Muszę się wam czymś pochwalić, bo jest to coś dla mnie ważnego.
W dzień dziecka mineło mi pół roku abstynencji.
Bez żadnych dodatkowych środków (wszywek itp.), na początku było ciężko, bo a to zapraszali a to napij się itp.
Po kilku latach tankowania, które można porównać do tankowania dziurawego baku w autobusie.

Dlaczego? W którymś momencie stało się to mało ekonomiczne oraz granica zacierała się co raz dalej. Byłem niczym Ferdynand Kiepski przy butelce, wszyscy nawaleni i ledwo żywi, a ja siedziałem i patrzyłem jak ich alkohol niesie.
W którymś momencie zakrawało to o alkoholizm. Raz wyszedłem z ciągu i nie chciałem do tego wracać.

Jeśli będę dla kogoś inspiracją, to mnie ucieszy. Jeśli kogoś to obchodzi jak zeszłroczny śnieg to też zrozumiem.
Zostało tylko trzymać tą passę i może na 18-ke przyszłych dzieci się napić.

#bezalkoholizm #trzezwosc #chwalesie
36

Komentarze (36)

@Tomoe mnie to cieszy, gratulacje i oby tak dalej kolego ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ

@cebulaZrosolu dzięki! Trochę zdrowiej :D

@SuperSzturmowiec sokiem jabłkowym. Mym ulubionym :D

@Tomoe Byle nie za mocno sfermentowany

@Fly_agaric ma się rozumieć. Trzeba się trzymać

@Tomoe bardzo się cieszę i gratuluję! U mnie już ponad rok, życie jest dużo lepsze i piękniejsze. A co roku, w dzień dziecka, świętuję rzucenie palenia - już 14 rocznica za mną.

@jedzczarnekoty no u mnie z papieroskami podobnie :D

@Tomoe gratuluję! Wszystkiego dobrego i trzymamy kciuki za Cb na tej niewątpliwie trudnej drodze.

gratulacje stary, możesz być z siebie dumny!

@Tomoe Brawo solidna zmiana, która przyniesie na pewno wiele dobrego .

@Z_buta_za_horyzont powoli odczuwam efekty :D

@Tomoe z doświadczenia moich kolegów: jesteś w najbardziej niebezpiecznym i zdradliwym momencie. To jest chwila, w której powinieneś pójść po pomoc aby utrwalić swoje zdobycze.

@AdelbertVonBimberstein utrwalić? Zdradliwy, owszem. Czasami ciągnie mocniej, ale ratuje kwestia bycia kierowcą

@Tomoe jeśli nie masz solidnie poukładanej tej kwestii tylko przestałeś pić tak po prostu, to fakt bycia kierowca może być niewystarczający. Ja wróciłem do nałogu po ~10 miesiącach.

Jeśli nie chcesz chodzić do specjalisty możesz to zrobić samemu tylko musisz włożyć trochę wysiłku w poznanie chociażby mechanizmów działania nałogów. Ja akurat poznałem je ze słuchania licznych podcastów a skuteczne wyrwanie się z nałogów zagwarantowało mi wciągnięcie się w filozofię stoicką - jak zawsze polecam "Sztuka życia według stoików", potrafi dać do myślenia w wielu życiowych kwestiach i jest tam też rozdział o nałogach.

Natomiast jeśli nie chce Ci się zagłębiać w filozofie i szukać informacji o mechanizmach nałogu, to mogę Ci polecić tę książkę:

"Prosta metoda jak skutecznie kontrolować alkohol" - Allen Carr. Nie jest zbyt długa a przynajmniej będziesz znał jakieś podstawy i miał czego się chwycić w cięższych momentach.

@splash545 a dzięki. Przeczytam

@Tomoe brawo - napisałeś tego posta w 1 dniu mojego postanowienia odstawienia alko całkowicie. To "weekendowe" picie chyba jest gorsze niż chlanie cały czas bo kac trzyma do środy minimum (ten stan duszy, nie, że pić się chce ;))

Trzym się! i za mnie kciuki

Gratuluję.

Mi minęło półtora roku abstynencji.

Dodatkową motywacją jest dla mnie myśl, że dosyć się już ten naród wycierpiał przez alkohol. A pół wieku sowieckiej okupacji to było apogeum. Chyba nie ma rodziny bez smutnej historii patologii pijaństwa.

Obiecałem sobie, że moja córka nigdy nie pozna tego uczucia jak alkohol niszczy rodzinę.

Trzymaj się i zmieniajmy wspólnie przyszłość Polski dla następnych pokoleń.

@WysokiTrzmiel ku chwale przyszłym pokoleniom

Dobra robota. Trzymam kciuki za kolejne miesiace i lata.

Dobrze ze jestes z siebie dumny.

Tak trzymaj ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

obyś brachu nie wpadł w sidła gorszego uzależnienia jakim jest wyborca po/pis

@adam-bca spierdalaj z tą polityką

@Tomoe


Dołączam do prośby byś poczytał o tym, jak działa nałóg. Nie mam książki do polecenia, podam tylko kilka zasad.


1. Poszukaj kogoś, kto nie pije i rozumie. Najlepiej by był to terapeuta, ale może to być też ktoś, kto rzucił alkohol.

Niestety, osoby zdrowe raczej Cię nie zrozumieją, więc rozmawianie o uzależnieniu z kimś z rodziny może nie dać żadnego efektu.


2. Naucz się odmawiać. Alkohol to część słowiańskiej tradycji gościnności i świętowania. Nie unikniesz ofert, więc warto wiedzieć jak mówić uprzejme i stanowcze nie.


3. Nie ćwicz silnej woli. Wychodz z imprezy alkoholowej. Odmawiaj każdego poczestunku. Nawet czekoladek. Nie trzymaj alkoholowego prezentu w domu. Wytłumacz rodzinie, że potrzebujesz tej zasady.


4. Nie ma wyjątków. Jeśli raz byłeś uzależniony, to drzwi do nałogu pozostają zawsze otwarte.


5. W ramach kojenia stresu polecam słone paluszki, kukurydziane paluszki. Coś, co można gryźć i co daje satysfakcję. My, ludzie, zajadamy I zapijamy trudne chwile, i posiadanie na podorędziu czegos, co jest bezpieczne, może Ci bardzo pomóc.


Nie jestem osobą uzależniona od uzywek, więc nie mam jak zaoferować pomocy. Powyższa teoria jest efektem doświadczeń osób z mojego otoczenia, więc rady powinny być skuteczne.


Zrobiłeś krok w dobrą stronę. Pamiętaj tylko, że przepaść idzie za tobą, i niestety możesz spaść od jednego kroku w tył.

@Tomoe Oby tak dalej. Trzymaj fason. Bez alko jest super. Ja nie liczę jak długo już nie piję, ale na pewno w lata by to poszło. Jedna z lepszych decyzji.

Dla mnie dużą motywacją w utrzymaniu abstynencji jest myśl, że przez alkohol dzieje się codziennie masa syfu. Do wielu takich, że tak to ładnie nazwę, codziennych okrucieństw dochodzi pod wpływem alko - pobicia, gwałty, kradzieże, przemoc psychiczna, głupie decyzje, które potrafią wpłynąć na całe życie.


Mam też złą wiadomość. Jest jesteś uzależniony, to bez terapii nie pojedziesz dalej niż do pierwszego skrzyżowania czyli np. pierwszego kryzysu, trudnego momentu, wesołej chwili. Czegoś co wyzwoli chęć sięgnięcia po flaszkę/piwo. Poza tym istnieje ryzyko, że będziesz na tzw. dupościsku. Sam sobie obiecałeś, że nie pijesz, ale nic z tym nie robisz. Nie pracujesz nad sobą. Dupościsk wyzwala od cholery złych emocji i trudnych sytuacji. Mówię z doświadczenia, bo sam nie jestem uzależniony, ale mam niepijących uzależnionych wśród bliskich osób.

Brawo, tak trzymaj!

@Tomoe @Tomoe Ja też nie piję od jakichś 2 lat. Zaczęło się jako solidarność z żoną w ciąży, a teraz z przyzwyczajenia nie widzę sensu. Kiedyś piwa bezalkoholowe były bardzo słabe, dzisiaj wybór bezalkoholowych alternatyw jest na tyle dobry, że jak ktoś naprawdę nie jest koneserem, to nie ma sensu pić alkoholu. Jeszcze, o ile jestem w stanie zrozumieć picie piwa i wina alkoholowego, bo one mają różny smak i faktycznie może to być przyjemne doświadczenie (pewnie jeszcze przy jakiejś okazji lampkę wina wypiję), to nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żeby wypić wódkę, czy inne mocne trunki

@prepetum_mobile no ja zawsze źle się czułem po wódce. Wino to od okazji a uwielbiałem pić whisky i piwo. Na szczęście już to za mną

Zaloguj się aby komentować