Jedna baba w robocie dowiedziała się skąd jestem i ona ma stamtąd znajomą. I od razu k⁎⁎wa poszedł meldunek do znajomej, że ona zna kogoś z jej okolic. A znajoma zna moją starą. To od razu wiadomość do mojej starej, że ona zna babę, która ze mną pracuje i w ogóle tych ludzi z którymi ja pracuję. Po czym temat wrócił do mnie, bo moja matka dostała wiadomość, że jej znajoma mówiła, ze jej znajoma mówiła...
Jakby to miało cokolwiek w którymkolwiek z naszych żyć zmienić. Nie że coś jest nie tak, żeby ostrzec czy coś, tylko żeby dać znać, że oni coś wiedzą i się znają i w ogóle to ja pi⁎⁎⁎⁎lę tego nie rozumiem.
Na c⁎⁎j komu wiedzieć, co, kto, gdzie, z kim i po co? Po c⁎⁎j ten głuchy telefon? Nie wiem czy ja jestem jakiś przewrażliwiony na tym punkcie, czy to jest faktycznie tak zjebane jak mi się wydaje. Jakbym się dowiedział, że ktoś jest z okolicy mojego znajomego, to bym powiedział "Aha, o, mam znajomego" a nie puszczał w ruch upośledzoną słuchawkę głuchego telefonu.
Ale może to faktycznie ja jestem jakiś dziwny.
#wkurw #pracbaza



