Kurcze, dzieciaki to jednak filtrują znajomych.


Mam (w sumie to chyba miałem) znajomych. Nasze chłopaki często bujali się razem po przedszkolu, jakieś wspólne urodziny, spacery ale ogólnie znajomość która nigdy by się nie wydarzyła gdyby nie dzieciaki, bo i jakoś nie specjalnie kleiły nam się niepowiązane z dziećmi tematy, ale w porządku ludzie. Tak mi się przynajmniej wydawało.


Ich chłopak, nazwijmy go Grześ, to człowiek-żywioł. Chłop ma baterie nie do wyczerpania. Czasem się zastanawiałem, czy muszą mu coś dawać żeby w ogóle usnął. Kilka razy widziałem na placu zabaw, jak przez to że bardzo ekspresyjnie wyładowuje swoją energię rzucił w kogoś czymś, czy obsypał piaskiem, albo na kogoś wpadł. Kilka razy oberwało się mojemu, ale uznawałem to za typowo placo-zabawową sytuację, mój bombel nie robił afery, bawili się później dalej, więc dawałem mu tylko rady jak takich sytuacji unikać, żeby mówił głośno że mu się to nie podoba, a w naprawdę kryzysowej sytuacji przybiegał.


Aż w zeszłym tygodniu wieczorem kąpię bombla i widzę że chłopak ma jakiegoś dziwnego krwiaka na udzie. Nie chciał powiedzieć o co chodzi, mówił że nie pamięta co się stało, ale widzę że coś kręci i nie ma ochoty opowiadać. Już kiedyś wykminiłem że on mi opowie wszystko ze szczegółami o ile odegramy to jako scenkę z ludkami lego, więc podpytałem go o okoliczności - czy się wtedy bawił, z kim, co robiły opiekunki, czy to było w sali czy na zewnątrz, przed obiadem itp.. Zrobiłem setup z lego i zawołałem go do zabawy. Po nitce do kłębka wyszło, że w przedszkolu mieli jakieś drożdżówki na podwieczorek, Grześ chciał się zamienić a mój młody nie, więc ten drugi wpadł w szał i użarł mojego w udo. Następnego dnia pytam w przedszkolu o tę sytuację i słyszę że no, coś tam było, ale to oni się chyba bawili, pokłócili o zabawkę, potem mój podszedł z płaczem i w sumie tyle. Nie zgadzało mi się to z tym co wyklarowałem z młodym, więc uderzyłem do ojca Grzesia i mówię mu: słuchaj, chłopaki chyba się trochę popsztykali, zależy mi na tym żeby poznać kontekst - wypytasz swojego co i jak? Powiedział że pewnie, jeszcze po południu gadaliśmy razem na placu zabaw, wszystko git.


Następnego dnia podbijam do niego i pytam czy udało mu się coś dowiedzieć, a on że zapomniał pogadać, ale uciekał od tematu. Kolejnego dnia jak tylko wszedłem z moim do szatni to on błyskawicznie pożegnał się ze swoim bomblem i uciekł jakby coś się paliło. Zaczęło mi się to nie podobać. Poprosiłem dyrektorkę o wgląd w monitoring, bo mam rozbieg z tym co mówi mój młody, a tym co słyszałem od opiekunki i pokazałem krwiaka na nodze, który już na tym etapie jest żółto-zielonym półokrągłym siniakiem jako umotywowanie wniosku. Na monitoringu pokazała się praktycznie ta sama scenka którą młody odegrał ze mną z lego. Tu dyrektorka westchnęła i powiedziała "no tak, cały Grześ". I okazało się że to nie pierwszy raz kiedy on odwala takie rzeczy innym dzieciakom, i stwierdziła że granica jest przekroczona i będzie musiała porozmawiać z rodzicami i dzieckiem, choć do tej pory były z tym duże problemy.


Następnego dnia uderzyłem znów, tym razem do matki Grzesia, że była taka sytuacja, że chciałbym o niej porozmawiać i... nawet nie dała mi skończyć, tylko wypaliła "a może weź ty się od nas odpierdol co? bo twój to święty tak?".


No nie powiem żeby był święty, ale jest różnica między użarciem kogoś w udo ze złości o rogalika z innym nadzieniem, a pokazaniem języka i rage quitem ze swoimi zabawkami z placu zabaw jak coś nie idzie po myśli, jak to czasem się mojemu zdarza.


I nagle skończyła się znajomość Już nawet na "cześć" nie odpowiadają.


Czyli jak zwykle zły nie ten co odwala manianę, tylko ten co głośno o tym powie. Najlepsze jest to że ja nawet nie chciałem tu afery robić, tylko zwyczajnie poprosić ich żeby popracowali z dzieckiem nad takimi zachowaniami. Gdybym usłyszał "no głupio wyszło, mam nadzieję że z twoim młodym ok, pogadaliśmy z naszym, będziemy go uczulać i ogarniać to z nim" to miałbym wszystko czego mogłem chcieć.


A najlepsze że oni nadal są dobrymi kumplami Od razu przypomina mi się film "Rzeź" Polańskiego.


Kiedyś mi starszy brachol powiedział że zobaczę jak mi się grupa znajomych skurczy jak kilka razy będzie jakaś afera na podwórku, to mu powiedziałem że przecież wystarczy odrobina dobrej woli, opanowanie emocji i rozmowa dorosłych ludzi żeby tego uniknąć. Będę musiał do niego zadzwonić i przeprosić że byłem głupi.


#rodzicielstwo #dzieci #przedszkole

Komentarze (43)

ostrynacienkim

Niemal identyczna sytuacja obyczojwa. Corka zostala popchnieta przez papasiole na placu zabaw i zlama reke w nadgarsku (zadne powazne zlamanie ale gips i orteza byla). Zona wiercila dziure u kolezanki (wtedy jeszcze) i po jakims czasie uslyszelismy:

no my za Danuise przepraszac nie bedziemy, ona mowi ze nasza sie sama wywaliła. No i coz koniec znajmosci.

Zielczan

@ostrynacienkim jako osoba, która złamała rękę w nadgarstku to uważam, że każde złamanie nadgarstka jest poważne, bolało mnie jeszcze pół roku pozniej xD

ostrynacienkim

@Zielczan opieram sie opini dwoch chirugow reki ¯\_(ツ)_/¯

Atexor

@Zielczan dobrze, że tylko pół roku. Ja złamanie miałem pona 16 lat temu (z przemieszczeniem). Do teraz czuję, że ta ręka jest słabsza, jak zginam to lekko "chrupie" i dopiero jak parę lat temu zrobiłem rehabilitację i fizjo mi tam porozklejał ścięgna to już nie reagowała na każdą zmianę pogody.

@ostrynacienkim jeśli nie mieliście, to zapisz młodą na rehabilitacje, nawet prywatnie i do fizjo aby pościskał i pomielił ramię. Serio, im wcześniej tym lepiej. Myślałem, że mi takie złamanie nie zostawi śladu bo "młody byłem", ale jednak.

Zielczan

@Atexor a to mi też klika do dzisiaj, głównie o bólu mówiłem, bardzo długo się utrzymywał. Jakieś problemy z mobilnością to chyba faktycznie na stałe

ostrynacienkim

@Atexor mamy sasiadke rehabilitantke dziecieca - wszystko pod kontrola

Borsuk_z_boru

@Zielczan Mi pęknięcie nadgarstka odzywało sie 3 lata, ale dzieci się szybciej zrastają

Atexor

@ostrynacienkim to bardzo dobrze, niech mieli tą rękę ile wlezie. Sam mam uraz do rodziców, że ze mną nie szli na rehabilitacje wtedy. Tylko cyk po 3 tygodniach zdjęcie gipsu i tyle. Sam się zastanawiam, czy to też nie za krótko.

zomers

@Maciek Czyli trafiłeś na ten typ rodzica, niestety, są tacy. Gdyby, któryś z moich coś odwalił, jest od razu rozmowa, jest konieczność przeproszenia i poniesienia konsekwencji. Ale są i rodzice, którzy to olewają, baaa, ja miałem w przedszkolu taką sytuację, że dziecko za Swoje wredne zachowanie do grupy, a w szczególności do wychowawczyni, był przez mamusie wynagradzany. Doszło do tego, że dzieciak wrobił wychowaczynię, w szramę na szyi, skończyło się obdukcją, policją, kuratorium i zwolnieniem kobiety. Na szczęście rodzice zmusili w końcu dyrektorkę do wywalenia dzieciaka, a jakie było zdziwienie mamusi, że zebranie, nie dotyczy wywalenia nauczycielki, na które triumfalnie przybyła, a wywalenia jej dziecka. Ale przez tolerowanie tego zachowania, przez matkę, a także nie podjęcie porządnych działań przez przedszkole, dzieciaki były terroryzowane przez pół roku, przez takiego "Grzesia". Monitorujcie sprawę, mocno, pogadajcie z innymi rodzicami, może się okazać, że nie wasz jedyny ucierpiał, działajcie.

FriendGatherArena

@Maciek macie monitoring w p-kolu dostępny od ręki, zeby sprawdzać, ktore dziecko zabrało któremu zabawki? co za czasy

Maciek

@FriendGatherArena nie, monitoring w przedszkolu nie jest wykorzystywany do takich rzeczy. Jest po to żeby zweryfikować czy fabianek na pewno zjadł całą zupkę tak jak powiedział.

D21h4d

@FriendGatherArena Widać żeś bezdzietny.

WatluszPierwszy

@Maciek Tak ma marginesie. To ja odbieram jako mękę konieczność zawierania jakichkolwiek relacji z rodzicami kumpli moich synów. Tylko z jednymi mi się dobrze gada i są spoko ludźmi. Reszta to inny kosmos.

zuchtomek

@Maciek

Ludzie są najróżniejsi ;P
Kiedyś odbieram młodą z pierwszego seoznu przedszkolnego i roztrzęsiona opiekunka wychodzi na korytarz i mnie przeprasza, widzę, że się stresuje, ale jakoś z siebie wydusiła, że moją ktoś ugryzł w rękę ;P
Na co ja, że dzięki za info, no, ale wiadomo, że to są dzieci i jezcze nie wszystko ogarniają, na pytanie czy ktoś ją zaczepia i jest nie miły, młoda mówi, że 'nie' więc jeśli sytuacja się nie powtórzy to przecież luz.

Chyba ze dwa tygodnie później sytuacja gdzie moja była 'agresywna' xD Zupełnie przypadkiem, co potwierdziły opiekunki, drasnęła koleżankę paznokciem, generalnie to robiła sobie piruety, a to ta druga na nią wpadła.
Co ta madka za aferę robiła xD Wypisywała do mojej żony (znały się wcześniej i kumplowały nawet), zrobiła aferę opiekunkom, że dzieci nie potrafią upilnować, poszła do dyrektorki, że jej córka ma traumę, rano płacze, ciągle mówi o tej sytuacji i nie chce chodzić do przedszkola! (trochę to zaskakujące było, bo według relacji opiekunek ich młoda za bardzo nie mówiła w ogóle xD).
Skończyło się na tym, że zmienili przedszkole :v
Przepraszaliśmy oczywiście i było nam przykro, mimo tego, że nawet opiekunki mówiły, że to podczas zderzenia się stało i to ona wbiegła w naszą..
Nie odpowiada na cześć na ulicy xDDDDDDDDDDD

Zdjęcie tych śmiertelnych obrażeń:

350e1c35-e25f-4656-ba48-75f16c2670b8
zuchtomek

@Maciek W ogóle na tych zdjęciach co przysłała do żony to dzieciak się uśmiecha jak gdyby nigdy nic i zupełnie nie wygląda na straumatyzowaną ;P

Obawiam się, że w przyszłości jakieś może jednak mieć - nie przez zadrapanie, a przez rąbniętą matkę :/
Szkoda dzieciaka, w małym miasteczku żyjemy więc i tak się widujemy, mała strasznie nieśmiała i wycofana, z mową też miała problem według opiekunek - widać mamusia przewrażliwiona i nadopiekuńcza.

Maciek

@zuchtomek ja się chciałem dowiedzieć co się stało bo tu to ewidentnie wyglądało na użarcie, i to w dość dziwnym miejscu, i chciałem znać kontekst żeby pogadać z młodym - czy to jakaś głupia zabawa w gryzienie, czy ki czort. A nawet jak wyszło że chodzi o takie coś to ostatnie o czym myślałem to żeby robić inbe rodzicom - ja sam jako stary chciałbym wiedzieć jakby mój dzieciak żarł inne dzieciaki w złości

zuchtomek

@Maciek No i o to chodzi w wychowaniu mi się wydaje ;P

To tylko dzieci - wypadki, a nawet celowe uderzenia mogą się zdarzyć. Ważne jest żeby mieć tego świadomość i odpowiednio zareagować.
Zarówno wiedzieć, że mojemu dziecku się coś stało i to, że moje dziecko coś zrobiło - w jednej i drugiej sytuacji trzeba przegadać sprawę, czy aby ktoś się nad naszym nie znęca, ale i w drugą stronę czy to te nasze nie wymyśliło jakiejś głupiej zabawy.
No i na początek to w sumie tyle.. Jeżeli coś się powtarza to oczywiście eskalujemy problem do rodziców, opiekunek czy ostatecznie dyrekcji, ale przede wszystkim rozmawiamy z dzieckiem, a nie szukamy winnych..

Natomiast po tej akcji już się nie dziwiłem opiekunce, że 'bała' się powiedzieć, że moją ktoś ugryzł xD
Zresztą tak się kobieta przejęła sytuacją (bo madka zarzucała im, że to ich wina, że w trzy około 20 osób nie dopilnowały xD), że pisała do wszystkich rodziców czy aby na pewno dzieci się dobrze i bezpiecznie czują.

Trzeba o tym mówić i rozmawiać bezpośrednio po to by znaleźć przyczyny i rozwiązać problem, a nie winnego szukać i afery kręcić..
No, ale niestety nie wszyscy rodzice to rozumieją ¯\_(ツ)_/¯

cremaster

@zuchtomek dlatego ja tez mając przedszkolne dzieci uwazam, ze trzeba być przeczulonym na wszelkie tego typu akcje i robić gownoburze z niczego. Jak podejdziesz po ludzku i z wyrozumialoscia to niestety nawet opiekunki/nauczycielki oleja sprawę i wszystko będzie przemilczane

zuchtomek

@cremaster Tak, od razu gównoburza to doskonały pomysł na zdobycie sympatii opiekunek i rodziców xD
Ja nie zrobiłem żadnej i żadnych problemów nie miałem, no ale cóż - niektórzy jak widać nie potrafią inaczej..

cremaster

@zuchtomek powiem ci tak, tez pracuje na co dzień z ludźmi i uwierz mi taki ktoś kto ma etykietę pieniacza albo upierdliwca dla swietgo spokoju jest zalatwiany jak najszybciej i najdokładniej. A niestety nie mam komfortu żeby odmówić mu obsługi.

I to samo widzę w pzedszkolu u moich dzieci. Rodzice ktorzy do wszystkiego się przypieprzaja są traktowani priorytetowo również dla świętego spokoju.

zuchtomek

@cremaster No ja Ci powiem tak, też pracuję z ludźmi całe życie i pieniacze trafiają na koniec kolejki - to, że Ty masz takie standardy i usprawiedliwiasz podobnych nie znaczy, że wszyscy ;)
Ja takich raczej po prostu unikam ¯\_(ツ)_/¯ Jak byłem w radzie rodziców to też ich 'postulaty' raczej pomijaliśmy po prostu bo zawsze mają coś do powiedzenia, a własnej inicjatywy 0.

DKK

"żeby popracowali nad dzieckiem" I tutaj jest cały problem. Jakby pracowali nad Grzesiem to Grześ by nie był taki jaki jest.

jajkosadzone

K⁎⁎wa,rodzice sa tak naprawde problemem,a nie dzieci.

BajerOp

@jajkosadzone weź też nie przesadzaj, również cała masa dzieci jest zjebana, nic nie jest czarno białe.

jajkosadzone

@BajerOp Powiem tak: jasne,ze sa dzieci ktore odwalaja szajs,ale w zdecydowanej wiekszosci przypadkow to rodzice robia z igly widly i nakrecaja spirale spierdolenia.

Jednak w zdecydowanej wiekszosci przypadkow dzieci po chwili zapominaja co sie dzieje,a przepychanki czy jakies siniaki miedzy dziecmi ktore sie lubia tez sie zdarzaja i jest to normalne.

utede

@BajerOp z powysssej opowieści wynika ze jednak to rodzice mają w dupie/sa pojebani/została urażona ich nieistniejąca duma

Oscypek

Jakbyś facetowi zawinał z liścia z tekstem że nie jest też święty to by wezwał policję. Masz anielska cierpliwość bo mnie aż nosi jak czytam Twój post

LaMo.zord

@Maciek ehh co te dzieci.

Mnie jutro czeka przeprawa z dyrektorką (jednocześnie opiekunką) u mojego młodszego syna.

Jak już dobre pół roku spał grzecznie w swoim łóżku i nie wariował to od nowego roku szkolnego co noc przychodzi do mnie i żony bo "wilkołaki go zjedzą", "ktoś przyjdzie i go skrzywdzi". Na nic tłumaczenia dziecku, że prędzej obcego nasz pies zje niż by do drzwi czy okna doszedł

Najlepsze, że już dwie szanse dałem i była zwykła rozmowa z opieką.

"Wszystko zostało wyjaśnione" i niby miało być lepiej.

Pomimo, że palcem wskazałem z którym dzieckiem syn ma problem, kto go straszy, kto uczy przeklinać (5lvl k⁎⁎wa) to i tak jak krew w piach.

Chociaż przyznaję, że jak widziałem kiedyś "odprowadzanie" tego ananasa do przedszkola przez madke to zastanawiałem się kiedy mu jeszcze pierdolnie w sagan

Nie zmienia to faktu. Jeśli jakieś inne dziecko jest problemem to proszę z nim działać, a nie, że mój zaraz będzie musiał iść na terapię

Co gorsze wiem o przynajmniej jednym jeszcze chłopczyku któremu robi siekie z mózgu ten chłopaczek.

Ahhh miałem się nie denerwować....

mannoroth

@Maciek Mam znajomych z takim "grzesiem". Dzieciak non stop robi bardachę, skupia na sobie uwagę, przerywa i zaczepia. Nie wiem jaki jest w stosunku do innych dzieci, ale wiem, że w jednym przedszkolu mu "podziękowano". Oczywiście wersja znajomych jest taka, że to "oni" mają problem, bo co to jest żeby o jakieś dziecięce zaczepki aferę robić. Nie widziałem zachować względem dzieci, niemniej widzę jaki jest w stosunku do dorosłych. Ale przecież to nie jego wina tylko dzieci co się nie umieją bawić i opiekunek, co nie potrafią zapanować, c'nie?

michal-g-1

I ja tą babkę rozumiem.

Nie takie rzeczy dzieją się w przedszkolu a ty się uwziąłeś na nich jak stalker.

Idź pobiegaj czy coś. Najgorsi są rodzice dop⁎⁎⁎⁎⁎⁎ający się do innych

utede

@michal-g-1 xd ten jaki oszołom. Ale tylko to pokazuje jak niektórzy są oderwani od kulturalnego społeczeństwa

DexterFromLab

@Maciek o widzisz. Nasza córka też żywioł. Biła się sndziećmi i ciągle do nas rodzice orzychodzili. Nigdy tego nie zbagatelizowaliśmy chodź nie za bardzo wiedzieliśmy co z tym zrobić. I zawsze była rozmowa i jakiś instriktarz. Myślałem że jesteśmy kiepskimi rodzicami skoro nie potrafimy sobie z tym poradzić ale jak czytam co opowiadasz to jednak nie. A było jak piszesz. Jedni rodzice napisali na nas pismo do przedszkola, dyrektorka była szurnięta i straszyła nas kuratorem, bo dziecko popchnęło dziecko. Ale jakoś dzień dobry mowilisly. Zawsze tak miałem dystans do tych rodziców co napisali te skargę ale generalnie mimo przypału to jednak stsralem się być uprzejmy i udawać że nic się nie stalo. W koncu martwili się o swoje dziecko.

Maciek

@DexterFromLab Kurcze, to musi być dla was turbo trudne, podziwiam że umiecie zachować w tym dystans.. Jak sobie z tym radzicie? Przedszkole pewnie was ciśnie o jakąś diagnozę jak znam życie, co/

DexterFromLab

@Maciek już po przedszkolu. Miałem wtedy na głowie większe problemy.

Roszak

@Maciek po pierwsze, najważniejsze i jedyne - stary za⁎⁎⁎⁎sty k⁎⁎wa szacun do Ciebie, takich ojców potrzeba dzieciom. Też jestem Ojcem dwójki. Odgrywanie scenki z LEGO - wskazówka, której szukałem aż do dzisiaj. Co do dorosłych znajomych to czasami mam wrażenie, że ich dzieci są dojrzalsze niż oni sami.


Dzięki za ten wpis i trzymaj się tam Padre

Maciek

@Roszak dzięki za miłe słowa :3

Half_NEET_Half_Amazing

ale zjeby z rynsztoka XD

i małe siurki w dodatku

Legendary_Weaponsmith

Ciekawe, że zazwyczaj jest jeden taki dzieciak na klasę, pokrywa się trochę ze statystycznym występowaniem ADHD xD

D21h4d

Podziękuj dziecku za takie odsianie debili

Zaloguj się aby komentować