Sprawdzałam dziś cały dzień pracę licencjacką, której jestem promotorką. I mam ochotę zrobić to, co na załączonym obrazku. Liczba błędów stylistycznych i gramatycznych jest porażająca. Dawno nie spotkałam się z tak dziwnymi konstrukcjami zdaniowymi. O treści się nie wypowiem, bo niby "słychać dzwony" tylko nie wiadomo w jakim kościele. Sprawdzam to od rana i jeszcze nie skończyłam, ale nie dam rady, zresztą nawet nie powinnam już dziś tego czytać, bo łapie mnie straszny wk..w i moje komentarze zaraz staną się niepotrzebnie ostre. Uszy opadają. Nie nauczę teraz już niczego kogoś, kto przez całą swoją szkolną edukację i 3 lata studiów uniwersyteckich nie opanował umiejętności pisania tekstów, nie ma wrażliwości językowej i nie zna ojczystego języka. A to nie jest nawet najgorsza praca, jakiej się spodziewam. To jest jedna z lepszych. Wiem, bo już czytałam próbki rozdziałów pisanych przez pozostałe osoby z mego seminarium. Czemu mnie to wkurza? Bo nawet jeśli ci studenci chcą napisać dobre prace, przecież nie zarzucam im złej woli, to nie potrafią. A żeby im wytłumaczyć co jest nie tak, musiałabym z każdym z nich siedzieć i zdanie po zdaniu tłumaczyć. Ale tak się nie da. Zresztą niektórzy nawet by nie zrozumieli. Ogólnie to po prostu martwię się tym, bo jak prace będą złe, to przecież będzie to "moja wina", bo skoro jestem promotorką, to powinnam wymóc na studentach, żeby były dobre. Wyczarować to jakoś.

#nauka #przemysleniazdupy #zalesie #studia

edf2975c-0b99-4a0b-9f6d-e65a5a8fc04e

Komentarze (47)

jajkosadzone

Bo na jezyku polskim glownie wkuwa sie lektury... Moim zdaniem powinien byc osobny przedmiot z gramatyka,ortografia.

Moze byloby ciutke lepiej,ale tylko ciutke,bo szkola aktualnie to jest przechowalnia,a nie instytucja ktora ma czegokolwiek nauczyc.

entropy_

@rain co się stało z uczelniami w 15 lat?

Przez większość czasu na moich studiach z ELEKTRONIKI jak ktoś miał większy problem z gramatyką to nawet nie sprawdzali czy obliczenia się zgadzają xD

rain

@entropy_ upadły i już się nie podniosą. Długo by pisać o przyczynach, chyba najważniejszą jest to, że "narybek" jest niestety słabej jakości, ale jest nam potrzebny w dużej liczbie, bo inaczej polecą: etaty i finansowanie. Więc robi się cuda, by nawet ludzi, którzy zwyczajnie nie nadają się na studia, nie chce im się, nie potrafią itd. utrzymać. Bo liczy się liczba studentów, a nie to, co z nich będzie.

entropy_

@rain co do narybku:

Jak byłem na studiach i znieśli obowiazek służby wojskowej to na drugi dzień tylko na moim roku nigdy więcej ponad 100 osób nie przyszło xD 140 jezeli pamiętam dokładnie xD

rain

@entropy_ czyli powinniśmy (na uniwerkach) modlić się o przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej? Hm, jutro jest niedziela...

Mikel

@rain zawsze mnie to zastanawiało - pieniądze idą za studentem ale nie dostajecie nic z faktu że się obroni lub nie. Czemu więc nie uważacie tych prac i nie dajecie ocen negatywnych?

Rozumiem że warto trzymac takiego studenta bo $$ ale czemu taki jełop na końcu dostaje dyplom? Jakie są powody tego że nie przyciskanie śruby wymagając na końcu czegoś konkretnego? Niech taka osoba pierdzi w stolek przez 5 lat bo hajs uczelni musi się zgadzać ale czemuna samym końcu nie dajecie mu wyzwania żeby udowodnił że ten dyplom mu się należy?

rain

@Mikel spokojnie... zaraz zaczniemy ich ulewać, właśnie ze względu na pieniądze. Bo owszem - można teraz na studiach nawet wziąć sobie dziekankę na pierwszym roku, czego kiedyś w przyrodzie nie znano, ale za takie rzeczy trzeba płacić i to dużo. Za reaktywację również się płaci, tak jak za warunki itd. Więc oblewanie dyplomantów stanie się świetnym interesem. Co zaś do sedna Twego pytania - nie wiem, to bardzo złożony problem, który zahacza też o kwestie psychologii. Więc zacznę od nich - nawet jeśli zupełnie podświadomie, to jednak jakoś tam zaczyna się czuć pewną sympatię do swoich studentów, wbrew pozorom - nie traktuje się ich (przynajmniej jak ma się trochę RiGCzu) jak mięsa armatniego. I skoro jakoś tam się lubi takiego delikwenta, to chce się by się jednak obronił, dostał ten dyplom i krzyżyk na drogę. Są też tacy studenci, których nie można w...ć, nawet jeśli robią wszystko, by na to zasłużyć (bo przepisy są niestety po ich stronie), więc najłatwiej jest ich przepuszczać do końca. I w ten sposób się ich wreszcie pozbyć. Jeden z moich o wiele starszych kolegów z roboty powiedział kiedyś drugiemu, młodszemu koledze: niech go pan przepuści, bo i tak za rok do pana wróci. Trzecia sprawa - system "boloński" wprowadził podział na licencjat i magisterkę. I w zasadzie jak masz licencjat to już masz "wykształcenie wyższe", więc nie musisz iść na magisterkę. A uniwersytetowi bardzo zależy na tym, żeby jednak utrzymywać studia magisterskie, stąd też jest tendencja do tego, by nie ucinać ludziom szans na to, żeby poszli na magisterkę. Więc trochę takich powodów jest. Ale nie rozwiązuje to fundamentalnego problemu - są ludzie, którzy nie powinni otrzymać dyplomu, bo nie posiadają wiedzy i umiejętności jakie powinni mieć po zakończeniu studiów. I wśród moich seminarzystów też są takie jednostki. I naprawdę nie wiem, co z nimi zrobić.

razALgul

@rain no ja to z innej bajki jestem, bo jak zacząłem studiować dziennie, miałem 27 lat. Jednak,, kiedy byłem przy magisterce, to zapytałem się promotora, z którym jeździłem badać próbki wody, czemu robimy ograniczone badania. I gość mi tak luźno wyjechał, że teraz to nie ma od kogo wymagać. Po czym zreflektował się co powiedział i przepraszał. Pamiętam moją siostrę, która tłukła się w nerwach garnkiem po głowie, bo nie mogła czegoś zapamiętać(ale to było 30 lat temu). Pamiętam też doktora od fizyki, który był w szoku, że z liceum nie wynieśliśmy znajomości całek. To nie Twoja wina, tu system leży...

rain

@razALgul owszem, system leży. I m.in. ja sama się do tego przyczyniam. W pierwszym roku mojej pracy jeszcze chciałam wymagać tyle, ile ode mnie wymagano gdy studiowałam. Ale potem dostałam po głowie, bo studentom to się nie podobało. Ok, skoro chcecie głaskania po głowach i piąteczek za nic, super. Niech wszyscy będą zadowoleni.

razALgul

@rain i to jest potwierdzenie mojej tezy, że możesz być w tym zawodzie KIMŚ, z powołania, ale Cię zjedzą leśne dziady w zarządzie... Bardzo Ci współczuję. Generalnie z tego powodu, że są ludzie z których można wyrzeźbić diamenty, ale ten system to blokuje.

Yansen

@rain Nie wiem jaka to dziedzina ale to dziwne. Ja (nauki ścisłe) mam z górki: interesuje mnie tylko strona merytoryczna. Jak językowo jest bardzo źle to robię poprawki na pierwszych dwu stronach i odsyłam z adnotacją, że tego przecież nie da się czytać i proszę to poprawić. Jak nie poprawione to przecież opiekun nie ma obowiązku wystawiania pozytywnej recenzji pracy ... To nie Szanownej Pani praca tylko studentki/studenta!

rain

@Yansen często mam ochotę po prostu przerwać sprawdzanie czegoś, co jest tak złe, że tylko napisanie od nowa coś by dało. Ale łapią mnie wtedy skrupuły, no bo skoro ktoś napisał swoją pracę tak fatalnie, to może jednak nie wiedział jak napisać ją lepiej? No więc siedzę i poprawiam błędy w tych pracach, piszę prawdziwe wypracowania o tym, dlaczego to zdanie nie może tak wyglądać, albo że dane stwierdzenie przeczy logice bo to, to i tamto. I tak brnę w tekst aż do końca. A że moje komentarze czasem są bardzo suche, to pewnie jeszcze wywołuję w tych studentach poczucie krzywdy, bo się "czepiam".

Opornik

@rain a powiedział ci kiedyś któryś z nich że się czepiasz? toż to mentalność dziecka

rain

@Opornik nie powiedział. Ale po dawnych doświadczeniach, gdzie studenci skarżyli się w ankietach ewaluacyjnych, że każę im po 3 razy poprawiać fatalnie napisane teksty i że to ich stresuje itp., a potem miałam z powodu tych ankiet nieprzyjemności, martwię się zawczasu.

Opornik

@rain

miałam nieprzyjemności

Naczalstwo staje po stronie nierobów nie pracowników naukowych. Cudownie. :-/

rain

@Opornik zawsze i wszędzie. "Nasz student, nasz pan!"

rith

@rain zawsze można poprosić AI żeby poprawiło gramatykę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

żeby nie było - śmieje się a sam bym pewnie miał problem z napisaniem zwyklej rozprawki xD

rain

@rith w przypadku niektórych osób to nawet bym chciała, żeby AI to napisało (jedna dziewczyna z pewnością zresztą z niego korzysta, bo ostatnio bardzo podniósł się jej poziom pisarstwa i ogólnie - pracyXD).

rith

@rain to tak jak moja dokumentacja w robocie. Od kiedy zacząłem używać AI, to wszyscy są wręcz zachwyceni jak jest dobrze napisana i utrzymana ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ale tak trzeba robić jak się jest głupim ¯\_(ツ)_/¯

AdelbertVonBimberstein

@rain jeżeli używa się ai jak narzędzia, które daje feedback, to nie widzę problemu. Bo po to jest aby dostać informację zwrotną, przetrawić ją, nawet przedyskutować (tak robię z każdym moim zapytaniem o język angielski) i drugi raz już o to samo nie pytać. To trochę jak interaktywna nauka poprzez czytanie książki.


Jak z młotkiem, nie tylko uderzasz ale musisz się nauczyć jak poprawnie uderzyć, wyczuć narzędzie i wiedzieć, że może odbić ci w twarz.


Zresztą to był kolejny powód, dlaczego zrezygnowałem ze studiów polonistycznych- żenujący poziom moich kolegów i koleżanek (a sam byłem zaledwie dobry: jak to mówią, zdolny ale leniwy xd), którzy ostatecznie zostali na studiach, na pewno je skończyli i poszli w pedagogikę kształcąc kolejne pokolenia...

rain

@AdelbertVonBimberstein w zasadzie to nie wiem jak "można" etycznie wykorzystywać AI np. w humanistyce. Owszem - świetnie tłumaczy teksty, potrafi też poprawić stylistycznie to, co się pisze. Ale czy np. korzystanie z podrzuconych przez chata pomysłów jest właściwe? Nie mam pojęcia.

Marchew

@rain Uczelnie wciąż dostają pieniądze od studenta?

Na mojej uczelni zaczęli przyjmować niemal dwukrotnie więcej studentów na pierwszy rok. Do końca ostatniego roku dociągnęła połowa. Zdecydowanie nie był to najtrudniejszy kierunek.

rain

@Marchew cały czas to właśnie tak działa. I u nas też przyjmuje się absurdalnie dużo osób na pierwszy rok. A po pierwszym semestrze zostało z nich ok 40% i była straszna panika wśród dyrekcji co teraz? XD

Marchew

@rain 40% po semestrze ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽

Ale to byli prawdziwi studenci czy tylko osoby po legitymację?

Wspomniane przeze mnie przypadek to w 99% prawdziwi studenci.

maly_ludek_lego

@rain powiedz tylko czy jest to kierunek techniczny, czy może bardziej humanistyczny, gdzie umiejętność sklejania zdań się liczy.

rain

@maly_ludek_lego humanistyczny. Na technicznym może by jeszcze jakoś dało się tłumaczyć braki w umiejętności pisania.

maly_ludek_lego

@rain xD

Co Ci ludzie tam robią?

Ksiazek nie czytają, że pisać nie potrafią(bo przecież stąd bierze się ta umiejętność)?

rain

@maly_ludek_lego zdobywają wykształcenie. XD Tj. przedłużają sobie dzieciństwo, mają zniżki na komunikację miejską i udają, że studiują.

maly_ludek_lego

@rain W sumie to masz rację. Rynek i tak ich zweryfikuje.

BajerOp

@rain dlatego praca licencjacka to głupota. To nie konkurs na najlepszą rozprawkę. Powinny być egzaminy. Takie lanie wody jest nikomu na nic, nikt nigdy tego więcej nie przeczyta, tematy są zazwyczaj powtarzalne, bo co tu pisać jak co roku każdy kierunek kończą tysiące osób. Polska edukacja to kupa jedzona małym widelcem.

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@rain kiedyś dorabiałem poprawiając prace. Zdarzało się tak, że łatwiej i szybciej byłoby napisać pracę od 0, niż poprawiać gówno wyprodukowane przez studenta. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zwracały się do mnie głównie osoby, które totalnie nie dawały sobie rady, ale litości xD poziom prac potrafił być tak niski, że nie miałem pojęcia, jak te osoby w ogóle dotrwały do tego etapu studiów

rain

@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta widzę, że mnie świetnie rozumiesz - w 90% przypadków, z którymi się spotykam najłatwiejsza droga poprawy to napisanie tekstu zupełnie od nowa. Ale nie wiem, czy by mi się taki student całkiem nie zbuntował, jakbym powiedziała, że to wszystko, co w pocie czoła stworzył jest nic nie warte i tylko psuję sobie oczy czytając to.

jajkosadzone

@rain

problem na uczelniach,zaczyna sie juz na etapie szkoly podstawowej- coraz wiecej dzieci ma problemy z podstawami: pisaniem i czytaniem.

Wyobrazasz sobie,ze w piatej klasie jest pelno dzieci co nie umie czytac albo czyta dwadziescia slow w tekscie niewiązanym?

Sama mowisz,ze uczelnie otrzymuja pieniadze za kazdego studenta,wiec sila rzeczy wazniejsza jest ilosc od ich jakosci.

Jest egzamin i nie zdaje 80% studentow-to kto ma problem? Wykladowca(egzaminator),ze ulozyl za trudny egzamin.


Kiedys zreszta tez nie bylo duzo lepiej,skoro osoby po studiach w wieku 50-60 lat( czyli gdy owczesna matura to wspolczesny magister,jak to lubia o sobie mowic), nie potrafia ze zrozumieniem przeczytac prostego tekstu z umowy i podpisuja sie na dokumencie za inne osoby?


Ludzie sa po prostu glupsi niz nam sie wydaje...

rain

@jajkosadzone pewnie są. Gorzej, że mam wrażenie, że i ja sama jestem głupsza niż mi się wydaje. Problemy ludzi po 50 czy 60 r.ż. (a nawet takich w moim wieku, czyli czterdziestoletnich) z rozumieniem tekstu wynikają z tego, że jak tylko kończą edukację, nie czytają już zupełnie niczego. Nawet gazet. Jedynym źródłem wiedzy o świecie jest TV albo internet. A wiemy, jakiej one są jakości. Więc jak ci ludzie mogą w ogóle rozumieć, co im się przedstawia do podpisania? Jest jeszcze jedna sprawa - zakładają, że nie mogą negocjować żadnej umowy. Że to, co dostają do podpisania po prostu należy podpisać.

jajkosadzone

@rain

ale to byla umowa ubezpieczenia,ze uposazony zgadza sie na cos tam.

A podpisywaly sie osoby ubezpieczone...


A ile osob rozumie proste dokumenty do podpisu z urzedu? tez niezbyt wiele...


A czy jest sie glupszym- sila rzeczy wielu rzeczy,z ktorych sie na codzien nie korzysta to sie zapomina...

30ohm

@rain te 15 lat temu miałem na swoim kierunku debili co się podpisać nie potrafili. Serio podpisanie się na liście było dla nich wyczynem. Skończyli z tytułem inżyniera, bo byli przepychani jak zatkany kibel. Bo kierunek zamawiany i unia dawała kasę a ilość studentów musiała się zgadzać. Mnie zastanawia jedno jak oni zdali w ogóle maturę i kto za nich napisał. Bo co do pisania egzaminów robił to ktoś za nich.

rain

@30ohm mnie już nic nie zastanawia. Mamy tu na drugim roku dziewczynę, która 8 razy zdawała ten sam egzamin dostając cały czas te same pytania. I nadal go nie zdała. Zastanawiam się, czy zostanie przepuszczona na 3 rok i czy będzie pisać licencjat. Nadal mając nie zaliczony egzamin z pierwszego roku. Jeśli tak będzie - nawet mnie to nie zdziwi. Więcej - spodziewam się, że tak będzie. Owa dziewczyna powinna była zostać wywalona już po pierwszym roku. Ale nie, trzymamy, hołubimy i "kształcimy".

Enzo

A ja uważam że na wielu kierunkach zbyt często wciskają te prace dyplomowe

rain

@Enzo owszem - ale są kierunki, gdzie umiejętność tworzenia tekstów jest jedną z podstaw późniejszej pracy.

AndzelaBomba

@rain kiedyś to pisałam na hejto, imo obniżka poziomu studiów to efekt:

- wmówienia kilku pokoleniom wychowywanym przez rodziców urodzonych za komuny, że mieć dyplom to jak wygrać z rakiem; jednocześnie pchało się na siłę dzieciaki, które niezbyt się nadają do trudniejszej pracy umysłowej, do liceów (przez co spadł poziom techników i zawodówek, gdzie trafiał już sam najgorszy odpad; potem wiadomo, że takie szkoły nie przyciągały nieco bardziej ogarniętego i tak koło się zamyka).

- inflacji wymagań pracodawców, którzy do najprostszych prac umysłowych na poziomie junior/mid wymagają magistra i jeszcze najlepiej kilkudziesięciu kursów w dziedzinie; przez taką praktykę, chcąc nie chcąc trzeba iść na studia, jeśli się nie zamierza klepać biedy, a nie ma fachu w ręku.

rain

@AndzelaBomba pamiętam ten wielki trend z początków lat 2000, że "musisz iść na studia", bo inaczej przepadniesz z kretesem i tyle. Zabawne, że sama w ogóle nie chciałam iść na studia. Nawet nie wiedziałam zresztą jakie wybrać, bo interesowało mnie wszystko i nic. Jak zresztą do tej poryXD Nawet na doktorat poszłam m.in. po to, by mieć jeszcze trochę czasu na to by wymyślić, co naprawdę chcę robić w życiu (w zasadzie wiedziałam to od zawsze - chciałam być muzykiem). No i "fast forward to 2025" a ja jestem doktorem, pracuję na uniwerku i zabieram się (wreszcie...) za poważniejszą pracę nad habilitacją. LOL

AndzelaBomba

@rain ten trend dalej trwa niestety, mimo iż w teorii teraz więcej młodych zdaje sobie sprawę, że dyplom niekoniecznie równa się dobra praca plus dobre zarobki

rain

@AndzelaBomba ale do technikum czy zawodówki nie pójdą, bo "wstyd". Nie jestem przeciwko pójściu na studia, ale gdybym miała zaczynać wszystko od nowa - poszłabym na jakiś kierunek techniczny. I to jest chyba przyszłość jeśli chodzi o wyższą edukację. Humanistyka zaś powinna ograniczyć liczbę studentów do standardów powiedzmy z lat 80., po to, by na studia naprawdę startowali ci, którym zależy i by nie wypuszczać po nich ludzi, którzy może i mają jakiś dyplom, ale rynek pracy bynajmniej nie stoi przed nimi otworem.

AndzelaBomba

@rain


Humanistyka zaś powinna ograniczyć liczbę studentów do standardów powiedzmy z lat 80., po to, by na studia naprawdę startowali ci, którym zależy i by nie wypuszczać po nich ludzi, którzy może i mają jakiś dyplom, ale rynek pracy bynajmniej nie stoi przed nimi otworem.


To + wprowadzenie opłat za studiowanie kierunków humanistycznych (parę tygodni temu była drama, jak Stanowski napisał podobny postulat na x). Imo nie ma sensu dotować studiów ludziom, którzy na 100% skończą w innej branży, niż branża docelowa, a opłaty przynajmniej ograniczyłyby liczbę tych studentów, którzy na gunwokierunki idą, bo nie mają pomysłu dla siebie i/lub chcą sobie przedłużyć dzieciństwo o 5 lat studenckiego bajlando.

rain

@AndzelaBomba a przede wszystkim - mieć legitymację studencką, która uprawnia do zniżek XD Jest obecnie prawdziwa plaga ludzi, którzy składają papiery na studia, dostają się na nie i w ogóle ich nie podejmują, tylko po to by dostać legitymację studencką. Legitymacje są wydawane na jeden semestr, nawet nie na cały rok, ale i tak z jakiegoś powodu ten proceder trwa. U nas też pojawiały się takie jednostki, ale chyba w końcu im się znudziło. I co zabawne - nie ma możliwości walki z tym kombinatorstwem.

Płatne studia.. w USA takie mają i ludzie studiują tam jeszcze bardziej gunwiane kierunki niż u nas. I jeszcze płacą za to ciężką kasę. Wiem jaki jest poziom nauczania w Polsce i brzydziłabym się myśli, że ktoś musi płacić za tak słabej jakości edukację. Z drugiej strony - płacenie tylko za humanistykę wprowadzałoby nierówność, a przecież konstytucyjnie wszyscy mamy prawo do edukacji. Więc albo opłaty są za wszystkie kierunki, albo za żadne.

rain

W każdym razie - przeczytałam tą pracę do końca i odesłałam. Jestem tak zmęczona po tej lekturze, że już mogłabym cały dzień nic nie robić, a jeszcze muszę pisać swoje rzeczy.

Zaloguj się aby komentować