Kiedyś pracowałem w maku i często mnie dawali na kasę (bo nie myliłem się wydając resztę). Robota albo w c⁎⁎j nudna bo mały ruch, albo w c⁎⁎j nudna i męcząca jak duży. Ogólnie bez większego udziału mózgu, klikasz i tyle. Jest tylko jedno ale - musisz gadać z gośćmi. Przez te pół roku zebrało się kilku wyjątkowych.
1. Chłopak tak spizgany, że aż mi go było żal, że tak w c⁎⁎j nie ogarniał. Podpowiedziałem mu co mu dobrze zrobi, jakieś picie żeby wziął, jakiś kupon mu znalazłem. Jak mu wydawałem tackę życząc smacznego odpowiedział "na wzajem".
2. Pracowałem na drugie zmiany w weekend, więc było imprezowo - na⁎⁎⁎⁎na wiara, która wypełzła z okolicznych klubów. Mówiłem, że to było centrum Poznania? No to mówię i wierzcie mi, ludzi było w opór. Przeważnie grzeczni, chociaż byli tacy, co ledwo stali i ochroniarz musiał im pomagać.
3. C⁎⁎j, że na⁎⁎⁎⁎ny. Byli też naćpani gównem wszelakim. Kiedyś gość zapłacił mi k⁎⁎wa zwijką, która ewidentnie byla dopiero używana.
4. Stojąc za kasą nie widać co jest na tej małej ladzie z przodu (ekran zasłania) i kilka razy ktoś tam coś zostawił. Raz laska mnie pyta "a pan wie, że tu leżą pieniądze?" Mówię gdzie, co, a ta pokazuje 100 zł i 10 zł. Mówię "to pani mi to da, ja pokaże kierownikom" - zaśmiała się tylko, wzięła stówę, a ducha była dla mnie XD
5. Raz był taki w c⁎⁎j seksi typ, nie jestem gejem, ale dla niego mógłbym. No k⁎⁎wa przecudowny - wysoki, dobrze zbudowany, bystry. Chciałbym być taki jak on jak dorosnę. No i typ zostawił portfel, zauważyłem to po czasie, dałem znać kierasom, zobaczyłem w środku, że to jego, zostawiłem w bezpiecznym miejscu. Po chwili wpada znowu i widzę, że gada z ochroniarzem wyraźnie zdenerwowany, a ja tylko łapię jego spojrzenie, macham głową, że wszystko ogarnięte mistrzuniu i wyciągam jego portfel. K⁎⁎wa, ale się cieszył, a ja razem z nim.
A to tylko z dwóch wieczorów xD
#przezycia #pracbaza

