Nowi Lakersi stwierdzili, że czas przewietrzyć front office z nepotyzmu, więc wywalili Joey’ego i Jesse’ego Bussa z roboty szybciej, niż zdążysz powiedzieć “kolejne rodzinne dramy w LA”.
Bracia sami poszli skamleć do ESPN, o tym że już im podziękowano za współpracę, a klub nie wydał w tej sprawie nawet oświadczenia. Klasa światowa. Właściciel może się zmienić, ale core jakości w Mieście Aniołów zawsze będzie ten sam.
Joey pełnił funkcję zastępcy dyrektora generalnego i wiceprezesa do spraw badań i rozwoju, a Jesse Buss był asystentem dyrektora generalnego Lakersów. Przy okazji poleciała wesoły oddział skautów w tym Sean Buss. I tak, Sean to ich brat od tej samej mamy, więc nadchodzący rodzinny, świąteczny obiad zapowiada się jak szósty odcinek drugiego sezonu “The Bear”. Kto wie, ten wie.
Żeby było śmieszniej, Joey i Jesse przez ostatnie lata faktycznie coś tam w tych Lakersach robili. Według ESPN, maczali palce w takich nazwiskach jak: Reaves, Caruso, Kuzma, Clarkson, Nance Jr., Christie. Poza Caruso i (na razie) Reavesem, który to gra o poważne pieniądze w czasie lata. I może nie jest to jakaś najwyższa półka NBA, ale widać, że mieli oko do wyrobników. Nance Jr. fajny chłopak, a o walorach Kuzmy to ich siostra rzekomo może coś więcej powiedzieć he he he. Ale już kończę, bo się bulwarówka zaczyna robić.
Panowie grzecznie podziękowali kibicom w swoim oświadczeniu. Na koniec wrzucili mega zimną tezę, że ich tata pewnie miałby inne zdanie. To taki internetowy policzek dla siostry. Ogólnie to oznajmili, że od 20 sezonów zasuwali, a tu taki finał. Jesse dorzucił jeszcze perełkę, że Dr. Buss chciał, żeby to oni kiedyś rządzili drużyną, ale Jeanie zdecydowała, że jednak nie i ich zwolniła.
Jeanie, jakby ktoś zapomniał, to ta sama osoba, która w 2017 pokłóciła się z braćmi tak mocno, że skończyło się sądowym zakazem zbliżania. Wówczas wywaliła z pracy Jima Bussa (kolejnego z braci) i na jego miejsce zatrudniła Magica Johnsona. Właśnie w takim: tanim reality show, tylko z logiem NBA w tle kisi się Luka, a teraz Bussowa znów odpaliła rodzinny blender.
Joey i Jesse swoje udziały w klubie zachowają (bo czemu nie?)i już zakładają Buss Sports Capital, czyli firmę od inwestowania w sport, pewnie żeby udowodnić Jeanie, że potrafią, bo ona na razie swoją posadę zatrzyma. Tylko na jak długo? Przypominam, że rodzinne imperium, które Dr. Buss kupił w 1979 za marne 67.5 miliona zielonych (razem z LA Kings i halą Forum), teraz poszło w większości za 10 miliardów dolarów. Szalony Król Midas. Halo HBO wznowić mi “Lakers: Dynastia zwycięzców”, bo to najlepsza rzecz sygnowana marką Lakers.
Czy Jeanie zatrzyma posadę? Może na razie tak. Czy Rob Pelinka tym mykiem z Luką chyba też uniknął gilotyny, bo gdyby dalej w składzie był Mr. Half-Man Half-Season, to i on by szedł do pośredniaka razem z braćmi Buss. A najlepsze jest to, że chyba w organizacji nadal zostają Linda i Kurt Rambisownie, szare eminencje Lakers, a rodzina Bussowej właśnie poszła do wora.
Zrodlo airball.pl
#nba