@cotidiemorior Jak wynajmowałem kiedyś mieszkanie to miałem identyczny problem. Praca zdalna na kontrakcie, do wyrobienia projekt i jeczący pies sąsiada.
Śmiałem się jak głupi oglądając Dzień Świra podczas z sceny z psami, po tym już się nie śmiałem. Po wielokrotnym zgłoszeniu sprawy czy to do właściciela budynku ( okazał się rodziną właściciela psa ), czy następnych działaniach w celu zainteresowania psa ultradźwiękami dostałem jakieś sebiksowe pogróżki i rysę na aucie.
Koleś był na tyle inteligentny, że kopnął w auto i uruchomiła się kamerka, nagrała jego twarz. Po zaniesieniu tego na policję, i pokazaniu co i jak otrzymałem "no pies przecież szczeka" i propozycje powództwa cywilnego, bo "dowody są nieprecyzyjne i podważalne".
Okazało się, że koleś jest znany w okolicy i jest z nim problem od zawsze ale w policji też ma kolegę, więc sztama jest.
Zmieniłem miejsce zamieszkania. To było z 8 lat temu.
W tym momencie to nie wiem co bym zrobił, chyba poszukał bym wspolmieszkancow, których to irytuje i przeprowadził kampanię, na tamten czas nie miałem ani sił, ani czasu. Teraz jak widzę te "zaadoptuj pieska", to mam ochotę wszystkie psy wysłać do Albanii lub Gruzjii, tam będą mieć sporo kolegów.
Nie jest to jakaś super rada, jedynie doświadczenie. Psa się trenuje do tego by żył w bloku/kamienicy. Są specjalne uciszające obroże(ultradźwiękowe). Wszystko zależy od właściciela i jego charakteru.