Pijcie ze mną kompot. Chyba mogę oficjalnie ogłosić, iż rzuciłem palenie, po 8 latach!


Wyeliminowałem wszystkie błędy z poprzednich prób, i w końcu się udało. Nie palę od 2 tygodni, i jestem już w tym stanie świadomości, że to koniec. Natomiast czasem pojawia się jeszcze myśl "a zapaliłbym jednego", ale szybko zostaje zbyta na zasadzie "weź k⁎⁎wa, co ty odpierdalasz".


I tak to leci.




Ps. Nie wiem jak otagować takie wiadomości, zapodacie jakieś fajne tagi?


#nietypoweswieta #palenie #gownowpis

Komentarze (54)

wonsz

rzuciłem palenie (...) Nie wiem jak otagować takie wiadomości

@Satnam może #nietypoweswieta , vide załączony zrzut ekranu


Ja już ponad 10 lat nie palę, wrócić nie zamierzam i nie ciągnie, ale czasami mam tak realistyczne sny o jaraniu szluga że w kolejnych dniach potrafię sobie to przypomnieć i mam taki mindfuck czy ja się czasem nie złamałem i nie jarałem na prawdę.

ec2686ec-3c1b-40ff-840f-53dd8cf67753
Satnam

@wonsz wlaśnie, też zauważyłem ten post, i korelacja wydała mi się trafna


lmao, to siedzi w tobie tak głęboko, za po 10 latach ciało i umysł nadal pamiętają

Dzielny

@Satnam ja już od 05.2024 nie palę. Trzymam się jednej prostej zasady - jak zapale chociaż raz to wtedy z automatu podejmuje świadomy wybór że wracam do nałogu. Nieudane próby rzucania zawsze zaczynały się od tego jednego

Satnam

@Dzielny dokładnie tak, jeden papieros to wszystko czego potrzeba by wrócić do nałogu, więc trzeba zapierać się ze wszystkich sił by ten jeden papieros się nigdy nie wydarzył

cebulaZrosolu

@Dzielny no bo albo się pali albo się nie pali, co to niby miało by być, że se zapalisz jednego tylko?

Dzielny

@cebulaZrosolu przykładowo nie palisz rok czasu. Jest impreza i aaaa wezmę jednego, już tyle nie palę to dam radę nie wrócić do nalogu. Za dwa tygodnie znowu jeden i tak wraca się do palenia. Wiem że trudno zrozumieć ale tak to gówno działa. Znajdź mi osobę której pierwszy papieros w życiu smakował, każdy mówił że śmierdzi dusi itp. a jednak ludzie palą i im ten smród już nie przeszkadza.

cebulaZrosolu

@Dzielny ja wiem jak to działa, ale napisałeś to tak jakby zapalenie jednego fajka nie było paleniem xD


Albo się pali albo się nie pali, jeden papieros na imprezie po 5 latach to też palenie ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

Satnam

@cebulaZrosolu ale palaczowi w ten sposób nie przetłumaczysz, on tak sobie uzasadni swój wybór, że ten jeden papieros, to "tylko" jeden papieros, a nie powrót do nałogu

cebulaZrosolu

@Satnam dlatego piszę, że to jest nadal palenie.


Bo widzę, że sobie próbujecie to bagatelizować

Satnam

@cebulaZrosolu raczej odwrotnie imo, przestrzegamy, że ten jeden papieros = powrót do nałogu

Dzielny

@cebulaZrosolu palacz za tym tęskni tak jak alkoholik za alkoholem. Jak alkoholik wypije jeden kieliszek to znaczy że znowu pije? Palacz jest przekonany że jeden papieros to nie palenie ale dopiero po jakimś czasie uświadamiasz sobie że ten jeden to jest początek powrotu do palenia.

cebulaZrosolu

@Dzielny


Jak alkoholik wypije jeden kieliszek to znaczy że znowu pije?


Tak dokładnie to to znaczy, jak alkoholik wypije jeden kieliszek to znaczy, że pije alkohol...

cebulaZrosolu

@Dzielny jeden kieliszek alkoholu jest takim samym alkoholem jak 1 skrzynka wódki, tak samo jeden papieros jest tak samo papierosem jak wagon fajek

gwynebleid

@Satnam żeby ci nie było trudno to pamiętaj, że rzucanie jest banalne. To nie jest jakiś ciąg opiumowy czy inny głęboki alkoholizm. To bardziej jak rzucenie kofeiny. Sam narkotyk jest słaby i nie przydawał się do niczego.

To, co ciągnie to przyzwyczajenie, rytuał, chwila spokoju, powtarzalne ruchy.

To z tymi małymi przyzwyczajeniami sobie trzeba poradzić a nie z śmierdzącym liściem z tablicą mendelejewa. Także jest to na luzie do zrobienia bo już pewnie sam zaczynasz czuć jak papierosy niesamowicie cuchną, jak twoje ubrania śmierdziały, jak papieros palony 15 metrów od ciebie wali jak śmietnik.

Miłego zrzucania extra 10 kg.

Ale mi też łatwo chyba mówić (rzucałem dwa razy) bo ja paliłem bo to lubiłem, a nie dlatego żeby zakurzyć problemy.

Satnam

@gwynebleid dla mnie nie było banalne, właśnie z powodów o których mówisz, szczególnie, że moim rytuałem dysocjacyjnym była marihuana + papieros po, i te połączenie było głęboko zaprogramowane w moim mózgu. Oczywiście, teraz mi przykro się patrzy na palaczy, i mam wielkie współczucie dla nich, bo wiem z czym się mierzą. Mój body fat obecnie to bedzie około 13-14%, wiec zaczynam wrzucać mięsnia, i mam nadzieję, że brak palenia przeniesie się na zwiększony apetyt, jako skutek uboczny


Ja również lubiłem palić, ale zawsze towarzyszyło temu uczucie: dlaczego to sobie robisz? dlaczego sie trujesz?

AdelbertVonBimberstein

@gwynebleid nie do końca się zgodzę. Nikotyna uzależnia potężnie. Nigdy nie paliłem ale tabaczka hmnhmhnhmhhmmmmm.

FriendGatherArena

@gwynebleid ale pierdolisz nikotyna uzaleznia psychocznie i fizycznie i wcale nie jest latwa do rzucenia. "Zakurzanie problemow"? Wtf xD powiem ci w sekrecie, ze 100% nalogowych palaczy pali, bo to "lubi"

RACO

Może teraz sprawdź narkotyki

Satnam

@RACO sprawdziłem chyba większość, nic ciekawego na dłuższą mete

Drukarka666

@Satnam jakieś lipne miałeś, pewnie z darmowych próbek od dilerów spod bloków. spróbuj jeszcze raz

Satnam

@Drukarka666 nie miałem lipnych, uwazam, że z tego się wyrasta, kiedy pojmiesz dlaczego jesteś uzależniony, i dlaczego sie dysocjujesz, a nastepnie podejmiesz kroki by się z tego wyleczyć, to oczywiście jest moje doświadczenie, Twoje może być inne


kosztowałem następujących: marihuana, haszysz, amfetamina, metaamfetamina, kokaina, xtc, grzyby psylocybinowe, ayahuasca, i z pewnością zapomniałem o kilku

Satnam

@FriendGatherArena w końcu jakiś dobry tag, lmaoo

zjadacz_cebuli

@Satnam polecam tagować #gownowpis, nikt się nie dopierdzieli. A co do jarania to tak trzymaj! fajki to straszne gówno

Satnam

@zjadacz_cebuli dzieki

walus002

Nie jaram już ponad 2 lata, a czasami dalej bym zajarał.

Raz uzależniona osoba zawsze już będzie nałogowcem więc nie licz że ten diabełek z ramienia zniknie. Wciąż będzie ale nie tak często ;)


Bez względu na wszystko nie daj się!

Satnam

@walus002 nie dam sie, natomiast 50% mojej ekipy nadal pali, więc miałem obawy, jak sobie dam rade, na ostatnim wyjeździe mnie to nie ruszyło, wiec będzie dobrze, no i jest tendencja spadkowa co do użytkowników alko i petów, więc to też na plus

Bylina_Rdestu

@Satnam Gratulacje! Ja ostatniego papierosa zapaliłem w 2020 roku, ale przy rzucaniu wspomagałem się e-papierosem. chyba jakieś pół roku go paliłem, a potem zszedłem do zerowej dawki nikotyny i odstawiłem to też.


Teraz z perspektywy czasu dociera do mnie jakie to palenie jest głupie xD I chyba dopiero po uświadomieniu sobie, jak bezsensowny był to nałóg mogę powiedzieć, że jestem od niego wolny. Wcześniej się trochę bałem, że gdzieś okazyjnie zapalę i wróce do nałogu, trochę to była walka z samym sobą.


W dużym stopniu zmianę w podejściu do wszelakich używek i ogólnie zdrowia zmieniło urodzenie się dziecka + filozofia stoicka (dzięki @splash545 )

splash545

@Bylina_Rdestu proszę bardzo.

Satnam

@Bylina_Rdestu dziękuje, też miałem plan przejścia najpierw na e-peta, i tak też zrobiłem, 2-3mc poleciałem na e-pecie i petach, systematycznie zmniejszając dawki, ale jak sobie obliczyłem dawki nikotyny z e-peta vs. zwykły papieros, to rezultat mnie osłupił, bo to było jeśli się nie myle 1ml liquidu, chyba o średniej mocy, odpowiada 10 papierosom


bombelek na pewno skłania do radykalnej zmiany nawyków, gratuluję!

mart

Tak naprawdę to można powiedzieć, że rzuciło się palenie jak już nie pamiętasz ile lat nie palisz. Wtedy nawet podświadomie o tym nie myślisz.

Z_buta_za_horyzont

Nie pal więcej tego sianokosu, szkoda życia i pieniędzy .

dfb3eda6-9455-4795-8dd4-2de7ee5b031a
Satnam

@Z_buta_za_horyzont Sir, yes sir!

mordaJakZiemniaczek

Najlepsza decyzja ever. 8 lat to jeszcze nie tak źle, ja strasznie żałuję, że pół życia się smrodziłem.

Mi pomogła głupia motywacja finansowa, a właściwie zakład, którego nie chcę przegrać. W rzeczywistości udowodniło to, że można spokojnie rzucić na stałe bez wspomagaczy.

Jedna rada - nie zakładaj, że kiedykolwiek będziesz sobie mógł zapalić jednego i się nie wciągnąć itd. Wszystko albo nic.

Za to pocieszę Cię, że po jakimś czasie jest łatwo nawet przy palącej ekipię i kiedy sam pijesz jakieś piwko itd. Czas zrobi swoje.

Trzym się!

Satnam

@mordaJakZiemniaczek najważniejsze, że się Tobie udało. Teraz chyba to jest już kwestia uważności, by przypadkiem nie sięgnąć tego papierosa (tzn. automatycznie, przez nawyk), bo świadomie już doszedłem do decyzji w sobie, że nie wezme, ale wiem, że musze się strzec, bo wystarczy chwila

Wrzoo

@Satnam gratulacje! Każdy były palacz wie, ile ten początek znaczy i jak ciężko jest :)

Jaką metodą rzucałeś, tak z ciekawości?

Satnam

@Wrzoo dziękuje! Uhm, chyba nie było żadnej konkretnej metody, ale z doświadczenia i połączenia różnych. Ostatnio próbowałem rzucić 2 lata temu, i był już moment kiedy nie paliłem, ale zawsze znalazł się ten jeden papieros.


Tym razem wyglądało to tak: 3 miesiące przed rzuceniem: kupno e-peta w celu zmniejszenia obciążenia na płucach, systematyczne zmniejszanie ilości palenia papierosów, więcej e-peta (mniej nikotyny spożytej, dzięki temu, łatwiejsze w przyjęciu dla mojego organizmu). Powoli zmniejszałem ilość. Zaczynałem z pułapu 15-20 papierosów/dzień (różnie). W ostatnim tygodniu byłem już na poziomie 5 papierosów dziennie. Każdego dnia paliłem jednego mniej, mniej więcej. Zacząłem brać cytyzyne. Najtrudniejszy był moment zaprzestania palenia, tutaj pomogła głęboka medytacja na zdrowiem płuc, wydolnością, zdrowiem ciała i skóry i wszystkim korzyściom jakie przyjdą z rzucenia palenia - to pomogło mi uwierzyć, że chce to zrobić tym razem realnie. Jak już przestałem palić, to nauczenie się odruchu wymiotnego na widok papiersów, tak na wszelki wypadek. Najważniejsza jednak dla mnie była uważność, by przypadkiem z nawyku nie chwycić papiersa, uważność na impulsy ciała i umysłu, oraz zaprogramowane nawyki. No i się udało. Te małe kroczki budowały we mnie poczucie sukcesu i satysfakcji z wykonanego progresu.

Wrzoo

@Satnam O wow, musiałeś w takim razie palić jak smok. Szanuję.

Siergiej_Leonidowicz

@Satnam Wielonałogowiec here. Alkoholik, palacz i uzależniony od zielska. Picie odstawiłem 3 lata temu. Długo nie tykałem w ogóle, teraz czasem sobie pozwolę w towarzystwie jakąś niewielką ilość. Zielska paliłem od 3 do 7 gram tygodniowo0 zintensyfikowałem zwłaszcza po rzuceniu palenia, zaczęło być ze mną naprawdę słabo. Udało się rzucić i nawet nie miewam myśli o tym żeby zapalić. Papierosy rzuciłem już ponad 4 lata temu, ale ze wszystkich nałogów to tutaj chyba mam najwięcej takich momentów że myślę sobie "ale bym zajarał, jeszcze takiego dobrego gatunkowego tytoniu". To już chyba zostanie ze mną do końca. Ale cały czas pamiętam poprawę swojego zdrowia, więc się trzymam.

Powodzenia i wytrwałości!

Satnam

@Siergiej_Leonidowicz Dzięki. Doskonale wiem, przez co przechodziłeś, z zielskiem miałem podobnie. Alkohol też przerabiałem. Jebać te gówno, jesteśmy mocniejsi od tego!

starebabyjebacpradem

@Satnam co mowi palma do palmy?

Zapalmy

XDD


Tak swoja droga, sam rzucillem kiedys faje po szesciu latach. Pod koniec palilem prawie paczke czerwonych dziennie.

Satnam

@starebabyjebacpradem paczka czerwonych dziennie to już grubo, tak trzymaj, jebać to

starebabyjebacpradem

@Satnam skonczylem z tym w 2012 mimo palaczy w domu i swoim srodowisku. Takze trzymam sie jakos.

Tapporauta

Pamiętaj uważaj na imprezach, unikaj ludzi co palą, zlewaj, odchodź. Zaraz będzie przekonywanie. Jak ktoś lubi do mordy wsadzać #gowno, to zaraz uważa że każdy w tym pozostać musi.

Rzucałem razem z ziomkiem na studiach mi się udało, on wrócił. Najgorzej jest dalej zadawać się z towarzystwem dla których fajka to dobry rytuał i jednanie ludzi. Iksde

Satnam

@Tapporauta miałem już wersje demo podczas wyjazdu kawalerskiego i spoko, pomaga fakt, że kilka osób w gronie nie pali, więc jest raźniej


Ale tak jak mówisz, trzeba się dalej strzec!

Aksal89

Nie palę od 2013 roku i to była najlepsza decyzja w moim życiu ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Myśl o paleniu nachodzi mnie tylko w baardzo konkretnych warunkach (jak jestem na spacerze w ciepły, wiosenny/letni wieczór), poza tym nie tęsknię wcale.

sebkek

@Satnam Dobra, to teraz jakie błędy popełniałeś i jak ich uniknąłeś :D


Serio pytam, bo sam jaram jak smok, rzucałem parę razy, ale nie udało mi się.

Satnam

@sebkek ok, teraz mi daleś myśl, że warto temat rozwinać i zapisać doświadczenia, to poczekaj jescze chwile, zepne to w większa całość i może nowego posta w późniejszym czasie zrobie dla potomnych, i takich jak my

grzmichuj_gniezno

@sebkek To może ja też się podziele swoim sposobem, bo rzucałem z 20 razy, takie to łatwe ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale ostatni raz definitywny.

Początek z Tabeksami (lub z Desmoksanami/Recigarem - to wszystko to samo) jest względnie łatwy. Dzięki tabletkom fajki po prostu przestają smakować i zaczynają przeszkadzać. Nie dają tego kopa nikotynowego, gdyż nikotynę masz w Tabeksach, więc jedyne co ci dają to trampka w gębie. Jeśli jeszcze nie próbowałeś - spróbuj. Tylko nastaw się psychicznie żeby faktycznie rzucić. Bo inaczej tabletki się skończą, a ty dalej będziesz palił ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie trzeba wiele, tylko tyle żeby nastawić się żeby ograniczać fajki jak ci zaczną gębę wykrzywiać, zamiast palić z przyzwyczajenia.


Potem, po ok 3 miesiącach jest kryzys. Tak było u mnie, to najgorszy czas. Bo wtedy zapominasz już jak cię te fajki wkurwiały i coraz częściej o nich myślisz pozytywnie. Żeby przebrnąć ten etap trzeba zidentyfikować nawyki, które powodują u ciebie chęć na papierosa. Będziesz miał ich pewnie kilka, ale najważniejsze są te najmocniejsze, co powodują chęć na fajkę trudną do powstrzymania. U mnie na przykład fajka do porannej kawy była nawykiem, ale słabym, łatwo go było zmienić. Za to najgorsza była fajka + alkohol, oraz fajka na uspokojenie gdy się wkurwiłem.


Z papierosami do alko była na tyle ciężka sprawa, że koniec końców nie udało mi się tego nawyku zwalczyć. Będąc na przykład na piwie z kumplami, probowałem fajki zastępować beznikotynowym e-szlugiem, sziszą czy nawet marihuanen CBD. Ale na dłuższą metę nic nie działało. Udało mi się rzucić fajki dopiero jak sięgnąłem po ekstremalny środek - razem z fajkami przestałem zupełnie pić ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Ale to był przykład nawyku którego nie udało mi się zmienić, więc po prostu go unikam. A wspomnianą poranną fajkę do kawy zmieniłem w prosty sposób. Gdy trochę poobserwowałem siebie to okazało się, że mój mózg nie tyle potrzebuje porannej fajki, co zastrzyku dopaminy po nocy. I wszystko mu jedno czy tej dopaminy dostarczy mu fajka, czy np poranny spacer albo bieg. I to się udało całkiem łatwo. Gdy dzień zacznę od przechadzki, nie mam ochoty na papierosa.


Kluczowym jest po prostu zidentyfikować te nawyki, zastanowić się co one mózgowi dają w danej sytuacji i starać się je zastąpić czymś innym. Względnie unikać wyzwalaczy tych nawyków, gdy jest zbyt ciężki do zmiany. Ja dopóki tego nie zrobiłem, wracałem do fajek zawsze po kilku tygodniach lub miesiącach. Najczęściej po alkoholu, rzadziej gdy mnie coś bardzo mocno zdenerwowało.


Aaa no i motywacja jest też ważna. Trzeba się mocno zastanowić dlaczego chce się rzucić i co w tym nałogu wkurza najbardziej. Do tego różni ludzie dookoła będą pierdolić, że przecież to łatwe, że jeden rzucił bez problemu, a drugi to w ogóle sobie pali kiedy chce i wystarczy trochę silnej woli. Potrafi to zdemotywować. Ale trzeba pamiętać, że na każdego ten nałóg działa inaczej. Ktoś faktycznie może sobie popalać co jakiś czas bez większych konsekwencji, a komuś innemu fajka będzie wyzwalała taki strzał dopaminy, że nic innego nawet nie będzie blisko papierosów. I jedyne co go będzie w życiu obchodziło to te fajki, jak u jakiegoś ćpuna; prosta droga w depresję, bo wtedy nic poza nałogiem cię nie cieszy.


Ale spróbuj rzucić, bo warto ( ͡° ͜ʖ ͡°)

DzialaczWiejski

@Satnam to samo kolego, rzuciłem miesiąc temu ponad, tym razem mam nadzieję, że na stałe. U mnie pojawienie się drugiego dziecka dało do myślenia. Nie martw się jak się pojawią sny o paleniu, to znaczy, że idzie dobrze, a myśli takie jak podajesz to norma chyba. Powodzenia dalej !!!!

Satnam

@DzialaczWiejski No i elegancko. Dzięki! Damy radę! Gratuluję drugiego potomka! Nie, żebym pierwszego nie gratulował xD


Damy radę!

Vimez

@Satnam opowiedz więcej o procesie rzucania i eliminacji poprzednich błędów. Ja niestety wróciłem do jarania, ale raczej od stresu i niemocy.

Zaloguj się aby komentować