Powiem wam, ze tak zaskoczony, jak dzisiaj to dawno nie byłem. To co dzisiaj się odwaliło to chyba pierwszy raz w życiu mnie spotkało. Ale zacznijmy od początku.


Mój chrześniak ma urodziny na początku lipca. I na jego piąte urodziny mój brat wpadł na cudowny pomysł, że zrobi grilla, młody zaprosi kolegów, a dorośli posiedzą i pogadają. No i na tej imprezie byliśmy, zasadniczo to rozmawiałem tylko z moim tatą, bo ich sąsiadów nie znam, a i sprawiali wrażenie, że nie chcę ich poznać. No ale odhaczone. Wszystko git.


No i po roku sytuacja się powtarza, ale z jednym małym twistem - otóż o tym, że w sobotę będzie grill z okazji 6 urodzin młodego i że jesteśmy zaproszeni dowiedziałem się w środę... Kiedy byłem 400km dalej na wyjeździe kajakowym... Który miałem zaplanowany ze znajomymi od kwietnia... Także nie przyjechaliśmy. Mój brat chyba to zaakceptował*, ale moja mama już nie. Wtedy zaczęło się piekło - padały tezy, że mnie nic młody nie obchodzi, że nie mam czasu dla rodziny, że sprzedałbym Jezusa za 29 srebrników. No ogólnie zakała narodu i rodziny. I do świąt nie odzywała się do mnie.


Także w następnym roku pierwsze dwa tygodnie lipca odpuściliśmy sobie wszystko, żeby być w okolicy i nie słuchać tego. No ale nic się nie działo, stwierdziliśmy, że pewnie 7. urodzin nie robią, no bo kto to będzie co roku robił urodziny dla całej rodziny? I pojechaliśmy w góry. Taktyczny błąd, bo sytuacja się powtarza - ja jestem na szlaku w środę i dostaje telefon, że w sobotę grill i czy wpadam. I znowu odmawiam i tym razem już nie było piekła tylko rozczarowanie moją postawą.


Wygarnąłem to po powrocie do domu, powiedziałem, że nie jestem na telefon i też mam swoje życie i w sumie nie czekałem na reakcje i wyszedłem. Na przestrzeni roku sytuacja się jakoś uspokoiła i oto przyszedł dzień dzisiejszy.


Moi rodzice zostali zaproszeni w sobotę na grilla urodzinowego. Ja na razie nie (*i teraz nie wiem czy to kwestia nieprzepracowanej traumy czy mniejszego grona w tym roku), a mamy wtorek. Ogólnie to w sobotę idę na openera i powiedziałem już mojej mamie, ze ja mogę wpaść na chwile rano, potem zawijam, bo też mam swoje życie i nie jestem w stanie rzucać wszystkiego, bo na 3 dni wcześniej dostaje zaproszenie na grilla, na którego musze dygać 100km, żeby popatrzeć jak dzieciaki skaczą na dmuchanym zamku i zjeść kawałek kiełbasy.


I wiecie co?


Przyznała mi rację zamurowało mnie tak, że nie wiedziałem co powiedzieć


W każdym razie czuję, że na dniach napiszę kolejny akt tej tragedii, ale na razie cieszę się moim małym zwycięstwem.


#zalesie #gorzkiezale

Komentarze (38)

wielbuont

@Loginus07 chyba nie bardzo chcecie się dogadać? W sumie zamiast się obrażać wystarczy powiedzieć, że takie tematy z jakimś tam wyprzedzeniem i jak są normalni to zrozumieją. Ty wolakes strzelić focha

Loginus07

@wielbuont no właśnie widzisz - powiedziałem za pierwszym razem, że dla mnie to za późno, bo już jestem na kajakach i jak widać za rok sytuacja się powtórzyła i teraz też się powtarza. Focha to ja nigdzie nie strzeliłem, ale to, ze to ja zostałem "tym złym i niedobrym", a nie mój brat, do którego ja mam się dostosowywać to to mnie przez jakiś czas bolało, a i owszem

Gustawff

O komunii też ci powiedzą w ostatnią środę

bartek555

- siema, wpadniesz na grilla?

- a kiedy bedzie?

- przedwczoraj

SST82

@bartek555 O super. To co nie przynieść?

AndrzejZupa

A sprzedałbyś? ….( ͡° ͜ʖ ͡°)

Loginus07

@AndrzejZupa wiesz... teoretycznie nie, ale z drugiej strony to dla mnie obcy ziomek, który już dawno nie żyje, a 29 srebrników to 29 srebrników ^^

MostlyRenegade

@Loginus07 popatrz na to w ten sposób: przynajmniej nie robią ci wyrzutów, że jako chrzestny powinieneś się sam zawczasu zainteresować, zapytać, zaproponować, no i w ogóle to twoja wina, że nie potrafisz telepatycznie odczytywać cudzych myśli i planów.

mannoroth

@Loginus07 znam to. Rzucaj wszystko bo .... A jak powiem ze praca, wyjazd, wakacje to guilt trip o priorytety xD uodporniłem się, ale dużo zdrowia mnie to kosztowało...

moderacja_sie_nie_myje3

@Loginus07 Jak nie chcesz być więcej zapraszany na urodziny to kup młodemu jakiś instrument, może akordeon. Jak ja siostrzeńcom kupiłem flety, bęben i perkusję to do dzisiaj mnie siostra na ich urodziny nie zaprasza.

D21h4d

@moderacja_sie_nie_myje3 ale na buty piszczałki dla 3 latka to trzeba już sobie zasłużyć

Man_of_Gx

@Loginus07 Te 29 to z dostawą czy bez, bo jak z krzyżem to dobra cena, może bym wziął.


Gx

DexterFromLab

@Loginus07 stary, to pułapka. To nie jest tak że kobieta po prostu przyzna Ci rację. To znaczy że coś się szykuje

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@Loginus07 ale Ci tam d⁎⁎ę obrabiają

sadamasin

Dodam że byłeś zwycięzcą zanim mama przyznała ci racje. Gudlak i zdrowia!

onpanopticon

@Loginus07 Mega rzadkie ultra rodzicielskie pepe xd


Mnie z rodziny już od dawna na nic nie zapraszają. I tak wiedzą, że nie przyjdę, nawet na ślub. Nie lubię swojej rodziny i nigdy nie miałem zamiaru udawać że jest inaczej. Kwasu nie ma, bo każdemu powiedziałem wprost, że nie chcę z nimi spędzać ani sekundy wolnego czasu jeśli nie muszę. Jeśli trzeba w czymś pomóc, to spoko, auto odholuję, drabinę pożyczę. To są jakieś pożyteczne działania. Ale siedzieć z wami i udawać, że się dobrze bawię, to sorry. No i jakoś tak jest, że w sumie to funkcjonuje.

Hejto_nie_dziala

@onpanopticon ja jak kogoś nie lubię to drabiny nie pożyczę. A holowanie to już w ogóle temat tabu, nie holuję nikogo, nigdy, ludzie nie potrafią na holu jeździć. Od biedy czasem mnie ktoś może holować ale po przeszkoleniu ostrym

onpanopticon

@Hejto_nie_dziala nie lubię, ale to nadal jest moja rodzina.

Jestem_bart

@Loginus07 mam to samo, też ostatnio usłyszałem że odsuwam się od rodziny bo nie chce mi się jechać na urodziny szwagierki, z którą nawet nie mam żadnego kontaktu, w dodatku nawet nie raczyła mnie zaprosić chociażby przez telefon tylko zostawiła dla nas zaproszenie u moich rodziców xD. W dodatku ja nie mam tak komfortowo że mogę tam pojechać na kawę i wrócić, tylko jak już jadę to na cały weekend ( 250km)

DexterFromLab

@Jestem_bart więzi rodzinne buduje się przez utrzymywanie kontaktu, wspólne cieszenie się z nowych etapów np. narodziny dziecka, awans w pracy, jakieś fajne przygody. I wtedy wystarczy telefon. Przyjęcie urodzinowe to też jest miła forma utrzymywania więzi. Ale jeśli nic nie istnieje, jeśli nie ma kontaktu, rozmowa jest sporadyczna to nie ma w tym nic złego ale takie wyrzucanie że to teraz nagle twoja wina że nie utrzymujesz kontaktu. No sorry, ale telefon działa w 2 strony. Ja mam słaby kontakt z rodziną, np. z kuzynami, ale zajeżdżam czasem porozmawiać i dać dzieciom się pobawić. No i efekt był taki że jak sobie z kuzynem porozmawiałem to on potem zabrał mnie na wycieczkę po swojej kopalni pod ziemię i było super. Więc czasem warto.

Tom.Ash

@DexterFromLab potem zabrał mnie na wycieczkę po swojej kopalni pod ziemię i było super

Czyli biedaszyby nie takie straszne?

matips

nawet nie mam żadnego kontaktu


@Jestem_bart: Ta impreza to okazja, by zacząć. Oczywiście nie musisz jeśli nie chcesz, ale jeśli pojedziesz to już będziesz mógł powiedzieć, że "utrzymujesz z nią sporadyczny kontakt".

DexterFromLab

@Tom.Ash gips i anhydryt

Jestem_bart

@DexterFromLab szwagierka i ogólnie cała ta rodzina dostaje rykoszetem, bo ja nie gadam z jej mężem ( mój rodzony brat)

matips

@Loginus07 To zapytaj się wprost, czy planują grilla wcześniej. Wiem, że to nie do końca OK, ale rozładuje sytuację. Nie ma nic złego w przejęciu inicjatywy jeśli jedna ze stron nie daje rady.

Loginus07

@matips widzisz - problem polega na tym, że żeby to działało to powinienem pytać w marcu i już wiem ile stękania będzie "bo jak to tak grilla zaplanować jak niewiadomo jaka będzie pogoda, olaboga!"

SST82

Ogólnie to samo nazywanie bratanka chrześniakiem jest zastanawiające.

Ojcem chrzestnym też raczej zostałeś dobrowonie. To by wypadało jednak mieć wolne na urodziny bratanka. Nawet na wypadek gdyby rodzice nic mu nie zorganizowali, to jako wujek młodego gdzieś zabrać.

Ja rozwiązałem ten problem łatwo. Mój dzieciak nie ma chrztu. Jak dorośnie i się zechce zapisać do sekty to niech tak będzie.

A i uprzedzając. Tak mamy choinkę i prezenty. Bo chcemy a nie że religia wymusza. Nawet o zgrozo walentynki z żoną obchodzimy a na 1 listopada idę zapalić świeczki na groby znajomych. Nie że muszę, a zwyczajnie chcę.

Loginus07

@SST82 nie wiem co w tym zastanawiającego - dla mnie i w moim środowisku to są równoważne "tytuły" i można je stosować wymiennie.

Nigdzie też nie napisałem, że jestem dobrym wujkiem, bo nie jestem, ale blokowanie całego lipca, bo ma urodziny w tym czasie też nie wchodzi w rachubę, a przecież nie wyjeżdżam na 2 tygodnie tylko na 1, więc jak ma urodziny w środku tygodnia to równie dobrze mógłbym się z nim spotkać w kolejny weekend, a nie wtedy kiedy to pasuje drugiej stronie

SST82

@Loginus07 Ale równie dobrze mogłeś nie być "krzesntm" i by było z głowy. Sam się zapisałeś to teraz licz się z "konsekwencjami". No chyba, że zmusili, to pewnie da się jakoś to unieważnić.

(PS. Ja nawet nie wiem kiedy siostrzeniec ma urodziny, a widujemy się czesto. Teraz idzie na chyba 3 rok studiów xD).

Jest telefon od sis: "ej, bo Tymek ma urodziny za tydzień. Będziesz? " i mówię siostrze tak, albo nie. I nie ma problemu.

Loginus07

@SST82 dalej nie widzę róznicy pomiędzy byciem chrzestnym, a wujkiem - tak jak pisałem to jest tożsame, tylko, że na jedno jest kwit w kościele, do którego nie chodzę już od kilku lat

SST82

@Loginus07 No. To po chuj się pchałeś w chrzest i ten kwitek? Jako wujek byś miał spokój. Ba, jako wujek nie będą od ciebie oczekiwali prezentów na komunię. Byłbyś fajnym wujkiem co co jakiś czas jest na urodzinach. A jesteś chujowym chrzestnym co olewa chrześniaka. Na własne życzenie

Loginus07

@SST82 dobra, zaskoczyłem w tym co masz na myśli ^^ u mnie w rodzinie to akurat od chrzestnego i wujka oczekuje się tego samego, więc w sumie byłbym w tej samej sytuacji ale tak, teraz mają kwita na mnie - ciekawe czy będzie ważny jak dokonam apostazji?

SST82

@Loginus07 Ej. Mnie zaskoczyło to, czego w życiu bym na innym portalu (zwłaszcza tym na W) nie doświadczył. Polubiłeś moje wpisy, co były mocno krytyczne.

I to jest na #hejto zajebiste.

A i nie myśl czasem, że Cię atakuję. Możesz, być serio fajnym gościem i kolegą. A bycie chrzesnym raczej wymaga dodatkowego poświęcenia. Bo być wujkiem nie wybierałeś, ale bycie chrzestnym już tak. Albo olej sprawę, albo się postaraj bardziej. Może "młody, nie uda mi się być teraz na urodzonach, ale za dwa tygodnie zabieram Cię tu i tu". I wilk syty i owca cała.

Loginus07

@SST82 Powiem tak - każdy z nas jest inny, ale tak dlugo jak prezentuje kulturę to warto z każdym rozmawiać. Początkowo odebrałem Twoje wpisy jako "atakujące", ale stwierdziłem, że kultura jest to pociągnę tą rozmowę i tak jak pisałem - w końcu "zaskoczyłem" o co Ci chodzi i to, że to może być tylko u mnie tożsame, że chrzestny i wujek to to samo, bo mam małą rodzinę i wujkowie są zawsze chrzestnymi ^^


Czy się zgadzam z Twoim osądem? Nie we wszystkim, ale w części tak, także naprawdę nie widzę powodów by się dąsać albo drzeć koty, a piorun mnie przecież nic nie kosztuje

Olmec

@Loginus07 eee tam. Trzeba było po pierwszej takiej akcji zwyczajnie zapytać czy planują grilla w tym roku, bo nie wiesz jak planować urlop. Gdybyś to zrobił to problemu by nie było. To, że oni są nieogarnięci i dają znać na ostatnią chwilę, to nie znaczy, że nie mogłeś wyjść na przeciw i sam zapytać.


A że masz prawo do własnego życia i pretensje były z d⁎⁎y? Tu się całkowicie zgadzam.

Loginus07

@Olmec oczywiście, że masz rację, ale jest jeden haczyk, o który pisałem już w odpowiedzi powyżej, więc pozwól, że ją przekleje:


widzisz - problem polega na tym, że żeby to działało to powinienem pytać w marcu i już wiem ile stękania będzie "bo jak to tak grilla zaplanować jak niewiadomo jaka będzie pogoda, olaboga!"

Budo

@Loginus07 poczekaj, ale urodziny chrześniaka to nie jest święto ruchome - powinieneś chyba mieć je wpisane w kalendarz tak na stałe co roku, no nie? Nawet jak nic się nie dzieje, żeby wpaść i dać jakiś mały prezent.

Loginus07

@Budo mam je zapisane w kalendarzu i zawsze ma złożone życzenia i prezent na niego zawsze czeka, ale nie uważam, że to koniecznie musi się zadziać w dzień urodzin, bo te o dziwo wypadają różnie w ciągu tygodnia i nie zawsze człowiek może. Zresztą nawet w tym wypadku logiczniejszym byłoby by były wyprawione w następny weekend, a nie ten, bo są bliżej tej daty, ale drugiej stronie za weekend nie pasuje, więc ja mam się dostosować

Zaloguj się aby komentować