Siema!
Ostatnio na hejto pojawiło się dużo partyjnych głosów oburzenia o to co zrobił Bodnar i mamy w sumie dużo nie zrozumienia w tym co się stało.
Postaram się pokrótce przedstawić co i dlaczego się stało, z mojej perspektywy. Nie wiem czy będzie to obiektywne – bo bardzo nie lubię PiS, ale mam ku temu obiektywne przyczyny.
1. Co się stało?
Adam Bodnar (Minister Sprawiedliwości, Prokurator Generalny – póki co nie da się tych ról rozdzielić) wręczył Prokuratorowi Krajowemu Dariuszowi Barskiemu pismo z którego wynika, że nie może on pełnić roli Prokuratora Krajowego, gdyż w 2022 roku został przywrócony ze stanu spoczynku bez należytej podstawy prawnej. Pismo to jest przedmiotem sporu – głównie obozu PiS i niedawnej opozycji demokratycznej, czyli koalicji 15 października. Obóz PiS twierdzi, że to pismo nie wywołuje skutków, jest bezprawne, a Barski to kryształowy człowiek (#pdk).
2. Dlaczego się stało?
Zbigniew Ziobro chyba jako jedyny przeczuwał od pewnego momentu porażkę obozu Zjednoczonej Prawicy (to nie była prawdziwa prawica, mordo!!!) i w 2022 roku postanowił o powrocie do służby czynnej niegdysiejszego zaufanego prokuratora Dariusza Barskiego – jego zaufanego człowieka.
A następnie powierzył mu rolę Prokuratora Krajowego i w 2023 przekazał dużo kompetencji. Barski był jedynym, który mógł zastąpić Godzillę – czyli Bogusława Święczkowskiego (tu ciekawostka: poznałem go osobiście – obrzydliwy człowiek), który w 2022 roku trafił do… Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Dariusz Barski to bardzo zaufany człowiek Ziobry, był jego świadkiem na ślubie, jest ojcem chrzestnym jego syna, a w 2011 roku kandydował z list i uzyskał mandat poselski, ale chciał jednocześnie być posłem i prokuratorem, czego prawo zabrania (sprawa trafiła nawet do SN i tam też oddalono jego bzdurne wnioski). Taki to ekspert od prawa.
Barski przeszedł w 2010 roku w stan spoczynku po likwidacji Prokuratury Krajowej przez PO/PSL i nie wrócił do czynnej służby (prokuratorzy w zakresie „pracy” przypominają trochę wojsko – są na służbie), ale w 2015 był doradcą Ziobry i przedstawicielem Dudy w Krajowej Radzie Prokuratury. Nie ma wątpliwości, że to człowiek partyjny, będący gwarancją wpływów Ziobry.
3. Na jakiej podstawie Bodnar to zrobił?
Bodnar miał problem, bo bez zgody Prezydenta nie da się odwołać Prokuratora Krajowego (art. 14 §1 zdanie drugie – „Prokuratora Krajowego oraz pozostałych zastępców Prokuratora Generalnego powołuje się po uzyskaniu opinii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a odwołuje za jego pisemną zgodą.”).
Jak wiadomo Duda jest jaki jest i nie było szans, aby zgodził się na usunięcie partyjnych wpływów PiS w tak ważnym organie jak prokuratura. Mogłoby się wtedy okazać, że kolejni „krystalicznie uczciwi” członkowie PiS trafią do więzień.
Adam Bodnar poszukał zatem opinii na temat tego czy przywrócenie Barskiego do czynnej służby było skuteczne i zgodne z prawem. Tych opinii jest kilka, najistotniejsza pochodzi od prof. Zimmermana, który był promotorem naszego nieszczęsnego prezydenta.
(zbliżamy się do sedna)
Przywrócenie Barskiego do służby w 2022 roku nastąpiło nie na podstawie ustawy Prawo o prokuraturze, gdzie jest taka możliwość, ale na podstawie ustawy o tytule „ustawa z dnia 28 stycznia 2016 r. Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o prokuraturze”.
Ustawy zawierające przepisy wprowadzające robi się dla większych aktów prawnych, gdy trzeba wiele przepisów w innych niż wprowadzana ustawa pozmieniać, uchylić czy dostosować. To są ustawy o takim charakterze jednorazowym i cały spór jest o charakter tej ustawy właśnie.
Zgodnie z art. 47 przepisów wprowadzających „prokurator pozostający w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy w stanie spoczynku może wrócić na swój wniosek do służby na ostatnio zajmowane stanowisko lub stanowisko równorzędne”. Zwracam uwagę, że przepis nie mówi o dniu wejścia w życie Prawa o prokuraturze, ale o samych przepisach wprowadzających.
Samo Prawo o prokuraturze zawiera regulacje dot. powrotu do służby czynnej ze stanu spoczynku (art. 127 prawa o prokuraturze) – jest tam odwołanie do innej ustawy – Prawa o ustroju sądów powszechnych. Z jakiegoś powodu nie skorzystano z tego „zwykłego” trybu powrotu, a Ziobro przywrócił Barskiego na podstawie ekstraordynarnyjnej – przewidzianej w Przepisach wprowadzających.
Ta ustawa (przepisy wprowadzające) ma obsłużyć tylko wejście w życie właściwej ustawy - celem tego przepisu było umożliwienie uformowania na nowo Prokuratury Krajowej. Jednocześnie przepisy (art. 35 i 38 przepisów wprowadzających) przewidziały 30 i 60-dniowe terminy na powoływanie prokuratorów do Prokuratury Krajowej.
Stąd opinie, że biorąc pod uwagę cel Przepisów wprowadzających powrót do czynnej służby był możliwy w ciągu 30 lub 60 dni od wejścia w życie przepisów wprowadzających. Dla mnie, jako prawnika, ten wniosek jest logiczny z perspektywy wykładni celowościowej – to jeden z rodzajów wykładni prawa. Mamy jeszcze systemową i językową. W przypadku tych przepisów najbardziej właściwa wydaje się właśnie wykładnia celowościowa. Wykładnia systemowa też raczej przemawia za takim rozumieniem charakteru tego przepisu.
Z opinii prof. Zimmermana: „Oznacza to, że skoro ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie takich przepisów, to uczynił to po to, aby uściślić regulację prawa o prokuraturze i ewentualnie jego związki z innymi ustawami. W szczególności Art. 47 wprowadził po to, żeby doprowadzić do skompletowania składu Prokuratury Krajowej. Na to właśnie wskazuje wykładnia celowościowa omawianego artykułu. Jeżeli tak, to należy uznać, że regulacja ta ma charakter przepisu epizodycznego, którego dyspozycja jest konsumowana i staje się nieaktualna w momencie realizacji założonego celu. Jeżeli więc tą drogą skład personalny Prokuratury Krajowej został skompletowany, przepis ten automatycznie wygasł. Taka jest bowiem istota przepisów epizodycznych (czasowych) i dla uwypuklenia tego właśnie skutku była nam tutaj niezbędna wykładnia celowościowa, jak również wykładnia celowościowa odnosząca się do celu tej regulacji.”
4. Czy Koalicja 15 października robi to samo co PiS?
To bardzo częsty zarzut, jednak moim zdaniem nietrafny. Dlaczego?
Bo liczy się nie tylko co robi, ale też kto i po co. Ziobro, który zmieniał przepisy przy radośnie podskakującym piórze Dudy czynił to po to aby uzyskać i scementować swoją władzę w prokuraturze. Od samego początku mówiłem, że robią źle i że to będzie problem dla Polski już na zawsze – bo kolejne władze będą miały pokusę korzystać z tego.
Na to symetryści nie mają odpowiedzi – bo to kryptopisowcy, którzy chcieliby, aby PiS pozostał przy władzy.
Ziobro był jak złodziej, który wyważył drzwi, aby się włamać i coś ukraść z domu. Bodnar w tym momencie jest jak strażak, który też wyważa drzwi, ale robi to, aby ratować. I tak – z boku patrząc można by stwierdzić, że jeden i drugi rozwalił drzwi. Ale kontekst i cel sprawiają, że nie da się tego porównać.
Adam Bodnar to człowiek spoza polityki, człowiek który przez 20 lat kariery walczył o prawa obywatelskie. I właśnie dlatego jestem spokojny o to, że nie będzie upolitycznienia prokuratury za jego rządów. Gdyby to był polityk platformy – jakikolwiek inny człowiek czy to Kierwiński, czy Sienkiewicz czy Gawkowski a już najgorzej – Giertych to byłbym pewien obaw.
Ale robi to Bodnar, którego cenię za obywatelską postawę. Więc, nie – nie dajcie sobie wmówić, że to jest to samo.
Tak mówią Ci, którzy nie rozumieją co się dzieje, po cichu sprzyjają PiS – pewnie Ci sami, którzy zniechęcali Was do pójścia na wybory i mówili, że PiS=PO.
Nie, to nie jest to samo. Ale na ręce władzy trzeba patrzeć i krytykować. Co do tego nie ma wątpliwości. Tyle, że ta krytyka musi mieć sens, a nie tylko być powtarzanymi bredniami z jebzdzidy. To tyle ode mnie.
#polityka #bekazpisu #afera
I może autorski tag: #gordonwyjasnia (jak dodać tag autorski?)