Jedną z najlepszych rzeczy jakie zrobiłem, to pozbycie się ze swojego życia i otoczenia ludzi, którzy wprawiali mnie w poczucie winy jak "nic nie robię", jak się "lenię". Człowiek nie mógł normalnie wypocząć i się zregenerować, bo nawet jak nie słyszał tego pierdololo, to sam sobie wmawiał.
Dwa dni nie robiłem absolutnie nic, co można byłoby nazwać obowiązkiem, albo chociaż powinnością, czy nawet przyzwoitością, bo jak świniak olałem także prysznic xd. Zatem naprawdę nic.
No i wypocząłem. Dzisiaj mam powera, chęci, jakieś małe bóle odpuściły, organizm najedzony. W zdrowym ciele zdrowy duch. Tak zwyczajnie mi się chce. A gdybym te dwa dni się krzątał w poczuciu winy i coś tam dłubał, to ani bym nic realnie nie zrobił, ani nie wypoczął i dzisiaj byłaby umysłowa i motywacyjna dętka.
Stąd polecam pozbywanie się wampirów energetycznych ze swojego życia
#gownowpis
