Jest sobie kawałek ode mnie taka droga wewnętrzna prywatna, prowadząca do kilku działek budowlanych i na pole.
Okazało się, że właściciele działek, mający udziały w tej drodze, zagrodzili ją szlabanem, żeby rolas dzierżawiący to pole im po prywatnej drodze nie jeździł.
I co się okazuje. Rolas jeździł po drodze "grzecznościowo" hen hen od dawien dawna odkąd pole dzierżawi, ale prawa żadnego nie miał.
Do pola innego dojazdu nie ma, bo z jednej las, z drugiej ogrodzone sady, a z trzeciej droga wojewódzka z pokaźnym rowem.
Wjazd na pole w zasadzie powinien być od tej wojewódzkiej, ale panie, kto by jakieś pozwolenia brał, wyjazdy robił, to kosztuje.
No i rolas przyjechał ciągnikiem, chce wjeżdżać, a tu szlaban.
Ło panie! Policja, straż pożarna i pogotowie, bo się ponoć pobilł z autochtonami o ten szlaban.
Sołtys to skarbnica informacji o życiu we wsi.
Swoją drogą rolasy to potrafią być niezłe k⁎⁎⁎ie. Wypasy inwentarza na prywatnych działkach, przejeżdżanie ciężkim sprzętem po czyjejś działce, bo szybciej i prościej, itp.
Znajomy kiedyś pojechał na letnisko, a tam na ogrodzonej działce byk. Okazało się, że miejscowy mu się włamał i wpuścił byka, "żeby na ogrodzonym chodził".
A potem ta mentalność jedzie do miast...
#hydepark #gownowpis #heheszki #patologiazewsi
@kitty95 skąd twierdzenie, że nie przeszkadza? Otóż przeszkadza, ale jak nie weźmiesz dzierżawy to własciciel magicznie jej ci nie sprzeda tylko wydzierżawi innemu rolnikowi. Gospodarstwo generuje koszty stałe, które ponosisz niezależnie od ilości ziemi więc każdy próbuje wziąć tyle ile jest tylko w stanie obrobić. Błędne koło i faktycznie katastral dla włascicieli nie-rolników mógłby pomóc.
Brak własności pola i umów długoterminowych to jak już wspominalem często niższe plony i wyjaławianie gruntów. Nie jest to dobre ani dla rolnika, ani właściciela ani dla środowiska. Poza tym cyrk z dotacjami, księgowością itp. Możesz sobie wyobrazić jaki burdel się robi jak wlaściciel pola, ktore dzierżawisz postanowi na przypał złożyć wniosek o dotacje na twoje uprawy xD