W Polsce żyjemy w zakłamaniu. Żyjemy tak, jak chcielibyśmy żyć, bo tak żyją na zachodzie, a nie tak jak powinniśmy żyć biorąc pod uwagę jak rozwiniętym jesteśmy krajem na tle krajów zachodnich i ile nam jeszcze brakuje. Poza tym, bardzo często jesteśmy nabijani w butelkę i sami na to pozwalamy.

Podałem ostatnio przykład gastro, który spotkał się ze sporą aprobatą ze strony użytkowników (120 piorunów i masa komentarzy). I ten przykład pokazuje dobitnie naszą mentalność. Koszt espresso, burgera czy czegokolwiek, co na zachodzie nie stanowi dużej wartości, dla nas jest dobrem luksusowym. Okej, stać cię = zapłacisz, ale teraz szybka matematyka

Jaki % twoich zarobków (np licząc stawkę dzienną) stanowi kawa za 25 zł lub burger za 50 zł? Na regularne wydatki tego typu pozwolą sobie ci, którzy zarabiają co najmniej nieźle. Szybkie spojrzenie na zachód - niestety ceny za takie coś są podobne (niekiedy nawet tańsze), natomiast wydatek tego rzędu nie jest dla nich obciążeniem dla portfela i ludzie nie muszą zastanawiać się nad tym czy może sobie coś kupić.

Spotykałem się już z opiniami ludzi z zagranicy, że w Polsce jest drogo. Drogo jest nie tylko przez inflację, ale przez to, że sami akceptujemy to co dzieje się na rynku. Herbata z sokiem malinowym za 20 zł to nie są "koszty przedsiębiorców" ani "inflacja" tylko czysty wyzysk, a kupujący to płacą, żeby wyzbyć się kompleksów niedostatecznie majętnych. Teraz szybkie spojrzenie na rynek nieruchomości - oczywiście zachód jest nieporównywalnie droższy, ale czy na pewno? Najczęściej zwolennicy tej teorii lubią porównywać turystyczne miasta, takie jak: Barcelona, Amsterdam, Paryż, Madryt, Berlin, Londyn do Warszawy, Trójmiasta czy Krakowa. Co jest bzdurą.

Nieważne, że z punktu widzenia Polaka nasze miasta są atrakcyjne. Powyższe zagraniczne są bardzo częstym miejscem odwiedzin turystów i międzynarodowego biznesu. A nasze? Do Gdańska czy Krakowa to zagraniczny turysta może przylecieć raz na weekend, pozwiedzać i wrócić, bo tu się nie dzieje absolutnie nic godnego uwagi, zwłaszcza w Trójmieście (sorry, Opener czy syfiasty Bałtyk to żadna wartość dla kogoś, kto mieszka na zachodzie xD A ile można oglądać stare miasto?)

Więc rynek mieszkaniowy to kolejna patola. Mieszkania w Polsce są srogo przewartościowane i podobnie jak gastro - kompletnie nie odpowiadają realiom życia w tym kraju. Warto dodać, że Polaków na mieszkania nie stać bez zadłużania się na ogromną skalę. Kredyt na 30 lat przy posiadaniu dzieci oznacza dla ludzi po prostu wegetację.

Urbanizacja nie sprzyja dzietności, a małe miasta nie sprzyjają życiu na poziomie. Szczere mówiąc, zarobki rzędu 12-13 tysięcy na parę to w skali kraju naprawdę dobra sytuacja, ale w skali dużego miasta? Mieszkanie 60m2 żeby mieć chociaż 1 dziecko przy tych zarobkach + koszty utrzymania dzieci to już coś mało realnego, a trzeba doliczyć wakacje i własne wydatki. I tutaj rozwiązaniem nie jest "to nie będę mieć dzieci" (jeśli to kogoś powstrzymuje przed decyzją), bo to akceptacja tej chujni.

Jedyna droga dla młodych, żeby mieć dzieci i wypłatę, to praca zdalna/hybrydowa i życie w mniejszym mieście. Niektórzy sobie chwalą, bo zostali w tych miastach znajomi, jest rodzina co się zajmie dziećmi, ale niektórzy mają tak, że rodziny albo nie ma, albo jest kilka osób, a znajomi się rozjechali i już nie jest tak fajnie.

Polacy nie są gospodarzami we własnym kraju, a często polski przedsiębiorca dla swoich rodaków jest jak żydowski kapo w Auschwitz lub jak jakiś szmalcownik.

#pieniadze #nieruchomosci #inflacja #gospodarka #ekonomia #kredythipoteczny #korposwiat
Opornik

@Lopez_

Mieszkania w Polsce są srogo przewartościowane


W 2008 gdy walnął kryzys Dom Development miał zyski 15%.

Dzięki temu deweloperzy w PL nie pobankrutowali, tak jak ich koledzy z innych krajów.

Zamiast tego trzymali puste mieszkania, i tylko sponsorowali "niezależne" artykuły pt. "taniej nie będzie, tanio to już było".


Teraz, gdy był boom przed inflacyjny, ich zysk wynosił 25%.


Nie wyobrażam sobie dzisiaj być młodym Polakiem po gówno-studiach które nie pozwalają na podjęcie sensownie płatnej pracy.


Kiedyś to przynajmniej można było wyjechać na parę lat, i nawet wykonując gówno-pracę, odłożyć na mieszkanie w PL.

Wrrr

@Opornik kilkanaście procent marży na budowaniu czegoś co ludzie budują od tysiącleci (domy) tylko pokazuje, że deweloperka w tym kraju to patologia.

dsol17

często polski przedsiębiorca dla swoich rodaków jest jak żydowski kapo w Auschwitz lub jak jakiś szmalcownik.

Żydowski kapo czy szmalcownik przynajmniej na tym coś zyskiwał i przynajmniej jak padniesz jego ofiarą nie będziesz może cierpieć iluś lat...


Na zachodzie nie jest też kolorowo przykład z dzisiaj:

https://www.hejto.pl/wpis/ziomy-pisze-bo-musze-sie-wygadac-w-mojej-firmie-byl-ostatnio-wypadek-jeden-praco


O ile jednak sporo osób jest przekonane,że jednak generalnie na zachodzie jest z tym lepiej to u nas w Polsce serio: chyba co druga firma odpierdala takie rzeczy,że no noż się w kieszeni otwiera. I robią to nie tylko z chciwości ale i lenistwa, głupoty

i niekompetencji. Przykład z ostatniej firmy z której się zwolniłem ze względu na rzeczy dużo większego kalibru niż to:


nie dostałem telefonu służbowego i musiałem załatwiać (również z zagranicznymi kontrahentami) sprawy firmowe z własnego bo jednemu z ludzi z którymi pracowałem nie chciało się przejść 100m do kadr i zapytać gdzie pracują ludzie dla których telefony przyszły - a nazwiska nie kojarzył. Dowiedziałem się o tym "ups" gdy się rozliczałem przy zwolnieniu się...


Serio ja dochodzę do wniosku,że Bismarck miał rację z "Polnishe Wirtschaft" i całą resztą oceny Polaków. W kraju w którym co najmniej 3/4 ludzi "ma wyjebane na wszystko" nie da się żyć dobrze...


Zresztą w sumie to tak się przyznam (małą dekonspiracja) że mimo tego,że jestem Polskim patriotą to ze strony ojca to chyba mam jakieś germańskie korzenie - tak mi wyszło z analizy nazwiska i nie tylko,ale jednak odciąć się od mojej Polskości nie odetnę heh, większość przodków jest jednak polskich itd...


Zasadnicze pytanie - co można z tymi problemami które opisujesz zrobić ? Co jak co pomysł założenia kolejnej partii politycznej można włożyć między pomysły z dupy,ale coś zrobić by wypadało. Tak wychodzi, że trzeba jakiegoś ruchu społecznego,oddolnej aktywizacji... Tylko czy jest na to szansa ? Na pracę u podstaw,na to że zmieniając odrobinę nawyki całego narodu uda się zmienić na lepsze cały kraj ?

Opornik

@dsol17 Też czasem ogarnia mnie zdumienie jakimi debilami potrafią być polscy przedsiębiorcy. Przecież rynek jest trudny, warunki prowadzenia firmy też, wydawać by się mogło że debili rynek sam wytnie.


Z drugiej strony, żyjemy w patologicznym systemie, jak w rodzinie patologicznej. Pracownicy ruchają firmy, firmy ruchają ludzi, a wszystkich rucha państwo.


Więc nie ma co się dziwić że traktujemy się nawzajem tak a nie inaczej.

Są kraje gdzie system nie jest taką patologią, i tam też zupełnie inaczej ludzie się traktują.

No i jak pensje są godziwsze to ludzie sami mniej nerwów mają.

DiscoKhan

@Opornik polska szkoła ekonomiczna jest legendarna, Polski menadżer to jest przestrach, małe dzieci się nim straszy. Inna rzecz, że krótkoterminowo wyniki są, na dłuższą metę się dopiero zaczyna sypać.


To jest główną bolączka naszej kultury, mało kto zastanawia się nad tym co będzie za 10 lat, myślenie jest max na rok do przodu.


Oddolnie można wywołać presję ale system edukacji trzeba zmienić, żadna z partii głównego nurtu nie jestem tym zainteresowana. Sam chciałem na Piratów głosować ale w moim okręgu ich nie było, a PSL chce dawać tablety do szkół, dobry fundament do usprawnienia systemu edukacyjnego i bardzo sensowny to na nich mój głos padł.


Bezdzietni kretyni często w ogóle się takimi problemami nie interesują, jak wychowuje się przyszłe pokolenia które będą na nich pracować.


Ogólnie jakość edukacji notorycznie spada, polecam sobie matury poczytać, obecne, sprzed 5 lat, sprzed 10, sprzed 20 i sprzed 30, jaka jest degradacja pod tym względem. Politycy chcą kretynów hodować, a kretyni nie są zainteresowani żeby ich dziecko albo sąsiada było mądrzejsze niż oni sami z tępej zawiści albo po prostu z powodu wąskich horyzontów.


Zresztą spadek poziomu matur to fałszowanie statystyk, żeby na papierze to lepiej wyglądało, dziedzictwo zeszłego ustroju.

Opornik

@DiscoKhan Znam temat matur, to jest tragedia. A będzie jeszcze gorzej, wielokrotnie widziałem wypowiedzi polskich dzieciaków które poszły uczyć się w szkołach w UK, i były w ciężkim szoku jak niski poziom edukacji tam jest.


ciągle jestem niezdolny zrozumieć jakim cudem można mieć tak nędzną edukację podstawową a jednocześnie najlepsze uniwersytety na świecie.

może po prostu trafiają do nich dzieci po prywatnych szkołach podst.

Opornik

@DiscoKhan co do menedżerów to jest dokładnie tak jak mówisz. ale jest ciekawy aspekt językowy o którym kiedyś czytałem.

po angielsku jest manager, od manage czyli rozwiązywać problemy.

a po polsku jest kierownik czyli ktoś kto ma kierować czyli po prostu ktoś kto stoi z batem i pogania chłopów pańszczyźnianych.

I to weszło w krew, to kwestia kulturowa.

DiscoKhan

@Opornik bo u nas powinno się używać terminu koordynator żeby jasno określić kompetencje, menadżer zaś jest w zasadzie częścią zarządu, tylko niższego szczebla. Ale to też jest problem i za granicą, bo ludziom zamiast porządnych podwyżek daje się lepszy tytuł i głupcy się cieszą. Sam się na jednej hali produkcyjnej w Holandii taką fuchą zainteresowałem, zarząd też był mną zainteresowany. Jak mi chcieli dać 10% podwyżki i zaczęli robić aluzje do zwolnienia przy odmowie to wybuchem śmiechem i po polsku kazałem im się w dupę pierdolić, potem na angielski przetłumaczyłem i jeszcze kitajcowi kazałem żeby na kolana przede mną klęknął i mi pałę ssał to może zmienię zdanie. Patologia wszędzie z tym jest.


Za mniej niż 50% + małe udziały to ja nawet bym takiego awansu nie rozważał, a to jest minimum. Ludzie się za pół darmo sprzedają.

Wrrr

@Lopez_ w ogólności zgadzam się, tylko, że zachód wcale nie jest aż tak bardzo droższy

Pajra

No ale to nie od dziś wiadomo, że milenialsi żyją ponad swój poziom. Znam ludzi, którzy przy zarobkach 4500 + delegacje wolą się zapożyczyć na furę za 100k nie mając własnego mieszkania, czy wynajmować standard+ zamiast kawalerkę/pokój, żeby coś odłożyć. Rozumiem, że mierzę swoją miarą i muszę wziąć poprawkę na to, że nie każdy ma mój system wartości.

Temat nie jest nowy, jakoś w 2016/2017 zacząłem natykać się na artykuły o tym, że w pl społeczeństwo żyje ponad stan, na pierwszym miejscu stawiając chęć pokazania się, nie do końca chcąc się pogodzić z tym, że ich po prostu na niektóre rzeczy nie stać.

MrBean

@Pajra Jak można zarabiając 4,5 k czy tam ciut więcej zapożyczyć się na 100 k na auto? Zarabiam paręnaście k i uważam, że mnie nie stać np. na taki leasing. Nie wyobrażam sobie tego po prostu jak to można udźwignąć.

Endrjuu

Wydaje mi się że nie tylko w Polsce i ja obwiniam tutaj media społecznościowe. Jesteśmy bombardowani zdjęciami znajomych tej wąskiej grupy znajomych którym "się udało" i którzy pokazują w jak najlepszym świetle to co mają. Pozostała większość nic nie wstawia i nam się wydaję w domyśle, że im też "się wiedzie", więc powstaje w naszych głowach fałszywy obraz beznadziei w porównaniu do innych.

wombatDaiquiri

@Lopez_ 


Jaki % twoich zarobków (np licząc stawkę dzienną) stanowi kawa za 25 zł


Nie ma to znaczenia, bo w Rzymie kawa za 25zł to jest pod koloseum. Normalna za 1-2€. Z croissaintem jak dobrze trafisz xD


Polska jest absurdalnie droga w większości względów (poza komunikacją miejską na bilecie miesięcznym). I pomimo tego, że dobrze zarabiam (tak jak napisałeś - zdalnie), to po prostu często szkoda mi siana na "kawkę na mieście".


A ceny jedzenia w miejscach turystycznych albo WODY w klubach (która na zachodzie bywa za darmo) to już totalne popierdoleństwo.

DiscoKhan

@wombatDaiquiri Polskie kluby to jest tragedia. W Holandii się mogłem bawić bez spiny, w Polsce obrażona dziewczyna idzie do ochrony, bo zaczynam z inną tańczyć i mnie wyrzucają. Unikam tych piekiełek jak ognia.


Ochrona jeszcze oczywiście wyćpana jak niemieccy żołnierze podczas drugiej wojny światowej, powodzenia żeby sytuację wytłumaczyć. Niech nawet dają po nosie ale trochę kurwa umiaru.


Lubię tańczyć ale mnie nie stać i nie mam gdzie, pojebana sytuacja.


Tańca godowego nie można zatańczyć tutaj a później się dziwią, że dzietność niska jak podstaw nie ma. Za PRLu były zajebiste densingi, teraz jest syf i drożyzna.

KapitanBomba

@Lopez_ Niestety przykre jest to ale masz rację.

Lopez_

Dodam jeszcze, co jest mega ważne - na wszystkim w Polsce się cygani ile się da. A tu ucina gramaturę, a tu podwyższa cenę, albo produkt nagle ma do dupy jakość.


Ostatnio mój ulubiony serek homoegenizowany rozwodnił się tak, że po otwarciu dosłownie się z niego wylewa, a serek cammembert z aksamitnego stał się jakiś chropowaty, bo pewnie zmienili skład, żeby przyciąć w chuja. A CENA TAKA SAMA ALBO WYŻSZA XD


KURWA MAĆ. Przecież odpowiedniki tych rzeczy w innych krajach na wartości nie tracą w tak pojebany sposób.

DiscoKhan

@Lopez_ piwa jak zeszły na psy to jest głowa mała. 15 lat temu słuchałem starszych, że jakość teraz jest słaba to tylko kiwałem głową, ot jojczenie staruchów. Teraz dokładnie to samo sam robię. Ze względnie tanich na akceptowalnym poziomie jest dla mnie Lech, też wcale dobry nie jest ale prawie nie ma smaku co w porównaniu do innych marek jest sporą zaletą. Cokolwiek lepszego to już +2 zika za butelkę, to ja już wolę dopłacić nawet +10 i jakiegoś fajnego krafta wybaczyć. Tylko kurwy z PISu wykończyły kowidem jedyny sklep z kraftami u mnie w mieście, a w Warszawie tuż obok to ceny nie są +10 tylko +30 (jeszcze koszt biletów i stracony czas doliczyć) i weź tu sobie coś kup fajnego... Pokal się tylko kurzy.

Opornik

@DiscoKhan ale za to pojawiło się mnóstwo małych fajnych browarów z super piwami. piw z głównych wytwórni nie jestem w stanie nawet przełknąć po prostu mam odruch wymiotny jak spróbuję.

Dudleus

@Lopez_ ja ostatnio miałem wrażenie, że serki wiejskie się pogorszyły i smakują gorzej aż mniej chciało mi się jeść

DiscoKhan

@Opornik może i się pojawiło ale mnie nie stać już żeby je próbować, pojęcia nie mam co się dzieje na scenie kraftowej. 60k miasto i nie ma gdzie ich kupić...

Opornik

@DiscoKhan Dziwne. W dużo mniejszych są. W każdym razie polecam raciborski pils i ciechan lagerowe, ale ja lubiłem mocno chmielowe, nie każdy musi.

d903d6c3-3ab2-4ad3-a4bb-d73a3ab48dcf
DiscoKhan

@Opornik ludzie na niezależnego kandydata na prezydenta zagłosowali, oczywiście farbowany pisowski lis i biznes wyrzyna sukinsyn. Pewnie znajomy ma parę sklepów czy tam rodzina, aż tak się nie zgłębiałem. Mi wystarcza że jest pisowcem żeby wiedzieć o nim dość. Ciekawe czy nowy sklep co się w tym miejscu otworzył to nie jest biznes z jego siatki.


Zaś jak jeden sklep padł z branży to strach kolejny otwierać, innym się nie dziwię. Znowu w starym sklepie jak ktoś zacznie krafty sprowadzać to ma już inną reputację i ciężko inną klientelę przyciągnąć.

DiscoKhan

@Opornik Ja wolę ciemne piwa, ciechany to wiadomo, piękna sprawa. Najlepsze piwo jakie piłem to był Behemoth Profanum. 15 złotych parę ładnych lat temu ale warte każdego grosza było. Jak otworzyłem to myślałem, że się naciąłem, zapach był kiepski po prostu zwłaszcza, że piwo markowane zespołem to pewnie chwyt marketingowy i tyle xD


Ale walnąłem do pokala, piwo miało dobrą temperaturę i bogowie słowańscy! Rozkosz po prostu! Smak świetnie pamiętam. Ciemne piwo, mocne, przegryźone smakiem kawy i czekolady ale dosyć delikatnie, tą kawę i czekoladę to było lepiej czuć dopiero parę sekund po wypiciu.


Nie wiem czy dalej jest dobre i z jakiego browaru to było ale fenomenalne było. W Warszawie już wtedy za takie samo 50 złotych sobie wołali w knajpie, teraz to pewnie ze stówę bym musiał bulić za coś takiego. Tyle to ja nie będę płacić, do reszty ich pogięło.

camonday

W innych krajach też tracą, zwłaszcza z obcinaniem gramatury. Polecam przejrzeć na redicie shrinkflation

Fingal

@Lopez_ kto normalny kupuje kawę za 25zł? Ja obiad jem za mniej.

Fingal

Inna kwestia, możesz się wspiąć na wyżyny asertywności i nie zamawiać napojów w restauracji. Jeśli nie ma nic co by mnie interesowało, to nie zamawiam. Jeszcze nikt mnie nie wyrzucił za to.

Endrjuu

Ufff, piątka! Czyli nie tylko ja tak robię 😁

no-name

O ile wzrosły koszty pracy? Skoro minimalna w kilka lat się podwoiła to czego się spodziewać?

To nie jest wymysł gastronomii. Gdyby to było takie dochodowe to od razu pojawiłaby się konkurencja.

DiscoKhan

@no-name konkurencja? Jak niby? Przecież najlepsze miejscówki są zajęte, a konkurencja to patrzy żeby też ceny w górę podnieść w takim wypadku.


W gastronomii liczy się głównie lokalizacja panie złoty.


Oszukujesz samego siebie.


Sam na targ chodzę i warzywa, mięsa mocno cen nie zmieniły. Tyle co im więcej za gaz i prąd przyszło płacić. Zaś koszta pracy, to mnie nie rozsmieszaj, bo właśnie przy takich cenach to pracownicy grubo ponad minimalną powinni zarabiać.


Znajomy gospodę prowadzi tak swoją drogą.

no-name

@DiscoKhan bardziej spłycić się nie dało? Gastronomia to tylko "zajęta" lokalizacja i cena cebuli na targu? Jeżeli to jest tylko zmowa złych restauratorów to oczywiście, że konkurencja rozwiąże problem. Potrzeba tylko trochę czasu.

A jeżeli to jest taki złoty biznes, to działaj. Możesz zaproponować wyższą stawkę za wynajem w tych super lokalizacjach I zarabiać krocie.

DiscoKhan

@no-name wszystkie oszczędności straciłem na kowidzie, ja się cieszę, że długów nie miałem do spłacenia.


Nawet nie wkurwiaj mnie z "no dawaj", bo na depresję aż w szpitalu wylądowałem.


Na kredyt biznesu nie zamierzam robić, w Polsce na pewno już nigdy niczego nie założę. Zresztą jaką ja mam zdolność kredytową po bankructwie.

Hasti

Jeżeli chodzi o gastronomie to u nas nie ma żadnej jakości. Wszyscy jadą na produktach marki Aro...

Jim_Morrison

A wszystko to dzięki instytucji zwanej zus.

bori

@Lopez_ Jak prawo jest robione pod patodeweleperkę, zarówno na szczeblu krajowym jak i lokalnym, to czego się spodziewać? Sytuację pogarsza dodatkowo tabun spekulantów oraz fundusze kapitałowe, sztucznie wykupując zmniejszające podaż. Za chwilę dojdzie do sytuacji, że ludzi po prostu przestanie być stać w ogóle na mieszkania, jak to ma miejsce teraz w niektórych stanach USA, gdzie normalnie pracujący ludzie muszą mieszkać w samochodach.


Sytuację mogłoby ucywilizować np. wprowadzenie podatku katastralnego z pewnym metrażem wolnym od podatku na członka rodziny, ale jak widać władzom to nie na rękę.

DiscoKhan

@bori politycy aż tak dużych rodzin nie mają żeby wszystkie nieruchomości wrzucić w zwolnienie podatkowe. No i deweloperzy łapówek nie będą dawać, same wady ma ten twój pomysł.


Ludzie lubią na zlodzieji głosować, a ty tutaj tak bezczelnie z takimi rzeczami wyskakujesz!

( ͡° ͜ʖ ͡°)

dsol17

Sytuację mogłoby ucywilizować np. wprowadzenie podatku katastralnego z pewnym metrażem wolnym od podatku na członka rodziny, ale jak widać władzom to nie na rękę.


@bori Taaak pewnie,żeby ludziom w małych miasteczkach i na wsiach mieszkania można było ukraść bo "za duży metraż mają". Albo coś podobnego.

wombatDaiquiri

@dsol17 


ludziom w małych miasteczkach i na wsiach


Nie widzę powodu żeby to działało w miejscowościach do 100k mieszkańców conajmniej. Tam właśnie chcielibyśmy raczej jako społeczeństwo wyrzucać intelektualistów pracujących zdalnie.

Dudleus

@Lopez_  przeciętnego użytkownika hejto na luzie stać na życie a młodzi się rozwijają to też porobią kariery.

CoryTrevor

Polak ma to do siebie, że chce wyglądać na bogatszego niż jest. Nie bez powodu Audi i BMW są na czele najlepiej sprzedających się marek spośród samochodów używanych. Jak powiesz komuś, że chcesz kupić młodszą Dacię to Cię wyśmieje.

Orzech

Moim zdaniem nie jest aż tak źle. Biorąc pod uwagę to jak młoda demokracja jesteśmy, powiedziałbym że jest nawet w porządku. Po prostu musimy się jeszcze sporo nauczyć


Ale z drugiej strony łatwo mi mówić, bo żyje bardzo dobrze, a i moi pracownicy też nie narzekają

Endrjuu

To jest największy plus ostatnich 8 lat, że Polacy nauczyli się porządnie prostestować i interesować się co się dzieje w ich kraju :)

Lopez_

@Endrjuu Tylko przeciw nielubianej partii i glownie przy pomocy mediów. Gdyby analogicznie było źle za nowych rządów, nikt by się nie wychylał, a media usprawiedliwiałyby to czynnikami zewnętrznymi. Tutaj każdy ma psa i Pana

Sezonowiec

Kurwa w punkt. Najgorsze, że człowieka wciąż ciągnie z powrotem na ten padół beznadziejny.

W krajach niemieckojęzycznych (bo to najczęstsze kierunki emigracji z PL) jest jak jest, ale istnieje szansa, że jak coś z siebie dasz to otrzymasz za to godziwy grosz i ludzie nie przykleją Ci łatki złodzieja lub kurwy.

inspektom

@Lopez_ dla przeciętnego mieszkańca zachodu życie wcale nie jest dużo lepsze. Mała miejscowość w Austrii (10tys mieszkańców) i mieszkanie 80m2 za taniej niż 300 tys euro nie kupisz. Ceny w sklepach w większości wyższe. A przeciętne wynagrodzenie nie pozwala na aż taka swobodę o jakiej często się pisze.

panbomboni

@inspektom ja sprawdzałem z ciekawości ceny w miasteczku 30 tysięcznym w NRW gdzie kiedyś przybywałem kupisz do 150 tysięcy i to przy niezłym metrażu (60-85 metrów) a w moim polskim mieście 50 metrów zaczyna się w zasadzie od 250 tysięcy.

Zaloguj się aby komentować