Zdjęcie w tle
MlodyMarketingowiec

MlodyMarketingowiec

Twórca
  • 36wpisy
  • 172komentarzy
Otwieram nitkę Waszych ulubionych filmów ze względu na dobry scenariusz / ciekawą historię (może TOP 3). Ja zacznę:
  1. To nie jest kraj dla starych ludzi
  2. Nienawistna ósemka
  3. Tootsie
P.S. Jeśli ktoś się interesuje pisaniem (książki, scenariusze) dla zabawy lub ma jakieś wydane pozycje na koncie, to zapraszam do społeczności Dzielmy się doświadczeniem!
mrmydlo

@MlodyMarketingowiec ja niestety często oceniam filmy nie za scenariusz a za klimat


Ad Astra

Między słowami

MlodyMarketingowiec

@mrmydlo Czasem trudno ocenić, ale myślę, że w wielu produkcjach scenariusz może mieć wpływ na klimat.

tbjoka

@MlodyMarketingowiec obecny!

Zaloguj się aby komentować

Czy słyszeliście o Stanfordzkim eksperymencie więziennym? Była to próba zbadania, co się stanie, kiedy na pewnej grupie ludzi zostanie zasymulowane życie w więzieniu.
Dobór kandydatów polegał na ocenie kondycji psychofizycznej i upewnieniu się, że nie mają oni kryminalnej przeszłości.
Po wybraniu 24 uczestników w piwnicy wydziału psychologii utworzono "więzienie". Coś, co na początku wydawało się tylko przenośnią, pewnym środowiskiem badawczym, z czasem stało się dla uczestników niemal nie do odróżnienia od warunków panujących w prawdziwym zakładzie karnym.
W wyniku eksperymentu Philip Zimbardo doszedł do wniosku, że osoby zupełnie zdrowe psychicznie w specyficznych warunkach mogą przyjmować role oprawców i ofiar.
Jak przebiegał eksperyment? Co ustalono w wyniku badań? Poniżej wrzucam linka do ciekawego filmu na ten temat.
https://www.youtube.com/watch?v=L0AwTFJQb3s

Czy słyszeliście o Stanfordzkim eksperymencie więziennym?

19 Głosów
PanGargamel

kurde, kto czytający nie słyszał?!

Zaloguj się aby komentować

Na #wykop pojawiło się znalezisko dot. nowej wersji portalu i zostało zakopane. Chyba będą musieli jeszcze trochę popracować nad #marketing.
Jak pisałem pod jednym z wpisów - redesign wykopu to temat na pracę magisterską o tym jak UX/UI może wpłynąć na decyzję użytkowników xd
https://wykop.pl/link/6986551/calkowicie-nowa-wersja-serwisu-sprawdz-co-zmienilismy-na-wykopie
Polecam komentarze zadowolonych użytkowników.
fe1b33be-ab85-4281-8aba-11b7a38918c5
MlodyMarketingowiec

@Ha_tfu_na_biauka miało wyjść inaczej xd

Zaloguj się aby komentować

Trafiłem dzisiaj na coś ciekawego, a mianowicie artykuł o wypaleniu zawodowym wśród influencerów.
Z tekstu dowiemy się między innymi, że:
Według badania przeprowadzonego przez platformę Awin, wypalenie zawodowe dotyka ogromnej ilości osób pracujących w mediach społecznościowych. Aż 78 prof. influencerów ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, współpracujących z platformą, zgłasza problemy w tym obszarze. Jeśli chodzi o stopień problemu, to 48 proc. z nich czasem odczuwa wypalenie zawodowe, a 30 proc. często.
https://vibez.pl/wydarzenia/influencerzy-narzekaja-na-wypalenie-zawodowe-platformy-ich-nie-wspieraja-6828974767536672a
MlodyMarketingowiec

@5tgbnhy6 Szanuję Twoje zdanie, ale skoro marketing jest potrzebny firmie, to też potrzebują go pracownicy, bo nie mieliby co robić, gdyby nikt nie kupował tego, co produkują, takie uroki kapitalizmu. No, a co do kosztów marketingu - jak jest dobrze prowadzony, to z czasem wydatki na promocję mogą stanowić coraz mniejszy % puli. Dobry marketingowiec wie, że pozyskanie nowego klienta jest znacznie droższe niż utrzymanie obecnego, więc obecnie działania często skupiają się na tych osobach, które są już jakoś związane z marką i z największym prawdopodobieństwem kupią jakiś jej produkt. Nie chcę też zabrzmieć jako ktoś kto na siłę szuka sensu swojej pracy. Po prostu jak marketing przestanie być potrzebny to rynek mnie zweryfikuje, a ja poszukam sobie innego zajęcia. W obecnych czasach każdy musi się liczyć z przebranżawianiem

5tgbnhy6

@MlodyMarketingowiec Ogólnie się z Tobą zgadzam, ale jedna rzecz mnie trapi - uważasz, że bez marketingu nikt by nie kupował niereklamowanych produktów?

MlodyMarketingowiec

@5tgbnhy6 Wiesz co, chyba tak nie uważam. Po prostu jak rynek jest przepełniony mnóstwem podobnych produktów, to firmy produkujące dobro X podobne do wielu innych dóbr, będą potrzebowały marketingu, żeby się wyróżnić i zdobyć więcej klientów. Napędza to w jakiś sposób rynek, ale nie mam pojęcia w jak dużym stopniu Bez marketingu po prostu jest większa szansa, że kupisz coś losowo, a jak ktoś będzie przekonywał Cię do zakupu za pomocą reklamy, to może zamiast produktu X kupisz produkt Y, bo jest lepiej reklamowany

Zaloguj się aby komentować

[Rozpoczynam nitkę]
Najlepsza książka non-fiction, jaką przeczytałeś/aś i chętnie polecasz :)
Ja zacznę - "Kod kulturowy" Clotaire Rapaille
Świetna książka tłumacząca, dlaczego jakaś społeczność charakteryzuje się określonym stylem życia i kupuje takie, a nie inne produkty/usługi. Jeśli ktoś jest marketingowcem lub interesuje się tematem, warto przeczytać
sullaf

"Zła krew" John Carreryrou. Opisuje historię jednego z największych przekrętów w historii start-upów. Projekt zakładał wynalezienie narzędzia diagnostycznego, które na podstawie kropelki krwi będzie w stanie przeprowadzić kompleksową

i dokładną diagnostykę. Pozyskano lekko ponad miliard dolarów, właścicielkę start-upu okrzyknięto najmłodszą miliarderką na świecie.


Projekt miał tylko jedną, małą wadę. Nie działał. Autor książki dokładnie pokazuje cała architekturę kłamstwa budowanego przez właścicielkę firmy, aż do szczęśliwego końca - czyli jej głośnego upadku.


Styl lekki, wchodzi jak słodkie, rozcieńczone winko.


Polecić mogę każdemu, zwłaszcza:

a) zbyt mocno zapatrzonym w "American dream" i kult spektakularnego sukcesu

b) ludziom związanym z szeroko pojętymi "life sciences".

Marvinn8686

Z reportaży jeśli ktoś jeszcze nie czytał to polecam "Gottland" Mariusza Szczygła (jest też audiobook). Fajne historie z życia znanych i nieznanych mieszkańców kraju zza naszej południowej granicy. Lekko, z humorem (choć historie czasem smutne jak to w życiu).

Zaloguj się aby komentować

Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda stylizowanie jedzenia do reklam? Jeśli nie, to mam dla Was coś w sam raz do niedzielnego obiadu Ekspertka w wywiadzie tłumaczy, jak to wygląda
https://www.youtube.com/watch?v=f2Y_hTFpJus
miedzywymiarowy_szympans

Powinni zakazać takiego oszukiwania w reklamach. Reklama powinna pokazywać rzeczywisty produkt, nie jakieś sztuczne czy upiększane wersje produktu.

https://youtu.be/Vy5vkTqpk8M

Zaloguj się aby komentować

Cześć,
Chciałem dzisiaj napisać trochę o propagandzie. W obecnych czasach trzeba bardzo uważać na przekaz z propagandowym wydźwiękiem. Mamy social media i inne środki masowego przekazu, które tylko wspomagają rozpowszechnianie zmanipulowanych informacji. 
Dlaczego to takie ważne, aby nie dać się propagandzie? Służy ona do kształtowania opinii odbiorców w jakiś konkretny sposób. Zazwyczaj kojarzymy ją z polityką, ale propaganda ma wiele oblicz. Jeśli chcecie myśleć samodzielnie, warto znać jak najwięcej różnych narzędzi propagandy.
Najczęściej wykorzystywane narzędzia propagandy to:
  1. Upraszczanie złożonych informacji. W propagandzie często stosuje się proste zwroty, krótkie zdania i powtórzenia, a także metafory i porównania. Dzięki temu komunikaty wydają się prawdziwe. Im łatwiejsza do zapamiętania jest dana informacja, tym lepiej, bo wtedy nie trzeba nadmiernie myśleć podczas jej przywoływania. Na dodatek, takie slogany i hasła mogą w pewien sposób jednoczyć grupę wokół jakiejś idei.
  2. Atakowanie przeciwnika. Technika polega na podważaniu wiarygodności, kompromitowaniu czy nawet wzbudzaniu nienawiści i wywoływaniu w odbiorcy myślenia nasi vs obcy (polaryzacja). 
  3. Wyzwiska i przezwiska. Technika polega na wymyśleniu dla przeciwnika jakiegoś obraźliwego określenia (przezwiska). Propagandysta chce tworzyć uprzedzenia jednej grupy względem innej. Dzięki temu ludzie przestają myśleć logicznie i walczyć na argumenty. Zamiast tego po prostu obrzucają się nawzajem wyzwiskami. Chodzi o to, aby grupa, na którą skierowana jest propaganda, nie myślała za często samodzielnie nad genezą konfliktu.
  4. Odwoływanie się do emocji. Dzięki temu zabiegowi można wywołać strach, złość, radość grupy, na którą ktoś chce skierować działania propagandowe. Przykładowo, syndrom oblężonej twierdzy, który polega na tym, że w danej społeczności podtrzymuje się poczucie zagrożenia przed wymyślonym wrogiem.
  5. Zastraszanie. Polega na tym, że propagandysta stara się przestraszyć grupę odbiorców propagandy i w ten sposób przekonać ją do jakiejś akcji. Przykładowo, wyobraźmy sobie sytuację, że dane środowisko polityczne chce wygrać wybory za pomocą straszenia wyborców, że jeśli wygra inna partia, to zburzony zostanie dotychczasowy porządek.
W kolejnym wpisie postaram się przytoczyć więcej przykładów Oczywiście nie jestem żadnym ekspertem od propagandy. Uczyłem się o tym na studiach, ale temat jest na tyle ciekawy, że postanowiłem zrobić małe podsumowanie dla wszystkich.
Pracując nad tym wpisem wspierałem się poniższymi źródłami:
  1. https://www.verywellmind.com/how-does-propaganda-work-5224974
  2. https://propaganda.mediaeducationlab.com/pl/techniques
Bezkres

@MlodyMarketingowiec Na czasie. Możesz jeszcze dodać coś o nowomowie, dużo jej ostatnio w TVP.

Zaloguj się aby komentować

Cześć
Dzisiaj podrzucam Wam do obejrzenia niestandardowy sposób promocji, na jaki zdecydowała się marka Coca-Cola. W tym przypadku była to reklama skierowana do określonego rynku, a mianowicie mieszkańców Indii oraz Pakistanu.
W marcu 2013 roku rozpoczęto kampanię mającą na celu przełamywać bariery między oboma krajami. Jak tego dokonywano? Sprawdźcie sami i oceńcie Co myślicie o takich sposobach promocji marek?
https://www.youtube.com/watch?v=ts_4vOUDImE
MlodyMarketingowiec

@anervis Zgadzam się. Kampanie niestandardowe cieszą się szczególnym zainteresowaniem marek. Obecnie to całkiem skuteczny sposób, żeby się wyróżnić, bo na rynku robi się tłoczno Na dodatek ludzie ciągle są zajęci konsumowaniem różnych treści, więc kolejne i nowe materiały muszą być dla nich ciekawsze niż zwykła reklama.

muskutanin

@MlodyMarketingowiec potańczą, popiją coca coli, a potem znowu wrócą się tłuc o Kaszmir. Spoko

Nebthtet

@MlodyMarketingowiec marketing pomysłowy. Tylko... Ilu młodych ludzi w Meksyku ma problemy zdrowotne przez fabryki coca coli, które odebrały ludziom w wielu miejscach dostęp do zdatnej do picia wody?

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj będzie krótko o eksperymencie Stanleya Milgrama. W latach 1961-1962 psycholog przeprowadził eksperyment posłuszeństwa wobec władzy.
Pomysł przeprowadzenia eksperymentu zrodził się, kiedy Milgram zastanawiał się, dlaczego niemieccy żołnierze podczas II wojny światowej byli ślepo posłuszni wobec rozkazów władzy.
Dlaczego w ogóle wspominam o tym eksperymencie i dlaczego jest on tak ciekawy? Wszystko z powodu zaskakujących wniosków, do jakich doprowadziły badania Milgrama.
W wyniku przeprowadzonych eksperymentów badacze zdali sobie sprawę jak silna może być presja wywierana przez osoby cieszące się autorytetem. Okazało się także, że poczucie niezależności jednostki jest znaczeni bardziej iluzoryczne niż nam się wydaje, a człowiek wykonujący polecenia władzy, którą uważa za prawowitą, jest zdolny do okrutnych rzeczy.
Na YouTube znalazłem film przedstawiający eksperyment Milgrama. Jeśli ktoś chce obejrzeć, zostawiam link na dole.
https://www.youtube.com/watch?v=2YdBVgEApRI
MlodyMarketingowiec

@Wartosci_tradycje_europejskie Dzięki Będę się starał co jakiś czas wrzucać takie ciekawostki

RufusVulpes

Jeśli kogoś temat interesuje to polecam zobaczyć świeżą odsłonę:

https://www.youtube.com/watch?v=h-fQnltrg6w

Zaloguj się aby komentować

Kolega @siRcatcha podrzucił mi temat, więc postanowiłem odpowiedzieć Dzisiaj będzie o Robercie Cialdinim. Chciałem tak krótko pogadać z Wami o manipulacji, bo to dość częste zjawisko. Gdziekolwiek pójdziecie, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał Was zmanipulować (oczywiście bez paranoi)
Robert Cialdini to był taki gość, który badał manipulację jako zjawisko społeczne. Podobno w dzieciństwie często padał ofiara manipulacji, ale nie potrafił zrozumieć jak działa na niego to zjawisko i dlaczego skłania go do podejmowania określonych decyzji (my to znamy z tego, że np. znowu kupiliśmy coś na promocji, bo sprzedawca tak ładnie opowiadał).
Jak Cialdini badał manipulację? Wykorzystywał do tego obserwację uczestniczącą. Od czasu do czasu przyłączał się do różnych grup społecznych i przyglądał się interakcjom międzyludzkim. Oczywiście te grupy, które wybierał nie były przypadkowe. Starał się dotrzeć tam, gdzie spodziewał się doświadczyć manipulacji, np. firmy zajmujące się akwizycją (ktoś to dzisiaj jeszcze robi?), itp. W ten sposób naukowiec poznawał sposoby wywierania wpływu (manipulacji) stosowane przez sprzedawców, aby zwiększyć sprzedaż.
Badacz odkrył, że w układzie nerwowym automatyzują się reguły myślenia i wnioskowania, które zostały nam wpojone podczas socjalizacji. Wyobraźmy sobie, że znowu uczymy się jazdy na rowerze albo właśnie wykupiliśmy pierwszą lekcję jazdy samochodem. Wszystko robimy w pełnym skupieniu – jest myśl, a potem działanie (patrzę w lewe lusterko, patrzę w prawe, przerzucanie biegów też zajmuje sporo czasu, jeśli chcemy to robić z jednoczesnym spoglądaniem przed siebie). Dopiero z czasem jazda staje się w pewien sposób „automatyczna”.
Z tego względu w pewnych sytuacjach życiowych, żeby nie przeciążyć umysłu ciągłym podejmowaniem decyzji, zachowujemy się zgodnie z wpojonymi wzorcami, niejako jedziemy na autopilocie. Ma to związek z tzw. systemem 1 i 2, ale dzisiaj już nie mam miejsca, żeby to opisać
Sprawny manipulator wie, jak działają automatyzmy, zna je i potrafi to wykorzystać, żeby nam coś wcisnąć
Jakie automatyzmy najczęściej występują w życiu codziennym?
  1. Reguła autorytetu, która oznacza w praktyce, że co do zasady ekspert wie więcej. Przykładowo, już jako dzieci, jesteśmy uczeni, że rodzicem nauczyciele, wykładowcy wiedzą lepiej, co dla nas właściwe, bo mają określony bagaż doświadczeń i wiedzę. Manipulator będzie podszywał się pod eksperta, aby skorzystać z tego automatyzmu.
  2. Reguła wzajemności oznacza, że jeśli ktoś wyświadcza nam przysługę, to należy mu się odwdzięczyć. Manipulator da Ci coś małego, a w zamian będzie oczekiwał znacznie więcej.
  3. Owczy pęd, czyli reguła społecznego dowodu słuszności. Przypomnisz sobie o tej regule jak następnym razem będziesz siedział/a na przystanku, czytał/a wpisy na Hejto, podjedzie autobus, ruszy kilka osób, a Ty bezmyślnie razem z nimi Nic wielkiego się nie stanie, o ile to będzie Twój autobus
  4. Reguła konsekwencji i zaangażowania oznacza, że jeśli do czegoś wytrwale dążę, to znaczy, że warto. I to odwołuje się do sławnego słomianego zapału. Jak w styczniu pójdziesz na siłownię i po tygodniu okaże się, że to nie Twoja bajka, to możesz mieć opory przed natychmiastowym zrezygnowaniem, żeby nie wyjść przed znajomymi na kogoś, kto nie wie, czego chce.
  5. Reguła niedostępności, która jest dobrze znana wszystkim high-endowym markom modowym. Jeśli coś jest niedostępne lub trudne do osiągnięcia, to znaczy, że jest dużo warte.
  6. Reguła lubienia i sympatii oznacza, że jeśli ktoś jest miły, to warto mu pomóc. Przykładem może być postać kota z filmu Shrek. Łatwiej jest pomagać komuś, kogo polubimy, niż komuś, kto nie wzbudza sympatii.
Jaki z tego wszystkiego płynie wniosek? Czy zamknięcie się w piwnicy i udawanie, że nas nie ma, to jedyny skuteczny sposób na uniknięcie manipulacji?
Cóż, nie da się uniknąć automatyzmów, bo tak działa nasz mózg. Dzięki temu sprytnemu mechanizmowi możemy wykonywać jednocześnie więcej niż jedną czynność, np. jechać samochodem i słuchać radia ze zrozumieniem. Wydaje mi się, że to całkiem przydatna super moc.
Zatem, jak uchronić się przed manipulacją? Bądźcie uważni i ostrożni. Kiedy nadmiernie polegamy na automatyzmach, dużo łatwiej nas zmanipulować. Nie podejmujmy decyzji pochopnie. Zadawajmy sobie jakieś pytania kontrolne, np. czy na pewno potrzebuję kolejnej książki, skoro nie przeczytałem jeszcze poprzednich dziesięciu?
To chyba wszystkie mechanizmy obronne, których możemy używać przed manipulacją Oczywiście warto też znać popularne automatyzmy.
Stworzyłem społeczność Marketingowe Świry. Jeśli ktoś z Was byłby zainteresowany dołączeniem, to zapraszam https://www.hejto.pl/spolecznosc/marketingowe-swiry
siRcatcha

i innymi słowy twoje punkty:

  1. Ufamy osobom, które w naszej społeczności mają "stanowisko", naturalnie ufamy lekarzom odnośnie zdrowia (wystarczy ubiór i już się słuchamy, taki Zięba np. nie ma nic z medycyną ale na takiego się kreuje i łapie frajerów!), zatrzymamy się jak ktoś o coś pyta w mundurze, damy dokumenty do sprawdzenia, bo kanar ma identyfikator etc.

  2. Wynika ze znanego powiedzenia, najgorszy jest dług wdzięczności

  3. To jest zasada z naszego podświadomego działania, zakłada to że jak coś jest dobre dla innych to musi być dobre dla mnie.

  4. Ludzki umysł jest tak skonstruowany, że zachodzi wpływ rutyny No bo przecież jak coś robisz to po co zmieniać. Tak jak z paleniem fajek i ich rzucaniem.

4b (bo ci wcięło scarcity) chcemy tego czego nie ma. Dziewczyny chcą pierścionka z diamentem.... dlaczego? Bo myślą, że jest ich mało

  1. Znowu behawioryzm, nie atakuje się swojego i cięzko nie "pomóc" osobie, która jest jak my sami

  2. dodałbym ostatnią siódmą zasadę, znowu wynikającą z naszego zwierzęcego ja. Jesteśmy istotami stadnymi, skoro inni tak robią to i ja tak "muszę". "Goździkowa używa etopiryne"


Warto dobrze znać te podstawowe zasady, bo w ten sposób stajemy się na nie odporni (a przy małej praktyce możemy łatwo odwrócić je na swoją korzyść wiedząc, że ktoś właśnie nas tak podchodzi


Dobra to ja zostawiam już reszte tobie

MlodyMarketingowiec

@siRcatcha Poprawiłem wpis, bo źle oznaczyłem te reguły i było 5 zamiast 6 Dzięki za komentarz, bo bardzo fajnie podsumowuje i uzupełnia moje myśli. Podoba mi się to określenie, że najgorszy jest dług wdzięczności W niektórych przypadkach faktycznie droga sprawa. Ten behawioryzm to ciekawa kwestia, którą może rozwinę przy następnej okazji

Zaloguj się aby komentować

Odpowiadam na apel @Aryo
Jestem marketingowcem i pracuję w branży już 4 lata. Nie wiem, czy będzie zapotrzebowanie na tego rodzaju content, dlatego dzisiaj próba Napisałem kiedyś recenzję bardzo ciekawej książki, a dzisiaj postanowiłem odświeżyć temat i stoworzyć skondensowany wpis
W ostatnich latach przeczytałem kilka wartościowych książek, które mogą zrobić wrażenie nie tylko na marketerach i ludzi z szeroko pojętej branży kreatywnej. Jedną z ciekawszych jest z pewnością „Kod kulturowy” autorstwa doktora Clotaire’a Rapaille’a.
Z książki dowiedziałem się, jak zrozumieć preferencje konsumentów oraz w jaki sposób można przewidywać zachowania tłumu. Jak to możliwe? Autor odwołuje się przede wszystkim do kultury obowiązującej w danym kraju. Przywołując sławny ostatnio przykład papieru toaletowego, zarówno Polacy, jak i Amerykanie z pewnością zupełnie inaczej postrzegają ten produkt. Ciekawostka – ci drudzy utożsamiają niepozornie wyglądającą rolkę z poczuciem prywatności i niezależności.
Dlaczego w ogóle ktoś miałby się zastanawiać nad tym, jak różni ludzie w różnych krajach postrzegają papier toaletowy? Po to, aby produkować i sprzedawać lepsze produkty dopasowane do rynku, na którym działa!
Jeśli ktoś z Was prowadzi działalność i zastanawia się, dlaczego jedne marki są lubiane, a inne nie, być może znajdziecie odpowiedź interpretując kody kulturowe.
CYTAT: “Kod Kulturowy jest nieuświadomionym znaczeniem, które nadajemy każdej możliwej rzeczy (...) Czynimy to za pomocą filtra własnej kultury.”
Choć zapewne każdy z nas wie, czym jest kultura, dr Rapaille już na pierwszych stronach książki serwuje czytelnikowi swoją własną definicję. Jego zdaniem jest to „przestrzeń pomiędzy”:
CYTAT: “Levi-Strauss twierdził, że matka to nie kobieta, lecz przestrzeń pomiędzy kobietą i dzieckiem. Nie ma dziecka – nie ma matki. Bez matki nie ma dziecka.”
Z książki dowiedziałem się jednej bardzo ciekawej rzeczy. Kiedy firma tworzy produkty i zbyt mocno wsłuchuje się w to, co podpowiadają potencjalni klienci, może stworzyć produkt, którego finalnie nikt nie będzie chciał kupić. Jak to możliwe?
No ja to rozumiem w ten sposób – jak kogoś zapytasz, jaki chciałby mieć telefon, to pewnie opisze Ci super inteligentne urządzenie naszpikowane nowoczesną elektroniką. Kiedy zapytasz, czy jest gotów kupić to, co sobie właśnie wymarzył, z dużym prawdopodobieństwem odpowie, że musi to jeszcze przemyśleć
Jeśli zapytamy potencjalnego klienta, czego potrzebuje, to prędzej odpowie nam to, co chcemy usłyszeć niż to, co naprawdę myśli. Poznasz mnóstwo nic niewnoszących określeń dotyczących tego, jak powinien wyglądać Twój produkt, ale prawie na pewno nie usłyszysz konkretów. Kod kulturowy służy do tego, aby lepiej zrozumieć prawdziwe myśli i preferencje potencjalnych klientów.
Podsumowując, warto sięgnąć po „Kod kulturowy”, ponieważ czekają tam na Ciebie wartościowe case studies, w których autor bierze na warsztat największe firmy świata. Znając problemy, z którymi mierzyły się najbardziej znane marki, na pewno w innym świetle spojrzysz na swój biznes
Książka jest dla tych, którzy chcą tworzyć i sprzedawać lepsze produkty, ale również dla tych, którzy interesują się jak działa współczesny marketing, i reklama.
Pamiętajcie, że książka jest pisana z myślą o amerykańskim społeczeństwie, więc nie wszystkie kody można ot tak przenieść na polski grunt
siRcatcha

@MlodyMarketingowiec no o tym pisze wkurzaja mnie te kanaly z maniera jakby to jakies rekiny finansiery byly, albo eksperci z topu, a tresc jak z podrecznikow z podstawowki ty ale serio, automarketing, ciekawe i pomocne np. w szukaniu pracy. Daj cos od Cialdiniego i bedzie petarda

MlodyMarketingowiec

@siRcatcha O Cialdini i te wszystkie eksperymenty społeczne to też ciekawe tematy. Spiszę sobie listę rzeczy do opowiedzenia, bo trochę tego jest. Założę jakąś społeczność

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia