#biedronka to #chlewobsranygownem odc 2137
Bylem w Biadrze na małych zakupach i przechodząc po dziale higieny zobaczyłem świetna promocje 500ml Listerine. Ale niespodzianka, kartki z promocja były dwie-jedna za 13zl, druga za dychę. Zastanawiacie się która promocja weszła? Zgadza się, ŻADNA
Przy kasie samoobsługowej poprosiliśmy panią o pomoc dlaczego nie weszło. Pani patrzy, mówi: to dwa takie same trzeba wziąć(promocja na pojedyncze sztuki). Próbuje tak wpisać, nie wchodzi. Pada decyzja: idziemy do półki. Tam skanuje apka i nigdzie nie widzi promocji. Cóż, wola kierowniczkę.
Kiero ledwo podeszła mówi ze to inne trzeba wziąć. Tsaaaa…. Znowu do polki, teraz skanuje skanerem. No k⁎⁎wa nie ma promocji! Bierze te moje listeriny, idzie do kasy samoobsługowej i nabiła mi je według promocji.
Osobny akapit co do obsługi: pierwsza asystentka zachowywała się jakby obsługiwała mnie za karę. Przy półce jak szukała rozwiązania i nie mogła nic znaleść to rzuciła tekstem w stylu: no i co ja panu zrobię? Jak zacząłem mówić ze sklep ma obowiązek sprzedać towar po cenie jaka widnieje od razu mi przerwała i powiedziała ze każdy zna ten przepis.
Wiec jednak wiedziałaś co trzeba zrobić!!
Kierowniczka to zimny profesjonalizm, zero uczuć, czuć było ze zajęta i jestem jej potrzebny jak pchły psu.
Po takich akcjach naprawdę mam ochotę przestać chodzić do tego sklepu, ale jest po drodze…