Zdjęcie w tle
Psychologia

Społeczność

Psychologia

249

Społeczność stworzona do dzielenia się ciekawostkami, bądź tłumacząca zjawiska z zakresu szeroko rozumianej psychologii.

palevicev

@Zjedzon polecam, każdy z moich czterech tripów na grzybach podnosił komfort życia.

@maximilianan ja mam z kolei inne doświadczenie, LSD to 24h wyjęte na samego tripa plus trzeba jeszcze dojść do siebie. A grzyby jednego wieczoru zarzucałem i na drugi dzień normalnie pracowałem tylko śniadanie mi trochę "oddychało" xD

grzyby plasują się w moim TOP3 substancji psychoaktywnych, polecam każdemu

Hatman

@Zjedzon ja samodzielnie leczyłem/leczę swoją depresję i nerwicę przy pomocy LSD, myślę że każdy psychodelik by się do tego nadał, ale kwestia trafienia na taki, który nam pasuje, no i potrzebna jest samokontrola, bo później łatwo się uzależnić, jednakże można dojść do dosyć przełomowych wniosków, które później ułatwiają codzienne funkcjonowanie

Woytas

@Zjedzon uważam, że grzybki w leczeniu mają duży potencjał. Sam odkryłem niedawno świat grzybów i nie mówię tylko o psylocybinie. Kolejnym grzybem z dużym potencjałem w leczniu depresji jest Muchomor czerwony (Amanita muscaria). Można też używać mikrodozowania. Z tego co odkryłem lepiej jest mikrodozować, nawet zanim się zdecydujesz na pełny trip. NIe każdy człowiek może lub nawet powinien podejmować się pełnoprawnego tripa. Kolejną rzeczą jest to, iż zawsze lepiej jest to zrobić pod okiem kogoś, kto ma kwalifikacje do pomocy w trakcie tripa. Są też grzyby nie psychoaktywne, którymi można wpsierać leczenie depresji jak na przykład Soplówka jeżowata/ Ten grzyb posiada substacje potrafdiące przniknąć bariere krew-mózg. Potrafią wpływać pozytywnie na mózg i odbudowywać połącznenia nerwowe i neuronowe.

Ciekawe linki: https://www.reddit.com/r/psychology/comments/101i8j4/a_single_moderate_dose_of_psilocybin_reduces/

https://wykop.pl/artykul/6693781/ama-od-8-miesiecy-stosuje-grzyby-psylocybinowe-w-leczeniu-mojej-depresji/

https://wykop.pl/link/6977341/psychodeliki-uruchamiaja-polaczenia-neuronowe

Zaloguj się aby komentować

Natrafiłem na fantastyczny kanał na YT, gość robi wywiady z... chorymi ludźmi którzy są jednak na tyle silni by opowiedzieć przed kamerą co w nich siedzi.


Z jednej strony przerażające, z drugiej fascynujące i pokrzepiające że to co czasami siedzi Ci w głowie nie trapi tylko ciepie, ma swoją medyczną nazwę i chociaż ścieżkę terapii.


https://www.youtube.com/watch?v=GU8VmJsX6-s


#psychologia #zaburzeniaosobowosci #borderline #ptsd

Lulu_Quest

@mike-litoris Bardzo ciekawy materiał, dzięki! Szczególnie cenna jest informacja o tym, jak zachowywać się gdy zauważy się objawy ataku (6:00).

Zaloguj się aby komentować

Topnik

@Petrorogal widać z toba nikt niechce gadać nawet w potrzebie he he

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj na wizycie u psycholożki i po pokazaniu jej notatek na temat moich myśli, stwierdziła, że na pewno nie jestem w ogóle przyjacielem wobec siebie ( ͡° ʖ̯ ͡°)


Cieszę się, że w końcu jest szansa na poprawę, ale boję się, że w pewnym momencie odwidzi mi się to wszystko

metsys_lodreip

@Myamsar Luzik, miło mi, że coś tam z tej dyskusji, którą sobie z @wstreczyciel pod Twoim postem urządziliśmy, wyciągnąłeś i byłeś w stanie przytulić do siebie W kwestii częstotliwości sesji to z doświadczenia wiem, że co dwa tygodnie to minimum, aby terapia przynosiła efekty. Choć kiedy spotykałem się co tydzień, to czasami brakowało mi jakichś przemyśleń czy wniosków, którymi mógłbym się z terapeutką podzielić, co niekiedy zmuszało do tego, aby trochę bardziej wypruć z siebie flaki i dolać do "dyskusji" trochę nowych kwestii. Ergo ciężko mi wskazać, jaka jest moim zdaniem optymalna częstotliwość sesji. Jestem pewien jednak, że co za free to za free Fajnie, że załapałeś lot na studiowanie podstaw CBT, ale jeżeli mogę, to coś zasugeruję. Zastanów się może czy zgłębianie tajników jednego ze stylów prowadzenia psychoterapii cokolwiek Ci przyniesie. Może lepiej energię, którą byś poświęcił w tym celu, warto by było poświęcić na celebrowanie codzienności ze zdwojoną uwagą? Myślę, że już niebawem zaczniesz zauważać w swoim życiu pewne kwestie, które są taką drapiącą metką na ubraniach. Może warto by było poświęcić energię na przyjrzenie się im? Ale to tylko moje gdybanie Jakby się tam coś u Ciebie działo i chciałbyś o czymś pogadać i przyszłoby Ci do głowy, że może byłbym odpowiednią osobą to zapraszam A tymczasem wszystkiego dobrego i wysokich lotów

wstreczyciel

@Myamsar


Może lepiej energię, którą byś poświęcił w tym celu, warto by było poświęcić na celebrowanie codzienności ze zdwojoną uwagą?


Dokładnie to. Posłuchaj kolegów, którzy przez to przeszli. Nie czytaj nic na temat depresji. Zajmij się sobą i tym co sprawi Ci przyjemność, satysfakcję. Szukaj radości, nawet tych najgłupszych. To przynosi efekty. Zagłębianie się w sposoby leczenia takich efektów nie przynosi.

wstreczyciel

@metsys_lodreip


W tym, co piszesz, jest moim zdaniem sporo prawdy, ale też pod niektórymi kwestiami bym się nie podpisał.


Intryguje mnie jaka jest różnica w postrzeganiu depresji przez osobę, która pokonała ją sama (ja), od osoby, która korzystała z czyjejś pomocy (Ty). Pod którą z moich myśli nie jesteś w stanie się podpisać i z jakiego powodu? Przez pierwsze 11 miesięcy po wyleczeniu uważałem, że skoro ja sobie poradziłem, to każdy może sam wyjść z depresji a potem ktoś mnie uświadomił, że przypadki podobne do mojego są bardzo rzadkie. Ale prawda jest taka, że ja nigdy nie interesowałem się "naukowymi" zagadnieniami tej choroby. Ja po prostu zrobiłem test, potem żyłem ze świadomością co mi dolega, później wyszedłem i dopiero wówczas zacząłem myśleć nad istotą tej choroby i to może być powód, dlaczego różnimy się co do przemyśleń i wniosków. Zastanawiam się, czy mogło być tak, że Ty mogłeś wyciągać wnioski w trakcie choroby a ja dopiero po jej ustąpieniu? Co Twoim zdaniem jest błędem w moim rozumowaniu i doradzaniu?

Zaloguj się aby komentować

SchladzaczDoBialek

Lubisz życie na krawędzi xD

starebabyjebacpradem

@SchladzaczDoBialek Niech się pałują, za wstawienie litery N już płatki śniegu z moderacji potrafią przywalić banem.

Zaloguj się aby komentować

Zastanawialiście sie jak wyglada na EKG stan przed atakiem paniki? O właśnie tak


Standard u mnie 60 BPM


Dlaczego nie pokaż stanu ataku paniki? Wiem juz jak mam sie zachować, wiec nie mam ochoty na ataki, ale wtedy sa skoki do 160 i wyzej.

0b7b8386-608d-43f2-9ac6-9b55eb25be85
adrian-wieczorek

@Nebthtet chce zmienic drastycznie troche zycie i chce isc na silke tylko musze wlasnie, zobaczyc czy mam na to mentalnie sily

Nebthtet

@adrian-wieczorek proponuję spróbować zacząć od spacerów - nie masz czynnika stresującego w postaci innych ludzi, a można całkiem sporo spalić i wydolność cardio, oraz sprawność tlenowa się poprawiają.

Zaloguj się aby komentować

Napisy polskie należy włączyć w filmie.


Ten film bada wpływ deprywacji emocjonalnej na zachowania sensoryczno-motoryczne niemowląt w wieku od 7 do 18 miesięcy, z których część pochodziła z normalnych rodzin, a część była wychowywana w placówkach opiekuńczych prowadzonych przez opiekę społeczną. Proste warunki w jakich przeprowadzano eksperyment były takie same. Dziecku podano klocki i obserwowano jak na to reaguje.


https://youtu.be/ChoOExRLT4Q

magda

Oglądałam to ostatnio, nie zgadzam się jeżeli chodzi o autyzm

ocotutajchodzi

@magda Zgadzam się, o tyle, że rzucono tylko autyzm i potraktowano to płytko, ale (jeżeli wierzyć wikipedii) spopularyzowano rozróżnianie autyzmu na wszelakie kategorie w latach 80-tych, a film jest z 1965 roku. Dobrze że nie zrównano go z schizofrenią, co było według tego samego źródła powszechne wówczas.


EDIT: Dokopałem się też że w latach 60 była żywa i uznawana powszechnie teoria że autyzm dziecięcy bierze się z braku odpowiedniej ilosci ciepła i miłości ze strony matki, co oczywiście później słusznie znegowano, jako nieprawdę, ale tak wówczas uważano.

magda

@ocotutajchodzi i to jest bardzo krzywdzące. Jak to oglądałam zaczęłam myśleć, że autyzm mojej córki to moja wina. Potem zasięgnęlam bardziej specjalistycznych źródeł i jest to po prostu kłamstwo. Dobrze, że mamy dostęp do naukowych źródeł

Zaloguj się aby komentować

Dziś podczas przerwy kawowej zapraszam was do przeprowadzenia testu na ciemne strony swojej osobowości. 70 pytań na które odpowiecie, wskaże wam wasz przybliżony wynik waszych skłonności do: egocentryzmu, złośliwości, egoizmu, chciwości, makiawelizmu, moralnego dystansowania się, narcyzmu, roszczeniowości psychologicznej, psychopatii i sadyzmu.


Test został przygotowany przez 3 psychologów. Mortena Moshagena (Uniwersytet w Ulm) Benjamina E. Hilbiga (Uniwersytet w Koblencji - Landau) oraz Ingo Zettlera (Uniwersytet Kopenhaski), macie więc pewność że wyniki są w miarę miarodajne, i mogą stanowić podstawę do jakiejś elementarnej samodiagnozy i ewentualnie dalszego działania by naprostować te cechy u siebie. Pamiętajcie jednak, wyniki są tak prawdziwe, jak prawdziwe będą wasze odpowiedzi. Proszę was o prawdomówność w teście jeszcze z jednego powodu - wyniki ankiet (oczywiście zanonimizowane) będą przechowywane w celach naukowych, więc przysłużcie się nauce szczerością.


Zachęcam do dzielenia się wynikami w komentarzach.


Bezpośredni link do testu (polecam wersję 70 pytań) --> https://qst.darkfactor.org/

Więcej o projekcie --> http://www.darkfactor.org/


Zdjęcie - moje wyniki (jestem ciekawa waszych). Ucięty podpis na dole to "roszczeniowość psychologiczna"

30850c76-4ac9-4156-a2aa-17a7a53601c9
maiahi

@Brickstone Nie jest, ten test to nie jest wskazanie "WARIAT, WARIAT, UCIEKAĆ". Wiele z tych wskaźników może mieć podłoże zewnętrne.


Weźmy takie moralne dystansowanie się. Dla przykładu osoba która jest DDA, i której rodzice mówili że "nie powinna się urodzić" i "po co żyje", musi wytworzyć skorupę żeby po prostu nie zwariować. Osoba która wychowała się w bogatym domu, miała rzeczy na skinienie palcem, może być bardziej chciwa od osoby która na bilet do kina musiała zapracować, i zna wagę tego.


Te wyniki to nie klasyfikacja do tworek, a raczej sygnał, żeby usiąść, zastanowić się, czy jest jakaś przyczyna tego że ma się gdzieś wysoki wynik i zadawać sobie ciągle dwa pytania "Dlaczego?" oraz "Co jest przyczyną?'. I zastanowić się czy inne osoby już to wspominały. A jeżeli problem uznamy za zasadny to iść do psychologa i przepracować to w sobie, bo te cechy jeżeli się chce to da się odwinąć.

Brickstone

@maiahi może tak być. Np. odporność na cierpienie innych to cecha wykształcona przez lata pracy aby zwyczajnie nie zwariować, a wobec osób które znam i lubię jestem raczej dość empatyczny ¯_(ツ)_/¯

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia