#marketing

6
96
Cześć
Dzisiaj podrzucam Wam do obejrzenia niestandardowy sposób promocji, na jaki zdecydowała się marka Coca-Cola. W tym przypadku była to reklama skierowana do określonego rynku, a mianowicie mieszkańców Indii oraz Pakistanu.
W marcu 2013 roku rozpoczęto kampanię mającą na celu przełamywać bariery między oboma krajami. Jak tego dokonywano? Sprawdźcie sami i oceńcie Co myślicie o takich sposobach promocji marek?
https://www.youtube.com/watch?v=ts_4vOUDImE
MlodyMarketingowiec

@anervis Zgadzam się. Kampanie niestandardowe cieszą się szczególnym zainteresowaniem marek. Obecnie to całkiem skuteczny sposób, żeby się wyróżnić, bo na rynku robi się tłoczno Na dodatek ludzie ciągle są zajęci konsumowaniem różnych treści, więc kolejne i nowe materiały muszą być dla nich ciekawsze niż zwykła reklama.

muskutanin

@MlodyMarketingowiec potańczą, popiją coca coli, a potem znowu wrócą się tłuc o Kaszmir. Spoko

Nebthtet

@MlodyMarketingowiec marketing pomysłowy. Tylko... Ilu młodych ludzi w Meksyku ma problemy zdrowotne przez fabryki coca coli, które odebrały ludziom w wielu miejscach dostęp do zdatnej do picia wody?

Zaloguj się aby komentować

Kolega @siRcatcha podrzucił mi temat, więc postanowiłem odpowiedzieć Dzisiaj będzie o Robercie Cialdinim. Chciałem tak krótko pogadać z Wami o manipulacji, bo to dość częste zjawisko. Gdziekolwiek pójdziecie, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał Was zmanipulować (oczywiście bez paranoi)
Robert Cialdini to był taki gość, który badał manipulację jako zjawisko społeczne. Podobno w dzieciństwie często padał ofiara manipulacji, ale nie potrafił zrozumieć jak działa na niego to zjawisko i dlaczego skłania go do podejmowania określonych decyzji (my to znamy z tego, że np. znowu kupiliśmy coś na promocji, bo sprzedawca tak ładnie opowiadał).
Jak Cialdini badał manipulację? Wykorzystywał do tego obserwację uczestniczącą. Od czasu do czasu przyłączał się do różnych grup społecznych i przyglądał się interakcjom międzyludzkim. Oczywiście te grupy, które wybierał nie były przypadkowe. Starał się dotrzeć tam, gdzie spodziewał się doświadczyć manipulacji, np. firmy zajmujące się akwizycją (ktoś to dzisiaj jeszcze robi?), itp. W ten sposób naukowiec poznawał sposoby wywierania wpływu (manipulacji) stosowane przez sprzedawców, aby zwiększyć sprzedaż.
Badacz odkrył, że w układzie nerwowym automatyzują się reguły myślenia i wnioskowania, które zostały nam wpojone podczas socjalizacji. Wyobraźmy sobie, że znowu uczymy się jazdy na rowerze albo właśnie wykupiliśmy pierwszą lekcję jazdy samochodem. Wszystko robimy w pełnym skupieniu – jest myśl, a potem działanie (patrzę w lewe lusterko, patrzę w prawe, przerzucanie biegów też zajmuje sporo czasu, jeśli chcemy to robić z jednoczesnym spoglądaniem przed siebie). Dopiero z czasem jazda staje się w pewien sposób „automatyczna”.
Z tego względu w pewnych sytuacjach życiowych, żeby nie przeciążyć umysłu ciągłym podejmowaniem decyzji, zachowujemy się zgodnie z wpojonymi wzorcami, niejako jedziemy na autopilocie. Ma to związek z tzw. systemem 1 i 2, ale dzisiaj już nie mam miejsca, żeby to opisać
Sprawny manipulator wie, jak działają automatyzmy, zna je i potrafi to wykorzystać, żeby nam coś wcisnąć
Jakie automatyzmy najczęściej występują w życiu codziennym?
  1. Reguła autorytetu, która oznacza w praktyce, że co do zasady ekspert wie więcej. Przykładowo, już jako dzieci, jesteśmy uczeni, że rodzicem nauczyciele, wykładowcy wiedzą lepiej, co dla nas właściwe, bo mają określony bagaż doświadczeń i wiedzę. Manipulator będzie podszywał się pod eksperta, aby skorzystać z tego automatyzmu.
  2. Reguła wzajemności oznacza, że jeśli ktoś wyświadcza nam przysługę, to należy mu się odwdzięczyć. Manipulator da Ci coś małego, a w zamian będzie oczekiwał znacznie więcej.
  3. Owczy pęd, czyli reguła społecznego dowodu słuszności. Przypomnisz sobie o tej regule jak następnym razem będziesz siedział/a na przystanku, czytał/a wpisy na Hejto, podjedzie autobus, ruszy kilka osób, a Ty bezmyślnie razem z nimi Nic wielkiego się nie stanie, o ile to będzie Twój autobus
  4. Reguła konsekwencji i zaangażowania oznacza, że jeśli do czegoś wytrwale dążę, to znaczy, że warto. I to odwołuje się do sławnego słomianego zapału. Jak w styczniu pójdziesz na siłownię i po tygodniu okaże się, że to nie Twoja bajka, to możesz mieć opory przed natychmiastowym zrezygnowaniem, żeby nie wyjść przed znajomymi na kogoś, kto nie wie, czego chce.
  5. Reguła niedostępności, która jest dobrze znana wszystkim high-endowym markom modowym. Jeśli coś jest niedostępne lub trudne do osiągnięcia, to znaczy, że jest dużo warte.
  6. Reguła lubienia i sympatii oznacza, że jeśli ktoś jest miły, to warto mu pomóc. Przykładem może być postać kota z filmu Shrek. Łatwiej jest pomagać komuś, kogo polubimy, niż komuś, kto nie wzbudza sympatii.
Jaki z tego wszystkiego płynie wniosek? Czy zamknięcie się w piwnicy i udawanie, że nas nie ma, to jedyny skuteczny sposób na uniknięcie manipulacji?
Cóż, nie da się uniknąć automatyzmów, bo tak działa nasz mózg. Dzięki temu sprytnemu mechanizmowi możemy wykonywać jednocześnie więcej niż jedną czynność, np. jechać samochodem i słuchać radia ze zrozumieniem. Wydaje mi się, że to całkiem przydatna super moc.
Zatem, jak uchronić się przed manipulacją? Bądźcie uważni i ostrożni. Kiedy nadmiernie polegamy na automatyzmach, dużo łatwiej nas zmanipulować. Nie podejmujmy decyzji pochopnie. Zadawajmy sobie jakieś pytania kontrolne, np. czy na pewno potrzebuję kolejnej książki, skoro nie przeczytałem jeszcze poprzednich dziesięciu?
To chyba wszystkie mechanizmy obronne, których możemy używać przed manipulacją Oczywiście warto też znać popularne automatyzmy.
Stworzyłem społeczność Marketingowe Świry. Jeśli ktoś z Was byłby zainteresowany dołączeniem, to zapraszam https://www.hejto.pl/spolecznosc/marketingowe-swiry
siRcatcha

i innymi słowy twoje punkty:

  1. Ufamy osobom, które w naszej społeczności mają "stanowisko", naturalnie ufamy lekarzom odnośnie zdrowia (wystarczy ubiór i już się słuchamy, taki Zięba np. nie ma nic z medycyną ale na takiego się kreuje i łapie frajerów!), zatrzymamy się jak ktoś o coś pyta w mundurze, damy dokumenty do sprawdzenia, bo kanar ma identyfikator etc.

  2. Wynika ze znanego powiedzenia, najgorszy jest dług wdzięczności

  3. To jest zasada z naszego podświadomego działania, zakłada to że jak coś jest dobre dla innych to musi być dobre dla mnie.

  4. Ludzki umysł jest tak skonstruowany, że zachodzi wpływ rutyny No bo przecież jak coś robisz to po co zmieniać. Tak jak z paleniem fajek i ich rzucaniem.

4b (bo ci wcięło scarcity) chcemy tego czego nie ma. Dziewczyny chcą pierścionka z diamentem.... dlaczego? Bo myślą, że jest ich mało

  1. Znowu behawioryzm, nie atakuje się swojego i cięzko nie "pomóc" osobie, która jest jak my sami

  2. dodałbym ostatnią siódmą zasadę, znowu wynikającą z naszego zwierzęcego ja. Jesteśmy istotami stadnymi, skoro inni tak robią to i ja tak "muszę". "Goździkowa używa etopiryne"


Warto dobrze znać te podstawowe zasady, bo w ten sposób stajemy się na nie odporni (a przy małej praktyce możemy łatwo odwrócić je na swoją korzyść wiedząc, że ktoś właśnie nas tak podchodzi


Dobra to ja zostawiam już reszte tobie

MlodyMarketingowiec

@siRcatcha Poprawiłem wpis, bo źle oznaczyłem te reguły i było 5 zamiast 6 Dzięki za komentarz, bo bardzo fajnie podsumowuje i uzupełnia moje myśli. Podoba mi się to określenie, że najgorszy jest dług wdzięczności W niektórych przypadkach faktycznie droga sprawa. Ten behawioryzm to ciekawa kwestia, którą może rozwinę przy następnej okazji

Zaloguj się aby komentować

Odpowiadam na apel @Aryo
Jestem marketingowcem i pracuję w branży już 4 lata. Nie wiem, czy będzie zapotrzebowanie na tego rodzaju content, dlatego dzisiaj próba Napisałem kiedyś recenzję bardzo ciekawej książki, a dzisiaj postanowiłem odświeżyć temat i stoworzyć skondensowany wpis
W ostatnich latach przeczytałem kilka wartościowych książek, które mogą zrobić wrażenie nie tylko na marketerach i ludzi z szeroko pojętej branży kreatywnej. Jedną z ciekawszych jest z pewnością „Kod kulturowy” autorstwa doktora Clotaire’a Rapaille’a.
Z książki dowiedziałem się, jak zrozumieć preferencje konsumentów oraz w jaki sposób można przewidywać zachowania tłumu. Jak to możliwe? Autor odwołuje się przede wszystkim do kultury obowiązującej w danym kraju. Przywołując sławny ostatnio przykład papieru toaletowego, zarówno Polacy, jak i Amerykanie z pewnością zupełnie inaczej postrzegają ten produkt. Ciekawostka – ci drudzy utożsamiają niepozornie wyglądającą rolkę z poczuciem prywatności i niezależności.
Dlaczego w ogóle ktoś miałby się zastanawiać nad tym, jak różni ludzie w różnych krajach postrzegają papier toaletowy? Po to, aby produkować i sprzedawać lepsze produkty dopasowane do rynku, na którym działa!
Jeśli ktoś z Was prowadzi działalność i zastanawia się, dlaczego jedne marki są lubiane, a inne nie, być może znajdziecie odpowiedź interpretując kody kulturowe.
CYTAT: “Kod Kulturowy jest nieuświadomionym znaczeniem, które nadajemy każdej możliwej rzeczy (...) Czynimy to za pomocą filtra własnej kultury.”
Choć zapewne każdy z nas wie, czym jest kultura, dr Rapaille już na pierwszych stronach książki serwuje czytelnikowi swoją własną definicję. Jego zdaniem jest to „przestrzeń pomiędzy”:
CYTAT: “Levi-Strauss twierdził, że matka to nie kobieta, lecz przestrzeń pomiędzy kobietą i dzieckiem. Nie ma dziecka – nie ma matki. Bez matki nie ma dziecka.”
Z książki dowiedziałem się jednej bardzo ciekawej rzeczy. Kiedy firma tworzy produkty i zbyt mocno wsłuchuje się w to, co podpowiadają potencjalni klienci, może stworzyć produkt, którego finalnie nikt nie będzie chciał kupić. Jak to możliwe?
No ja to rozumiem w ten sposób – jak kogoś zapytasz, jaki chciałby mieć telefon, to pewnie opisze Ci super inteligentne urządzenie naszpikowane nowoczesną elektroniką. Kiedy zapytasz, czy jest gotów kupić to, co sobie właśnie wymarzył, z dużym prawdopodobieństwem odpowie, że musi to jeszcze przemyśleć
Jeśli zapytamy potencjalnego klienta, czego potrzebuje, to prędzej odpowie nam to, co chcemy usłyszeć niż to, co naprawdę myśli. Poznasz mnóstwo nic niewnoszących określeń dotyczących tego, jak powinien wyglądać Twój produkt, ale prawie na pewno nie usłyszysz konkretów. Kod kulturowy służy do tego, aby lepiej zrozumieć prawdziwe myśli i preferencje potencjalnych klientów.
Podsumowując, warto sięgnąć po „Kod kulturowy”, ponieważ czekają tam na Ciebie wartościowe case studies, w których autor bierze na warsztat największe firmy świata. Znając problemy, z którymi mierzyły się najbardziej znane marki, na pewno w innym świetle spojrzysz na swój biznes
Książka jest dla tych, którzy chcą tworzyć i sprzedawać lepsze produkty, ale również dla tych, którzy interesują się jak działa współczesny marketing, i reklama.
Pamiętajcie, że książka jest pisana z myślą o amerykańskim społeczeństwie, więc nie wszystkie kody można ot tak przenieść na polski grunt
siRcatcha

@MlodyMarketingowiec no o tym pisze wkurzaja mnie te kanaly z maniera jakby to jakies rekiny finansiery byly, albo eksperci z topu, a tresc jak z podrecznikow z podstawowki ty ale serio, automarketing, ciekawe i pomocne np. w szukaniu pracy. Daj cos od Cialdiniego i bedzie petarda

MlodyMarketingowiec

@siRcatcha O Cialdini i te wszystkie eksperymenty społeczne to też ciekawe tematy. Spiszę sobie listę rzeczy do opowiedzenia, bo trochę tego jest. Założę jakąś społeczność

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Czy mamy na sali kogoś, kto ogarnia google analytics, ads i GTM?
Udało mi się skonfigurować tag, który liczy wysłane formularze na stronie.
Analytics liczy prawidłowo, ale google ads cały czas krzyczy o skonfigurowanie konwersji.
Co ja tam muszę zrobić?
Unknow

@lubieplackijohn na Adsach i GA się nie znam

Przeszedłem w 100% na reklamy FB

kris

@lubieplackijohn z GA to tylko podpięcie na stronę więcej nie było mi nigdy potrzebne

Zaloguj się aby komentować

Ja przepraszam że przeklejam z Wykopa, ale pojawił się wpis Mirka ahura_mazda o audio logo (Mirek robił audio logo kanału sportowego Stanowskiego).
Link:
https://www.wykop.pl/wpis/57232475
I mi w głowie zakliknęło co ja chcę robić finalnie z dźwiękiem. Zapraszam do czytania a ja idę szukać pianinka MIDI.
arcy

@tymszafa Nie przepraszaj, na Hejto w przeciwieństwie do Wykopu, cenimy każde źródło ciekawych informacji i nie banujemy nikogo

Zaloguj się aby komentować

No cześć,
zacznę od pochwał za formę portalu. Jest naprawdę spoko. Dobry UX, przystępny design. Szacunek. Chciałbym rozpocząć dyskusję. Portale społecznościowe stoją na potencjalne reklamowym. Raczej trudno wyobrazić sobie model biznesowy, w którym taki portal funkcjonuje inaczej. Opłacany abonamentem byłby pewnie bardzo niszowy. Jakimś pomysłem są pewnie mikropłatności. W jakim kierunku pójdzie hejto? Czy są już jakieś plany? Pomysły? Pracuję w branży marketingowej i dlatego mnie to ciekawi. Jestem prelegentem na branżowych konferencjach, więc przy okazji mogę być popularyzatorem platformy.
Na wstępie rzucę swoim pomysłem. Jakąś formą monetyzacji platformy jest wprowadzenie mikropłatności za treści, tj. jeśli ktoś wrzuca pierdoły, ofc są one za free, ale twórcy udostępniający merytoryczne artykuły, fotografowie, rysownicy itd, mogliby wrzucać treści płatne np. 1 lub 2 zł. Portal społecznościowy (np. hejto) pobiera prowizję. Uzupełnić mogłaby to subskrypcja "patronat" - treści dla fanów płacących określoną kwotę co miesiąc. Taki model czyni platformę wolną od reklam i darmową do społecznościowego użytku, a dodatkowo promuje twórców.
Jakie są Wasze pomysły? Jak widzicie rozwój tego portalu?
5e39793e-a19e-402b-b280-4ba048270888
Lebiediew

@antoni-szczepaniak Dodatkowo weź pod uwagę, że na dużych serwisach przesiadują ludzie o wyższej średniej wieku niż tutaj, czy na wykopie. Globalnie reklamy blokuje wciąż mniejszość (11%, 2016). Tutaj będzie to większość.


https://www.thinkwithgoogle.com/marketing-strategies/monetization-strategies/adblock-report/#:~:text=As%20of%20December%202016%2C%20more,simply%20too%20many%20annoying%20ads.)

(Tak, wiem, że właśnie sobie pozornie zaprzeczyłem: wcześniej pisałem, że większość osób ma adblocka, teraz dowodzę, że mniejszość. Miałem oczywiście na myśli użytkowników Wykopu i, potencjalnie, Hejto. Skrót myślowy).

antoni-szczepaniak

Udział poszczególnych źródeł zysku w przychodzie Googla i FB są ogólnodostępne. W obu przypadkach reklamy są dominujące. W przypadku Google teraz mniej niż w przypadku FB. Sam jestem zarówno na płatnym gmailu, jak i używam Gsuita w różnych projektach. Rozkłada się to troszkę inaczej, jednak wciąż reklamy dominują.

Patrząc z drugiej strony, pracowałem przy marketingowych budżetach i kampaniach kilkunastu firm w ostatnich 2-3 latach i przeważnie działa tu zasada Pareto. 20% tego budżetu idzie na Google Ads i FB Ads i odpowiada za 80% sprzedaży.

df3a22a4-b1d5-4c3d-9ffa-3ea5b25dbfae
476fe319-0bce-44dc-8271-6931191bb64a
antoni-szczepaniak

Pozostałe rzeczy, o których piszesz (tworzenie na innych platformach, wciskanie premium przez YT, to po prostu naturalne próby dywersyfikacji źródeł dochodu, które są bardzo rozsądne, jednak nie zmieniają generalnej zasady. Co do Netflixa i Spotify, przeanalizuj dokładnie dokumenty finansowe tych spółek. Zbadaj informacje o źródłach finansowania z ostatnich lat, zadłużeniu itd. Pomijam już to, że Spotify ma ponad dwa razy więcej użytkowników słuchających reklam niż płacących abonament, bo i jakoś sprzedawanie tej powierzchni reklamowej idzie im średnio, ale generalnie zestawianie ich z Google i FB, które stoją na reklamach jest mocno na wyrost. HBO z kolei to nie tylko serwis VOD.

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia