – tak na wszelki wypadek.

mordaJakZiemniaczek

@nbzwdsdzbcps pewnie jest lista wersji w excelu i odnośnik do paczki na SP

wombatDaiquiri

@komentator_2020 ale Ty robisz w firmie produktowej czy w kontraktorni dostałeś nakaz klepania kodu w jakiejś popierdolonej metodyce?

komentator_2020

@wombatDaiquiri No właśnie chyba ani to, ani to, bo jako firma dostaliśmy umowę na usługę/service.

Tak naprawdę cała firma pracuje dla jednego klienta. To nie jest nasz własny produkt, ale zajmujemy się deploymentami dla klienta, więc raczej bliżej tej drugiej opcji.

Mówię „bliżej”, bo znam firmy, które outsourcują pracowników do klientów.

wombatDaiquiri

@komentator_2020 o Panie, już samo to jest moim zdaniem dobrym powodem do zmiany

dolitd

Ch⁎⁎⁎wy klient. U mnie klient daje zlecenie i jedyne czego oczekuje, to produkt końcowy+support, a reszta jest wedle naszej ekspertyzy.

Catharsis

@dolitd Tak jest idealnie, gdy cały wybór stacka technologicznego należy do ciebie a klienta jedynie interesuje żeby działało xD.

cododiaska

@komentator_2020

Wiele chujowych i nieprawidłowych zastosowań excela w życiu widziałem. Ba, niektórych nawet jestem autorem. Ale excel-driven-CI/CD to zupełnie nowy krąg piekła.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@cododiaska o ile jeszcze w excelu jest ustawiony szablon z dropdownami, może jakimiś makrami, które zaciągają konfigurację z systemu i wszystko to jest tak poblokowane, żeby użytkownik niczego nie zepsuł i mógł wpisać tylko to co przewidziano (tak wiem, walidacja w excelu...), to jeszcze to nie jest AŻ TAK złe, jakkolwiek źle to nie zabrzmi. Ale jak to jest excel na zasadzie "róbta co chceta" i wiara w to, że użytkownik wpisze wymaganą informację w komórce D13 i że jeszcze to będzie na słowo honoru dobra informacja bez jakichś z dupy spacji na przedzie, a w toku wypełniania wszystkich komórek czegoś gdzieś nie przeciągnie przypadkiem. Chociaż to i tak nie jest szczyt gówna w kategorii pojebanych wynalazków

5tgbnhy6

ja rozumiem jakies gownostronki stawiac bez gita w pare osob... ale to brzmi jak jakis horror, ja bym spierdalal do jakiejs normalnej firmy

Ragnarokk

@komentator_2020 O panie xD

mordaJakZiemniaczek

Mógłbyś się wykazać i może nawet wynegocjować nowe stanowisko do ogarnięcia tego burdelu, ale mi by się nie chciało

Zaloguj się aby komentować