#sebastianm
#ruchdrogowy
#wypadek
Będzie ugoda? Na sali sądowej w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się proces Sebastiana M. (34 lata), oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1. Jego obrończyni, mecenas Katarzyna Hebda, zaproponowała mediację i pojednanie ze stroną pokrzywdzoną. Co ważne, adwokat reprezentujący rodzinę ofiar, mecenas Łukasz Kowalski, wyraził na to zgodę. Sąd więc na tym etapie odstąpił od odczytania aktu oskarżenia i odebrania wyjaśnień od oskarżonego. Jak stwierdził, nie chce utrudniać mediacji. Mediacja, tak jak zasugerowano w sprawie Sebastiana M., to forma rozwiązania sporów, która staje się coraz bardziej uznawana i stosowana w polskim systemie prawnym. Strony mają 30 dni na ewentualne osiągnięcie ugody, po czym formalnie ruszy proces sądowy. Jakie to ma znaczenie dla wyroku? Fakt, że doszło do mediacji i porozumienia między stronami, sąd może potraktować jako okoliczność łagodzącą. Prokuratura była sceptyczna do tego pomysłu, uważając, że postawa oskarżonego w tym jego ucieczka nie wykazała, że chciał on wcześniej mediacji i teraz może być jedynie próbą złagodzenia wyroku.
