Trochę śmiesznie, trochę wcale nie, ale pomyślałem, że napiszę trochę o byciu singlem po 30 i szybkich randkach.


Zeszły rok był dla mnie zdecydowanie najgorszym rokiem w życiu, taką wisienką po latach traumy bycia rodzicem własnych rodziców z chorobą alkoholową, co skończyło się dla nich najgorszym scenariuszem, odpowiednio 6 lat temu i ostatnio w listopadzie. Nigdy nie miałem szczęścia w miłości, ale życie w takich warunkach jeszcze mocniej utrudniało nawiązywanie relacji romantycznych. Musiałem sobie to wszystko poukładać i dzisiaj skończyłem #psychoterapia po ponad roku , ale do rzeczy.


Będąc już po 30, to gdzie się człowiek nie obejrzy wszystkie fajne dziewczyny już od dawna są z obrączką na palcu, czy już po zaręczynach. Przerabiałem już #tinder , czy #facebookrandki, ale te aplikacje są straszne. Mnóstwo botów, a dziewczyny, które tam są mam wrażenie, że korzystają z tego, jako narzędzie do dowartościowywania się, biorąc pod uwagę, jak duża jest dysproporcja płci. Nawet, jak mnie z kimś sparowało to nie raczyła odpisywać. Inicjatywa z ich stron w ogóle nie wchodzi w grę.


Postanowiłem spróbować #speeddating . Zapisanie się w moim mieście graniczy z cudem. Miejsca dla facetów są wyprzedane na pniu, na wszystkie możliwe terminy. Za to zawsze są wolne miejsca dla dziewczyn. Jednego dnia zwolniło się miejsce dla faceta, więc szybko zrobiłem rezerwację. To miał być mój pierwszy speed dating od ok. 7 lat. Spotkanie odbyło się w lokalnym pubie. Wchodzę do środka i słyszę "o, cześć Earl Grey!" xD Na randki przyszła koleżanka z biura, która siedzi naprzeciwko Od razu mówię, że nie jesteśmy za bardzo w naszym typie, ale ustaliliśmy, że zaznaczymy siebie na naszych kartkach, żeby chociaż z jedną parą wyjść. Oczywiście był deficyt płci pięknej, 9 kobiet vs 15 facetów. Powiem, że było zaskakująco pozytywnie. Nie byłem, aż tak wybredny jak myślałem i zaznaczyłem 6 z nich. Później okazało się, że sparowało mnie z 4, więc coś tam moja bajera zagrała. Jedna to była koleżanka (wiadomo), druga to dziewczyna, która nie była w moim typie i gadała korpo slangiem, ale mieliśmy wspólne zainteresowanie no i były dwie, które mi się mega podobały. Nazwijmy je L. i O. Napisałem od razu do L. czy ma ochotę na rozmowę, czy mogę zadzwonić, czy woli popisać. Dostałem odpowiedź "ok " i to w sumie na tyle, bo spytałem się, o której godzinie i zostałem już zignorowany. Na drugi dzień jeszcze się spytałem, czy coś się stało, bo się nie odezwała, a bardzo chciałbym ją bliżej poznać, ale mnie zghostowała Tak samo pisałem do O. ona odpisała po kilku godzinach, ale trochę w klimacie, jak za karę xD Jeszcze powiedziała, że dla niej scenariusz bycia tą panią od gołębi z "Kevina w Nowym Jorku" wydaje się ekscytujący (WTF? :D). Po wymianie kilku wiadomości w ciągu 2 dni zaproponowałem spotkanie, na które się zgodziła, ale jak było bliżej terminu to powiedziała, że jednak nie może. Trochę grałem kartą "zobacz, co tracisz xD", wiec zaproponowała inny termin, ale jak już było bliżej tego terminu to też mnie zghostowała. No k⁎⁎wa, to po co one w ogóle chodzą na te speed datingi...


Dzięki terapii to doświadczenie mnie nie załamało, choć trochę potwierdziło tylko tezę. Udało mi się zapisać na duże szybkie randki na 50 osób. Pierwszego dnia zapisów (miesiąc przed terminem) były tylko 2 miejsca dla facetów wolne, Jak to się dzieje? Tam chodzą nałogowi randkowicze, jak się koleżanka spytała jednego absztyfikanta, czy jest tu pierwszy raz to powiedział, że 17 raz z rzędu xD Zaraz po skończeniu randek zapisują się na kolejne, a przyznam, że freaki tam chodzą straszne. Nawet ja z moją niską samooceną czułem się tam jak #samiecalfa . W ostatnią sobotę, dzień przed terminem było jeszcze miejsce dla 10 kobiet, czyli miało być 15 kobiet kontra 25 facetów. Niestety część dziewczyn zrezygnowała i randki nie odbyły się w ogóle. Żałuję, bo to jest spoko okazja poznać nowe osoby, tym bardziej, że nie jestem zbyt śmiały i podejść do obcej dziewczyny na ulicy to dla mnie wyzwanie.


EPILOG: Nie szukam na siłę, brakuje mi tej drugiej połówki, ale bycie singlem po 30 w tym kraju i znalezienie kogoś to jest dramat rodem słynnego tweeta Piechocińskiego o sytuacji na rynku. Do klubów nie chodzę, w pracy wszystkie warte uwagi dziewczyny mają już dawno pierścionek na palcu. Nie mam imponujących warunków fizycznych, więc muszę nadrabiać charyzmą i humorem. Jeszcze człowiek słyszy o pomyśle wprowadzeniu "bykowego" i w ogóle zaczyna myśleć o #emigracja . Żeby było śmieszniej to mam dużo koleżanek, o wiele więcej niż kumpli, ale prawie wszystkie są zajęte. Jak tam u was sytuacja #single ?


#randkujzhejto #randki #logikarozowychpaskow #cotusieodpierdala #samotnosc #zyciepo30stce #przegrywpo30tce #zalesie #przegryw #pieklomezczyzn

Komentarze (46)

Opornik

@Earl_Grey_Blue Ciii.... Spokojnie, Pamiętaj, tu nie chlew obsrany gównem, powoli, pomożemy Ci, nie ty jeden miałeś podobne przygody.

Zielczan

@Earl_Grey_Blue

Jak tam u was sytuacja #single ?

Wyjebane, juz mi coraz mniej zależy

Earl_Grey_Blue

@Zielczan Też już trochę zmieniłem podejście, jak pisałem, nic na siłę. Może wyrosnę na zrzędliwego tetryka

Opornik

@Earl_Grey_Blue

i podejść do obcej dziewczyny na ulicy to dla mnie wyzwanie.

Musisz się przełamać. Jak się w końcu uda, z każdym kolejnym razem będzie łatwiej. Ech, nostalgłem trochę. (a trochę nie)

cebulaZrosolu

@Earl_Grey_Blue a próbowałeś #hejtoswatki ?

Earl_Grey_Blue

@cebulaZrosolu No przyznaj sam, że łatwiej będzie wylosować 6 w totka

cebulaZrosolu

@Earl_Grey_Blue chuja. Nigdy nic nie wygrałem w żadne zdrapki itp.

A moja żona to pierwsza i jedyna kobieta z którą się spotkałem z Badoo xD


Czyli może kto ma szczęście w lotto nie ma szczęścia w miłości?

Dlatego @SuperSzturmowiec nie może wygrać w tym dżekpocie ?

SuperSzturmowiec

@cebulaZrosolu ja w niczym nie mam Szczęścia

SuperSzturmowiec

@Earl_Grey_Blue jak wygrasz to dej. Mam horom yamache

Earl_Grey_Blue

@SuperSzturmowiec Nie interesuje mnie gra o tak małe kwoty

Opornik

@SuperSzturmowiec Masz. Założyłeś tu Konto.

TRPEnjoyer

@cebulaZrosolu Czy ty serio nie widzisz różnicy między Badoo a "hejtoswatki"? Siedzenie na tej stronie chyba mózg lasuje.

cebulaZrosolu

@TRPEnjoyer ojojoj nie poprutaj się tylko xD

cyberpunkowy_neuromantyk

@Earl_Grey_Blue @cebulaZrosolu


Ej, mnie się udało dzięki inicjatywie @moll. : D

Earl_Grey_Blue

Dla narzekających na słabe tagowanie na hejto chciałbym zauważyć, że użyłem we wpisie 17 tagów xD

pacjent44

@Earl_Grey_Blue skoro masz tyle koleżanek, to poproś je o pomoc. To działa.

Earl_Grey_Blue

@pacjent44 To też przerabiałem. Były 3 scenariusze:


  • Niestety wszystkie moje koleżanki, już kogoś mają.

  • Nie będę Twoją swatką, zapomnij.

  • Pokazywały np. na zdjęciach jakieś kuzynki, które najchętniej omijałbym szerokim łukiem.

pacjent44

@Earl_Grey_Blue to chyba jednak nie masz aż tak dobrych relacji. Ja kiedyś musiałem wprost zabronić tych prób swatania. Inna rzecz, że wybierały mi typowe pasztety - patrz sercem, nie na wagę itp. To zawsze była jakaś koleżanka, przyjaciółka, kumpela, o którą należało zadbać. Nigdy ktoś spowinowacony.

Earl_Grey_Blue

@pacjent44 Relacje mam dobre, nawet bardzo, ale tak wychodziło

GazelkaFarelka

@Earl_Grey_Blue typie, było brać się za tą z pracy, zjebałeś

ty wolny, ona wolna, oboje kogoś szukacie, znacie się już, wolicie szukać zamiast tego nie wiadomo czego, a nuż by zatrybiło

Earl_Grey_Blue

@GazelkaFarelka Oczekiwałem takiego komentarza Może koniec końców tak się stanie, nic straconego jeszcze. Też miała przyjść na ten niedzielny speed dating. No właśnie znamy się i przez to nie jest nam do siebie śpieszno xD

GazelkaFarelka

@Earl_Grey_Blue Teraz to już będzie takie "z braku laku", "no wiesz, nikogo innego nie udało się znaleźć" - to co innego niż kuć temat na gorąco i zaproponować jej wtedy po prostu urwanie się stamtąd na wspólne picie na mieście...

3cik

Jeśli to wchodzi w grę, to poprawisz swoją samoocenę i atrakcyjność na rynku regularnym uprawianiem jakiegokolwiek sportu typu pływanie, truchtanie, siłownia rekreacyjna.


Jak zacząłem czytać Twój post, myślałem że to mój ziomek, którego historia jest łudząco podobna do Twojej. Na dokładkę laska go zostawiła miesiąc po tym jak wziął kredyt na 30 lat na wspólne mieszkanie w wielkim mieście.

Po okresie załamki zabrał się za siebie nieco + zadbał o regularnego dentystę i fryzjera i zaczęło mu iść.


Trzymam kciuki mocno!

Earl_Grey_Blue

@3cik Też to przerabiałem, uprawiałem ostatnie 2 lata regularnie Squasha O zęby dbam, u barbera byłem w sobotę, żeby zrobił mnie na bóstwo. Niestety wzrostu 170 cm nie poprawię, a widzę, że to miało zawsze duże znaczenie. Jak się spytasz randomowej dziewczyny, jacy się jej faceci podobają to w ok. 80% przypadków będzie "wysoki i przystojny". No na to nic nie poradzę Dzięki za wsparcie!

pacjent44

@Earl_Grey_Blue czyli to o buty chodzi z wkładkami!

Earl_Grey_Blue

@pacjent44 Kupiłem w tym roku trapery na większym obcasie, nie powiem. Czuję się w nich mężniej

pacjent44

@Earl_Grey_Blue dorzuć wkładki do środka

Earl_Grey_Blue

@pacjent44 i ten szok dziewczyny, jak przychodzisz do niej, zdejmujesz buty i wchodzi 7 cm człowieka mniej xD

pacjent44

@Earl_Grey_Blue nie szukaj problemów, rozwiązuj. Masz inne zalety, musisz mieć okazję je pokazać.

bori

@Earl_Grey_Blue Może nie wybrzydzaj i bierz koleżankę z biura?

RogerThat

Może wszyscy wspominający koleżankę z biura pomyślą, że może nie bez powodu jest tylko koleżanką z biura?

ImTheOne

Nie zagaduj do lasek. Ja kiedyś zagadałem i teraz mam żonę i dziecko.

prepetum_mobile

Sam mam już żonę, ale po kumplach z liceum i studiów widzę, że faktycznie po 30tce to jest ciężko. Główny problem jest taki, że w tym wieku wykrusza się bardzo dużo znajomości, ludzie zaczynają się zajmować dziećmi, budować rodziny, więc jak ktoś nie ma dzieciaków, to jest trochę autowany.

Dobrze by było mieć jakiegoś ziomka i może jednak spróbować wyskoczyć gdzieś na kluby. Ja byłem do tego też sceptycznie nastawiony i raczej byłem zdania, ze tam nie ma zbyt wielu wartościowych ludzi, ale poznałem na imprezach fajne dziewczyny i co prawda miłości z tego ostatecznie nie było, to przynajmniej była to szansa poznania kogoś i zamienienia wiecej niż kilku zdań. Myślę że warto pomyśleć też może o jakichś okolicznościach, w których można kogoś spotkać, ale niekoniecznie jako randkę. Np kiedyś co tydzień sam jeździłem w góry, sporo ludzi poznałem przy tej okazji, szczególnie polecam nocować w schroniskach, czy polach namiotowych. Pamiętam, że jeden z moich najlepszych sylwestrów w życiu to był właśnie wyjazd w góry z grupą ludzi z Facebooka, gdzie większość osób nie znała się wzajemnie.


a i może jeszcze dodam, że mam koleżankę po 30tce, która jest naprawdę ładna, sam się w niej bujałem, ale też się po drodze gdzieś zagubiła, rozstała się z wieloletnim partnerem, poszła w karierę i teraz też ma problemy ze znalezieniem partnera. Problem nie dotyczy tylko facetów, tylko z obu stron ciężko jest przeciąć swoje drogi, bo w odróżnieniu od czasów szkolno studenckich poznawanie nowych ludzi wymaga dużo pro aktywności

Earl_Grey_Blue

@prepetum_mobile Z tym wyautowaniem jest dużo prawdy. Kiedyś miałem super ekipę, z którą właśnie jeździłem na sylwestra, ale odkąd pojawiły sie tam dzieci to ten element integracji się wyczerpał. Z tym wyjściem próbuje sie przełamać, chodziłem już sam na koncerty, warsztaty. Sam podróżuję po świecie, ale kiepsko mi idzie nawiązywanie znajomości. Mam duży bagaz emocjonalny przez nieudane relacje, ale m.in. po to też chodziłem na terapię. Dzięki za ten wartościowy komentarz.

prepetum_mobile

@Earl_Grey_Blue ja zawsze byłem uważany za tego cichego i spokojnego, ogólnie do tej pory uważam, że mam gen spierdolixa, ale jakoś się udało kogoś znaleźć.

Dodam też, że mając już żonę i dziecko uważam rodzinę za ogromną wartość, ale jednocześnie czuję, że bardzo dużą część siebie musiałem poświęcić, żeby to zbudować. Bycie singlem ma bardzo dużo zalet i ludzie nie powinni tego odbierać jako jakąś porażkę. Na pewno łatwiej jest to jednak oceniać mając obraz, jak to wyglada po obu stronach barykady.

Opornik

@Earl_Grey_Blue @prepetum_mobile Sama prawda z tym oddaleniem się od starych znajomych jak się dzieciaki pojawią, ale też prawdą jest że wiele "księżniczek" koło 30 pokornieje i zaczyna realistyczniej patrzeć na świat, gdy zegar biologiczny zaczyna co raz mocniej tupać obcasem.

Serwisy randkowe zrobiły kobietom dużo krzywdy tworząc fałszywe przekonanie o wyższości.

LeniwaPanda

@Earl_Grey_Blue szanuję za wytrwałość. Sam raczej odpuściłem, chociaż staram się ' wyjść do ludzi ' i może zdarzy się spotkać kogoś o podobnych zainteresowaniach.

Earl_Grey_Blue

@LeniwaPanda Myślę, ze wszystko z umiarem. Nie można starać sie za mocno, ale też nie rezygnować całkowicie. Za Ciebie też trzymam kciuki

Enzo

Sam wróciłem na rynek po wielu latach i nie jest lekko.

AndrzejZupa

Nie jestem singlem, ale rozpocząłem drugie życie od 30. Nie masz “imponujących warunków fizycznych” czyli co konkretnie? Po 30 musisz być w miarę szczupły lub mieć kwadratową szczękę lub być trochę wulgarny / ostry lub wyglądać jak zbir ale z gołębim sercem.


Laski, które polecą na 30+ to już z odzysku raczej albo jebniete. Tak, wchodzisz powoli w obszar ryzyka gówno-związku, ale masz jeszcze ładnych parę lat żeby dokształcić się (w tym jak być alfa) albo poszukać żony poza PL (import z Kolumbii, Laosu, Maroko, Macedonii itp - to się może udać!).


Jedź na wakacje, poznaj nowe perspektywy!


Jak chcesz być “tradycyjny” i nie znasz języków to znajdź skromna dziewkę z prowincji…może być nawet z “beciakiem”. Wg mnie to może być Game changer jak trafisz dobrze (tak, sam wziąłem sobie różową po przejściach i wyszło za⁎⁎⁎⁎ście! - nie szukała księcia z bajki tylko normika…#standardylubiasieobnizac).


Z fartem!

dzek

@Earl_Grey_Blue idź na jakieś studia, nauczysz sie cos nowego i poznasz nowych ludzi niezobowiązująco

TRPEnjoyer

Będąc już po 30, to gdzie się człowiek nie obejrzy wszystkie fajne dziewczyny już od dawna są z obrączką na palcu, czy już po zaręczynach.


Idąc tą logiką ty też nie jesteś fajny, skoro po 30 i nadal nie ustatkowany.

Fakt, po 30 większość materiału jest przebrana, ale nikt ci nie broni szukać 5 i więcej lat młodsze,j o ile twoja pozycja na rynku matrymonialnym na to pozwala.


EPILOG: Nie szukam na siłę, brakuje mi tej drugiej połówki, ale bycie singlem po 30 w tym kraju i znalezienie kogoś to jest dramat rodem słynnego tweeta Piechocińskiego o sytuacji na rynku


Niestety tak, nadal można wygrać, ale trzeba się wybijać ponad przeciętną i włożyć w to wieele wysiłku. Dosłownie praca na drugi etat, jeśli nie jesteś naturalnym ekstrawertykiem.

Panda

@Earl_Grey_Blue osobiście zawsze uważałem te wszystkie tindery, speed datingi i inne aktywności mające jasny konkretny randkowy cel za słabą drogę. Takie ścieżki imo zawsze tworzą jakąś presję, w końcu główny cel to kogoś poznać na dłużej.


Ja to bym radził zacząć coś robić. Jeździć na rolkach, na rowerze, jakieś zajęcia fizyczne. Wszelkie pasje skupiają wielu ludzi, gdzie można kogoś poznać bez spiny i bez nastawienia na coś więcej. A brak takiej presji działa cuda. Osobiście polecam jazdę na rolkach xD sprawdzone, działa.


Generalnie nigdy nie miałem w życiu problemu samotności, a jednocześnie nigdy nie randkowałem przez żadne aplikacje czy meetingi. A no i dodam, że żaden ze mnie przystojniak z okładki xD

pingWIN

@Panda Jak takie rolki czy rower mają pomóc w poznaniu kogoś? Moim zdaniem jeśli ktoś ma problem z zagadaniem do obcej osoby to równie ciężko zagadać na takim rowerze niestety

Panda

@pingWIN wszelkie pasje skupiają wokół ludzi. Na przykład w moim mieście rolkarze spotykają się co tydzień na wspólne przejazdy po mieście, nie jest to żadna elitarna zamknięta grupa tylko możesz w każdy wtorek dołączyć. Takie grupy nie spotykają się tylko, żeby w milczeniu zrobić 15 km po mieście tylko to są bomby społecznych interakcji, masz ponad godzinę gdzie niezobowiązująco możesz rozmawiać z każdym, masz bardzo dobry temat, żeby zacząć konwersację (no kurde rolki, co nie?) - skąd się dowiedziałeś, ile już jeździsz, czy poza "wtorkami" też jeździsz. Takie grupy tętnią dialogami, wspólne rozmowy, w grupkach mniejszych i większych.

Jeżeli w tak sprzyjającym środowisku nie zagadasz do kogoś, to w żadnym tego nie zrobisz. A, no i mała sugestia - nie trzeba koniecznie zagadywać tylko do kobiet. Możesz poznać tu super kumpla, który za pół roku zaprosi Cię na imprezę gdzie poznasz jakąś dziewczynę. Uważam, że ważniejsze niż poznanie drugiej połówki ważniejsze jest ogólnie poznawanie ludzi.

Osobiście, swoje dziewczyny poznawałem: na imprezach, na spotkaniu grupy gadającej po angielsku oraz na rolkach. Na rolkach w sumie poznałem trzy, z czego jedna jest dziś moją żoną.

Zaloguj się aby komentować