Usiądzie dziadki i posluchajcie.
W pewnym korpo HRy wpadły na pomysł, że zamówią lody dla całej firmy. No ale przecież nie będą kupować jakiś lodów w hurtowni tylko trzeba zrobić show i pokazać jak to firma dba o pracownika. Zamówili więc wózek lodów od znanej w mieście lodziarni i każdy kto pokazał badża dostawał gałkę czy dwie lodów. No i nic by sie dziwnego nie działo, ale firma się mieści w miejscu gdzie są inne firmy. No i teraz przechodzimy do właściwej historii.
Dwóch sprytnych pracowników innej korporacji zapragnęła darmowych lodów. Wiecie takie lody co 2 gałki nie kosztują więcej jak dychę. Co trzeba było, zebu dostać lody? Miec badża odpowiedniej firmy. Taki badż niczym szczególnym sie nie wyróżnia. Ma logo firmy, zdjęcie pracownika i imię i nazwisko. No ro nasi geniusze wydrukowali sobie te loga, nakleili na swoje badże i poszli do kolejki po lody. Wszystko by się udało, duża firma, ludzie sie nie znają. Ale chłopaki mieli pecha i nie postarali się. W kolejce stał jakiś manager, który zobaczył, ze badże nie są oryginalne. Monitoring i kontakt między firmami zaowocował zwolnieniem obu spryciarzy... za gałkę lodów...
#niewiemjaktootagowac #korposwiat


