Zdjęcie w tle
Tendonin

Tendonin

Inspirator
  • 65wpisy
  • 345komentarzy
Wreszcie wyszedł Cassette Beast, dla fanów pokemonów może to być bardzo interesujący tytuł. O ile gameplay jest solidny to technicznie jest kiepsko i ze dwa lub trzy patche są tu pilnie potrzebne.
Jak tytuł zainteresował to na tym kanale yt pojawi się materiał podsumowujący kolejne patche na Switcha, warto śledzić i nie tylko z tego powodu.
Gra jest też dostępna na Steamie i w PC GamePass.
https://youtu.be/qJ-mErj4-xE
#pokemon #nintendoswitch #nintendo
Chougchento

@Tendonin dzięki za cynk sprawdzę sobie, bo pograłbym sobie w coś a la Pokemon. Tym bardziej, że ma bardzo dobre opinie na Steamie.

Zaloguj się aby komentować

Są takie miejsca w Europie które niezależnie od tego ile razy już je widziałeś, to i tak za każdym razem robią wrażenie.
Jednym z takich miejsc, a w zasadzie obiektów jest Monte Kali lub Kalimanjaro. Absurdalnych rozmiarów góra soli która rozpościera się w malowniczym regionie Hesji, tuż obok rzeki Werra u stóp miasta Heringen w Niemczech.
Ta sztuczna góra może się pochwalić wysokością 250 metrów, zajmuje powierzchnię ponad 90 hektarów i składa się z ponad 200 milionów ton soli kuchennej (na baseny olimpijskie musisz sam sobie policzyć), która to sól jest odpadem dla znajdującej się tuż obok kopalni potażu, swoją drogą największej na świecie.
Monte Kali nie jest jedyną górą/hałdą soli w okolicy. Sam region przy kopalni jest przez niektórych nazywany Krainą Białych Gór. Gdyby w Średniowieczu odkryto takie złoże soli, to nie wiem czy Europa by to przetrwała. Trzeba pamiętać, że sól była nazywana kiedyś Białym Złotem, bo była niewiarygodnie cenna dzięki swoim właściwościom w konserwacji mięsa, swoją drogą też niewiarygodnie drogiego - obecnie przedstawiany obraz średniowiecza jako miejsca z karczmami przy szlaku, gdzie mogłeś zjeść prosiaczka z ogniska to mocno podkolorowana rzeczywistość. Kiedyś białe złoto które na Europę sprowadziłoby ogromne wojny, dziś nic nie warty odpad i kłopot, ot postęp.
Działalność kopalni potażu w Hesji została rozpoczęta w okolicach 1900 roku. Szybko, bo już w 1920 roku pojawił się pierwszy poważny problem. Kraj związkowy Brema rozpoczął prawną batalię przeciwko Prusom, Turyngii i Wolnemu Państwu Brunszwik przed Trybunałem Stanu Rzeszy Niemieckiej. Powód był niebagatelny. Początkowo odpady z kopalni potażu trafiały do rzeki Werra, a później płynęły już Wezerą do Bremy, stanowiąc poważne zagrożenie przez swoje zasolenie które mogło doprowadzić do pozbawienia mieszkańców Bremy dostępu do wody pitnej.
Ostatecznie ustalano różnego rodzaju limity chlorków i o ile udało się nie doprowadzić Bremy do upadku, tak nie udało się ochronić rzeki. Dziś rzeka Werra jest uważana za najbardziej zanieczyszczoną rzekę w Europie Środkowej. Woda w tej rzece nie jest słodkowodna, miejscami jest słonawa a gdzie niegdzie słona z zasoleniem większym od tego w Bałtyku.
Na początku XX wieku w rzece żyło około 60-100 gatunków bezkręgowców, po licznych zrzutach kopalnianych udało się zredukować tą liczbę do zaledwie 3. Chyba nie trzeba mówić, że doszło tu do katastrofy ekologicznej. W celu ratowania piramidy pokarmowej w rzece, sprowadzono do niej w połowie XX wieku różne gatunki które potrafią przetrwać w słonej wodzie jak chociażby Ślimak Nowozelandzki. Obecnie w rzece żyje około 10 gatunków bezkręgowców, więc szału nie ma.
W 1973 roku, na skutek wzmożonych prac wydobywczych (rozwój technologii wydobywczej) zaczęto tworzyć Monte Kali. Góra rosła szybko, jak wspominałem dziś mierzy 250 metrów wysokości i zajmuje obszar ponad 90 hektarów. Jej obrys widać nawet nocą, w dzień jest po prostu zjawiskowa bo nie pasuje swym wyglądem do niczego co można ujrzeć w okolicy. Doskonale ją widać z autostrady A4, szczególnie dobrze jadąc ze wschodu na zachód.
Czy usypanie tej, oraz innych, hałd soli rozwiązało problem zanieczyszczenia? Tak sobie. To wciąż bomba ekologiczna z którą nikt nie wie co zrobić. Ziemia przy tej hałdzie jest kompletnie jałowa, sól przedostaje się wgłąb ziemi i stanowi realne zagrożenia dla całej okolicy. Na przestrzeni lat powstawały różnego rodzaju projekty co z tym fantem zrobić. Jednym z najbardziej absurdalnych, jak całe to miejsce, było wybudowanie rurociągu który miałby dokonywać zrzutu soli bezpośrednio do Morza Północnego, projekt ten z marszu storpedowały landy znajdujące się nad morzem ogłaszając, że nigdy nie wyrażą na to zgody.
No i tak sobie górka stoi i dalej rośnie o 20 tysięcy ton soli dziennie. 
#ciekawostki #ekologia #niemcy #podroze
aa75b4d6-e552-4534-9540-5b46e2bee9d4
2b73e201-e034-408f-85dd-10c09562d6af
26130cda-102a-4301-9486-c21d3a6e0741
2ae67863-af76-41df-b3f4-4c190d04d140
xaliemorph

Pierwsza myśl - Niemcy mogą więcej. Ale druga myśl. Chyba nie jest aż tak radykalnie źle bo zielona roślinność aż styka się z hałdą co mnie bardzo dziwi

El_Nero

"Obecnie przedstawiany obraz średniowiecza jako miejsca z karczmami przy szlaku, gdzie mogłeś zjeść prosiaczka z ogniska to mocno podkolorowana rzeczywistość" - a nie było tak, że świnie sobie po prostu żyły w chlewie nieopodal i w razie potrzeby można było sobie jedną wziąć?

panbomboni

Wygląda jakby się tekstura nie załadowała.

Zaloguj się aby komentować

L4 rano wlatuje jak na żądanie.
Najgorzej jak już nawet chcesz żeby cie zwolnili bo sam nie masz motywacji aby to zrobić a zwolnić cie nie zwolnią.
Monty Python pełną gębą, ja nie chce tu pracować, my nie chcemy cie zatrudniać. Biorę na żądanie - ok, przyjdź jutro.
Daj mi siłę abym to pokonał.
#pracbaza
0408670f-1e8b-47a2-b817-dd2085bb3935
Helio09.

Najzabawniejsze jak się okazuje że osoby które są na Twoje miejsce mają znacznie mniejsze doświadczenie ale chcą na start zarabiać znacznie więcej niż Ty zarabiasz tam po kilkunastu latach pracy....

Zaloguj się aby komentować

Obecny RedBull bardzo mi się podoba i nie przez ich dominację, chociaż uczciwie trzeba przyznać że to nie wzięło się z nikąd. Ciężko na to pracowali przez wiele lat, na ten sezon przygotowali cudowny pokaż inżynierii, maszynę która wręcz wyśmiewa przeciwników.
Jednak to nie wszystko co się udało osiągnąć. Udało się stworzyć bolid który odpowiada obu kierowcom bo w poprzednich sezonach tak nie było. Max dominował nad Checo i dominuje dalej bo jest wybitnym kierowcą ale nie tak jak wcześniej. W Baku nie było tak lekko i Max nie był wstanie złapać Sergio, obaj zasuwali na limitach, obaj w wyścigu gdzie RedBull miał już łatwe 1-2 zachaczali o bandy bo walczyli ze sobą. Tu nie było sytuacji że prowadzimy i kontrolujemy wyścig, obaj cisnęli i w tym może być rozsądek aby obaj mieli swoje ambicje - nawet jeśli są one takie same.
Czy w Miami Max miał jakikolwiek problem z wyprzedzeniem wszystkich jadąc na hardach? Nie miał żadnych problemów. Systematycznie przebijał się do przodu i to bez żadnej brawury, bardzo spokojna głowa od samego początku wyścigu jak na mistrza świata przystało.
Teraz weźmy hipotetyczny scenariusz, że Max startował również na mediumach. Czy wtedy wyprzedziłby Checo? Być może tak ale mało za tym przemawia obecnie. Długi stint na hardach był kluczem do sukcesu dla Holendra, tu rozegrał się cały pojedynek o pierwsze miejsce na mecie, okrążenia od 20 do 40 były decydujące. Mediumy na ciężkim bolidzie z torem który szybko się gumuje okazały się słabe w tempie wyścigowym, tutaj to hardy okazały się kluczem do sukcesu Maxa.
Gdyby tak doszło do jakiejś neutralizacji czy czerwonej flagi na wczesnym etapie wyścigu to wynik pojedynku dwóch RedBulli mógłby być zupełnie inny. W Azerbejdżanie puszkarze mieli teoretycznie łatwe 1-2 ale czy tak było dla kierowców? Nie, obaj cisnęli do samego końca, obaj zaliczali nawet bandy walcząc już tylko o to który RedBull będzie pierwszy na mecie, Max miał bodajże 4 razy a Checo 2 kontakty które mogły się zakończyć tragicznie. Różnice pomiędzy Perezem a Verstappenem trochę się zatarły, owszem, Max to dalej dominujący kierowca ale już nie ma tej przewagi nad Checo jaką miał jeszcze w zeszłym sezonie.
RedBull mógł dojrzeć do pewnych wniosków, że mając tak dominujący bolid muszą dać się ścigać obu kierowcom tak długo jak długo mogą sobie na to pozwolić bo to jest korzystne dla widowiska jak i samego zespołu. Mają świetnych zawodników, żaden z nich nie popełnia głupich błędów kończąc wyścig na skuterze co też jest nie bez znaczenia w kontekście zielonego światła dla pojedynków wewnątrz zespołu.
Oglądanie Checo jak się broni to jest takie małe święto tego sportu, w Miami gdzie Max miał ogromną przewagę opon to i tak sympatyczny Meksykaniec poszedł bronić wewnętrznej blokując kolegę z zespołu na prostej ale na wyjściu z zakrętu już było widać dobitną przewagę przyczepności. Trochę inaczej ta obrona wygląda gdy Max wyprzedzał innych, w tym Ferrari, takie to bez walki i bezpłciowe, takie nie wiem, jakby inżynier miał powiedzieć kierowcy - za tobą RedBull to nie walcz bo po co? Jesteś Sainz to i tak gówno pokażesz w wyścigu, Alonso jest po za twoim zasięgiem to sobie zobacz jak go RedBull wyprzedzi z palcem w dupie. Serio, to co Sainz jechał za Alonso to straszna bieda.
Magnussen za to ładnie powalczył z Leclerciem wręcz go ośmieszając moim zdaniem, bo gdzie Ferrari z ambicjami na mistrza męczy się okrutnie z Haasem skazanym co najwyżej na środek stawki, jak chyba wszystko w tym sezonie z napędem od Ferrari - obecnie w pierwszej piątce 3 zespoły ma Mercedes, jeden Ferrari a i tak prowadzi producent niezdrowych napojów w puszkach.
A Mercedes męczący się z Williamsem to już wyższa gęstość. Ciężko się to ogląda jak tak utalentowany Lewis nie potrafi wyprzedzić bolid Williamsa, co prawda Albon bo Sargeant raczej by tak sobie nie radził ale to wciąż klient Mercedesa w dostawie układu napędowego. Osobiście ciężko już widzę przyszłość Hamiltona, widać i słychać, że się męczy okropnie. Z pewnością nie tak sobie wyobrażał swój schyłek kariery (38l) bo jest w cholernie trudnej sytuacji, której mu nie zazdroszczę ani trochę. Oczywiście że by chciał zdobyć ósmy tytuł tylko z kim? Mercedes jest już jego jedyną nadzieją a ile wytrzyma jeżdżąc tym czym jeździ obecnie? Russel mu nie odpuści bo jest cholernie głodny sukcesów i nie będzie się bawił w ceregiele że Lewisowi coś się należy jego kosztem, co widać jego cwaniactwem na torze, a Lewisowi też nie jest to obce bo sam taki był lata temu - młody i gniewny.
Ten sezon raczej nie przyniesie żadnej niespodzianki. Wygra RedBull, Verstappen zdobędzie trzeci tytuł bo jest mocniejszy od Pereza i ten musiałby się wzbić na absolutne wyżyny swoich możliwości aby tu cokolwiek zmienić, a i tak pewnie zabraknie. Perez nawet jeśli w tym sezonie osiągnie 2 miejsce to i tak moim zdaniem jego najwyższym osiągnięciem w F1 pozostanie czwarta pozycja w sezonie 2020 jako kierowca zespołu Racing Point. Przegrać z Verstappenem w równym bolidzie to nie jest wstyd a z drugiej strony, wygrać z resztą stawki w bolidzie który absolutnie dominuje technicznie to nie będzie takim osiągnięciem jak właśnie te czwarte miejsce w RacingPoint z historycznym wygraniem wyścigu będąc ostatnim po pierwszym okrążeniu - przynajmniej tego osiągnięcia nikt mu nie odbierze i niewiadomo ile lat nam przyjdzie czekać na kolejny taki wyścig.
Malowanie RedBulla na Miami było przepiękne, aż w szoku jestem że można było tak niewielkimi zmianami osiągnąć taki rezultat. Piękny bolid, oby RedBull częściej eksperymentował z malowaniem.
Głównie piszę dla siebie aby sobie wrócić po jakimś czasie i sprawdzić co też tam sobie myślałem. Jak dotarłeś do końca to cieszy mnie to niezmiernie.
Miłego dnia.
#f1
64579e0e-2976-4abd-8cdf-e6621aefb021
zboinek

@Tendonin fajnie sie czyta. Brakuje mi troche #f1 na hejto

Tendonin

@zboinek na Hejto jeszcze wiele brakuje ale powoli do przodu i będzie, ważne że jest tu społeczność bo konkurent ma miliony i ogromne kontrakty reklamowe.

Trzeba tu być, trzeba tu wchodzić, klikać piorun, napisać cześć i będzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Ciężki wyścig pod wieloma względami.
Mediumy okazały się takie sobie, Max jako jedyny przejechał 45 okrążeń na hardach do tego utrzymując bardzo dobre tempo przez cały czas. Zero flag czy neutralizacji co też oznaczało konieczność szanowania paliwa w trakcie wyścigu, bo nikt nie tankuje tyle paliwa żeby całą długość wyścigu cisnąć na odcięciu.
Max bardzo dużo sobie wypracował tym długim stintem na hardach i dzięki temu wygrał.
Sainz to debil bo Hamiltonowi zabrakło coś około 4 sekund żeby go wyprzedzić po uwzględnieniu kary, a startowali trochę z innych pól. Leclerc się męczy z Haasem. Tiffosi chyba żałują, że to Imola już przed nami.
McLaren to wciąż gówno.
Alonso przesadza z tą miłością do Strolla, pokaz lizania się po jajach, trochę nie tego się oczekuje od Dziada z Oviedo, podium zasłużone jak najbardziej.
#f1

Zaloguj się aby komentować

Pograłem około 3 godziny solo w Redfall i mam mieszane uczucia. Z jednej strony strzela mi się tutaj przyjemnie, po lekkich zmianach w czułości analoga zaskakująco łatwo siadają mi headshoty, dużo łatwiej niż obsługa tego paskudnie działającego menu gry - te działa całkowicie obrzydliwie, tak jakby było zrobione dla kontrolera bez analogów bo zdecydowanie łatwiej obsługiwać je krzyżakiem na padzie, absolutnie obrzydliwe, aby uzmysłowić skalę tego jak bardzo te menu jest zepsute w opcjach gry można włączyć wspomaganie celowania w menu - tak, wspomaganie trafiania analogiem w opcje menu xD tylko studio podległe Bethesdzie mogło to zrobić. Wyłączyłem też kilka głupich opcji graficznych, tzn całkowicie wyłączyłem rozmycie w ruchu, wstrząsy i kołysanie kamery - nie wiem dla kogo te opcje istnieją, z pewnością nie dla mnie. Graficznie ciężko mi znaleźć jakiekolwiek powody dla których Arkane nie dało rady uruchomić tej gry w 60fps na Series X, na S zresztą też powinno działać w 60 klatkach bez żadnych problemów, jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Przy odpowiednich chęciach i włożonej pracy ta gra by pewnie mogła działać w 30 klatkach ale na Switchu - jak taki Sniper Elite 4 który ma spore mapy, jest grą wymagającą dalekiego rysowania obiektów i odtwarzania ścieżek przeciwników zawsze bo ci muszą reagować na poczynania gracza nawet jak zdejmuje kogoś z końca mapy, czy przykładowo wejść na podłożoną pół godziny wcześniej minę bo później zdjąłeś kogoś kto zmienia swoją ścieżkę co zainteresuje innych przeciwników w pobliżu których przez przeszkody terenowe nawet nie widziałeś że tam są - rozumiecie o co chodzi, dużo obliczeń dla procesora rzeczy których nawet nie widzisz ale mają realny wpływ na dalszą rozgrywkę i coś takiego Switch uciągnął, razem z ogromnym polem widzenia jak w każdej grze z serii Sniper Elite.
W redfall, przynajmniej na moim etapie, jakoś nie widzę aby te odległości w rysowaniu obiektów były jakieś powalające, a już szczególnie w nocy chociaż to akurat jest zrozumiałe. Grafika też nie zachwyca przesadną szczegółowością, jest co najwyżej poprawnie jak na 2023 rok, na rynku są zdecydowanie ładniejsze gry, z ostatnich takich Xboxowych to nawet Psychonauts 2 wygląda ładniej, nie mówiąc o tym że grupce 15 osób z Obsidian udało się zrobić Grounded w stabilnych 60fps, gra w której można stawiać sobie ogromne konstrukcje i usuwać na bieżąco większość tego co nas otacza co chyba znacząco się różni od gry w której jedyne co możesz zmienić to ewentualnie wybić niektóre szyby vs sciąć a więc trwale usunąć w danym momencie wszystkie kilkadziesiąt obiektów które widzę na ekranie i z nich w tym samym miejscu zbudować cokolwiek. Zdecydowanie wiem co jest technicznie bardziej wymagające, tym bardziej że obie gry oferują walkę i obie gry mają tryb online coop do 4 graczy.
Do tego bugi, znowuż logo Bethesdy pasuje tu jak ulał. Jako swoją postać wybrałem tą która ma jakiegoś kroczącego za nią robota rodem z filmików od Boston Dynamics. Tylko że ten jest głupszy. Pewnie tak samo głupi jak ktoś kto w grze w której można się wspinać na różne obiekty czy też chodzić po drabinach (niektóre potwornie wysokie, na szczęście nasza postać wspina się niemalże sprintem) to jak można oczekiwać że robotowi podobnemu do psa może się to udać? Tu niech się uczy Boston Dynamics od Arkane Studio- teleportacja. Ten idiotyczny robot który tylko łazi bez celu, blokuje się na wszystkim co tylko możliwe, do tego robi hałas gdy się skradam (przeciwnicy go nie słyszą, a jakże!) co chwilę zaskakuje mnie tym gdzie się aktualnie znajduje. Był za mną, nagle idzie z naprzeciwka. Prawdziwy mistrz Houdini, znika na zawołanie. Do tego potrafi stanąć na czymś co chcę podnieść, co jak łatwo można sobie wyobrazić, sprawia że już tego nie podniosę. Trzeba odejść aż głupek się ruszy w inne miejsce.
Co do głupków. Gra Arkane. Deathloop już pokazał jak zaawansowane zachowanie przeciwników potrafi te studio zrobić, nie inaczej jest tutaj. Takie biegnące w moją stronę cele do headshota. I wampiry które są szybkie i chyba tym tuszują braki w IQ, chociaż też jak do tej pory nie miałem z nimi problemu. Wątpię aby na dalszym etapie któryś z pojedynków to było wyzwanie z opracowywaniem taktyki na pokonanie przeciwnika wykazującego spryt, obstawiam że pasek energii do oporu, szybkość do oporu i voilà - mega przeciwnik, oczywiście tego jeszcze nie wiem ale tak czuję że tak to właśnie będzie. Absurdalne że, wampir w sumie potrafi się w czasie walki teleportować na krótkim dystansie, nie jestem wampirem ale gdybym był, to bym zawsze robił jeden dwa, szybkie ataki w plecy i uciekał gdzieś na bok by znowu powtórzyć sekwencję, może nietoperki mają jakiś kodeks honorowy i dlatego w Redfall te ich skoki są chaotyczne. Zapomniałem dodać że mój robo dureń ma możliwość aby skupić na sobie uwagę przeciwników. Potężny predator, jego ekscelencja wampir, jeśli wierzyć książką i filmom z Drakulą, wyczuwający zapach krwi z kilometrów, walczy z psem na baterie który go nawet nieatakuje gdy ja walę do niego ze strzelby. Ja rozumiem że gameplay ale można to było rozwiązać mniej idiotycznie, pomysł w trzy sekundy, robot odciąga uwagę ludzi a wampira razi grzałką z solarium z aliexpress - moim zdaniem mniej absurdalne.
Narzekałem więcej niż myślałem, nawet nie poruszyłem tematu ciągłego bycia online i tego, że gra nie przechodzi w tryb pauzy na głównym ekranie menu, nawet wejście w ustawienia chyba nie zatrzymuje świata gry. Jak to piszę to kucam pod stołem, nie ja fizycznie tylko moja postać, a gdzieś blisko mnie chodzą jacyś przeciwnicy którzy po polsku nauczyli się dwóch zdań i co chwilę je słyszę. Mój robot stoi obok stołu na korytarzu w najbardziej widocznym miejscu w całym pomieszczeniu - mówiłem że gra w jednej z podpowiedzi zachęca do skradania się? Robot jest ale się nim nie przejmuj bo przeciwnicy go nie widzą i nie słyszą, jak się będziesz skradać to go ignoruj. To po cholerę on tu w ogóle jest?
Mniejsza o to. Gra ma wady, jak każda gra od Arkane - grałem chyba we wszystkie, żadnej z ich gier nie ukończyłem. W Deathloop wytrzymałem godzinę. To tutaj mimo wszystko się bawie. Klimat gry jest ok, podoba mi się ten niepokój co jest w tym czy innym domu, parku itp boję się tylko, że kombinacja całkiem łatwo przychodzącego mi strzelania + głupota przeciwników rodem z Deathloop sprawi, że zacznę przez tą gre przebiegać i ewentualnie od czasu do czasu robić spokojniejsze podejście gdy gdzieś dostanę po tyłku.
Nie wiem jakie są plany co do tej gry ze strony Arkane/Bethesdy/Xboxa czy kto tam trzyma nad tym pieczę bo to nie jest takie proste do jednoznacznej oceny, jeśli ma się to rozwijać dalej w stylu wolnego, i w gruncie rzeczy przeciętnego początku jak Sea of Thieves do stania się koniec końców ogromnie rozbudowanym i dopieszczonym tytułem to jakiś potencjał tu jest. Gry coop mogą żyć całkiem długo jeśli będą systematycznie rozbudowywane, szczególnie ze wsparciem własnej platformy, taka ciekawostka State of Decay 2 ma się wciąż dobrze, dostaje updaty i gra w to więcej ludzi niż myślisz, a mówimy tu o 5 latach od premiery - warto sprawdzić co tyle czasu trzyma ludzi przy tym tytule, oczywiście jest w gamepassie więc ryzyko żadne, a można się pozytywnie zaskoczyć lub rozczarować, tu akurat negatywnie.
Nie wiem czy komukolwiek taki na szybko rzut oka na Redfall w czymkolwiek pomoże. Dużo tych wad nad którymi tak się pastwie to się ich spodziewałem, studio Arkane nie wywołuje u mnie żadnego hypu, podobnie jak Bethesda, z tej Zenimaxowej gromadki czekam tylko aż coś soczystego wysmaży idSoftware.
Przybywam z przyszłości - Starfield na premierę dostanie w recenzjach jeszcze bardziej po dupie niż obecnie Redfall.
Jak ktoś nie ma z kim zagrać, w co wątpię, a chciałby pograć w Redfall to wieczorem można się zgadać. Gram na xboxie nie wiem czy jest crossplay z PC ale raczej powinien być bo to się w pełni wpisuje w politykę Microsoftu.
#xbox
6c293d5b-97cd-45f2-9e00-c74fc7925b44
Bloodlust91

@Tendonin ech, a kiedyś to studio zrobiło dishonored...

Tendonin

@Bloodlust91 kiedyś Need for Speed był królem zręcznościowych wyścigów. A Grand Theft Auto wychodziło częściej niż na co drugą generację konsol - GTA V wyszło na X360 i PS3 😄

Nie ma się co nakręcać niepotrzebnie, taką grę chcieli zrobić to zrobili. Projekt i pierwsze koncepty musieli mieć już dawno temu i może na papierze lepiej im to wszystko wyglądało.

Moim skromnyn zdaniem to i tak lepsza gra od Deathloop bo już dłużej w nią gram 😄

Blask

@Tendonin ja tylko to tutaj zostawię - dramat


https://www.youtube.com/watch?v=REFPMJogytk

Tendonin

@Blask Arkane w formie bo wersja PC też dupy nie urywa 😄

Zaloguj się aby komentować

U Kiepskich nie tylko kibel był na korytarzu bo tam jeszcze były prysznice. Nawet nie wiem co gorsze.
67f4d3dc-6eab-4c4e-b03f-8a307e785304
moderacja_sie_nie_myje

@Tendonin Jak do takich kamienic wprowadzali się ludzie którzy srali za stodołą a myli się w balii albo w rzece to dla nich były wręcz luksusowe warunki. Nie zapominaj, że przed wojna i przesiedleniami na Ziemie Odzyskane Polska była skansenem i bieda aż wyła.

Tendonin

@moderacja_sie_nie_myje oczywiście sobie z tego sprawę zdaje, zresztą kamienice z toaletą na korytarzu dalej istnieją.

Zaloguj się aby komentować

Zawsze miałem słabość do amerykańskich samochodów, a hamburgery ciągle dają mi powody by dalej wzdychać do ich motoryzacji.
2022 Ford Mustang Shelby GT500 Heritage Edition, wyprodukowany w limitowanej serii 255 sztuk. Pod maską supercharged V8 5,2 litra o mocy 760KM@7300rpm i 847 Nm (625 lb-ft), za przeniesienie napędu odpowiada tu skrzynia biegów marki Tremec - dwusprzęgłowy, siedmiobiegowy automat dedykowany do pracy z silnikami o momencie obrotowym do 900Nm.
Autko stoi na skromnych 20 calowych felgach z oponami Michelin 305/30 z przodu i 315/30 z tyłu, z ciekawości sprawdziłem, katalogowo jakieś 7000 złotych za komplet 🤑
Amerykanie jak to amerykanie się nie bawią w tańcu więc Ford podaje średnie spalanie tego potworka 17 litrów na 100 km (14 miles per gallon) - w Europie chyba byłby na czerwono 🙃
Kolor Brittany Blue Metallic z białymi pasami w odcieniu Wimbledon White - lubię te detale w amerykańskich samochodach, tak jakby Mustang kiedykolwiek miał coś wspólnego z taką elegancją i klasą jak tenis.
Cena za nówke, dla tych którym się udało kupić, egzemplarz ze zdjęć 114 445 dolarów amerykańskich wraz z kosztami dostawy.
W 2022 roku Ford wystawił jeden z egzemplarzy (pewnie pierwszy wyprodukowany o numerze VIN001 jak to mają w zwyczaju) na aukcję charytatywną zbierając fundusze dla ofiar hurakanu Ian który uderzył tego samego roku we Florydę, osiągnięto cenę jednego miliona dolarów. Dla porównania na podobnej aukcji w 2020 roku pierwszy egzemplarz Mustang Shelby GT500 poszedł za 1,1 miliona a w 2019 roku klient zapłacił zawrotne 2,5 miliona za pierwszy egzemplarz 2019 Ford GT Heritage Edition - model GT to jak wiadomo, co najmniej, klasa wyżej od Mustang, więc i kasa większa.
Wrzucam z yt całkiem spoko kanał jakiegoś dealera z USA, fajnie przejrzeć co tam wrzucają bo wszystkie auta pokazują też od spodu to można fajnie się przyjrzeć co tam hardcorowego amerykańscy tunerzy wkładają i jak budują zawieszenia w klasykach, tym bardziej że tam auta są tak wymuskane i błyszczące, że można je uznać za fabrycznie nowe które zjechały z taśmy 5 minut temu, nawet jeśli numer VIN wskazuje rok produkcji na 1932.
https://youtu.be/f7GocRb3k-A&
#ford #mustang #musclecar #ameryka
c5da935c-7788-4f79-a530-aa35c34b5118
a6732255-f214-41ea-a47c-0a3a6cdffa27
d6b7fe66-d35b-4d7a-b2e9-75be35b1acb4
71001345-4473-4a2f-bf2e-4be4170a6b81
5506ceb8-912e-4b0b-a970-92886020baf4
mrmydlo

@Tendonin A powiedz no synek hehe chrum, to w ogóle potrafi skręcać kwiiiiii

Tendonin

Przy tej mocy to pewnie nawet na prostych kołach 😄

Masterberg

@Tendonin kurdex, ale żeś narobił apetytu! Ford Mustang Shelby to moja gratka i ten model to normalnie cudeńko. Po polskich miastach już zasuwają czarne, niebieskie i czerwone Fordy Shelby - charakterystyczny ryk silnika i już wiesz, że za tobą mknie maszyna twoich marzeń

Tendonin

Ten konkretny model też mi skradł serce z miejsca. Szkoda że prawdopodobnie nigdy nie zobaczę tej konkretnej wersji na żywo. Lubię europejskie supercars ale te amerykańskie mają w sobie coś nieuchwytnego. Trochę absurdalne, trochę głupie ale każdy na pewnym etapie życia chce taki mieć.

DwubiegunowyBajzel

@Tendonin no jest awd czy napęd tylko na tył? Pytam jaki laik, nie znam się na samochodach

Tendonin

Napęd tylko na tył, innych wersji Ford w tym modelu nie oferuje.

Kubilaj_Khan

@Tendonin to teraz dla porównania napisz czym obecnie jezdzisz?


Auto fajne ale czym się jarać jak no zabawka dla facetów w kryzysie wieku średniego (naganiacz na dupy).


I niestety jeżdżąc takim to właśnie o nas mówi.


Mi np marzy sie Lexus LC500 ale go nigdy nie kupie bo to grzybowozów i jak kogoś w nim widzę to ma minimum 50 lat i siwe włosy.


Wolę europejskie 2.0t niz amerykańskie 5.0 hemi bo to nie ameryka. Tak są to normalne auta a tu egzotyka.


Wystarczyłoby mi BMW 440i gran coupe. 3, prawie 4 razy tańsze (przykładowo 2017) niz ten Ford. No ale ja myślę realnie a nie marzę o jakimiś konkretnym aucie.


Mialem Lexusa GS300 2006 i zawiodłem się na niby legendarnej trwałości tej marki. Niestety lata robia swoje w każdej marce.


Dojrzałem do fajnej wersji popularnej marki nie Premium. Nie muszę się wyróżniać. Przynajmniej nie ukradną mi auta dokonując zuchwalej kradzieży. Jakbym miał taką kasę to byłoby Porsche lub Ferrari.


A najbardziej kumam dziadków jeżdżących Daciami, oni nie muszą już nikomu nic udowadniać.

Zaloguj się aby komentować

Nie ma to jak po latach powrócić do Batmobil, kiedyś kochałem ten samochód gdy jeszcze miał swoje własne hitboxy. Jednak to wciąż świetny pojazd, ciężko nawet byłoby nie wspomnieć przy tym aucie o Kuxir87 a w szczególności o FairyPeak - francuskim kudlatym gościu który w swoim prime absolutnie rządził na scenie 1v1. Na video jego ostatni ważny pojedynek, mimo tego że Fairy poprzedni mecz z młodą gwiazdą ApparentlyJack poddał i grał za niego Alpha54 (turniej Fusion obejmował wszystkie 3 tryby gry w dowolnym ustawieniu składów przez drużyny z RLCS) tak Fairy stanął na przeciw nowemu królowi na scenie 1v1 gdy sam już nie grał na tym najwyższym poziomie https://youtu.be/BL6eowMOX7w
Ten pojedynek dużo pokazuje, jak ważna jest psychika i spokój w trakcie meczu - tutaj warto polecić kanał yt Apparently Jack (anglik, bardzo czysty angielski bez wyraźnego akcentu z UK) bo chłopak grając na tym absolutnie najwyższym poziomie komentuje na żywo gdzie popełnił błąd, gdzie zachował się dobrze ale rywal był lepszy i gdzie rywal zagrał tak, że zasługuje na wszystkie pochwały, jego pojedynki w 1v1 o top w rankingu świata pokazują z jakim nastawieniem trzeba podchodzić do tak wysokich osiągnięć - https://youtube.com/@ApparentlyJackRL
A co do meczu Fairy Peak vs oKhalid w turnieju Fusion warto obejrzeć i porównać z tym jak dziś wygląda ta scena. W 1v1 progres jest ogromny, od tego ważnego dla sceny meczu minęły raptem 2 lata a gameplay zmienił się drastycznie. Dziś nie wystarczy być mądrym na boisku, dziś trzeba być też absolutną bestią mechanicznie, dziś nawet najmniejszy błąd oznacza porażkę bo poziom tych rozgrywek daleko wyprzedza najwyższą rangę do zdobycia w grze - gdy zdobędziesz rangę SSL w 1v1 to przed tobą bardzo długa droga aby grać z tymi najlepszymi bo ich poziom jest daleko po za tym aby być po prostu SSL.
Dla tych spragnionych absolutnie najwyższej klasy pojedynków w Rocket League jest jedno miejsce - https://youtube.com/@JohnnyBoi_i
Na tym kanale jest to czego nie ma w serii Esport skupionej na trybie 3v3 który w wykonaniu tych najlepszych zespołów jest świetny, tu są natomiast pojedynki 1v1, 2v2 i dużo więcej. Warto sprawdzić czym jest najwyższej jakości Rocket League i dlaczego w tą gre grają dziesiątki milionów ludzi każdego miesiąca szkoląc swoje umiejętności w tak wymagającej absolutnej perfekcji grze.
Kanał esport z meczami 3v3 na absolutnie najwyższym poziomie - https://youtube.com/@rlesports
Tu wszystko wydaje się proste, bo takie jest, do czasu gdy sam nie sprobujesz jak cholernie trudne to jest.
#rocketleague #gry #esport #sport - bez różnicy bo esport to też sport i wymaga tego samego od zawodników
b45320e8-5714-48ff-a705-b0396517fd7b

Zaloguj się aby komentować