pytanie do osób które mieszkają same:

Co sobie gotujecie na codzień?

tzn. robiąc obiad siedzicie 2h w kuchni, czy raczej makaron + kurczak + warzywa na patelnie?

#gotowanie #gotujzhejto


EDIT: fajnie żebyście podali co gotujecie, bo szukam inspiracji xD

Komentarze (13)

Zielczan

@redve w tygodniu raczej na szybko, gotowanie wielogodzinne w sobotę

zjadacz_cebuli

@redve druga opcja plus żarcie na mieście

NiebieskiSzpadelNihilizmu

Gotuję pełne danie ew jakiś ryż/makaron raz na 3-4dni, a potem tylko odgrzewam i dorabiam do tego co trzeba np sałata

paramyksowiroza

@redve Budzę się i ogólnie już wiem na co mam ochotę.

No i czasami to zajmuje 2h, a czasami kilkanaście minut.

Natomiast bardzo rzadko to zajmuje 2h realnej pracy.

"Warzyw na patelnie" nie jadam.

lechaim

Co prawda jak na przecietna osobe, ja prawie nie jem, ale mój ostatni szybki i prosty fav to ziemniaczki opiekane z piekarnika z jakąś dobrą kiełbaska z patelni + warzywka (najczęściej pomidor z ogórkiem w smietanie).

30min, może proste i robolskie, ale smaczniutkie i nie narzekam na brzusio xd


Ofc nie żre tego codziennie, z racji neeta, najczęściej mam czas na coś fajniejszego.

O ile w ogóle zachce mi sie jeść, a to już inna historia xd


Ale wyleczyłem się zupełnie z zamawiania szamy. Tylko społecznie, albo jak mnie BARDZO NAJDZIE OCHOTA NA CHINCURA xd

GazelkaFarelka

@redve Jak mieszkałam sama, to sobie brałam jakieś domowe obiady zestaw zupa i drugie w pobliskiej knajpie. Szkoda garnki brudzić dla jednej osoby a dużo składników się nie zużyje tylko wywali pół opakowania.

matips

Obiady jem z reguły poza mieszkaniem. Jeśli już, to inspiruję się przepisami z internetu, ostatnio np. https://youtu.be/8zrnyN5f6Hs?si=zyajg-HcSW223WHY&t=18 . W takich sytuacjach wybieram ciekawe dania, które chce wypróbować - gotowanie jest formą rozrywki, więc to czy zajmuje 2h nie jest problemem. Jak nachodzi mnie taka chęć, to zapraszam znajomych aby mieć więcej ofiar moich eksperymentów.


Z "dyżurnych" przepisów, bardzo prostych i smacznych to przyrządzam foudue serowe (jem je z bagietką) albo zawijane ciasto francuskie z serami i szynkami.

HolQ

@redve zazwyczaj w weekend robie cos dużego, jak np. Madras albo chipotle chilli ma czy szarpana wieprzowinę, porcjuje w pojemniki i potem tylko odgrzewam w tygodniu. Czasami mi sie zdarza cos na świeżo zrobic ale to bardziej rzeczy które nie zajmują duzo czasu

DirtDiver

@redve Mam elegancko zaopatrzoną i sprawdzoną garmażerkę Wjeżdżam raz na dwa tygodnie, Panie już wiedzą z kim tańczą i dostaję osobną obsługę, żeby nie blokować kolejki W między czasie z kimś/u kogoś się coś zje, coś się zamówi i tak jakoś się żyje

jaczyliktoo

@redve jak byłem sam, to jadłem tylko poza domem, wychodziło taniej niż gotowanie dla samego siebie

RogerThat

@redve jak byłem na bezrobociu to sobie codziennie coś gotowałem i to tak na 1-2 dni. Fajnie było. A jak pracuję to robię jednogarnkowca na 3-4 dni i tylko dogotowuje codziennie zapychacz węglowy albo i nie, dolewam oliwy i elo.

Warzywa + białko (kurczak/mielone/tofu) + coś rzadkiego typu śmietana/mleczko kokosowe/pomidory w puszce/bulion z kostki. Czasem pójdę bardziej w koperek, czasem pastę curry, ale mam te posiłki dość monotematyczne jednak i podobne. Mam farta, że jakimś cudem mi się to nie przejada. Odpukać. Jak mam ochotę na coś innego to na mieście. Ale że w tygodniu i tak pracuję to jest to normalne, że czasem zjem na mieście i nie ciągnie po kieszeni.


Jak nie pracowałem to kotlety znowu zachciało mi się smażyć albo jakieś inne wymysły, wciąż jednak nieskomplikowane, bo dla tylko siebie mi się nie chce.

Lubiepatrzec

@redve mam zamarynowane, surowe mięso w lodówce. Wracam na chatę, wkładam je do frajera, kroję pomidora, nalewam kefiru i zjadam ze smakiem. Czyli robię świeże ale w małych porcjach.

Zaloguj się aby komentować