Młody się dość szybko uporał z tym zestawem. Nie miał w sumie trudnego zadania, bo wagony z wyposażeniem już były. Zasugerowałem, żeby póki co złożyć brakujące części, czyli lokomotywę i stację. Wagony z nowego zestawu złożymy jako model B i w ten sposób nie będzie powtarzalności.

Brakuje 3 minifigurek, ale jeszcze muszę poszukać, bo trochę się pomieszały między zestawami kolejek:

Na uwagę zasługuje postaranie w instrukcji z pięknymi zdjęciami. Głównie dlatego ten wpis pojawia się jako artykuł.

Zestaw dałem mu do złożenia głównie dlatego, że nie mam czasu składać z nim innego z serii Technic. Moim zdaniem jeden z bardziej oryginalnych...

Dzisiaj w #encyklopediapiorwiecznych wracamy do europy, a wręcz na “nasze podwórko” bo do sąsiadów niemiaszków. A było to tak: Historia marki Kaweco Firma powstała w 1883 roku z ramienia Heidelberg Pen Company i odpowiadała za produkcję drewnianych piór maczanych i sprzedaż importowanych stalowych i złotych stalówek, które dość dynamicznie zastępowały gęsie pióra w codziennym użytkowaniu i, przede wszystkim, szkołach. Lokalizacje do tego mieli naprawdę przednią, bo firma znajdowała się rzut beretem od Uniwersytetu w Bonn. K jak Kaweco Biznes nie był jednak tak lukratywny, jak życzyłby sobie tego pierwotny założyciel i ręce zmieniał...

Rozłożyłem kolejny z listy nieskładanych wcześniej zestaw. Jest to pociąg osobowy, jak to mówią dzieci "na metalowe tory". Kupiony jakiś czas temu - miał być rozłożony przed wręczeniem, ale nie wyszło: https://www.hejto.pl/wpis/tym-razem-na-niepoprawne-tory-zawital-zestaw-4511-high-speed-train-kolejny-z-ery

Rozkładało się szybko, ale złożyło jeszcze szybciej. Była jednak jedna wtopa, bo rozebrałem stację ze złego zestawu

Tutaj mamy porównanie starego i nowego szarego z palety LEGO. Nowy ma w nazwie "bluish".

Po poskładaniu:

Z przemyśleń na temat zestawu. Jest to bardzo podstawowy model składający się z 333...

Cześć Trochę wody w Utracie upłynęło od czasu zakupu tego pióra, ale nie było za bardzo czasu na recenzję.  Pióro nabyłem zupełnie przypadkowo i do tego chciałem kupić coś innego, a było to tak: @Rozpierpapierduchacz wrzucił recenzję pióra Parker Diplomat - Traveller, a ja przypadkiem zauważyłem pióro Diplomat na wystswce lokalnego Lombardu. Za całe 8 dyszek stałem się posiadaczem tego oto cudeńka. Dopiero po szybkim wpisie Manat ogarnął mnie że to jednak nie to samo co Parker Trudno. Było to drugie pióro kupione po ponad 8 letniej przerwie. Pierwsze to jakieś Jinhao które jest bardzo ciężkie i tak samo ciężko się nim...

Tym razem na stół powrócił jeden z pierwszych zakupów. Są tu w zasadzie dwa zestawy, z czego dwa człony końcowe przebudowane są na wagony. Oba kupiłem w częściach, niekompletne. Trochę linków historycznych dla...

Pierwszy z modularów został złożony Postanowiłem napisać mini recenzję. Zestaw jest.. wymagający i łatwo o pomyłkę gdy nie śledzi się dokładnie instrukcji. Front bardzo mi się podoba - dzięki temu, że budynki mają różne wysokości i liczbę pięter nie ma nudy. Pomysł z drzewem i samolocikiem, który dziecku na nie wpadł też git. Okna w dachu wysunięte na różne odległości oraz potrójne na paterze na duży plus.

Z tyłu niestety trochę gorzej - raz że elewacja na dole jest nudna, a dwa że płyta bazowa jest niczym nie zabudowana. Mogli dodać te 100-200 klocków i zrobić jakąś szklarnię czy cokolwiek. A na elewacji jakieś rośliny,...

Kontynuujemy wątek chińskich marek z kolejną edycją #encyklopediapiorwiecznych Dzisiaj chyba najbardziej znana chińska marka, o której jednocześnie wiadomo równie niewiele, jak o reszcie. J jak Jinhao Jinhao należy do Shanghai Qiangu Stationery Co., Ltd. które to zostało założone w 1988 roku w prowincji Jiangxi, a następnie przeniesione do Szanghaju w 2003 roku, tak przynajmniej znalazłem. Chłopaki się w tańcu nie pi⁎⁎⁎⁎lą, bo posiadają dwie fabryki, w których (a zapewne nie tylko) wysrywają z siebie niezliczoną ilość modeli. Według jednego użytkownika Reddita, który wziął na siebie zrobienie listy, było ich jakieś 90. J jak j⁎⁎⁎ny...

Każdy ma punkt, w którym mówi dość. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat kolekcja rozrosła się niebagatelnie, a poświęcić na nią każdy m2 powierzchni to nie sztuka. Nie jestem typem kolekcjonera zamkniętych pudełek, a #lego pełni u mnie funkcję stricte zabawową. W tym czasie udało się kupić sporo fajnych zestawów, a jeszcze więcej skompletować/odzyskać z "miksów". Niektóre w śmiesznych wręcz pieniądzach. Kosztowało to jednak sporo czasu i energii. Ciągłe śledzenie, przewijanie i udoskonalanie filtrów na olx a później i kleinanzeigen weszło mi tak w nawyk, że z ulgą ostatnio wyłączyłem większość z nich. Oczywiście nie...

Nie wiem, czy pamiętacie wpis, który zrobiłem na temat Asvine, ale ten będzie podobny. Bo jak to już z Chińskimi markami wiadomo - wiadomo, że c⁎⁎ja wiadomo. H jak HongDian O marce wiadomo tyle, że jest Chińska. W przeciwieństwie do Asvine nawet posiada stronę internetową! Skłamałem, bo Asvine w tej chwili też posiada. Mało tego - wyglądają k⁎⁎wa praktyczne identycznie. Ale dowiedzieć się z nich można cały c⁎⁎j, głównie to, że mają pióra. Na samym dole strony można znaleźć jedyny skrawek informacji merytorycznej - adres. 887 Tianning Street, Lishui City, Zhejiang Province, China. Tak się składa, że jest to adres Lishui Blue Sky Pen Making...

Dzisiejsza #encyklopediapiorwiecznych będzie wyjątkowo krótka, bo jest w zasadzie rozwinięciem tej o marce Faber-Castell. Niemniej - będzie. Po długim czasie, ale będzie XD Historia marki Jak już wiemy o Faber-Castellu - jest stary jak jasny c⁎⁎j, bo powstał 1761 roku. Po wielu latach rozwoju, ale też po kilku traumatycznych przejściach, pan z ósmej generacji Castellów, Anton-Wolfgang von Faber-Castell stwierdził, że czas pierdolnąć coś z przytupem i zrobić coś z klasą, za większe pieniądze. Tak oto, w 1993 roku (już nie takie stare, ale na hejto mógłby siedzieć) narodził się Graf von Faber-Castell, czyli linia premium marki. Pióra Graf von...