#recenzje

1
147

Iphone 13 mini - opinia po pół roku używania


Dałbym mu nie wiem, 7/10


Do największych plusów zaliczyłbym ekran - jest bardzo wyraźny, widać tę rozdzielczość


Drugim plusem są aparaty - robią bardzo ładne zdjęcia.


Kolejną zaletą jest Faceid - czuję się jakoś bezpieczniej, gdy przed użyciem karty telefon chce zobaczyć mój ryj.


Fajne jest też to, że sam tworzy foldery podobnych aplikacji


To przejdźmy do minusów.


Największym jest brak możliwości szukania kontaktów klawiaturą numeryczną.


Drugą wadą, jest prędkość z jaką przewija się karty - dużo wolniej niż w andku


Trzecią jest prymitywny kalkulator, jak w jakimś Kenko Super za 6zł z darmową dostawą na alledrogo, albo nie, jest nawet gorszy niż w Kenko. Strasznie brakuje mi możliwości sprawdzenia formuły.


Przeszkadza mi też to, że mimo iż rozpozna mój ryj, to i tak muszę przesunąć palcem by odblokować.


Chyba tyle.


A, komentarze, że ,,iphone się nie zacina" można wsadzić między bajki.


Taptic engine - Rafał Bielawski na yt podnieca się jakie to nie jest za⁎⁎⁎⁎ste, ale na mnie nie zrobiło zbytniego wrażenia, po prostu w inny sposób się trzęsie.


Nie wspominałem nic o perfidnej i chamskiej polityce apple. Nie dodawanie ładowarki jest k#restwem. ,,Macie na chacie wystarczająco dużo ładowarek". Fajnie tylko każda ma wejście na tradycyjne usb, a nie na typu c tak jak ten kabel, który dodajecie w zestawie. Przez pierwszy miesiąc ładowałem telefon laptopem, co nie było zbyt wygodne.


Ogólnie nie polecam, Dla mnie, androidowca telefo ten wydaje się lekko upośledzony, nie wiem, może jakbym miał jeszcze jakieś inne urządzenie od apple to by rozwinął skrzydła.


Kolejna słuchawka raczej będzie na androidzie xD


#smartfony #recenzje #iphone #elektronika

f73415a7-73f2-4f7e-b3a6-0b2212b5c244
Airbag

@igipropject Bardziej chodziło mi o to, że nie widzę równania, które liczę. Nie mogę skontrolować czy przypadkiem nie ma jakiegoś błędu. Plus brak historii sprawia, że dla mnie kalkulator ten nie nadaje się do niczego

Asu

@Airbag coraz więcej producentów nie daje kostki do pudełka, nie tylko Apple. Co masz na myśli pisząc o przewijaniu kart?


Ściągnij sobie jakiś lepszy kalkulator z AppStore, kto Ci każe siedzieć na stockowym xd

Airbag

@Asu też prawda, co również uważam za niefajną rzecz, ale przynajmniej w służbowym samsungu a53 dostałem kabel tradycyjny, a nie tak jak apple zmieniło przewód na niepasujący do większości ładowarek. Warto wspomnieć, że ładowarka 11 miała wejście na zwykłe usb


Chodziło mi o to, że gdy pociągnę palcem w dół/górę strona przewija się bardzo wolno (w porównaniu do andka). trochę drażni, zwłaszcza, gdy strona jest długa.


Zawsze noszę ze sobą drugi telefon, przyzwyczaiłem się, że do liczenia wyciągam oneplussa xd

Zaloguj się aby komentować

#recenzje


Venom kontra Spider-man z carefoura.


Kolekcja Wielkie Pojedynki.


Nr oryginalnych wydań Amazing Spider-man zebranych w tym albumie były już dostępne w polsce dzieki nieistniejącemu wydawnictwu tm-semic.


Tłumaczenie, tego wydawnictwa jest o niebo lepsze i bliższe oryginałom. tm-semic miało zwyczaj dac d⁎⁎y w tej sprawie. Ale trafily się błędy i to znaczne. Nie wiem czy tłumacz chciał zinterpretować tekst po swojemu, ale nawet jeśli to nie miało to żadnego sensu bo oryginał przetłumaczony dosłownie nie sprawia by w naszym języku mogło byc coś nie zrozumiałego. Czasami tez leży odmiana przez przypadki. Zdarzaja sie chochliki, które wyrwaly by profesora Miodka ze snu.


Jakość wydania zdecydowanie na plus. Papier co prawda nie jest kredowy, ale jakością zdecydowanie przebija oryginalne wydania.


Największym zastrzeżeniem jak dla mnie są obcięte wątki. Najbardziej rzuca się w oczy brak pierwszej części trylogii Carnage Marka Bagleya.


Wydawca wspomina tez o pierwszych zakusach Davida Micheline (scenariusz) we wprowadzaniu postaci Venoma do świata Parkera, ale nie daje nam możliwości ich zobaczenia. Szkoda.


Pierwsza plansza zbioru zeszytów marvela również jest z d⁎⁎y dla świeżego czytelnika. Naprawdę tak trudno bylo dorzucić trzy plansze z poprzedzajacego numeru dla jasności?


To jest Największy przytyk jesli chodzi o chronologię.


Najlepszej historii oczywiście nie uświadczymy.


Mówię o tej wydanej również przez tm-semic w nr 12/94, w której to Brock godzi się z Parkerem i obiecuje go więcej nie próbować zabić.


To było zwieczenie perypetii Venoma z pajeczarzem.


Dla fana zaznajomionego z historią Spidera to mocny strzał w kolano. Dla nowicjuszy pozostanie niedosyt. Na koniec albumu fajny krótki smaczek z miniserii Venoma. Ale zupelnie nie potrzebny bo jego charakter już wystarczająco nakreslono w komiksach poprzedzajacych bonus.


Drazni bardzo ciągłe wspominanie przez Parkera uśpionego zmysłu pająka (instynktu-swoją drogą wiecie, ze naprawdę istnieje gatunek pająka z taką zdolnością?), ale to bylo podyktowane nowymi czytelnikami i wracało w oryginale na przestrzeni miesięcy. Tu zeszyt po zeszycie bardzo boli.


Podsumowując


Jakość wizualna 8/10


Tlumaczenie 9/10


zbiór opowieści 7/10


No ale McFarlane, Larsen, Bagley.


Najlepsi rysownicy pająka, nie licząc Romitow, Byrnea czy Buscemy.


Dla fanów to tylko 30zl.


Brać.


#marvel #codziennyspiderman #komiksy #spiderman

88728d00-12e4-4312-9640-e0e270b0cca0
9f9eb2bb-4be1-440c-8ceb-59804d94b1e1
8cf2ae3c-4786-4797-9da9-e5632a11ef9c
e898b315-314c-4648-81b6-bc69bf22f4a3
Filip

@erebeuzet-tezuebere z tego co się orientuję to prolog historii jest nr 5 wkkm narodziny venoma.

czomik

Mam obie kolekcje, "wielkie pojedynki" i "ciemna strona". Nie przeczytałem jeszcze wszystkiego ale za tą cenę i przy takiej różnorodności tytułów i ilości historii to żal nie kupić, a można dorwać dużo taniej. Promka pewnie niaktualna ale co chwila są nowe, trzeba polować - tu moja stara wrzutka z pepperka - https://www.pepper.pl/promocje/kolekcje-komiksow-marvela-w-carrefour-632687#comments

Zaloguj się aby komentować

#hogwartslegacy #harrypotter #gry #recenzje #pcmasterrace


Ograłem trochę ostatnio w Hogwarts Legacy i mimo zachwytów wszystkich liczących się magazynów, portalów, youtuberów niestety nie mogę podzielić ich opinii o tej grze.


Czy jest to gra dobra? Bezsprzecznie tak. Czy jest to gra wybitna która zasługuje na stanięcie w szranki z takimi tytułami jak Wiedźmin 3 czy Skyrim? Moim zdaniem absolutnie NIE. Poniżej przedstawię swoje zarzuty wobec tej gry.


Gra mimo wielkich zapowiedzi odmawia nam możliwości bycia "tym złym" tak na prawdę czego by nasz bohater lub bohaterka nie zrobił uchodzi nam na sucho. Ktoś powie: no ale jak to, przecież są zaklęcia zakazane jak Crucio. No niby tak, ale nie do końca.


I tu pojawia się mój problem, o ile faktycznie Crucio nie jest przyjmowane entuzjastycznie przez naszych kompanów to nie za wiele z tego wynika, następnym problemem jaki należy poruszyć to "starożytna magia" do której to nasz bohater ma dostęp a która to moim zdaniem jest o wiele bardziej okrutna od wyżej już wspomnianego Crucio. Za jej pomocą możemy dosłownie rozerwać drugą osobę na strzępy, zamienić ją w kawałek obitego mięsa uderzając tą osobą wielokrotnie o ziemię, zminiejszyć go do rozmiarów Calineczki i zmiażdżyć pod swoim obcasem i rozetrzeć później o posadzkę niczym psie odchody przyklejone do podeszwy.


I o ile same mechaniki są ciekawe o tyle nasi kompanii nic sobie z tego nie robią... Hej, zabiłeś kogoś że jego flaki będą wygrzebywane z tego bruku jeszcze przez kilka mieisięcy? Nic się nie stało chodźmy lepiej napić się kremowego piwa. Chyba nie muszę wam mówić jak brak konsekwencji naszych czynów niszczy i nadszarpuje wiarygodność tego świata?


Łapanie potworów.


Generalnie w grze mamy innych ludzi którzy to robią, łapią bestie aby później je sprzedać z zyskiem. W grze jest to przedstawiane jako złe i niemoralne. Walczymy z tą grupą osób które bezsprzecznie są przedstawiane jako "ci źli" , po czym nasz bohater może jakby nigdy nic pójść, złapać dokładnie tego samego zwierzaka za którego próbę złapania chwilę wcześniej zamieniliśmy jakiegoś innego nieszczęśnika w gwiezdny pył po czym po prostu go sprzedać. Znów w tym momencie nie spotykamy się z żadnym ostracyzmem czy też ostrzeżeniem od naszych towarzyszy.


Nasz bohater jak już wspomniałem nie może być odbierany w tym świecie jako ten zły, co byście nie zrobili będziecie uchodzić za głupkowatego naiwnego i miejscami moim zdaniem pierdołowatego nastolatka, który może mordować na lewo i prawo ludzi których główny wątek fabularny uważa za antagonistów i robić dokładnie to samo za co oni są przedstawieni są jako Ci źli i nie zmienia to absolutnie nic.


Krucjata LGBT.


Wbrew pozorom w grze znajduje się osoba trans i osobiście nie mam nic przeciwko takim akcentom w grach dopóki są one dobrze umotywowane fabularnie, niestety tutaj zostało to skopane po całości i gdy pierwszy raz spotkałem tą postać w grze myślałem że gra mi się znów zabógowała jeśli chodzi o dźwięk. Co więcej nie tylko ja mam takie odczucia, można śmiało znaleźć wątki o tym na reddit czy steam.


Poznajemy tą postać w pewnej knajpie po czym pani wyglądająca na okolice 40 tki zaczyna przemawiać do nas basowym głosem łysego karka. O ile to jeszcze można wyjaśnić magią w świecie (to kupuje) to już samą reakcję naszego bohatera (przypominam mamy końcówkę XIX wieku a nasz bohater w świecie magi jest może od miesiąca - dwóch) już nie. Nasz bohater nawet nie jest zaskoczony, zmieszany, "just another monday"


Przypomnijcie sobie jak została zaaranżowana scena w Wiedźminie 3 gdy Geralt szuka po czym poznaje pewnego elfa o imieniu Elihar. Tam wszytko spina się jak trzeba, sam główny bohater wydaje się zmieszany i nie za bardzo wie jak się zachować w sytuacji która wyraźnie dla tamtego świata nie jest czymś normalnym. Dopiero po chwili konwersacji Geralt bierze to jako nieszkodliwe dziwactwo. TO JEST WIARYGODNE. Natomiast to co zrobiono w Hogwarts Legacy to jakaś dziwna karykatura.


Pominę już problemy z optymalizacją na PC i spadki klatek na dobrym sprzęcie. Jednakże jest jeszcze jedna kwestia o której ciężko nie wspomnieć. W grze obiecywano nam iż tworzenie postaci pozwoli nam na stworzenie naszego własnego bohatera, niestety tu zabrakło kilku odcieni białej skóry o którą to już wołają fani. Czy WB się ugnie? Zobaczymy.


Ostatnim moim zarzutem jest to iż coś zostało skopane z oświetleniem, mianowicie u swojego bohatera ustawiłem aby posiadał on ciemno brązowe włosy i w kreatorze postaci takie one są, nastomiast we wszystkich cutscenkach wygląda na rudego... O tym też możecie poczytać na reddit czy steam.


Podsumowanie.


Ja tej grze daje 7-8/10 jest to gra poprawna, Hogwarts na prawdę robi wrażenie swoim rozmachem i ogromem, tu na prawdę włożono wiele pracy, jest to chyba najlepszy element gry, czyli prawdziwi zamek w skali 1:1 wraz ze swoimi tajemnicami, zakamarkami i tak dalej. Jednakże to co stanowi o tym czy dany RPG jest dobry czyli interakcje z NPCami, konsekwencje naszych czynów czy też dowolność kreowania naszego bohatera moim zdaniem jest mocno przeciętna. Dla mnie świat został przedstawiony jako niewiarygodny i po prostu się nie broni.


A co wy myślicie o tej grze? Jakie są wasze wrażenia?

c8529a8f-972f-4e79-aa60-ca8db14aa6d4
Voltage

@slec21 sam właśnie popełniłem wpis punktujący nieco grę https://www.hejto.pl/wpis/gry-hogwartslegacy-ogolnie-gra-jest-mega-nie-bedzie-tu-spoilerow-po-prostu-napis


Gra jest fatalnym RPG, nie obraziłbym się gdyby z tych elementów ją całkiem wykastrować i zrobić liniową przygodówkę z elementami akcji opowiadającą jakąś historię. Tutaj jesteśmy rozpraszani przez setki aktywności pobocznych które nie mają tak naprawdę znaczenia i służą wyłącznie łapaniu "acziwmentów", hodowle roślin, zbieranie zwierząt, wymiana ekwipunku, bieganie po mapie i odblokowywanie nowych rzeczy - nie ma to tak naprawdę sensu, jakby ograniczyć grę do nauki czarów i głównego wątku to by miała mniej contentu ale przynajmniej nie trzeba by biegać jak głupi po mapie przez kilka godzin licząc że cokolwiek ciekawego się znajdzie. Zwłaszcza odblokowywanie metod eksploracji jest tak upośledzone że ciężko się po pewnym czasie nie zdemotywować gdy po raz kolejny wita nas jakiś zamek level 3 albo nie możemy gdzieś wejść bo nie mamy czaru. Więc idziemy dalej tylko po to żeby kiedyś cofnąć się tam już z czarem, wejść i zapomnieć o kolejnym znaczniku na mapie. W Wiedźminie chociaż każdy pytajnik można odblokować kiedy się chce, tutaj jesteśmy sztucznie blokowani. Najbardziej czuć to w Hogwarcie, który jest pieprzonym labiryntem, a trzeba biegać po nim 10 razy albo po prostu osrać, przejść wątek główny i bawić się w Achievement Huntera później.


Gra ma fajny, uzależniający gameplay i historię przeplatany niestety jednymi z najgorszych mechanik RPG jakie widziałem w historii.

nika_blue

@slec21 jak pisałam mój komentarz to jeszcze nie miałam tego kolejnego zadania z barmanką. Fakt później o tym wspomina, ale i tak mi to jakoś w ogóle nie przeszkadza


Przeszkadza mi za to dużo innych rzeczy, głównie słaby scenariusz. Książki HP miały masę świetnych postaci z krwi i kości, nawet trzecioplanowi bohaterzy mieli więcej uroku i pomysłu niż postaci z gry. Może Sebastian i Omnius się jakoś wyróżniają czasami, paru nauczycieli jest ok, ale ogólnie straszne słabe dialogi i zadania.


Do tego mam wrażenie, że miała być opcja żeby mieć kompanów którzy nam towarzyszą w zadaniach, bo nasza postać nie raz wspomina, że "samemu jest tu niebezpiecznie", albo "szkoda, że nie ma tu moich przyjaciół". Więc chyba to wycięli.


Ogólnie gra robi super pierwsze wrażenie, ale im dalej w las tym więcej rzeczy zaczyna irytować (wtrorne zadanka poboczne, floo lady, alahomora, brzydkie czapki i dwudzieste okularki smoka itp.,


Myślę, że jestem tak w 3/4 gry i jakbym miała teraz oceniać to:


Scenariusz i dialogi 5/10

Architektura zamku I okolicy 10/10

Muzyka 9/10

UI 6/10

Zadnia poboczne 4/10

Znajdzki i zagadki 5/10

Immersja 3/10

Kreator postaci 4/10


Trochę mi szkoda bo z lepszym scenariuszem i drobnymi zmianami to by mogła być niesamowita gra. A tak to trochę mam wrażenie jakbym grała w grę która ma 10 lat mechanicznie i współczesną grafikę.

slec21

@nika_blue

Gościa który wrzucił alohomore na 10-15 godzinę zabawy powinni powiesić za jaja, to jest sztuczne zamknięcie świata, do tego questy nauczycieli po 3-4 questach zaczyna to przypominac zwykły grind zresztą jak całą reszta zadań pobocznych w grze, jest to strasznie nużące i upierdliwe, po dograniu do tych 30 godzin jak dla mnie gra spada na 6 może 6.5/10 Po wstępnym zachwycie ta gra po prostu zaczyna denerwować swoją byle jakością.

Zaloguj się aby komentować

Cześć!


Ostatnio pytałem Was o literaturę polecaną w sprawie broni, balistyki i ogólnorozumianego strzelectwa. Najmocniej polecane były mi pozycje Jerzego Ejsmonta i muszę przyznać, że naprawdę, jego książki są godne polecenia i na pewno warto o nich mówić. Jednak tym razem chciałbym wam coś odradzić.


Gdy przymierzałem się do kupna publikacji J. Ejsmonta w "proponowanych" książkach, które algorytm podsunął mi do dorzucenia do koszyka pojawiła się pozycja: "Strzelanie z broni palnej. Ilustrowany podręcznik" autorstwa Roberta Campbella. Pomyślałem - czemu nie? Jest przeceniony i kosztuje niewiele powyżej dwudziestu złotych, a może dowiem się czegoś ciekawego. Zawsze lepiej wiedzieć więcej niż mniej. No i zamówiłem. Przeczytałem. Pożałowałem.


Zacznijmy od pozytywów. Książka jest bardzo ładnie wydana, na dobrej jakości papierze oraz jest bogato ilustrowana. Zdjęcia pojawiające się na stronach książki są duże, wyraźne i naprawdę estetyczne. Na tym, niestety, plusy się kończą. Dlaczego? No cóż... powodów jest co najmniej kilka. Moim zdaniem dwa najważniejsze z nich to autor oraz... tłumacz.


Oczywiście, prawdopodobnie ostateczna forma "Strzelania..." jest wypadkową maniery pisarskiej autora, tłumacza oraz redaktora (bo tak, pojawiają się buble edytorskie, które powinny zostać wyeliminowane już na pierwszych poprawkach). Przechodząc do meritum. Campbell stara się opisać zarówno historię broni, modele broni obecnie użytkowanej, a także rady praktyczne. Pierwsze co mi przeszkadzało w czytaniu to nieznośna maniera pisarska - u Campbella wszystko jest "bardzo dobre", "porządne", "warte polecenia" - i w porządku, to wszystko może faktycznie takie być - ale nie podaje żadnych przykładów ani argumentów. Stwierdzenia te wydają się być puste, oparte jedyne na autorytecie autora. Nie podaje żadnych kryteriów na których podstawie stwierdził, że dany sprzęt jest lepszy czy skuteczniejszy od innego, a nawet jeśli to zrobił to nie objaśnił tego w wystarczającym stopniu. Z tym wiąże się kolejny problem, mianowicie brak jakiejkolwiek bibliografii. Jako amator nie mam możliwości zweryfikowania frazesów autora i wszystko to pozostawia pewien niesmak. Nie jest to praca naukowa, prawda (a często tego typu publikacje kupowane są/czytane przez wzgląd na autora), jednak wzmacnia to uczucie nieufności co do jakości wiedzy zawartej w książce. Autor również nie tłumaczy podstawowych pojęć z zakresu balistyki czy strzelectwa w ogóle. Ciągle mówi o wyśmienitych wynikach, które osiągał przy wykorzystaniu danej amunicji, jednak nigdy nie zostało wytłumaczone czym w zasadzie poszczególne rodzaje amunicji (producenci) się różnią - podawane są jedynie arbitralne stwierdzenia jak: dobra jakość, zła jakość. Jak to mawiał jeden z moich wykładowców: SŁABIZNA ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Zdecydowanie większym problemem jest tłumaczenie, które w niektórych aspektach jest adekwatne. Tutaj jako przykład mogę podać przetłumaczenie postawy strzeleckiej "weaver stance", która została przetłumaczona z adekwatnym dopiskiem jako "postawa francuska", która faktycznie figuruje pod taką nazwą w środowisku. Na tym jednak zmuszony jestem zakończyć. Co prawda skróty takie jak SA/DA (ang. single action/double action) zostały przetłumaczone dobrze, jednak ponownie (z zaniechania autora) mechanizmy kryjące się pod tymi zbitkami liter nie zostały adekwatnie wytłumaczone. Ale NAJWIĘKSZYM grzechem tłumacza (a także autora, który znowu nie objaśnił rzeczowo zagadnienia) są tłumaczenia pojąć związanych ściśle z bronią i jej funkcjonowaniem. Otóż, pistoletowy zamek został przetłumaczony na "suwak"... I pod taką nazwą, mianowicie "slide" ten element figuruje w instrukcjach do poszczególnych jednostek broni krótkiej w angielskojęzycznych instrukcjach. Jednak w Polsce ten sam element określany jest mianem "zamka". Swoją drogą, dziurawa nomenklatura polskojęzyczna w kwestii bronioznawstwa to ciekawa kwestia do dyskusji. Wracając do tłumaczenia. W książce pojawiają się opisy amunicji (oczywiście bez wgłębiania się w temat) typu "kula o 255 ziarnach (ang. 255-grain)". Opis ten nie mówi kompletnie nic. Nigdzie nie jest opisane czym te "ziarna" są i do czego to się w ogóle odnosi. Tutaj (jak i w wielu innych miejscach) pomogła mi książka wspomnianego na początku A. Ejsmonta, który już na pierwszych stronach wyjaśnił, że 1 gran (grain) jest jednostką anglosaską i jest stosowana w odniesieniu do masy pocisku, a w układzie SI wynosi 0,0648 g [Jerzy A. Ejsmont, Celność broni strzeleckiej. Praktyczny poradnik.].


Tego typu wpadki i nieścisłości mogę mnożyć. W oczy rzuciły mi się błędy edytorskie jak niezastosowanie dużych liter przy niektórych błędach własnych czy przy odmianie nazwisk czy firm zamiana znaku " na \, widać ktoś nie przytrzymał odpowiedniego filmu.


Dlatego nie polecam i przestrzegam przed książką Roberta Campbella "Strzelanie z broni palnej. Ilustrowany podręcznik". Książka, która reklamowana jest jako pozycja dla każdego - nie jest w zasadzie dla nikogo. Te trzydzieści złotych lepiej przeznaczyć na kebaba, a jeszcze lepiej - dołożyć drugie trzy dychy i kupić książkę Ejsmonta.


#ksiazki #strzelectwo #bron #recenzje

76a018d5-edc1-4235-bcef-1b8190cf7ad9
ERH

W przed ostatnim akapicie i mi wkradły się błędy, chodzi mi oczywiście o błędy w nazwach własnych, a także, że ktoś nie przytrzymał odpowiedniego klawisza

( ͡° ʖ̯ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Pierwszą część Avatara nadrobiłem wyjątkowo niedawno, więc wybranie się na dwójkę, nie było dla mnie żadnym emocjonalnym przeżyciem. Jak jest druga część z dodanym 3D?? Ciężko to jednoznacznie określić, w skrócie warto odwiedzić kino, ale TYLKO i wyłącznie seans na wielkim ekranie ma tu sens. Niestety fabuła do najlepszych nie należy, antagonista... nie daje rady powiedzmy, a środkowa część filmu pomimo klarowności celu. Ciągnie się niemiłosiernie i zamiast przybliżyć nam etologię i zwyczaje morskich Na'vi, przypomina bardziej rozdmuchany, przepiękny film przyrodniczy. Na szczęście trzeci akt nadrabia nieco adrenaliną, więc raczej nie uśniecie w fotelach. W skrócie warto iść do kina, na 3 godzinne odłączenie się od rzeczywistości.


#filmy #film #recenzje

3980a46c-0c0f-4f6c-9dfb-cbf6eee6eb12
0nc0l

@Karis powiem na małym ekranie nie widać praktycznie połowy szczegółów


Po wyjściu z kina chciałem se obejrzeć drugi raz z torrentów ale nawet bez kompresji gówno widać

twardy_kij

@Hambercios jak z dodanym 3d? z natywnym jak jedynka


to 2d to gowno ktorego sie nie powinno ogladac w 2d


mialem isc do kina na 2 ale odrzuca mnie ogolnie fabula, jedynka byla o czym innym, teraz co widzialem w zapowiedzi przypomina film o murzynskich wioskach, za duzo tej cepelii, obejrze sobie w 3d jak wyjdzie na BR


no i zalezy tez na czym sie oglada, podobno dolby3d najlepsze a potem imax laser itd, u mnie tego nie za bardzo moglem znalezc i olalem temat

twardy_kij

@Rafciu tak samo prosty jak madmax 3d ktory oglada sie dla 3d i ryku glosnikow.


to sie tylko i wylacznie emocjami odczuwa, jedynka w sumie byla o niepelnosprawnym na wozku ktory odnalazl swoje miejsce


ale 2d to kupa, wszystko to traci glebie, potem ci glupi ludzie nie rozumieja tych filmow, bez glosnikow chociaz 5.1, bez 3d itd


ogladasz na byle czym to potem ani to epickie ani ciekawe a to ma po prostu blyskac, ryczec, huczec.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

IO (2022), reż. Jerzy Skolimowski.


Opis: Oglądany z perspektywy zwierzęcia, świat wydaje się tajemniczą zagadką. IO, szary osiołek o melancholijnych oczach, spotyka na swojej drodze ludzi dobrych i złych, doświadcza radości i bólu. Jego losem rządzi przypadek, który w sekundę zmienia szczęście w rozpacz, a smutek w nieoczekiwaną błogość. Ale IO ani na chwilę nie traci swojej niewinności.


Widziałem dziś w warszawskim kinie Muranów. Film porusza ważny temat, tj. uczucia zwierząt oraz ich odbiór świata. Bohaterem jest osiołek, który traci swój dom oraz opiekunów i skazany jest na przemieszczanie się z miejsca na miejsce. Potem ucieka albo jest przeganiany gdzieś indziej.


Plusy:


  • ciekawie opowiedziany bardzo ważny temat

  • film dla osób wrażliwych, empatycznych i lubiących zwierzęta

  • bardzo ładne ujęcia, plenery

  • główny bohater jest naturalny, a ciężko namówić zwierzę do współpracy przed kamerą

  • na samym początku świetnie widać emocje zarówno u osiołka, jak i jego jego opiekunki

  • daje do myślenia, szczególnie, gdy trzeba patrzeć na świat oczami głównego bohatera

  • pomimo pokazywania przemocy, zwierząt nie dręczono na potrzeby filmu (pokazana jest odpowiednia sugestia)


Minusy:


  • przez skupienie się na historii zwierzęcia postacie ludzkie są mocno przerysowane, a niekiedy nawet i puste w środku - szczególnie źle pokazani kibole/bandyci oraz janusze otwierający coś tam na wsi

  • zbyt głośne dźwięki, źle dobrana muzyka

  • pod koniec filmu akcja za bardzo niepotrzebnie przyspiesza, po czym natychmiast idzie do finału

  • brakuje jakiegoś podsumowania

  • sporo wątków, które zostały pokazane w sposób zbyt pobieżnie - aż się prosi o ich rozwinięcie

  • szczególnie jeśli chodzi o wątek dziewczyny, która opiekowała się osłem w cyrku

  • momentami niezbyt udane połączenie konwencji filmu przyrodniczego z dramatem


Widzieliście? Jakie macie uwagi? Tylko proszę bez spoilerów

97a0eb59-9986-4981-b1c8-ba28bd7e1126
Ragnarokk

@frk Twój wujek teraz Moja cała rodzina pochodzi z Głuszycy, trzeba będzie obejrzeć

e647c892-a19d-44c9-80d7-7a67e8db4233
Winatuska

Zapomniałeś dodać o genialnym wykonaniu piosenki przez Organka

frk

@Ragnarokk Powinien być oficjalny pokaz w Grodnie

Zaloguj się aby komentować

Czas na kolejną recenzję, tym razem nie nowość.


Przedstawiam Wam Indyjską włóczęgę - komiks przygodowy wzorowany na hiszpańskiej powieści awanturniczej.


Poznajemy historię biednego Hiszpana szukającego szczęścia w Nowym Świecie.


Dla mnie top moich komiksów, łapie się do pierwszej 10.


Po pierwsze rysunki - wspaniały, europejski komiks, żywe barwy, dopracowane rysunki. Pamiętam jak parę lat temu gdy sięgnąłem po ten komiks po serii amerykańskich Marveli lub cyfrowo klepanych nowości czułem się jakby ktoś wpuścił powietrze do dusznego pokoju.


Po drugie - fabuła. Łoooo panie - nic nie powiem,


ale warto!!! Świetna łotrzykowa historia.


Po trzecie nagrody dla uważnego czytelnika. To bardzo ładnie skomponowany i przemyślany komiks, znalazłem dwie ukryte historie. Plus jest momentami mocno aktualny.


Na koniec - zupełnie nie znałem historii Ameryki Południowej ze szkoły poza faktem konkwistadorów, ten komiks trochę to zmienił.


Zdecydowanie polecam, nie zawiedziecie się. Wszystko co najlepsze w tej sztuce.

ea86bd65-cd79-4f1c-8043-0fefe7dffc83
3232a155-585f-4e1f-91a5-00999fa68065
aa132e6e-c146-4273-8834-06de5d491fa5
941b3cb6-554b-43cd-ae2a-dc9f6fc35ff1
pescyn

jest na liście .... tylko gdzie to wszystko trzymać :< a komiks europejski IMO lepszy od amerykańskiego i poza kilkoma wyjątkami, które teraz nie miały Sansy byś wydanymi trend raczej niezmienny

pescyn

@regisek każdy wpis o komiksach miłe widziany - wrzucaj, wrzucaj, z chęcią dowiem się nowych rzeczy, a nawet jak nie zmienię diametralnie zdania do zapewne dojdą kolejne tytuły warte zapoznania się

Zaloguj się aby komentować

Kolejny przeczytany, kolejna recenzja.


Tym razem Raz & Na Zawsze , tom drugi, znowu od Non Stop Comics (lubię to wydawnictwo).


Jest to sprawnie narysowany przygodowy akcyjniak, z fajnym settingiem i fajną parą bohaterów. Babcia z wnuczkiem walczą we współczesnej Anglii z potworami obudzonymi z dawnych mitów arturiańskich zrodzonymi z ludzkich opowieści. Motyw ten pojawiał się już parę razy w różnych komiksach, ostatnio w fantastycznym Departamencie Prawdy


Jedyny zgrzyt - czasami dialogi brzmią nienaturalnie, nie wiem co jest przyczyną.


W każdym razie na lekki komiks - polecam!

109ae9d1-aad4-49ef-bf8d-751e7fb8e0c6
daeddf9b-7f04-4bb2-8a42-e3dafe2aa5df
d074b3b7-087f-4f1d-b659-f5fb88ca3598

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejsza nowość W głowie Sherlocka Holmesa od Non Stop Comics


Przeczytałem i polecam. Może styl graficzny niektórym nie podejść (mi kojarzył się z planszówkami) ale samo wykonanie, treść i zabawa z czytelnikiem! Mniam! Historia wciąga i czyta się wartko. Dawno też tak starannie przemyślanego i wydanego komiksu nie czytałem. Zdecydowanie zostaje na półce.


Jedyne wady to to, że jest krótki (jeden wieczór) i to pierwsza cześć z dwóch, ja już bym chciał poznać zakończenie!

c5d759ce-9c14-4b82-b4ad-4ffce915ccdc
adf563a9-599b-4c43-ae28-3c3d5c6ab9c2
d710b858-d0c3-4db0-ad15-3c273c43f0df
1d3ce9c7-3cfe-44c0-8708-7fb8929e3574
reefah

Chyba też sobie sprawie . Dzięki . A drugi tom kiedy wychodzi?

Zaloguj się aby komentować