Ale mnie sąsiedzi #!$%@?. Jako wspólnota mamy ogródek. Z reguły urzędują tam dwie rodziny (jedna normalna, a druga jebnięta).
Jakieś grille, bawią się dzieci etc. Spoko, nie mam z tym problemu. Wczoraj żona stwierdziła, że na małym obszarze rozwiesi sobie sznurek żeby od czasu do czasu coś wysuszyć. Zrobione tak żeby nikomu nie przeszkadzało.
Dzisiaj sznurek zdjęty, a jebnięty sąsiad mówi, że to ich ogródek i że dzieci mogą zahaczyć o linkę. WTF
No i nic, #!$%@?łem się i myślę, czy nie wykupić tej działki i utrzeć nosa frajerni (oczywiście jeśli większość wspólnoty się zgodzi.)
Myślicie, że wyjdę na #!$%@??
Orientuje się ktoś jak wyglądają ceny takich ogródków należących do wspólnoty? Wiem, że ceny wyglądają nieco inaczej niż za standardowy grunt.
#pytanie #nieruchomosci #sasiedzi