Tak, młodzi po studiach i szkołach średnich zarabiają średnio do 3500 zł netto miesięcznie. Cena 1m2 mieszkania w wielkiej płycie na zadupiu to min. 5000 zł brutto. Kredyt (25-30lat), czynsz, media, żarcie, ubranie, dojazdy do pracy i okazuje się, że dochody nie wystarczają na podstawową wegetację dla jednej osoby. Dołóżmy kwestię możliwości utraty pracy z dnia na dzień (polityka fiskalna rządu, pandemia, losowe przypadki) utraty własnego zdrowia czy choroby dziecka lub współmałżonka. Młodzi ludzie nie są debilami, nie chcą wydawać na świat dzieci, aby przeżywały ich traumy. Politykom i klerowi żyje się dobrze, w końcu żerują na biedakach, nie ponoszą żadnych konsekwencji błędnych decyzji.
Dziwnym trafem dzietność Polek i Polaków wzrasta na emigracji... Nooo, ale to wina przedstawienia w złym świetle, przez media, rodzin wielodzietnych, dbania o własną przyszłość i chęć zapewnia sobie godnego bytu tu i teraz... Niechaj dalej tak gadają, a za 10 lat sami będą chodzili do swoich kościołów i nawzajem opowiadali sobie podobne kocopoły za naszą kasę...