Wracając grzecznie do domu stabilne 140km/h, na wysokości Łodzi minął mnie szatan w peugeocie 206... i to nie byle jaki jaki szatan, szatan z rozjebanym przodem. Przez chwilę próbowałem go dogonić aby moja małżonka uwieczniła to coś na zdjęciu, tempomat na 180 i co? I za zapomnij ten psychol miał na blacie z 200, musiałem odpuścić. Niektórzy ludzie chyba mają braki w instynkcie samozachowawczym.
#motoryzacja