Komentarze (27)

Iknifeburncat

@Kaligula_Minus rel


Dużą część mojego życia spierdoliłem sobie przez ten mechanizm, nie polecam XD

5tgbnhy6

z opcji "zrob to porzadnie albo nie rob wcale" wybieram te druga

onlystat

@Kaligula_Minus mam taka osobe w domu

GazelkaFarelka

@Kaligula_Minus To ja. Polecam rozdzielanie rzeczy do zrobienia na małe etapy (czyli nie: "posprzątaj cały dom", tylko: "umyj umywalki" "umyj prysznic" "ogarnij stół" "posprzątaj w jednym segmencie szafy") oraz motto "done is better than perfect".

Sweet_acc_pr0sa

@GazelkaFarelka ktos ma adhd xD

niebylem

@GazelkaFarelka też rozdzielam sobie na małe zadania - to jest super tylko jak psiknę umywalkę i chcę odczekać z 30 sekund żeby kamień odpuścił zanim zacznę szorować, to żeby nie tracić czasu zanoszę pasek od spodni z pralki do szuflady w sypialni, po drodze stwierdzam że odkamienię od razu ekspres, a żeby to zrobić to muszę opróżnić tackę, przez co zaczynam myć rzeczy w zlewie które nie nadają się do mycia w zmywarce, to od razu sprzątnę z ociekacza na którym jest deska do krojenia którą chowam do szafki, po drodze chowając od razu drugą z blatu i widzę że na blacie są rzeczy do poroznoszenia w odpowiednie miejsca... kończę przesadzając filodendron nie wiedząc w sumie dlaczego, ale za to przynajmniej przez te 2 godziny kamień na umywalce tak nasiąkł że schodzi bez większego szorowania XD a orientuję się bo mi zaczął przeszkadzać pasek od spodni założony przez ramię żebym dwoma rękami mógł opróżnić ekspres (true story)

GazelkaFarelka

@Sweet_acc_pr0sa nie wiem czy mam, wiele objawów pasuje ale za stara już jestem żeby się diagnozować czy brać leki

przywykłam i udało mi się życie jakoś zorganizować

GazelkaFarelka

@niebylem też tak mam, potem cały dzień na nogach i nic do końca nie zrobione, stół nadal trochę brudny, na blacie nie do końca sprzątnięte, trzy rzeczy w zlewie zostały bo odechciało mi się już je myć, w łazience umyta tylko umywalka, ogólne wrażenie brudno tak jak było a cały dzień latałam w tą i z powrotem po domu i sprzątałam

grzmichuj_gniezno

@GazelkaFarelka I ja mam podobnie od lat, i już myślałem, że dam się przekonać do spróbowania tych leków na ADHD. Tylko trochę mi to wszystko śmierdzi, biorąc pod uwagę jak w Stanach stało się modne żarcie leków na wszystko i chodzenie wiecznie naćpanym. No i nie spróbowałem.


Wpadła mi za to jakiś czas temu w ręce bardzo ciekawa książka o działaniu dopaminy. I z niej wynika, że cała ta prokrastynacja i większość "objawów" ADHD, które zdiagnozowałem u siebie (ba, nawet psycholog mi zdiagnozowała jak miałem 18 lat, czyli zanim to było modne) to zwyczajny głód dopaminy po fundowaniu sobie strzałów tejże prawie non-stop. I po wprowadzeniu nieco dopmainowego reżimu nagle się okazuje, że nie prokrastynuje, że dowoże terminy... Przeglądanie takiego Hejto, na przykład, to duży dopaminowany strzał. I jeśli ktoś spędza tu tyle czasu, że wbija czerwoną rangę i uważa jednocześnie, że to ADHD jest powodem prokrastynacji... Hm ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie znam się, ale śmiem wątpić.

GazelkaFarelka

@grzmichuj_gniezno Raczej każdy skompletowany task również powoduje wyrzut dopaminy. Dlatego rozbijanie rzeczy na małe i traktowanie je jako "zadanie ukończone" działa. W końcu łatwiej ukończyć zadanie "umyj umywalkę" niż "posprzątaj całą łazienkę". Ja muszę sobie tak to wszystko w głowie rozbijać i zmuszać się do dokończenia.

grzmichuj_gniezno

@GazelkaFarelka To prawda, takie coś działa. Ja również robię podobnie; zawiesiłem sobie nawet duża tablicę na której magnesami przyczepiam zadania do zrobienia. I faktycznie, zdejmowanie z niej zadania jako zrobionego skutkuje zastrzykiem dopaminy. Ale tej "dobrej" dopaminy - tego nie doprecyzowałem w poprzednim wpisie.


Wcześniej chodziło mi o to, że duży zastrzyk darmowej ("złej") dopaminy powoduje, że prokrastynujemy. No bo po co masz robić cokolwiek żeby skończyć taska, nawet małego, skoro przed chwilą zafundowałaś sobie np filmik na YT, który dostarczył 10x więcej dopaminy? Wystarczy do tego wrócić. Tak to widzi mózg i zmusza nas, żebyśmy zafundowali sobie więcej tej szybkiej, darmowej. Jak u ćpuna. Tym bardziej, że po każdym wyrzucie dopaminy następuje zatrzymanie jej wydzielania, żeby zrównoważyć poziom. Odczuwa się w to w postaci gwałtownego spadku nastroju po wysokodopaminowej czynności. Proporcjonalny do tego, ile dopaminy się otrzymało wcześniej. No i najprostszym sposobem jest zasypać dziurę kolejną porcją darmowej dopaminy poprzez oglądnięcie kolejnego filmiku. I cyk - prokrastynacja przez następne 4h ( ͡° ͜ʖ ͡°)


U mnie to wyglądało tak, że po kilkugodzinnym graniu w gry miałem dosłownie kaca. Jak przy graniu spędziłem większość dnia, to cały następny dzień była deprecha. Jak paliłem fajki, to nie miałem motywacji do żadnego działania. Zawalałem terminy, a o jakichś twórczych popracowych tematach nie było nawet mowy. Zaczęcie dnia od facebooka/hejto powodowało, że już nic pożytecznego przez ten dzień nie zrobiłem. Zrozumienie nieco więcej na temat mechanizmów tych nawyków to był gamechanger. Oczywiście część adehadowych objawów została, jak na przykład zaczynanie 10 rzeczy naraz, czy zapominanie co robiło się 20 sekund temu. Ale z tym nawet da się żyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

GazelkaFarelka

@grzmichuj_gniezno Ja mam podwójną dużą tablicę Skadis z IKEA na zarządzanie chaosem. Dlatego mnie już w sumie nie interesują zbytnio leki i diagnozy, mam wypracowane jakieś metody radzenia sobie.

Anthithei

@GazelkaFarelka najgorzej jak sobie rozdzielisz sobie wszystko na małe etapy, przejdziesz przez nie w swojej głowie i twój mózg uznaje że to zrobiłeś, a w realnym życiu nawet nie zacząłeś

Vimez

@GazelkaFarelka nigdy nie jest się za starym na leczenie.

rain

@niebylem mogłabym się odnaleźć w tej historii.

viollu

To o mnie. Odkładam pracę do wykonania na ten moment, gdy będę do niej wystarczająco gotowy, by zrobić to dobrze

Odczuwam_Dysonans

@viollu po czym okazuje się że już nie ma czasu żeby zrobić to dobrze, więc walczę z samym sobą robiąc to xD

Kaligula_Minus

@Odczuwam_Dysonans u mnie to czas jest najbardziej mobilizujący. Jak topór nad głową wisi to wlatuje adrenalina a potem plucie sobie w twarz, że po co ja tyle z tym zwlekałam.

viollu

@Kaligula_Minus i pod presją czasu jest zrobione na 30%

Odczuwam_Dysonans

@Kaligula_Minus na mnie też presja dobrze działa, bo mam problem żeby zacząć. Ale taka bez przesady, a najgorzej że zazwyczaj jak się za coś biorę na co mi starczy czasu w sam raz, to zaraz spadnie 5 kolejnych pilnych tematów i wtedy już nie jest dobrze xD

AureliaNova

Heh. Moim największym odkryciem dorosłego życia było to, że jak sie pracuje nad czymś nawet parę minut, to robota idzie do przodu. I wystarczy powtarzać x razy, to wtedy czasami nawet udaje się skończyć w terminie i bez stresu XD

Felonious_Gru

@AureliaNova kłamiesz, to spisek

Zaloguj się aby komentować